Skocz do zawartości
Nerwica.com

wiara a seks


DanceWithTheWind

Rekomendowane odpowiedzi

Najgorsze w tym wszystkim, ze liberalni lekarze, porównują nasze zachowania seksualne do zwierząt, co jest podstawowym błędem, zapominajac że zwierzęta, są aktywne seksualnie przez pewien okres czasu w czasie rui, a człowiek jest aktywny cały czas. A pozatym człowiek ma bardziej rozwiniętą psychikę i uczucia, działa bardziej świadomością niz instynktami, podczas gdy zwierzęta działają w 90% instynktem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jak mawiał św. Łukasz ręką ptaka nie oszukasz :)

 

Mas-turbacja

 

Autoerotyzm

 

Autoerotyzm

 

Autoerotyzm w wieku młodzieńczym jest zjawiskiem tak powszechnym, że podobnie jak tendencje homoseksualne tego okresu można go traktować jako zjawisko normalne w rozwoju życia seksualnego. Patologia schizofrenicznego autoerotyzmu polega na tym, że droga do dalszego rozwoju została zamknięta. Chory nie ma odwagi nawiązać kontaktu erotycznego. Zamyka się on w erotyce marzeniowej; kontakt z rzeczywistością jest tak przykry, jałowy i pusty, iż może ją tylko skalać i zniszczyć. Świat erotyczny staje się z konieczności tworem fantazji, a samo wyładowanie seksualne jako akt budzący uczucia negatywne - w stosunku do samego siebie, na zasadzie mechanizmu obronnego - "co złe to nie moje" - zostaje zepchnięty ze sfery podmiotowej w przedmiotową (ciało staje się przedmiotem i ulega automatyzacji). Masturbacji nie towarzyszą marzenia erotyczne, staje się ona czynnością mechaniczną, nawykową, dokonywaną nieraz z częstością przekraczającą wyobrażenia o seksualnej wydolności (zdarza się, że chroniczni schizofrenicy masturbują się kilkanaście razy dziennie). Niekiedy znów, przeciwnie, samogwałt jest jednym ze sposobów poniżenia siebie, wzbudzenia jeszcze większego wstrętu i nienawiści do samego siebie. Rozszczepienie między fizjologią życia seksualnego a jego sferą uczuciowo-marzeniową jest zbyt silne, by masturbacja rozładowywała napięcie uczuciowe związane z erotycznymi marzeniami. Osłabia ona jednak i tak nikłe tendencje chorego do kontaktowania się ze światem społecznym, zarówno na skutek poczucia winy, które wywołuje i które przeradza się w urojenia (wszyscy wokół wiedzą o jego nałogu), jak i na skutek pozbawienia go tak istotnego motywu kontaktów społecznych, jakim jest chęć erotycznego wyładowania. Kontakt seksualny ma duże znaczenie dla afirmacji obrazu własnego ciała. Widzi się je oczyma swego partnera. Odgrywa tu rolę atmosfera tajemnicy, która otacza życie seksualne, i która w pewnym stopniu otacza też własne ciało. Tęsknota za cielesnym zbliżeniem jest też tęsknotą za sprawdzeniem własnego ciała, własnej męskości czy kobiecości. Przymiotnika "cielesny" w wielu językach używa się zastępczo zamiast "płciowy", język więc oddaje ścisły związek cielesności z seksualnością. Brak sprawdzianu w postaci kontaktu seksualnego sprawia, że obraz ciała jest jakby nie wykończony, brakuje tego, co decyduje o jego wartości. W takiej sytuacji łatwo tworzą się hipochondryczne koncepcje.

 

 

 

Automatyzacja

 

Masturbacja stwarza fałszywy obraz ciała, a wskutek tego, że wyładowanie seksualne następuje w drodze prostej, mechanicznej aktywności - obraz ciała ulega też mechanizacji. Zjawisko to obserwuje się czasem w rysunkach schizofrenicznych, w których ludzkie ciało przybiera formę skomplikowanego automatu. Nie jest też wykluczone, że w powstaniu takiego obrazu ciała odgrywają rolę wpływy kulturowe - jest on dość typowy dla cywilizacji technicznej. Techniczne spojrzenie na świat obejmuje też obraz własnego ciała. Wydaje się jednak, że w schizofrenii istotnym czynnikiem jest automatyzacja życia seksualnego polegająca na tym, że dzięki masturbacji ma się poczucie kierowania aktem seksualnym. Poczucie to przenosi się na całe ciało, staje się ono maszyną podporządkowaną własnej woli. Ma tu też znaczenie schizofreniczny autyzm przez odcięcie się od otaczającej rzeczywistości; terenem wolicjalnego działania staje się własne ciało, zmienia się w przedmiot - maszynę, którą można dowolnie kierować. W ostrej fazie chorzy czasem odczuwają moc kierowania swymi fizjologicznymi funkcjami.

