Skocz do zawartości
Nerwica.com

Emetofobia - Lęk przed wymiotowaniem


Dorotaa

Rekomendowane odpowiedzi

Kochane, jak się dzisiaj czujecie ? wybaczcie ,że wczoraj tak uciekłam, ale zasnęłam przy kompie. Ostatnio czuję się jakbym nie spała przynajmniej tydzień i zasnę jak tylko się położę. :bezradny:

Spoko. Trochę byłam spietrana po tym swoim zgonie ostatnim i rzyganiu, ale przechodzi mi. Nie mam się czym chwalić, ale znowu wzięłam papierosa do ust, więc już się nie boję :lol: Zaczęłam także trzy dni temu brać Zoloft i skutki uboczne nie są nawet jakieś przygniatające.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

sylka880, Psychotropka`89

 

Wam, żal chłopaków, a ja mam takie poczucie, że każdy facet przez moją fobię by ze mną cierpiał /wiem, wiem, że związek polega na wzajemnym wsparciu, ale i tak.../ i podświadomie nie pozwalam żadne mu się do mnie zbliżyć, choć bardzo chciałabym być w związku to nie mogę jakoś... Mam wrażenie, że życie ze mną okazały by się przez to rozczarowujące czy wręcz męczące :-(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mireille

 

Mam anemie i wlasnie dlatego mam przejsc dodatkowe badania kontrolne... To byla moja najgorsza wigilia w zyciu.. Nie wiem jak u was.. Moj chlopak nawet nie wytrzymal i juz powiedzial mi kilka chamskich slow.. A z rodzina sie poklocilam , bo mieli do mnie pretensje ze siedze i placze w swoim pokoju a nie jestem z nimi.. A mi po prostu bylo niedobrze. W tą niedziele mam jechac do rodziny .. A jeszcze nie czuje sie dobrze.. bo ten wirus mi nie przeszedl.. Co myslicie ? Jechac czy tez nie ? Boje sie ze znowu narobie problemow.Ale z drugiej strony chce sie spotkac z rodzina bo rzadko sie spotykamy..

 

-- 27 gru 2012, 22:08 --

 

Zabela

 

Mysle , ze tak by nie bylo. I na pewno byloby ci duzo latwiej.. Ale jesli mam byc szczera .. Odkad czuje sie coraz gorzej to moj zwiazek wlasciwie z dnia na dzien sie rozpada i coraz czesciej mysle , ze powinnam to skonczyc . Bo on sie tylko meczy..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zaczęłam także trzy dni temu brać Zoloft i skutki uboczne nie są nawet jakieś przygniatające.

 

Mi ostatnio zwiększyli dawkę sertraliny z 50 do 100. Przyznam, że w ogóle tego nie odczułam :smile:

 

Wam, żal chłopaków, a ja mam takie poczucie, że każdy facet przez moją fobię by ze mną cierpiał /wiem, wiem, że związek polega na wzajemnym wsparciu, ale i tak.../ i podświadomie nie pozwalam żadne mu się do mnie zbliżyć, choć bardzo chciałabym być w związku to nie mogę jakoś... Mam wrażenie, że życie ze mną okazały by się przez to rozczarowujące czy wręcz męczące :-(

 

Ja też się do nikogo nie zbliżam, ale główny powód jest inny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

sylka880, zależy jak są dobrane...

 

Mój chłopak trwa ze mną od prawie 4 lat. Tłumaczy mi, że nie ma ludzi zdrowych psychicznie. Każdy coś ma, ale nie każdy o tym mówi. Gdy źle się czuję, tuli, uspokaja, głaszcze. Nigdy nie stracił cierpliwości... Ale ja dla niego też byłam i jestem wsparciem w innych kwestiach...

 

Ostatnio jak z tą grypą żołądkową tak się nakręcam, to mówi w żartach, że ma ochotę mnie trzasnąć w policzek na opamiętanie i wybuchamy śmiechem. Na chwilę jest lepiej... Później znów uspokaja...

 

Nigdy nie powiedział mi nic chamskiego, nie nakrzyczał... A przez te prawie 4 lata bardzo dużo ze sobą czasu spędzamy, czasem ataki były bardzo mocne i nieznośne. Momentami widziałam, że się denerwuje ale wtedy mówił, że nie denerwuje się na mnie, tylko na to, że boi się, że coś mi się stanie i że jest taki bezsilny w tym wszystkim, że nie wie jak mi pomóc. To go drażni, nie sama fobia.

