Skocz do zawartości
Nerwica.com

KWETIAPINA(ApoTiapina, Bonogren, Etiagen, Kefrenex, Ketilept, Ketilept Retard, Ketipinor, Ketrel, Kvelux SR, Kventiax, Kventiax SR, Kwetaplex, Kwetaplex SR, Pinexet, Questax, Setinin, Symquel XR)


weronika

Czy kwetiapina pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?  

165 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy kwetiapina pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?

    • Tak
      118
    • Nie
      33
    • Zaszkodziła
      27


Rekomendowane odpowiedzi

W dniu 9.07.2023 o 14:39, PaniNatura napisał(a):

Tak piszecie o tym tyciu, w ulotce też jest o tym wzmianka. To jest jakiś stosowany inny zamiennik?

To prawda, tyje się strasznie i ciężko przy niej schudnąć. Odkąd ją odstawiłem ok. rok temu schudłem prawie 20 kg, właściwie nie wiele robiąc. Jeśli pyta pani o substancję czynną leku (kwetiapinę), to jest ona wyjątkowa nawet wśród swojej klasy leków i dość trudno jest zastąpić ją innym.

 

Sugerując się kwetiapiną w postaci XR i dawce 50 mg, można wywnioskować że lekarz podejrzewa u pani zaburzenia depresyjne, lub depresyjno-lękowe, ponieważ lek w takiej postaci i ilości jest stosowany na początku leczenia tych chorób. Dawka podtrzymująca to zazwyczaj 150-300 mg XR raz dziennie, chociaż w zależności od odpowiedzi klinicznej pacjenta może być ona mniejsza.

 

Jeżeli moje wnioski są poprawne i nie ma pani np. zaburzeń afektywnych, to można stosować wspomniane już wcześniej leki typowo przeciwdepresyjne, jak mirtazapina/mianseryna (jednak problemem jest również działanie oreksjogenne tzn. tycie, którego osobiście nie czułem w porównaniu do kwetiapiny, lub było ono słabsze), czy trazodon.

Jednak lekarz nie bez powodu przepisał pani ten lek i to w dwóch różnych postaciach. Jeśli ma pani jakieś zastrzeżenia odnośnie leczenia, najlepiej porozmawiać z samym lekarzem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja po kwetiapinie nigdy nie byłem zamulony następnego dnia, a biorę 300mg na wieczór. Wręcz przeciwnie - kwetiapina lekko mnie aktywizuje, tłumi przykre emocje i myśli, pomaga się skoncentrować, i najważniejsze - nie zaburza funkcji seksualnych. Jedynym skutkiem ubocznym na niej u mnie są zaparcia, ale poprzez dietę i łagodne środki przeczyszczające da radę z tym żyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy tylko mnie kwetiapina ścina z nóg? Biorę ketrel 75x75x200. Dawki dobowe nie odczuwam jakoś specjalnie, ale dawka wieczorna działa na mnie, jakbym przesadził z piciem wódki. Wieczorną dawkę dostaje w szpitalu o 20, i robię się z czasem coraz bardziej śpiący. Wczoraj oglądałem lekkoatletyka do 22 i byłem półprzytomny,  a wracając na salę zataczałem się, jak pijany

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam problem tylko z samą bezsennością, codziennie, o czym niektóre osoby wypowiadające się w temacie już czytały i mi opowiadały. Psychiatra przepisał mi 25 mg Kwetaplex na spanie (były inne leki, ale nie działały/dawały ostre skutki uboczne). Biorę od lutego 2023, ale już powoli działanie słabnie. Bo kiedyś zaczynał działać już 30 min. po wzięciu i wywoływał sen nawet na 9-10H, to teraz zasypianie po tabletce trwało ostatniej nocy 3H i sen trwał ponad 4H. I czułam się fatalnie, bo lek już ostro zamulał, ale sen nie nadchodził.