 

 

 

Magia

 

Poczucie całkowitego podporządkowania ciała własnej woli łączy się zwykle z poczuciem wszechmocy, tak jakby własne ciało wypełniało świat otaczający - kierując nim, chory kieruje całym światem. Przypomina się zachowanie magów, cyrkowych hipnotyzerów itp.; zanim przystąpią oni do magicznego działania na otoczenie, demonstrują swą moc nad własnym ciałem - wstrzymują oddech, nadymają się, wpatrują się w jeden punkt. Nie można jednak bezkarnie przekraczać granic władzy. Pełnia władzy nad własnym ciałem i światem mści się nad chorym w ten sposób, że przechodzi on w ręce fikcyjnego otoczenia. Z wszechmocnego władcy staje się bezwolnym automatem, kierowanym przez siły z zewnątrz. Nie może kierować własnym ciałem; władzę nad nim ma już ktoś inny. Fakt, że ręka, noga, usta itd. wykonują ruchy niezależnie od woli, skłania do magicznej interpretacji świata. Tylko magia może dawać efekty nie mieszczące się w ramach zwykłego doświadczenia. Magiczny aspekt ciała tworzy się wówczas, gdy dzieją się z nim niezwykłe rzeczy. Niezwykły jest ruch wykonany wbrew własnej woli, gdyż jest się przyzwyczajonym od najwcześniejszego okresu życia do kierowania swoimi ruchami. Niezwykłe jest też każde doznanie cielesne, przyjemne czy przykre, którego przyczyny nie umie się wytłumaczyć. Nagle odczuty ból głowy, serca, brzucha itp., którego charakter nie przypomina dotychczasowych sensacji bólowych, budzi niepokój, skłania do magicznych interpretacji - dzisiaj rak, dawniej rzucanie uroku, kara boża itp. Cechą magii jest nieproporcjonalny stosunek przyczyny do skutku; mały wysiłek - ruch ręki, wypowiedzenie zaklęcia - daje nieprzewidziany efekt. Posiadanie zdolności magicznych zawsze nęciło człowieka. W dążeniu do władzy magicznej można doszukać się pewnego lenistwa, osiągania dużych rzeczy małym wysiłkiem, ale z drugiej strony było ono bodźcem do poszukiwań naukowych i współczesna technika jest rezultatem tego dążenia. Autoerotyzm daje w pewnej mierze poczucie magicznej władzy nad własnym ciałem - małym wysiłkiem osiąga się przeżycie zbliżone do rozkoszy kontaktu seksualnego, unikając wszystkich trudności i upokorzeń związanych ze zdobyciem partnera. Poczucie magicznej mocy nad własnym ciałem jest niebezpieczne, gdyż, jak wspomniano, może rozszerzyć się na świat otaczający. W marzeniu wszystkiego w nim można dokonać. A gdy świat realny staje się nie do zniesienia, może dokonać się psychotyczne przesunięcie poczucia rzeczywistości. Realny staje się wówczas świat marzeń i snów. Autoerotyzm ułatwia przesunięcie poczucia rzeczywistości, jest jakby namacalnym dowodem, że można małym wysiłkiem osiągnąć duży efekt, czyli że rzeczywiście ma się władzę magiczną.

 

 

