Skocz do zawartości
Nerwica.com

Adriene

Użytkownik
  • Postów

    16
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia Adriene

  1. Arasha, miałam dać znać jak czuję sie po braniu paro. Minął już miesiąc, wyjechałam na studia i żyje mi się całkiem dobrze, można nazwać to w miarę normalnym życiem. Nie miałam ataków od zażycia 1 tabletki. Nie żałuję ,że wtedy podjęłam taką decyzję. Chwilowe lekkie uboki przez 1 tydzień to nic w porównaniu do namiastki normalności.. codziennie nachodzą mnie lęki, lecz nie nękają w każdej minucie, jak jeszcze niedawno. Nie liczę póki co na nic spektakularnego, nie chce zapeszać czy coś ale również wiem ,że to wszystko nie minie ot tak. Żyję tym co trwa. :) pozdrawiam wszystkie kobitki na forum przy okazji.
  2. Arasha, to jest mój pierwszy raz kiedy zdecydowałam się na leki, dlatego miałam niesamowite opory ,żeby zażyć choćby najmniejszą dawkę. Ale jakoś dałam radę.. chodź przyznam ,że pierwsze parę godzin po zażyciu siedziałam nieruchomo i obawiałam się najgorszego, jak to zwykle. nie ma sprawy, będę pisać co tam w mojej głowie huczy. Także będę trzymać również kciuki za Ciebie, wiem jak ciężko podjąć tą decyzję..
  3. Arasha, próbowałam normalnie żyć, ale jak widać wróciłam z podkulonym ogonem W ogóle to muszę Ci powiedzieć ,że mimo ogromnego stresu i strasznych wyobrażeń , zaczęłam brać Paro ,3 dzień 10 mg, nie jest najgorzej ,no i widzę jakieś światełko w tunelu. :)
  4. Arasha , a to faktycznie. Ostatnio byłam tutaj chyba coś około 1,5 roku temu ,ale miło Cię poznać! :) Ja właśnie nigdy nie miałam i nie mam problemów ze snem. Zawsze traktowałam noc jako chwilowe odetchnięcie od problemu, więc padałam i dopiero po przebudzeniu zaczynałam na nowo myśleć. Boję się w związku z tym bezsenności, która może mnie nawiedzić po Paro + te nudności. To chyba byłoby najgorsze możliwe połączenie. Dlatego tak się waham... z drugiej strony utkwiłam w martwym punkcie, bo bez leków też czuję się tragicznie, ale przynajmniej mam świadomość ,że ich nie biorę. No nie wiem co poradzić.. Istny koszmar
  5. Cześć wszystkim! Kurcze, szmat czasu mnie tu nie było.. Mam nadzieję ,że ktoś jeszcze pamięta ,że pisałam kiedyś . :3 mam mały dylemat, 1,5 roku temu pisałam ,że póki co leków nie zażywałam.. Teraz żałuję ,że właśnie tego nie zrobiłam. Mój stan znacznie się pogorszył. Ostatnio byłam u psychiatry i przepisał Parogen, czy zażywał ktoś? ze względu na emetofobię panicznie , chodź to mało powiedziane, boję się mdłości i wymiotów jako skutków ubocznych. Pomóżcie dziewczyny!
  6. Moim zdaniem też nie. U mnie ostatnie wymiotowanie zaostrzyło wręcz fobie i chociaż było to wieki temu to boję się jeszcze bardziej niż wtedy.
  7. sylka880, ja zawsze parzę melisę bądź jakąś inną mieszankę ziół, nawet jak jest mi bardzo niedobrze to kładę się, ale biorę poduszkę ,żeby nie leżeć na całkiem płaskim, głęboko oddycham, od czasu do czasu piję herbatę i przede wszystkim wmawiam sobie ,że nie ma sie czego bać, że zaraz przejdzie, staram sie odwrócić myśli, puszczam jakiś film a nóż może akurat sie zamyślę i zacznę oglądać.
  8. co jak co, ale on też sprawia ,że nie mam czasu na myślenie o tym co mi jest. i to jest duży plus. hmm, teraz pozostaje mi znaleźć sobie zajęcie do czasu przyjazdu, myślę ,ze skończę rysunek nad którym wczoraj siedziałam kilka godzin . ;o
  9. Tak, ja czuję się bardzo dobrze, oprócz tego ,że dalej lekko pobolewa mnie głowa , ale to pewnie przez przeziębienie. Dzisiaj przyjeżdża mój chłopak więc już o niczym innym nie myślę, hah
  10. Kochane, jak się dzisiaj czujecie ? wybaczcie ,że wczoraj tak uciekłam, ale zasnęłam przy kompie. Ostatnio czuję się jakbym nie spała przynajmniej tydzień i zasnę jak tylko się położę.
  11. Dokładnie, kto sam tego nie zaznał, nie zrozumie . Każdemu wolnemu od tego lęku naprawdę zazdroszczę..
  12. Jestem pewna Żydo-Komuna, że ona doskonale o tym wie ;] niestety osobie z takim zaburzeniem ciężko jest to sobie przetłumaczyć .
  13. słońce , będzie okej ! pamiętaj ,że jeśli będziesz siedzieć i dumać nad tym to będzie jeszcze gorzej, spróbuj napić się czegoś ziołowego , ja zazwyczaj kładę się przy tym, przechodzi. ,
  14. Witam , witam Psychotropka`89 . :) Kochana, mam teraz podobne uczucie.. boję się ,że się zatruję, już czuję ,że mi się odbija i głowa boli, najpewniej to sobie wmówiłam ,ale no co poradzisz. ;c niedługo się położę, po czym wstanę rano i jak zwykle zdam sobie sprawę ,że jestem idiotką ,że nachodziły mnie takie myśli, gdyż nic mi się nie dzieje.. też tego nienawidzę. oddałabym wiele ,żeby uwolnić swój umysł od tego uporczywego myślenia chociaż na jeden dzień. ehh. -- 26 gru 2012, 23:56 -- Mireille u mnie zaczęło się od tego ,że wujek jeszcze jako młody gówniarz przyszedł pijany do domu, po czym chyba coś mu się pomyliło i wszedł do mojego pokoju, przy czym paskudnie wymiotował, wtedy przeraziło mnie to na tyle, że wyszłam spać na balkon, ponieważ był jedynym hmm "miejscem do ucieczki" ? masakra. także tez już dobrych pale lat sie to za mną ciągnie. zastanawiam sie czy do końca życia będę się z tym zmagać..
  15. Mireille , dziękuję Ci za tak szybką odpowiedź, zrobiło mi się lżej. :) Dokładnie, unikam każdego miejsca gdzie tylko było mi niedobrze, albo ktoś wymiotował.. paskudne. Wczoraj mama zatruła się, i oczywiście wymiotowała, dobrze wiem ,ze nie powinnam mieć pretensji, bo to nie z jej winy, ale pogorszyło to mój stan. Czuję się do teraz mało bezpiecznie, boję się ,że również się zatruję , ponieważ jadłyśmy to samo ,ale z drugiej strony wiem ,że tak nie będzie ,bo sama sobie to wymyśliłam. od kiedy borykasz się z tym świństwem ?
×