 

Skutki uboczne u mnie:

- przy regularnym braniu spadek masy ciała, nawet jak o połowę zwiększę przyjmowanie kalorii

- od wstania tak o 8:00-9:00 to 16:00 przymulenie, zawroty głowy

- złe samopoczucie

- senność, trudności z rozbudzeniem

- bóle wątroby

- bóle w klatce piersiowej

- zdarzają się problemy z utrzymaniem równowagi i dezorientacja przy skręcaniu na boki i zmianie nachylenia głowy

- nudności

- bóle wrzodów żołądka - i to jest dla mnie najgorsze, bo mam sprzeczność. Nie wolno mi brać leków na żołądek, ale bez nich w ogóle nie zasnę. Leczyłam też te wrzody wcześniej innymi lekami, głównie inhibitorami pompy protonowej, ale nic nie dają, bo wrzody nie są spowodowane przez Helicobacter (prawdopodobnie autoimmunologiczne). 

 

Niedługo idę do lekarza rodzinnego i poproszę o inny lek.

 

Edytowane przez Alita

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 27.03.2022 o 19:48, eleniq napisał(a):

 

Słyszałem, że neuroleptyki stosowane u zdrowych albo takich "prawie-prawie-zdrowych" psychicznie ludzi mogą znacznie pogorszyć ich stan. Ta dawka jaką brałaś, to była możliwie najmniejsza tego Ketrelu. Taką maluteńką dawkę przepisuje się głównie na bezsenność. Chyba jesteś bardzo mocno wrażliwa na takie środki. Mam nadzieję, że powiedziałaś o tym wszystkim lekarzowi, bo to brzmi troszeczkę niepokojąco. Na bezsenność są znacznie bezpieczniejsze leki niż Ketrel. 

jakie są znacznie bezpieczniejsze leki na bezsenność niż Ketrel ? 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 11.09.2023 o 17:05, Alita napisał(a):

Mam problem tylko z samą bezsennością, codziennie, o czym niektóre osoby wypowiadające się w temacie już czytały i mi opowiadały. Psychiatra przepisał mi 25 mg Kwetaplex na spanie (były inne leki, ale nie działały/dawały ostre skutki uboczne). Biorę od lutego 2023, ale już powoli działanie słabnie. Bo kiedyś zaczynał działać już 30 min. po wzięciu i wywoływał sen nawet na 9-10H, to teraz zasypianie po tabletce trwało ostatniej nocy 3H i sen trwał ponad 4H. I czułam się fatalnie, bo lek już ostro zamulał, ale sen nie nadchodził.

 

Skutki uboczne u mnie:

- przy regularnym braniu spadek masy ciała, nawet jak o połowę zwiększę przyjmowanie kalorii

- od wstania tak o 8:00-9:00 to 16:00 przymulenie, zawroty głowy

- złe samopoczucie

- senność, trudności z rozbudzeniem

- bóle wątroby

- bóle w klatce piersiowej

- zdarzają się problemy z utrzymaniem równowagi i dezorientacja przy skręcaniu na boki i zmianie nachylenia głowy

- nudności

- bóle wrzodów żołądka - i to jest dla mnie najgorsze, bo mam sprzeczność. Nie wolno mi brać leków na żołądek, ale bez nich w ogóle nie zasnę. Leczyłam też te wrzody wcześniej innymi lekami, głównie inhibitorami pompy protonowej, ale nic nie dają, bo wrzody nie są spowodowane przez Helicobacter (prawdopodobnie autoimmunologiczne). 

 

Niedługo idę do lekarza rodzinnego i poproszę o inny lek.

 

Czy bierzesz TYLKO kwetaplex, czy jeszcze regularnie jakieś inne leki ? 

Wątroba nie boli, co najwyżej boli pęcherzyk żółciowy. Wątroba może ewentualnie się powiększyć, ale nie jesteś pewnie ani alkoholiczką, ani nie bierzesz chyba garściami leków przeciwbólowych (ibuprofen, paracetamol, pyralgina, itp.) ? 

