Skocz do zawartości
Nerwica.com

Powitanie


kropeczka

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie! ;-) Uśmiech na powitanie, choć wewnątrz burzliwa debata. Krótko o mnie; to juz 31 lat mam, rozwód na karku (już zapomniałam [...], choć nie pozwala o sobie zapomnieć) przede mną nieznane ;-).

Powrócił jak zwykle - bumerang. Tyle lat z lękiem, który "przyłazł" nie wiedzieć skąd i przywiódł mnie do tej strony(forum). W tym momenie: ukłon dla Pana Tomasza;-). Historia, pomysł wspaniały - nie ja pierwsza pewnie tak reaguje ;-).

Chcę pomóc Wam i mam nadzieje, że pomogę sobie, bo Wam pomogę ;-).

Podzielę się z Wami tym co mam. Przemyślenia, doświadczenia, eksperymetny ze sobą i z własnym bezsensownym lękiem. Chce dowiedzieć się też nieco więcej... Tym łatwiej pisać mi o tym, kiedy wiem, że naprawdę nie tylko ja jestem "nie w normie" ;-) (wybaczcie, nie chcę nikogo urazić, wręcz przeciwnie - docenić - zresztą sami wiecie, każdy człwoiek ma swojego "robaczka").

Hmm, u mnie powrót jak zwykle z inną siłą... od lat 6 (?) Diagnoza: nerwica lękowa. Kilku psychologów, psychiatrów, kilka aplikacji serotoniny w postaci citalu i innych wynalazków ;/ Lęk poznałam, wiem jak radzić sobie z nim bez chemii, (jak mam moc to daję radę) ale wiem też jak trudno zrobić to bez "xanaksu" i tu kółeczko się zamyka. Relaks, masaż, chwila spokoju i "bum" - przepracowanie i walka od nowa. Malarstwo, rysunek, czy też jakikolwiek kontakt z przedmiotem dającym ślad na czymkolwiek daje pożądane efekty. Jest dobrze. Za chwilę (kilka miesięcy) powrót. W skrócie: asymetria emocjonalna. Ból i wstyd, że inni jadą pociągiem, autobusem, pod mostem, metrem, samolotem etc... Wziełam na raty samochod, żeby rozwiązać problem. I na chwilę... już kiedy to ja "rządzę" przestrzenią moc opada - wraca lęk.

I na tym zakończę przedstawienie własnej osoby - choroby(?).

Generalnie - znów mi ciężko.

Jednak ściskam Was serdecznie na powitanie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lęk poznałam, wiem jak radzić sobie z nim bez chemii

eureka! no wlasnie, jak? tutaj kazdy zadaje sobie to pytanie, ale jakos nikt nie zna na nie odpowiedzi...moze wspanialomyslnie nas poinformujesz o tym sekretnym sposobie?

ale wiem też jak trudno zrobić to bez "xanaksu" i tu kółeczko się zamyka

no wlasnie. a jednak ten xanax jest ci poczebny do czegos, bez niego nie funkcjonowala bys normalnie, czasami musisz zaczerpnac tego zyciodajnego farmaceutycznego nektaru.

Jednak ściskam Was serdecznie na powitanie.

tez Cie sciskam :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

speedcore terror

eureka - poznałam i wiem jak sobie radzić

ale też wiem, jak trudno z nim sobie poradzić

i czasem poddaje się

 

ułatwienie - chemia - pół tabletki xanaksu raz na tydzien, dwa... albo dłużej z okazji durnowatego solarium...

 

albo zamiast xanaksu - ;-) trudne ale daje rezultat:

"no chodż tu *, ja Ci pokażę..." (tekst do lęku) potem 3 głębokie wdechy i wydechy i śmieje się za kierownicą jak nienormalna.

tak czy siak - jak mma dobry humor, a jak nie - mam doła i brak mi motywacji... sięgam po xanaks...z pretensją do siebie.

 

Ot i część sytuacji w odpowiedzi na powitanie ;-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a jak nie - mam doła i brak mi motywacji... sięgam po xanaks...z pretensją do siebie.

to musisz sie pozbyc tej pretensji, jest ona niepoczebna, swiat farmacji jest przepiekny i moze dac wiele radosci.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie ;-) Szalenie miło ;-)

 

...wiecie co, ale najgorszy jest lęk przed lękiem...o tym jednak wiecie...

i to mnie negatywnie potrafi nakręcić, zwłaszcza wtedy, kiedy upał "ogranicza" (klaustrofobia) i czujesz, że gorącą Cię atakuje, ja wiem, że to chore i absurdalne - ale w takim momencie potrafi powrócić. Taki robal, z którym gadam i gadam, oj - brzydko z nim gadam, strasznie przeklinam, aż mi wstyd, jednak to działa!!! ;-) bo wtedy dochodzi do niego info, że nie jest miłym gościem w danym momencie i "spada". Widzę wówczas świat w kwitnących kolorkach. Potem parabola zniża się... a jeśli pojawi się taka sama sytuacja, która ten lęk wywołała robi się "niezła jazda w głowie"... i dziś wracałam z pracy własnym autem i bałam się - że nie dam rady, bałam się lęku - nie wziełam chemii - choć miałam pod ręką, (można w głowie sobie z tym poradzić) w zamian zabrałam kogoś ze sobą z pracy, robiąc dobry uczynek "dla siebie" podwiozłam koleżankę z pracy). Od dawna wiem, że pozostaje nauczyć się z nim zyć (lękiem), bo ten robal przypomi się w "niedozwolonym momencie" i co wtedy? A wtedy wynajdujemy Bog wie jakie sposoby, żeby z nim walczyć. Jak jest dobrze - gadam z robalem i sobie idzie ;-), jak jest źle, chce jechac z kims, żeby pogadać podczas drogi, oderwac sie, a jak jestem w bardzo złej formie, która włącza się podczas pobytu w solarium (bo ślub siostry i głupio tak bladą być) pół tabletki xanaks. I tu już przepaść. Pojawia się chemia. Nie umiem walczyć i idę po prostej... wstyd i boli ;-(. Ech...

 

[ Dodano: Pią Lip 21, 2006 11:30 pm ]

speedcore terror

farmacja jest OK - ale wiesz, ja tego nie chcę

wiem, że myślami - głową uda się tak wiele ... [brak słów]

 

na siłę kiedyś [chciałam]=musiałam wbić się w towarzysto motocyklistów,

pojawiła się "wolna" trawa; dałam radę - potem drgawki,

spodobało mi się mimo drgawek, które zniknęły po jakimś czasie, a

to był pierwszy raz; parę dni później dostałam skuna - straciłam 1,5 dnia z mojego życia - zapaść murowana - cudem... wymiotowalam, dosłownie paliłam się (w środku zimy) oj nie chcę tego wspominać {...} i wiem, że to moja wyobraźnia a to jest zioło - tak czy siak "chemia naturalna" ;-), której nienawidzę - jeżdzę motocyklem, nie palę i jestem ufo :) taki to efekt. tylko lęk czasem się włączy i jazda jest grą o życie.

 

[ Dodano: Pią Lip 21, 2006 11:58 pm ]

Wiecie co, a może narysujemy swojego robala? własny lęk? I pogadamy o tym?

 

osobiście: podchodząc do swojego "robala" wykonałam cykl rysunków w formie pamietanika artystycznego i osobiście zwizualizowałam sytuację - konstekację - ja- świat - jednak nie zobrazowałam "robala". Co o tym sądzicie? To takie myśli na gorąco...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×