Skocz do zawartości
Nerwica.com

BÓG - czy istnieje,jaki jest,nasze wyobrażenie


sbb88

Czy wierzysz w Boga?  

52 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy wierzysz w Boga?

    • Tak, jestem wyznawcą kościoła latającego potwora spaghetti
      0
    • Tak, wierzę w Boga (hinduista)
      0
    • Tak, wierzę w Boga osobowego (judaista)
      0
    • Tak, wierzę w Boga osobowego (muzułmanin)
      0
    • Tak, wierzę w Boga osobowego (chrześcijanin-inny odłam)
      0
    • Tak, wierzę w Boga osobowego (protestant)
      1
    • Tak, wierzę w Boga osobowego (prawosławny)
      0
    • Tak, wierzę w Boga osobowego (katolik)
      19
    • Tak, jestem rycerzem Jedi
      2
    • Tak, ale go nie lubię (satanista, nihilista)
      1
    • Tak, wierzę w Boga osobowego (wyznaję inną religię)
      0
    • Tak, wierzę w Boga osobowego (ale nie wyznaję religii)
      2
    • Przykładam marginalne znaczenie do koncepcji Boga (buddysta)
      1
    • Tak, wierzę w Boga bezosobowego (deista/panteista itp.)
      6
    • Nie mam zdania/Niezdecydowany (agnostyk)
      9
    • Nie, Bóg nie istnieje (ateista)
      19


Rekomendowane odpowiedzi

Podejście naukowe nie opiera się na niczym, naukowcy nie wymyślili sobie na poczekaniu swoich teorii, tylko za pomocą prostrzych teorii, na przykład praw dynamiki wychodzili coraz dalej i tak doszli do modeli Wszechświata,

 

Jak sam zauwazyles sa to teorie. Wiele rzeczy wskazuje na ich slusznosc, ale nie sa w pelni udowodnione. Dopoki takie nie beda, roztrzygniecie kto ma racje - wierzacy czy nie wierzacy - nie jest mozliwe. Jednak oboje w cos wierzymy - ty w nauke, ja w nauke i w Boga. Kazdy z nas moze sie mylic.

 

Racja, ale wyższość nauki w stosunku do religii polega na tym, że nauce wycofywanie się ze wcześniejszych postulatów niczym nie szkodzi, bo celem nauki jest ustalenie faktów, które nie zawsze od razu udało się odkryć i niektóre teorie trzeba było zastąpić innymi, albo porzucić, natomiast w przypadku religii wycofywanie się z kolejnych dogmatów, czy wierzeń tylko ją kompromituje, bo pokazuje, że nie miała racji, a przecież religia głosi prawdy uniwersalne i ostateczne, nie powinna się mylić, gdybać i wymyślać czegoś o czym nie wie.

 

Na moje kompromitacja tu i tu jest taka sama.

 

Chrześcijański? Nie wierzę w to. Jakiś inny stwórca wszystkiego co istnieje? Czemu nie, ale na pewno nie tak ograniczony i małostkowy jak wszyscy bogowie, w których ludzie wierzą.

Tam zaraz arogancja i hipokryzja, zaraz ;p

 

Ok, nie wierzysz. Ja jednak pozostane przy swoich pogladach. Przyznam, ze jest w tym cos nieracjonalnego - opieram sie tez na przeczuciu. Czuje, ze Bog istnieje :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś ksiądz mi powiedział, że najgorzej wrzucają na Kościół ludzie, którzy nic o nim nie wiedzą. KK ma za małe wpływy w RP, skoro jeszcze zdarzają się ludzie, którzy nawet podstaw o religioznawstwie (tutaj: o katolicyzmie) nie przyswoili.

 

niektóre teorie trzeba było zastąpić innymi, albo porzucić,

Kosciol katolicki zmienia sobie dogmaty i teraz chyba nie dawno to zrobil. Wczesniej nie ochrzczone dzieci szly do limbusa a po reformie ida teraz do nieba.

Bardzo niedobry objaw niezrozumienia Kościoła. Oto powód sytuacji, o której mówicie...