Wrzody nie są autoimmunologiczne. Helicobacter pylori jest w 80% odpowiedzialna za wrzody, ale wykrycie tej bakterii w testach z krwi lub kału jest mało prawdopodobne. Tę bakterię wykrywa się poprzez 2 metody: 1) test oddechowy, do którego trzeba się odpowiednio przygotować, 2) test ureazowy w czasie gastroskopii. Brałaś IPP, a te inhibitory zmieniają pH żołądka z kwaśnego na zasadowy. Przez to likwiduje się naturalną barierę chemiczną (kwas solny o pH 1-2) przed patogenami (np. wszelkiej maści pasożyty). Na tym forum w ogóle się o tym nie mówi, ale wiele chorób psychicznych ma podłoże w pasożytach. Ekspert parazytologii w Polsce, dr Wojciech Ozimek, twierdzi, że nie ma ludzi bez pasożytów, są tylko źle zdiagnozowani. W Polsce od kilkunastu lat nie prowadzi się statystyk zakażeń pasożytami. A tymczasem WHO szacuje, że 2,5 mld ludzi na świecie nosi w sobie glistę ludzką. Amerykańska CDC twierdzi, że 80% populacji ma jakieś pasożyty, mogą to być np. lamblie, wcale nie muszą to być te duże. Często jest tak, że pasożyty żyją z nami przez dekady w symbiozie. Sprzyja temu posiadanie w domu zwierząt, szczególnie kotów, bo te łażą po stołach. Odrobaczanie nie jest skuteczne prawie wcale, bo np. jak się ma glistę, to ma się też pewnie larwy. Lek zabije dorosłą postać, która i tak max. po 2 latach sama umiera, natomiast larwy (mają ok. 0,5 mm) przeżywają i powodują reinfekcję. Nie straszę, tylko informuję, że wykrywanie pasożytów jest niezwykle trudne, bo z badań kału w profesjonalnych laboratoriach (np. Olimpia Med w Łodzi) z 3 próbek pobranych w czasie okolic pełni księżyca i tak szansa na wykrycie rośnie do ok. 30%. Badanie jednej próbki kału w ALABach, itp. jest bezcelowe, bo tam na 99% nic nie wyjdzie, gdyż laboranci tam nie znają się na wykrywaniu. A w specjalistycznych laboratoriach parazytologicznych zazwyczaj wyjdą jaja pasożyta, a rzadkością jest znalezienie obecności 2 pasożytów. Wracając do tematu chorób psychicznych (nerwice, depresje) to np. glista często powoduje właśnie przewlekłe problemy gastryczne. A ponieważ pasożyty się w nas wypróżniają, to efektem ubocznym tego jest amoniak, który odpowiada właśnie za problemy ze snem. Pasożyty jelitowe uwielbiają serotoninę, dlatego stają się bardziej aktywne w czasie pełni księżyca, kiedy więcej tej serotoniny się produkuje. Nikt tu nie pisze, a przynajmniej nie czytałem o tym jak dotąd, że z pożywienia mamy L-tryptofan, który potem jest konwertowany do 5-HTP, który jest bezpośrednim prekursorem wytwarzania w jelicie cienkim serotoniny, z której to dopiero powstaje melatonina. Więc dlatego też tak dobre działanie w długim czasie mają leki wychwytu zwrotnego serotoniny (SSRI). Rzecz jasna szyszynka też "produkuje" serotoninę, ale to mniej więcej 1/10 tego co jelito cienkie. Jeszcze jedna ważna sprawa związana z serotoniną. To nie błonnik odpowiada za regulację wypróżnień i perystaltyki jelit. To właśnie serotonina podrażnia zakończenia nerwowe kosmków jelitowych, powodując aktywację mięśni gładkich jelita i przesuwanie treści pokarmowej w jelitach. Błonnik działa jak taki naturalny hebel. Jeśli ktoś np. pije siemię lnianie, które jest świetnym błonnikiem, to jeśli przy tym nie pije więcej wody (zależy od masy ciała, ale 1,5-2,5 l dziennie), to może się nabawić jeszcze większych zaparć. Tak, że przyjmowanie IPP na żołądek ma wiele złych następstw, a wszystko dlatego, że zaburza procesy trawienia (brak kwasu solnego) i otwiera furtkę dla wielu patogenów. Jeśli zatem masz "nerwicowe" wrzody (a nie autoimmunologiczne), to wynika to z długiego przewlekłego stresu, nadwrażliwości trzewnej i konsekwencji przyjmowania leków redukujących wydzielanie kwasu solnego. Potem mamy refluks, zgagę, niestrawność, ale też nerwice, bezsenność, a potem i depresje (nerwicowe). Ja kiedyś z takiej silnej nerwicy hipochondrycznej (schudłem z 75 do 55 kg w pół roku) wyciągnąłem się Seroxatem (paroksetyna). Brałem 16 lat i byłem królem świata. Robiłem za 2, płodziłem dzieci, budowałem domy, latałem służbowo po całym świecie. 2 lata temu odstawiłem paroksetynę i wszystko po pół roku wróciło, znowu ból żołądka, zaparcia, nerwica, bezsenność, brałem IPP (bo 2 lata temu nie miałem żadnej wiedzy), w badaniu kału w Olimpia Med wyszły jaja glisty. A żeby leczyć pasożyty, to najpierw trzeba wyleczyć żołądek, a to jest bardzo trudne przy nerwicy żołądka i hipochondrii. Nasennie biorę od roku ketrel w dawce 12,5 mg. To wystarczało na 6-7 godzin snu. Do tego pregabalina na lęk uogólniony, bo zadziałała w kilka dni na początku. Chciałem wrócić do paroksetyny, ale nie mogłem znieść uboków już przy 5 mg z powodu stanu zapalnego żołądka. Powinienem wrócić do SSRI, ale mam cały czas stracha przed ubokami. Po ketrelu faktycznie rano jest trochę ciężko, w dodatku ostatnio testuję 25 mg, bo mam stresujący czas i zacząłem się wybudzać po 4-5h spania.