Zrozumienie tematyki seksualnej w świecie schizofrenicznym wymaga, jako wstępu, wczucia się w atmosferę wczesnej młodości, na jej podłożu rozwijają się bowiem koncepcje schizofreniczne. Najbardziej może typową cechą erotyki wczesnomłodzieńczej jest dysproporcja między marzeniem a możliwością jego realizacji. W związku z przełomem hormonalnym okresu pokwitania dynamika marzeń erotycznych jest większa niż w innych okresach życia. Nie zawsze marzenia występują w formie jawnej, ich treść może ulec stłumieniu lub sublimacji. Jednocześnie wszelkie formy ich realizacji są niewspółmiernie nikłe, a najłatwiejsza z nich - autoerotyzm - wzbudza uczucie negatywne do własnej osoby i do życia seksualnego. Tworzy się schizis między marzeniem erotycznym a jego realizacją. Marzenia są piękne, a rzeczywistość życia płciowego - odrażająca. Hamulce natury społecznej pogłębiają to rozszczepienie. Atmosfera tajemniczości i intymność, która u większości kręgów kulturowych otacza życie płciowe, a w pewnym stopniu istnieje też u niektórych gatunków zwierząt, pobudza fantazję do tworzenia nierealnych obrazów życia seksualnego. Nierealność wyolbrzymia proporcje. Dochodzi do demonizacji życia seksualnego. Występuje ona silniej u chłopców niż u dziewcząt. Zasłona tajemnicy, oddzielająca przedmiot pożądania od pożądającego, sprawia, iż obok biologicznie uwarunkowanej tendencji "do" rodzi się tendencja o kierunku przeciwnym. Przedmiot pożądania budzi równocześnie lęk i agresję. Kobieta staje się "narzędziem szatana", Vehini-hai, która niezwykłą urodą zwabia mężczyzn po to, by po miłosnych uniesieniach ich pożreć, czarodziejką, wampirem itp. W mniej demonicznej formie staje się tą, która może ośmieszyć, a ośmieszenie jest społecznym uśmierceniem, i która wymaga od chłopca heroicznych czynów, walki o nią i zwycięstwa. Pewną obroną przed ambiwalentnym nastawieniem do obiektu miłości jest rozszczepienie go na dwa odrębne przedmioty: "kobiety-ideału" - tej, która zaspokaja wzniosłe uczucia i marzenia, uosobienie piękna, dobra itp., i "kobiety seksu" - tej, która zaspokaja zmysły i "niskie" pożądania. Nie bez wpływu na kształcenie się życia seksualnego są panujące w danej epoce czy kręgu kulturowym wyobrażenia i normy społeczne. Rozszczepienie dotyczy też obrazu własnego ciała. Genitalia stają się odrębną, autonomiczną całością, rządzącą się swoimi nieznanymi prawami - przynosząc rozkosz, ale też niepokój i cierpienie. Koncentrują na sobie uwagę i uczucia. Nastawienie do nich jest ambiwalentne: wielbi się je i nienawidzi. Napięcie sprzecznych uczuć bywa tak silne, że marzy się o kastracji jako jedynym sposobie uwolnienia się od stałego źródła niepokoju. Ale też są one atrybutem męskiej siły, bez nich grozi społeczne ośmieszenie. Odcięcie penisa jest jedną z częstszych form schizofrenicznego samookaleczenia. - Schizofrenia - A. Kępiński

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hmmm a ja tam jestem pewna, ze są gatunku na ziemi - homo sapiens oraz delfiny które od zawsze uprawiały seks nie tylko w celu prokreacji ale także , a czasem tylko i wyłącznie dla przyjemności...wiec ten argument odpada:

Pierwotną, naturalną potrzebą jest seks związany z prokreacją. Seks dla przyjemności (w sensie "nadmiarowy") to przywilej tych, którzy mogą sobie pozwolić na trwonienie energii.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

harpagan83, Czy jesteś pewien? w wypadku ludzi okres owulacyjny powtarza się około 13 razy w roku .

W wypadku zwierząt (większości gatunków ) znacznie rzadziej. Wiec może to jest powód innej intensywności ?

Należny tez rozróżnić umiejętność posługiwania się instynktem a czerpanie przyjemności świadomie.( w świecie zwierząt tez istnieją takie zjawiska np;delfiny potrafią bawić się seksualnie z delfinami innych gatunków a także z ludźmi)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

LitrMaśalanki,

litr maślanki psy też chętnie wyliżą Cipkę swojej włąścicielce, ba nawet będą o nią zazdrosne i będą ją traktować jak swoją sukę, ale to nie zmienia faktu że zwierzęta działają w tych sprawach głownie instynktem, nie mają poczucia wstydu czy moralności. A nie wątpliwie seks jest dla zwierząt przyjemny tak jak dla ludzi. tylko zwierzęta nie planują plodzenia dzieci tak jak z reguły robią to ludzie, każdy akt płciowy u zwierząt podyktowany jest chęcią rozłądowania popędu. Są też zwierzeta, które maja naturę monogamistyczną np. Łabędzie, Gołębie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi się, że aseksualnych można podzielić na a) nie odczuwających potrzeby b) odczuwających bez ich realizacji, nie widze w tym nic patologicznego, zaburzenie? Występowałby gdyby ta osoba 1) czuła sie z tym sama 2) wpływała na otoczenia swoim zachowaniem 3) przejawiała dewiacje. Musicie się bardziej wykazać, dlaczego asy sa patologią, w ten sposób stawiacie znak równości dla osób homoseksualnych, trans i innych odmian, też patologia?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

MOCca, a co na Twoj psychiatra??bo moj jak nie potrzebowalam przez pewien okres w zyciu kontaktow seksualnych -wyslal mnie do seksuologa.