„ A to rzekłszy, tchnął na nich i powiedział im: Weźmijcie Ducha Świętego.

Którymkolwiek grzechy odpuścicie, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są zatrzymane.” J.20, 22-23

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

niektóre teorie trzeba było zastąpić innymi, albo porzucić,

Kosciol katolicki zmienia sobie dogmaty i teraz chyba nie dawno to zrobil. Wczesniej nie ochrzczone dzieci szly do limbusa a po reformie ida teraz do nieba.

 

Chyba czy na pewno ?

 

Z tego co wiem dogmaty nie moga ulec zmianie.

 

Chce tez zaznaczyc jedna kwestie - wiara w Boga nie oznacza bezkrytycyzmu wobec Kosciola. Jest to instytucja bardzo ulomna i nawet mi wierzacemu trudno jest sie

pogodzic z wieloma sprawami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak czy siak KK nie ma monopolu na prawdę. I z resztą żaden kościół jej nie ma bo każdy kłamie.

 

KK Wiele dogmatów sobie bierze z tyłka np. wniebowzięcie Maryi - w Biblii nic na ten temat nie ma.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś ksiądz mi powiedział, że najgorzej wrzucają na Kościół ludzie, którzy nic o nim nie wiedzą. KK ma za małe wpływy w RP, skoro jeszcze zdarzają się ludzie, którzy nawet podstaw o religioznawstwie (tutaj: o katolicyzmie) nie przyswoili.

 

Podstawą chrześcijaństwa ,jest miłość i wsparcie bliźniego ,nie kupowanie fur za 100000 lub więcej ,budowanie kolosów takich jak Licheń ,czy ten paskudny pomnika "Aragorna" ( największy na świecie) Ilu ludziom za taka kasę można by pomóc ,wsadź sobie swoje mądrości w %%%% .

A co do zrozumienia podstaw wiary ...to Ty jej nie masz ,wiara to nie instytucja ,ani obrastający w tłuszcz kler .

 

PS w EU co szósty człowiek żyje na granicy ubóstwa ,w tej niechlubnej statystyce niestety większość z co szóstych pochodzi z tej części europy . Moze postawimy 70 m pomnik matki boskiej przy każdej parafii ,będą mieli gdzie zdychać?

 

Śmierć w cieniu najjaśniejszej panienki ,taka śmierć głodowa lub od mrozu to zaszczyt i przywilej wiernych .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nieeeee!!!

No to jakaś paranoja... dyskusja przeszła na tory o tym kto ma rację, kto wierzy "lepiej" :hide:

Oki, zatem pozwolę sobie jeszcze raz na uwagę: tematem wątku jest Bóg i czy wiara w niego pomogła w uzdrowieniu, terapii.

Zatem nawet jeżeli ktoś wierzy w boga BU, a ceremoniał ogranicza się do obrotu przez prawe ramię, a potem splunięcia przez lewe ramię i zaklaskania w dłonie, bo tego wymaga rytuał, i jeśli dowodem na istnienie boga BU jest plama na suficie w szałasie boga BU, a dogmatem wiary jest, że BU największym bogiem jest... i wierzy że ten bóg BU mu pomógł albo nie w leczeniu, terapii to jeśli to tu opisze, będzie to nawiązanie do wątku.

 

Ja mając nerwicę medytowałem, powtarzałem mantrę i prosiłem Boga o spokój umysłu. Dostałem co chciałem.

Mi wiara w Boga pomogła.

To tyle.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za przypomnienie mi stereotypów, jakie panują o kościele wśród jego przeciwników. Dawno już nikt ich głośno nie wypowiadał :pirate:

 

Wiara w jakiekolwiek pozytywne, ratujące życie reguły pomaga. Niektórym w chorobie pomaga nienawiść - ale czy to pomaga znowu stać się normalnym w społeczeństwie, w to wątpię. Ale może ja się nie znam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

TAO,

 

Masz racje, robimy offtop :)

 

W temacie - mi pomaga. Nawet mitingi DDA/DDD, na ktore uczeszczam sa oparte na wierze w Sile Wyzsza. Co prawda kazdy moze ja po swojemu pojmowac i nie musi

byc to wcale Bog Chrzescijanski. Program 12 krokow dal mi bardzo duzo.