18 lat temu, jak mnie docisnęła nerwica, to najpierw przez 6 miesięcy brałem doxepin. Ale przestał działać i magik przepisał mi w 2005 Seroxat, wtedy jeszcze w Polsce dość nowy. Nie pamiętam już teraz, ale wtedy nie miałem żadnych większych uboków przy wdrażaniu. Możliwe, że mózg był przyzwyczajony poprzez doxepinę i nie reagował "alergicznie" na SSRI. Nie wiem. Ale dzięki Seroxatowi po 2-3 miesiącach byłem już "wyleczony" z nerwicy i to zaledwie przy dawce 20 mg i tak leciałem przez 16 lat.

Mam nadzieję, że ten "off-topic" nie zaburzy Wam światopoglądu ;) Pocieszające jest to, że dość często żyjące z nami w symbiozie pasożyty "chronią" nas przed autoagresją, bo osłabiają nadmierne działanie układu immunologicznego. Dlatego też bardzo trudno jest wykryć pasożyty z badania krwi na przeciwciała. Mi np. z krwi przeciwciała na glistę wyszły ujemne, pomimo znalezienia jaj w kale. Niestety, żyjemy w kraju, w którym służba zdrowia leży i kwiczy, bo mamy taki rząd, który za miliardy buduje przekopy i lotniska, a nie inwestuje w zdrowie obywateli. W Polsce parazytologia praktycznie nie istnieje, lekarze nie mają o tym niemal żadnego pojęcia. Polecam na koniec przeczytać list otwarty dr Wojciecha Ozimka - wystarczy wygooglać. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, eleniq napisał(a):

mianseryna, hydroksyzyna, trazodon w małych dawkach

po hydroksyzynie następnego dnia zmuł u mnie jest 3 razy większy niż po ketrelu, plus ból głowy,

po mianserynie po 6 dniach brania wstępnej, mikroskopijnej dawki, miałem w mózgu ostre brain zapsy co pół godziny, więc odstawiłem,

a trazodon działał na początku dobrze, ale jak wszedłem na 75 mg to wylądowałem na SORze, bo miałem taki atak bólu zamostkowego (chyba atak paniki, ale bez tachykardii), że myślałem, że to zawał. Może powinienem wtedy zostać na dawce 50 mg. Ale też odstawiłem. 

Jedynie, co mi zostaje jako alternatywa do ketrelu, to mirtazapina w małej dawce, bo do przewlekłego brania neuroleptyka jakoś nie jestem przekonany. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, arecki51 napisał(a):

po hydroksyzynie następnego dnia zmuł u mnie jest 3 razy większy niż po ketrelu, plus ból głowy,

po mianserynie po 6 dniach brania wstępnej, mikroskopijnej dawki, miałem w mózgu ostre brain zapsy co pół godziny, więc odstawiłem,

a trazodon działał na początku dobrze, ale jak wszedłem na 75 mg to wylądowałem na SORze, bo miałem taki atak bólu zamostkowego (chyba atak paniki, ale bez tachykardii), że myślałem, że to zawał. Może powinienem wtedy zostać na dawce 50 mg. Ale też odstawiłem. 