Nie mam nic do osob homoseksualnych,ludzie jak wszyscy. :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie musi. Ale to ciekawe, bo zawsze (stereotypowo i naiwnie?) myślałem, że kobiety są pod tym względem bardziej cywilizowane i na pierwszym miejscu stawiają na bliskość.

 

Tak. Ja stawiam bliskosc na 1 miejscu, dlatego nie wyobrazam sobie seksu z kims kto nie jest mi bliski... Nie jestem w stanie w zw. z tym pojac np. chodzenia na dziwki czy tez seksu z jakims nowo poznanym np. w klubie czlowiekiem... Mezczyzni w wiekszosci sobie to wyobrazaja...To jest ta roznica, o ktorej piszesz...

 

A co sie tyczy masturbacji, kazdy (i kobieta i mezczyzna) czuje, czy akurat ma ochote na czulosc (milosc) ze strony innego czlowieka, czy tez chce mu sie najzwyczajniej ru...ć! Sorry za slownictwo, ale musialam tak napisac, aby podkreslic roznice ;) Otoz czlowiek wtedy nie koniecznie chce sie przytulac, miziac, calowac-nie! Chce po prostu sie wyzyc, wyladowac seksualnie. I to wszystko-nie ma co mieszac uczuc do tego.

 

 

Pierwotną, naturalną potrzebą jest seks związany z prokreacją. Seks dla przyjemności (w sensie "nadmiarowy") to przywilej tych, którzy mogą sobie pozwolić na trwonienie energii.

 

Czyli dla wszystkich kobiet najwyrazniej. Łechtaczka bowiem nie sluzy do prokreacji;)

 

[Dodane po edycji:]

 

tylko zwierzęta nie planują plodzenia dzieci tak jak z reguły robią to ludzie, każdy akt płciowy u zwierząt podyktowany jest chęcią rozłądowania popędu.

 

U ludzi jest tak samo, jak u zwierzat. Ludzie tez uprawiaja seks glownie dla rozladowania popedu. Czasem (bardzo rzadko, co widac po obowiazujacym obecnie najczesciej modelu - tylko 1 dziecko na pare) uprawiaja go w celu prokreacji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

polakita, najwyraźniej masz nowoczesne poglądy. ;)wovacuum, lekarz zauważył zmianę w zachowaniu, czyli "nienturalną" część twojej dotychczasowej egzystencji, z nadzieją, że powrócisz do dawnej równowagi duchowo-fizycznej, dlatego polecił seksuologa. Natomiast ludziom, którzy od dziecka przejawiali tylko zainteresowanie, nie wchodzili w związki "intensywne", seks nie jest dla nich wartościa naczelną, trudno burzyć ten porządek.

 

marcja Łechtaczka bowiem nie sluzy do prokreacji;)

Można zaadoptować dziecko jeśli ktoś bardzo chce. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

marcja, chciłam właśnie edytować, sama nie zauważyłam swojego skrótu myślowego, otóż łechtaczka nie służy do prokreacji! ;) Jeśli ktoś nie chce prokreować przez maciczke, może podjąć adopcję. [proszę się nie oburzać]

 

wovacuum, pewnie, że odczuwam, to chyba zdrowy odruch i przykład na to, że jestem homo sapiens :D ale fizyczność nie jest dla mnie sama w sobie tak atrakcyjna, żebym popadła w obłęd złudzenia, patrze na pewne sprawy z boku i to trochę śmiesznie wygląda. ;)

 

niemądry odpowiadam, do drugiej, z przyszłościowym zanikiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

chciłam właśnie edytować, sama nie zauważyłam swojego skrótu myślowego, otóż łechtaczka nie służy do prokreacji! ;) Jeśli ktoś nie chce prokreować przez maciczke, może podjąć adopcję. [proszę się nie oburzać]

 

 

No ale mimo adopcji, lechtaczka nadal pozostaje na swoim miejscu i sie domaga swego ;D

 

Choc moze akurat Ty tego nie rozumiesz, jako iz masz mniejsze potrzeby, jak sama piszesz:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

idę się poedukować bo nie wiem czego się domaga Łechtaczka. :mrgreen:

 

Nie musisz nigdzie chodzic i sie edukowac ;) W zasadzie 1 ruch dloni wystarczy, zeby wiedziec czego sie domaga ;) Przynajmniej u mnie tak jest ;)

 

Ten z miejszymi potrzebami ma zawsze rację. ;)

 

Wcale nie, bo ten z wiekszymi :P;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No to po całości...ja wiem, że Super Express to marne źródło wiedzy ale i tak skopiuję tutaj ten art.