 

 

PS - czy nie wierzycie w Boga, z powodu niecheci do KK ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

OKI zatem mam jedno pytanie... czym jest myśl abstrakcyjna?
:bezradny:
Nie mam wątpliwości, ze nauka ostatecznie jest swoistego rodzaju religią, która zaprowadzi ludzkość w to samo miejsce, co filozofia czy religia.
Różnica jest zasadnicza. Dzięki dokonaniom nauki, między innymi, dzięki tym (niepewnym według wierzących) teoriom naukowym piszecie dzisiaj na komputerach, używamy komórek, które zawierają setki milionów tranzystorów, a działanie tych oparte jest o prawa mechaniki kwantowej, więc teorie naukowe działają w praktyce i to mówi o ich sile i o tym, że to nie są tylko bajki, czy domysły. To konkretna, użyteczna i działająca wiedza. Religia to domysły, modli się 100 milionów, zdarza się 1 cud, a reszta wierzących ma "dowód" na moc wiary zapominając o milionach, którzy cudu nie doświadczyli. Poza tym teorie religii są często bardzo niekonkretne, mętne i wątpliwe.
Jak sam zauwazyles sa to teorie. Wiele rzeczy wskazuje na ich slusznosc, ale nie sa w pelni udowodnione. Dopoki takie nie beda, roztrzygniecie kto ma racje - wierzacy czy nie wierzacy - nie jest mozliwe. Jednak oboje w cos wierzymy - ty w nauke, ja w nauke i w Boga. Kazdy z nas moze sie mylic.
Popełniłeś właśnie typowy błąd - w nauce "teoria" to coś sprawdzonego, działającego. Tylko nazywają to teorią. Na przykład: Szczególna i ogólna teoria względności - od dawna dokładnie sprawdzone w praktyce, a nadal nazywane są teoriami.

Ja nie wierzę w naukę, jeśli masz czas i chęci to wiele twierdzeń naukowych/fizycznych można samemu sprawdzić, tu nie ma miejsca na wiarę, no może w przypadku tych bardziej skomplikowanych twierdzeń.

Na moje kompromitacja tu i tu jest taka sama.
Naukowcy nie wychodzą z pozycji wszystko wiedzących, mają prawo się mylić, kapłani tej czy innej religii głoszą, że reprezentują Boga i to co mówią jest święte i pewne, jest różnica.
Ok, nie wierzysz. Ja jednak pozostane przy swoich pogladach. Przyznam, ze jest w tym cos nieracjonalnego - opieram sie tez na przeczuciu. Czuje, ze Bog istnieje :)
Spoko, też kiedyś czułem, aż przestałem. ;p
Chce tez zaznaczyc jedna kwestie - wiara w Boga nie oznacza bezkrytycyzmu wobec Kosciola. Jest to instytucja bardzo ulomna i nawet mi wierzacemu trudno jest sie

pogodzic z wieloma sprawami.

Więc skąd masz pewność, że to właśnie ta instytucja mówi prawdę, skoro przez wieki i nadal pokazuje swoją nieudolność i to, że jest nieuczciwa i zakłamana (Komisja majątkowa, molestowania, pedofilia i ukrywanie swoich przestępstw), skąd pewność, że ten, a nie inny kościół ma rację? Nie twierdzę, że nie ma, tylko pytam, z ciekawości. Może w tym wypadku też czujesz, że KK jest tym właściwym kościołem.

 

Nie wiem, czy już odnosiłem się do pytania z 1 strony tematu, więc najwyżej się powtórzę. Mi wiara w Boga absolutnie nigdy nie pomogła, myślę, że nawet zaszkodziła, bo brałem ją bardzo na poważnie, lepiej by było gdybym nigdy nie wierzył, wyszłoby mi to na zdrowie.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

El Chupacabra,

PS - czy nie wierzycie w Boga, z powodu niecheci do KK ?