Jedynie, co mi zostaje jako alternatywa do ketrelu, to mirtazapina w małej dawce, bo do przewlekłego brania neuroleptyka jakoś nie jestem przekonany. 

Mirtazapina to lek przeciwdepresyjny. Nie wiem, czy można go stosować wyłącznie nasennie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 28.05.2014 o 21:53, Gość napisał(a):

 

Po jakim czasie przechodzą wahania nastroju i stany lękowe? Obecnie jestem na 300mg od poniedziałku i wczoraj wieczorem był fajny chillout, natomiast dziś rano jest jakaś masakra z lękami :( ogolnie moja sytuacja życiowa jest mega nieciekawa, ale wczoraj jakiś optymizm był i motywacja. Dziś mam poczucie że chciałbym to wszystko skończyć

Edytowane przez Regular. M

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 14.10.2023 o 22:07, eleniq napisał(a):

Mirtazapina to lek przeciwdepresyjny. Nie wiem, czy można go stosować wyłącznie nasennie.

Tak. Jest to wyjątkowy pod względem swojej budowy czteropierścieniowy lek przeciwdepresyjny. Trazodon, bo o niego zachaczę jest antydepresantem z grupy SARI, a w niższych dawkach ze względu na selektywność względem receptorów antyhistaminowych (H1) oraz antagonizmu względem niektórych receptorów serotoninowych (działanie sedatywne), w dawkach maksymalnie do 100 mg jest stosowany nasennie.

 

Mirtazapina to NaSSA i można go stosować nasennie ze względu na bardzo wysoką selektywność względem receptorów antyhistaminowych (dawki 15 mg, a często nawet i 7,5 mg więc daleko poza aktywnością leku jako antywdepresant). Mianseryna jako lek z tej samej grupy (NaSSA) i jedyny spośród dwóch jest również lekiem przeciwdepresyjnym, lecz jego dawki w tym celu sięgają 60 mg. Nasennie przepisuje się 10 mg, lecz wg mojego doświadczenia jest ona mniej skuteczna od jej pochodnej - mirtazapiny.

Edytowane przez Fobic

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hej, od tygodnia biorę Ketrel 25 mg, wieczorem dla wsparcia na snu, ale kompletnie nie czuję skuteczności działania tego leku, oprócz tego, że pomaga mi zasnąć i ścina dość szybko z nóg, ale mój sen jest non stop przerywany, ciągle przekręcam się z boku na bok i nie ma żadnej ciągłości. zwiększenie dawki coś pomoże? wizytę mam niestety dopiero za dwa tygodnie, a jestem już wymęczona mocno tymi nocami. może umiecie coś poradzić, jak to u was wyglądało?

Edytowane przez interludium

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, interludium napisał(a):

hej, od tygodnia biorę Ketrel 25 mg, wieczorem dla wsparcia na snu, ale kompletnie nie czuję skuteczności działania tego leku, oprócz tego, że pomaga mi zasnąć i ścina dość szybko z nóg, ale mój sen jest non stop przerywany, ciągle przekręcam się z boku na bok i nie ma żadnej ciągłości. zwiększenie dawki coś pomoże? wizytę mam niestety dopiero za dwa tygodnie, a jestem już wymęczona mocno tymi nocami. może umiecie coś poradzić, jak to u was wyglądało?

Pod wpływem opinii użytkowników chcesz samodzielnie zwiększyć dawkę?

Takich porad tutaj nie dajemy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Melodiaa napisał(a):

Pod wpływem opinii użytkowników chcesz samodzielnie zwiększyć dawkę?

Takich porad tutaj nie dajemy.

absolutnie. nawet kontaktowałam się z lekarzem w tej sprawie, otrzymałam od niego zalecenie aby dołożyć odrobinę. chodzi mi jedynie o doświadczenia użytkowników. czy to w ogóle w jakikolwiek sposób pomoże w kwestii ciągłości snu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×