 

Kościół szykuje rewolucję w zasadach udzielania ślubów. Po wystąpieniu papieża Benedykta XVI, w którym zapowiedział zaostrzenie rygorów zawierania tego sakramentu, polscy hierarchowie planują wielkie zmiany. Dłużej będą trwały nauki małżeńskie, narzeczeni będą musieli przejść dokładne badania psychiatryczne, a kobiety w ciąży ślubu mogą nie dostać wcale! Szczegóły planów Kościoła zdradził "Super Expressowi" biskup Antoni Długosz (70 l.).- Nikt nie może domagać się prawa do ceremonii ślubnej! - grzmiał Benedykt XVI i zapowiedział walkę z lekkomyślnym udzielaniem ślubów przez księży. Jego słowa nie pozostały bez echa. "Super Express" dowiedział się, że za kilka miesięcy Komisja Episkopatu ds. Duszpasterstwa Rodzin ma przyjąć listę zmian w zasadach udzielania sakramentów.

 

Kościół cię prześwietli

 

- Myślę, że skończy się zawieranie ślubów w pośpiechu - twierdzi bp. Antoni Długosz. Księża będą dokładnie prześwietlać życie narzeczonych i badać ich motywację wstąpienia w związek małżeński. - Spodziewam się, że komisja zdecyduje o zwiększonej liczbie pytań w protokole przedmałżeńskim - mówi duchowny. W związku z tym należy się spodziewać bardzo intymnych pytań od księdza, np. na temat doświadczeń seksualnych, uzależnień, a nawet o przebytych chorobach wenerycznych

 

Ciężarne bez ślubu

 

Badaniem narzeczonych zajmą się wyznaczeni przez diecezje psychiatrzy, psychologowie i lekarze. Ale to nie wszystko. - Przygotowania do ślubu muszą być prowadzone od dzieciństwa, staż narzeczeński ma wynieść co najmniej kilka lat, a czas nauk przedmałżeńskich pół roku - mówi bp Długosz i podkreśla, że szczególnym nadzorem zostaną objęte śluby udzielane ciężarnym.

 

W obawie, że ciąża jest jedynym powodem, dla którego młodzi zawierają małżeństwo, należy się liczyć z tym, że księża nie zechcą udzielać ślubów ciężarnym. - Kapłan ma obowiązek odmówić udzielenia ślubu, który zawierany jest z powodu ciąży - mówi ks. Andrzej Bajak z parafii Św. Trójcy w Boguszowie-Gorcach. - Słowa papieża niosą za sobą wielkie zadanie dla duszpasterzy, musimy uświadomić młodym, że ślub to nie jest zmiana rękawiczek - kwituje biskup Długosz.

 

Biskup Antoni Długosz (70 l.):

 

- Ślub musi być traktowany poważnie. Zanim para podejmie tak ważną decyzję, powinna bardzo dobrze się poznać. Stąd nauki przedmałżeńskie muszą być przedłużone, a pytania do młodych bardziej wnikliwie. Narzeczeństwo powinno trwać kilka lat, a przygotowania do zawarcia małżeństwa w przyszłości - już od dzieciństwa.

 

 

Zaprawdę mocny tekst......

rotfl.gif

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że kościół sprytnie chce usunąć seks ze świadomości wiernych, bo z jednej strony zabrania zbliżania się partnerów gdy nie mają ślubu, a z drugiej tego ślubu nie będą chcieli dać. Jakie to życiowe i zgodne z naturą człowieka tak żyć, prawda? Gdyby ludzie żyli jak kościół chce w sferze seksu, to rodzenie dzieci byłoby elitarnym zawodem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jakie to życiowe i zgodne z naturą człowieka tak żyć, prawda? Gdyby ludzie żyli jak kościół chce w sferze seksu, to rodzenie dzieci byłoby elitarnym zawodem.

 

Jakie to życiowe?Wolny seks to igranie życiem człowieka,tego który ewentualnie może się począć i własnym(choroby).

Ile dzieci z ADHD czy innymi odchyłami było poczętych w takich właśnie "partyzanckich" okolicznościach-starych nie ma chata wolna...

Każdy mały człowiek MA PRAWO do odpowiedzialnej,pełnej rodziny.

Ameryka już dawno się zorientowała,co się porobiło po tej ich rewolucji obyczajowej,degenera społeczeństwa.Mnożą się organizacje typu "True Love Waits" itd.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×