 

Nie chodzi o KK ,ja nie wierze w istotę opisana w jakiejkolwiek księdze ,ludzie wypaczają idee ,opisują ja tak aby im służyła .Bez względu na dobro innych .

 

[Dodane po edycji:]

 

Marek77, A potem się dziwisz i zarzucasz ze komuś brak argumentu ..dzieciaku .

 

...ha ha ha ,,,ha kto się przezywa ten się tak nazywa-jeszcze z tego nie wyrosłeś ? Jakis czas temu ktoś ( TAO) napisał ,ze nie będzie się odnosił do Twoich wypowiedzi ,ja posunę się dalej ,szpagatowy intelektualisto ,włączę opcje ignoruj . Bo takie trolle właśnie w ten sposób trzeba traktować .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja uwierzę w naukę, kiedy mi wyjaśnią, co to jest grawitacja. Rozumiem nie ogarniać czarnych dziur, bo są bardzo daleko i nie można ich zobaczyć, nie wiadomo jaką mają naturę. Ale grawitacja ogarnia cały Wszechświat, w tym wyraźnie można ją zaobserwować w codziennym życiu. Naukowcy do dzisiaj nie są w stanie wyjaśnić, skąd się bierze, i dlaczego łamie tyle praw, które działają do wszystkiego innego. Jak dotąd teorie na temat grawitacji są wybrakowane i kontrowersyjne.

Gdzie jest teraz wasza nauka?

 

Poza tym, nauka nie mówi nic o tym, jak należy żyć; nie ocenia poglądów, nie jest ani zła, ani dobra. Mówi nam tylko jak co działa i co można ewentualnie z tym zrobić. Nie tłumaczy, co jest dobre, a co złe - daje możliwości do jednego i drugiego. To, co najbardziej pomaga w problemach psychicznych to przyjaciele i wiara w dobro.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Naukowcy do dzisiaj nie są w stanie wyjaśnić, skąd się bierze
To prawda, naukowcy nie wiedzą skąd się bierze grawitacja, elektryczność, nie wiedzą skąd się biorą siły jądrowe, nie wiedzą czym to wszystko jest, ale wiedzą jak to działa i co można z tym zrobić. Religia nie wie nic o tych rzeczach, więc nie mów mi, że to argument na korzyść.

I jeszcze jedno, nauka nie jest skończona, wciąż się rozwija, więc zarzucanie nauce, że jeszcze czegoś nie wie jest trochę bezsensu, bo w końcu się dowie, kwestia czasu.

, i dlaczego łamie tyle praw, które działają do wszystkiego innego.
Chętnie poszukam, tylko powiedz mi jakich praw?
Gdzie jest teraz wasza nauka?
To, że jesteś kiepski z fizyki nie znaczy, że już tego nie wyjaśniono, albo, że wyjaśnienia nie są lepsze niż sądzisz.
Poza tym, nauka nie mówi nic o tym, jak należy żyć; nie ocenia poglądów, nie jest ani zła, ani dobra. Mówi nam tylko jak co działa i co można ewentualnie z tym zrobić.
Szok. A ja do dziś uważałem, że to właśnie jest celem nauki.

 

Na koniec apel: O ludzie, użytkownicy tego forum, miłujcie się, nie szerzcie waśni i kłótni, gdyż gniew (tu wstaw odpowiedni wyraz) będzie nieubłagany.

PS. Bierzcie ze mnie przykład :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak sam zauwazyles sa to teorie. Wiele rzeczy wskazuje na ich slusznosc, ale nie sa w pelni udowodnione. Dopoki takie nie beda, roztrzygniecie kto ma racje - wierzacy czy nie wierzacy - nie jest mozliwe. Jednak oboje w cos wierzymy - ty w nauke, ja w nauke i w Boga. Kazdy z nas moze sie mylic.
Popełniłeś właśnie typowy błąd - w nauce "teoria" to coś sprawdzonego, działającego. Tylko nazywają to teorią. Na przykład: Szczególna i ogólna teoria względności - od dawna dokładnie sprawdzone w praktyce, a nadal nazywane są teoriami.