 

Jest dla mnie wielką podporą i powiem Wam szczerze, że dla mojego poprzedniego partnera moja fobia również nie stanowiła problemu i nie przyczyniła się w najmniejszym stopniu do jego rozpadu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

sylka880,

 

Jedź koniecznie! Najgorsze co możesz zrobić to rezygnować z czegokolwiek w życiu ze względu na fobię. Choć wiem, że nie łatwo jest nie rezygnować.

Ja przez pół roku brałam leki i mi pomogły, ataki są rzadsze słabsze, łatwiej mi zracjonalizować jak sobie coś wkręcę. Lęk nie zniknął, ale lepiej go kontroluje.

 

Mireille,

U mnie dochodzi jeszcze masa kompleksów związanych z tym, że jako dziecko miałam wypadek i nie do końca jestem sprawna fizycznie.

Wiele osób utożsamiało niedomaganie fizyczne z niedorozwojem umysłowym, więc większą część życia spędzałam na udowadnianiu ludziom, że nie jestem upośledzona. Czerwone paski w szkole zdobywałam głównie po to, żeby coś komuś udowadniać.

Czasem myślę, że emotofobia umnie wiąże się też z tym, że gdybym zwymiotowała publicznie to to byłby dowód na to że jednak jestem upośledzona. Wiem, wiem, że to idiotyczne :oops::roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mireille,

U mnie dochodzi jeszcze masa kompleksów związanych z tym, że jako dziecko miałam wypadek i nie do końca jestem sprawna fizycznie.

Wiele osób utożsamiało niedomaganie fizyczne z niedorozwojem umysłowym, więc większą część życia spędzałam na udowadnianiu ludziom, że nie jestem upośledzona. Czerwone paski w szkole zdobywałam głównie po to, żeby coś komuś udowadniać.

Czasem myślę, że emotofobia umnie wiąże się też z tym, że gdybym zwymiotowała publicznie to to byłby dowód na to że jednak jestem upośledzona. Wiem, wiem, że to idiotyczne :oops::roll:

 

Ja boję się, że za jakiś czas znowu będzie trzeba tłumaczyć mi, że nikt nie słyszy moich myśli, nie monitoruje tego co robię w komputerze itp. :roll:

 

W tą niedziele mam jechac do rodziny .. A jeszcze nie czuje sie dobrze.. bo ten wirus mi nie przeszedl.. Co myslicie ? Jechac czy tez nie ? Boje sie ze znowu narobie problemow.Ale z drugiej strony chce sie spotkac z rodzina bo rzadko sie spotykamy..

 

To prawda, że nie można rezygnować ze wszystkiego przez fobię. Jednak ja czasem wolę zostać w domu. Bardzo lubię swoją rodzinę, ale nie jadę jeśli czuję, że nie dam rady. Co mi po spotkaniu na którym nawet z nimi nie pogadam, bo będę zajęta walczeniem z mdłościami :-|

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jakiś czas znowu będzie trzeba tłumaczyć mi, że nikt nie słyszy moich myśli, nie monitoruje tego co robię w komputerze itp. :roll:

 

Rozumiem Mireille, każdy ma coś co go "podgryza", ale chyba nie możemy sobie odpuszczać, bo miłość może być wspaniała i szkoda byłoby rezygnować :). Myślę, że mimo wszystko warto spróbować.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobra dziewczyny podajcie jakieś sposoby żeby się uspokoić ja mam jeden głupi ale mi pomaga , czasami wieczorem jak mam atak . To otwieram okno (oczywiscie na chwile) troche zawsze zmarzne i klade sie spac nie wiem , czemu ale wtedy latwiej zasypiam , i jakos zapominam o tym ze mi niedobrze przez to ze jest mi zimno. No i oczywiscie nie ruszam się nigdzie bez cukierkow mietowych .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