Ja nie wierzę w naukę, jeśli masz czas i chęci to wiele twierdzeń naukowych/fizycznych można samemu sprawdzić, tu nie ma miejsca na wiarę, no może w przypadku tych bardziej skomplikowanych twierdzeń.

 

Nie wejde w dyskusje o fizyce kwantowej - nie znam sie na tym. Opieram sie na tym co mowia sami naukowcy a Ci otwarcie przyznaja, ze wielu rzeczy jeszcze nie wiedza - jak powstal swiat, skad sie wziela materia, czy wszechswiat jest nieskonczony, czy na innych planetach jest zycie etc. Wrecz ma miejsce wewnetrzny, naukowy spor o te kwestie. Stad uwazam, ze nie masz racji - te teorie nie sa udowodnione, jedynie duzo rzeczy wskazuje na ich prawdziwosc. Na tym etapie nie mozna wiec niczego roztrzygnac.

 

 

Na moje kompromitacja tu i tu jest taka sama.
Naukowcy nie wychodzą z pozycji wszystko wiedzących, mają prawo się mylić, kapłani tej czy innej religii głoszą, że reprezentują Boga i to co mówią jest święte i pewne, jest różnica.

 

Jak ktos podwaza najwieksza i jedna ze starszych religii - nie majac przy tym wystarczajaco pewnych informacji - raczej jednak wychodzi z pozycji wszystkowiedzaych. Na moje to jest arogancja. Mozna sie przyczepic do niedoskonalosci KK - tutaj jest pelno konkretow - nie mozna jednak na slepo stwierdzac, ze Boga nie ma.

 

 

Ok, nie wierzysz. Ja jednak pozostane przy swoich pogladach. Przyznam, ze jest w tym cos nieracjonalnego - opieram sie tez na przeczuciu. Czuje, ze Bog istnieje :)
Spoko, też kiedyś czułem, aż przestałem. ;p

 

Kto wie, moze ja tez kiedys przestane ? A moze Ty wrocisz do wiary ? Nic nie jest przesadzone.

 

Chce tez zaznaczyc jedna kwestie - wiara w Boga nie oznacza bezkrytycyzmu wobec Kosciola. Jest to instytucja bardzo ulomna i nawet mi wierzacemu trudno jest sie

pogodzic z wieloma sprawami.

Więc skąd masz pewność, że to właśnie ta instytucja mówi prawdę, skoro przez wieki i nadal pokazuje swoją nieudolność i to, że jest nieuczciwa i zakłamana (Komisja majątkowa, molestowania, pedofilia i ukrywanie swoich przestępstw), skąd pewność, że ten, a nie inny kościół ma rację? Nie twierdzę, że nie ma, tylko pytam, z ciekawości. Może w tym wypadku też czujesz, że KK jest tym właściwym kościołem.

 

Pewnosc ? Nie mam zadnej. Tak niestety jest z wiara. Drogowskazem sa dla mnie efekty - im blizej jestem Boga, czyli praktykuje, modle sie etc, tym lepiej w moim zyciu. Takie sa moje odczucia. Mi wiara w zdrowieniu bardzo pomaga.

 

Nie idz w demagogie. KK daleko jest od doskonalosci, ale spojrz tez jaki odsetek ksiezy sie do tego przyczynia i wez tez pod uwage jego dobre strony. Wg. mnie bilans jest jednak dodatni. Wiem, niektore

rzeczy w KK po prostu raza, ale nie przekresla to wszystkiego.

 

Nie wiem, czy już odnosiłem się do pytania z 1 strony tematu, więc najwyżej się powtórzę. Mi wiara w Boga absolutnie nigdy nie pomogła, myślę, że nawet zaszkodziła, bo brałem ją bardzo na poważnie, lepiej by było gdybym nigdy nie wierzył, wyszłoby mi to na zdrowie.

 

szkoda :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To prawda, naukowcy nie wiedzą skąd się bierze grawitacja, elektryczność, nie wiedzą skąd się biorą siły jądrowe, nie wiedzą czym to wszystko jest, ale wiedzą jak to działa i co można z tym zrobić. Religia nie wie nic o tych rzeczach, więc nie mów mi, że to argument na korzyść.

I jeszcze jedno, nauka nie jest skończona, wciąż się rozwija, więc zarzucanie nauce, że jeszcze czegoś nie wie jest trochę bezsensu, bo w końcu się dowie, kwestia czasu.

 

 

 

Na koniec apel: O ludzie, użytkownicy tego forum, miłujcie się, nie szerzcie waśni i kłótni, gdyż gniew (tu wstaw odpowiedni wyraz) będzie nieubłagany.

PS. Bierzcie ze mnie przykład :smile:

 

No i to jest właśnie dogmat religii jaka jest nauka!!!

Religie jak widać też nie są skończone, ewoluują, i tu nie odniosę się do moich prywatnych ocen jakiegokolwiek kościoła, czy religii.

Bierzcie bierzcie!!!! :brawo::D:great:

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście a raczej na pewno, ponieważ nic nie dzieje się bez przypadku! paradoksalnie nawet nasze 'krzyże' na które narzekamy są nam przydzielone od dnia narodzin, i nie wiadomo jak ciężkie one by nie były mamy dać im radę!!! i się nie załamywać czy poddawać tylko iść do przodu z podniesioną głową i miłością w sercu.

 

Przypowieść:

 

"Pewien człowiek narzekając na swoje życie, mówiąc

-Boże dlaczego dałeś mi taki ciężki krzyż do niesienia?! już nie mam siły...

Wtem zstępuję Bóg i pokazuje ów człowiekowi salę pełną krzyży, i mówi

-Dobrze w takim razie wybierz sobie z tych oto krzyży ten który chcesz nieść przez życie

Człowiek chodzi po sali i rozgląda się, widzi duże krzyże, średnie i małe krzyżyki, różnego koloru i kształtu, z przeróżnych tworzyw, po chwili mówi

-Panie Boże chciałbym o ten krzyżyk, na pewno będzie mi lżej niż do tej pory! człowiek wybrał nie za duży drewniany krzyżyk stojący w rogu sali. Bóg dając go mówi

-Skoro tak go pragniesz i tak bardzo go chcesz proszę, ale ty go właśnie niesiesz..."

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Od Pani katechetki, która powiedziała to w moim domu, odp na drugą część pytania: Nie zrozumiałaś/eś, tu chodzi o to że mamy się nie poddawać, nie próbować przejść 'tylnym wyjściem' tylko oto aby pokonywać wszystkie trudności z jakimi mamy do czynienia! a nie jęczeć jak to nam źle, wiadomo nikomu nie jest lekko, na pewno znalazła by się osoba która jest bardziej skrzywdzona od nie jednej 'płaczki' z tego forum a mimo to daje sobie radę, nie sztuką jest zagłębiać się w swoich problemach, tylko chwalić się swoimi dokonaniami, pokonałem czy przezwyciężyłem to, nad tamtym muszę jeszcze popracować, ale powolutku robi się lepiej i idę do przodu. Sęk tkwi w tym aby pewnego dnia wziąść się w garść!

 

Nie od razu Kraków zbudowano...

Cytat Sokoła: Stojąc w miejscu, cofasz się...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

chory, Zrozumiałem .

Dla mnie może to być nawet cytat jakiejś piosenki . Nie poddawać się nie jest zarezerwowane dla wiary .

 

Cytaty biblijne są tak bardzo tendencyjne ...że, aż chce się dodać . Przeczytaj księgę Hioba .

To taka manipulacja ,kapłana wiernym

 

" o zobacz wierny robaczku ,to nic że jest Ci tak źle . Tu masz dowód jemu było gorzej . Padł ofiarą hazardowych zapędów Boga i Szatana ...ale przetrwał i otrzymał nagrodę "

 

Moje zdanie -Każda wiara posiadająca kastę kapłańską , charakteryzuje sie stosunkiem ; Pan i sługa . A na to się nie zgadzam .

 

Co do tych krzyży które targamy , a czemu nie wziąć piły i go zmniejszyć ? Podobno Bóg pomaga tym ,którzy sami sobie pomagają ,nie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×