sylka880, ja zawsze parzę melisę bądź jakąś inną mieszankę ziół, nawet jak jest mi bardzo niedobrze to kładę się, ale biorę poduszkę ,żeby nie leżeć na całkiem płaskim, głęboko oddycham, od czasu do czasu piję herbatę i przede wszystkim wmawiam sobie ,że nie ma sie czego bać, że zaraz przejdzie, staram sie odwrócić myśli, puszczam jakiś film a nóż może akurat sie zamyślę i zacznę oglądać. :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie dziewczynki stare i te nowe:)) Mi święta minęły w miarę dobrze... I wiecie co zauważyłam u siebie? Że nie boję się tak bardzo wymiotów nad którymi miałabym kontrole np. gdybym sama miała je sprowokować lub nawet po pijaku, doszłam do wniosku, że najbardziej przerażają mnie te spowodowane grypą żołądkową, które nie są jednorazowe i nie wiadomo kiedy zaatakują, mogą trzymać nawet kilka dni... Co do gastroskopii? TO miałam ją robioną jeszcze przed tym, nim odkryłam ową fobię. Miałam już jakieś lęki ale nie dało się tego nazwać i powiem wam, że przeżyłam ją i nie było tak źle. Odruch wymiotny jest owszem ale tylko on ponieważ nic nie macie w żołądku totalnie nic nie wydalicie a wiecie co wam będzie. Jeżeli chodzi o nosową to miałam taką propozycje ale za długo bym musiała czekać a nie wiadomo co mi było...

 

 

Keji, nawet nie wiesz jak Ci zazdroszczę, że masz to za sobą!! Obojętnie czy pamiętasz to dokładnie czy nie zrobiłaś to!! I moim zdaniem jest to jakieś światełko!! Sama zobacz zwymiotowałaś i żyjesz nic takiego złego się nie stało!!

 

 

A zauważcie, że większość emetofobiczek to laski... ehhh biedne jesteśmy :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Keji, nawet nie wiesz jak Ci zazdroszczę, że masz to za sobą!! Obojętnie czy pamiętasz to dokładnie czy nie zrobiłaś to!! I moim zdaniem jest to jakieś światełko!! Sama zobacz zwymiotowałaś i żyjesz nic takiego złego się nie stało!!

 

Według mnie to nie pomaga... Teoretycznie ja grypę żołądkową też przeżyłam. Zwymiotowałam kilkanaście razy i niby nic się nie stało, ale od tamtej pory boję się jeszcze bardziej :roll: Zdarzyło mi się też kilka lat wcześniej, wtedy na szczęście tylko raz. To też nic nie dało.

 

--------------

Ja jak już pisałam, w czasie ataku zajmuję się wszystkim na raz albo jedną rzeczą która wymaga precyzji. Częściej działa drugi sposób.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z tego co pamiętam to ja też przez parę dni po miałam poczucie, że to niemiłe, ale da się przeżyć. Potem zaczęły się jazdy, bo jeszcze dokładnie pamiętałam to uczucie z przed wymiotów i bardzo realnie mi się wydawało, że znów jak w banku mam rzyganie. Po jakimś czasie to się unormowało i już tak nie panikowałam. Nie wiem, może gdybym zwymiotowała w trakcie brania leków to odniosłoby to "terapeutyczny" skutek, bo leki pomogłyby mi to bardziej zracjonalizować...

 

Jak się miewacie? Ja całkiem, całkiem. Choć trochę panikuję przed sylwestrem :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przechodzę właśnie grypę żołądkową. Na szczęście już od wczoraj nie wymiotuję, ale nadal mam mdłości. W zeszłym roku również to przechodziłam i od tego czasu lęki przybrały na sile. :( Myślę, że moje zaburzenia odżywianie są silnie związane z tą fobią. Czy ktoś może ma podobny problem?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

freya, ile razy wymiotowałaś? jak to zniosłaś?? dużo paniki się nabawiłaś czy nie było tak źle??

 

Jeżeli chodzi o zaburzenia odżywiania to może być różnie, możesz mieć problem związany z fobią owszem możesz bać się jeść, że będziesz wymiotować itd. Ale najlepiej jak byś porozmawiała z gastroenterologiem i jeżeli on wykluczy to masz prawie jasność, że to fobia....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

andaluzja123, nabawiłam się dużo paniki przy wymiotach, grypę żołądkową przechodzę zawsze tragicznie. Rok temu przy jelitówie zemdlałam i trafiłam na pogotowie z wycieńczenia. W dzieciństwie chorowałam na acetonemię i bardzo dużo wymiotowałam, także od zawsze mam lęk przed wymiotowaniem. Teraz już nawet nie piję alkoholu na imprezach z obawy przez wymiotami. Byłam w tym roku na gastroskopii i mam stwierdzony refluks oraz problemy z jelitami. Dodatkowo dochodzą do tego problemy z anoreksją, cały czas wydaje mi się ze jestem gruba pomimo, że ważę 48 kg. Już sama nie wiem co jest pierwotną przyczyną moich zaburzeń nerwicowych. :(

 

-- 29 gru 2012, 22:23 --

 

Mireille, a miałaś kiedyś również problem z odchudzaniem?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×