Skocz do zawartości
Nerwica.com

Derealizacja. Depersonalizacja.


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Nie zamartwiajcie się tak moimi postami :) a przede wszystkim nie bierzcie moich objawów i leczenia do siebie, to że j anie mogę sobie z DD poradzić nie musi oznaczać, że i wam sie nie uda :)

Ale dzięki za wsparcie.

Monika1974, tak znam tę historię, ten facet stamtąd pokonał nerwicę, mniej więcej założeniami terapii, czyli akceptując strach, akceptując katastroficzne myśli, zajmując myśli itp.

Jest kilka ciekawych książek na ten temat, które i mnie pomogły.

I wszystko było by oki, bowiem mnie już ataki leku nie przerażają, jak się pojawiają to potrafię w nich trwać bez paniki i mijają, to jest autentyczna prawda, że można ataki przeczekać i akceptować ten silny lęk i myśli, trudne to jest bardzo szczególnie na początku. Tak samo można się uporać z codziennymi objawami somatycznymi jak serce, duszności, chociaż to nie jest tez łatwe ale już mógłbym z tym żyć i pracować, mógłbym po prostu funkcjonować.

Natomiast to co u mnie jest oporne na wszelkie leczenie to depersonalizacja, która za miesiąc będzie trwała równe dwa lata, i tak w dzień w dzień, czasem sa prześwity od tego ale to chwile, czasem kilka dni ale od 7 miechów nie daje mi to odpoczynku, budze się i nie wiem kim jestem, nie mam poczucia ciała, jakbym dostał zastrzyk znieczulający, przeraża mnie to i nie potrafię się przełamać, przestać bać, bo każdy mój ruch powoduje lęk, bo ruszam reką a widzac ją czuję jakbym miał co najmniej protezę, bo mam zaburzone czucie, rodzina ciągle obca, głos obcy, mógłbym pisac o tym wkoło bo nie potrafię niczym z tym wygrać, ani akceptacją, ani pogodzeniem się, leki tez nie, nawe benzo nic nie pomaga na DD, po prostu nigdzie nie mam ucieczki od tego, i nie chce mi się z tym już żyć, już za długo mi się to ciągnie.

martucha_, nie martw się to nie szaleństwo, derealka, idź do psychiatry a wyleczyć można to też, wiele osób na forum wyzdrowiało. Przede wszystkim nie doszukuj się u siebie choroby psychicznej bo DD to nie to :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Victorek, dzięki za słowa otuchy, ale mimo wszystko cięzko mi jest w to uwierzyć, bo uczucie tej derealizacji czy depersonalizacji (może mylę pojęcia, ale w teorii jestem póki co kompletnie zielona) jest tak paskudne, że wstać z krzesła mi się nie chce. Ktoś coś do mnie mówi, niby słyszę to dokładnie i rozumiem o co mu chodzi, ale mam wrażenie jakbym to tylko obserwowała, a nie realnie uczestniczyła w życiu. Jest to tak przerażające, że chyba wolałabym już te swoje straszne ataki paniki. Wtedy przynajmniej wiem, że łyknę tabletkę lub dostanę zastrzyk, zasnę, a po przebudzeniu będzie ok. No, ale w tym wypadku tak nie jest. Na jutro jestem ustawiona z rzekomym specem od nerwic lękowych. Czekam na te wizyte jak na zbawienie.

Tak przeglądam to całe forum i widzę, że trochę nas jest wrazliwców z problemami. Może jakis klub lub stowarzyszenie?;) W kupie raźniej!;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

martucha_, wiem, ze jest to przerażające, ale lekarz myślę wyjaśni ci, że to nie jest nic groźnego w sensie gorszych chorób niż lęk, nerwica.

O DD ciekawie jest opisane w tym poście:

http://depersonalizacja0nerwica0leki.fsl.pl/depersonalizacja-i-derealizacja-krotko-o-nich-t9.html

Trzymaj się

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Victorek, derealizacja jest objawem przewlekłego lęku i póki będziesz w lęku to będziesz ją miał. Czasem leki mogą dawać działanie poczucia że jest się za szybą, a po odstawieniu to mija.

 

[Dodane po edycji:]

 

acha i jeszcze jedno co do derealizacji, może zastosuj metody tego gościa co z nerwicy wyszedł, pogódź się z dd

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chyba się w tym zagubiłam...;( Aby pozbyć się tej pieprzonej derealizacji czy też depersonalizacji, najpierw twardo musze zabrać się za te okrutne leki i nerwicę, tak? Jesli tak, to bardzo mnie to przeraża, bo z lekami walczę już kilka lat, zatem nie moge miec nadzieji, że stosunkowo szybko przejdzie ta derealka. I koło zamknięte. :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

znerwicowanybronek, odczuć depersonalizacji nie mam od leków, jeszcze przed braniem miałem takie objawy i niestety tak jak pisałem wczesniej z depersonalizacją nie umiem się pogodzić, to znaczy pogodzić się to jedno, ja zaakceptowałem już dawno swoją chorobę i to faktycznie pomogło mi to w panice, lęku, objawach somatycznych ale niestety objawy DD te najgorsze nie puszczają i są na tyle nasilone, ze nie pozwalają funkcjonować. Szyba to jeszcze nic. W każdym bądź razie i tak nie mam wyjścia, coś robić muszę, za dwa dni mam poznawczo-behawioralną terapię, zobaczymy.

martucha_, nie gub się :)

Z lękami walczysz parę lat, masz nerwice lękową? Ale to nie znaczy, ze z DD nie da rady wyjść, to prawda, że trzeba uporać się z lękiem, bo DD może być od ciągłego i dłuugiego lęku, zaufaj lekarzowi, jutro idziesz.

Jakieś leki brałaś kiedyś na nerwicę? A czy może ostatnio nie miałaś dodatkowych stresów? Albo nie dosypiasz?

DD może być i tego objawem.

Nie nastawiaj się od razu źle :)

Pamiętaj, że masa osób wyszła z tego, może to byc tez przejściowy objaw pomimo istniejącej nerwicy, DD i jej leczenie to nie reguła, że tak i tak trzeba robić, a tego i tego nie.

Wszystko zalezy od człowieka, tak mi kiedyś powiedział całkiem dobry psychiatra.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja od wczoraj mam temperaturę 37,7 paskudnie się czuję.Do tego ta nerwica z depresją.

POdczas przeziębienia obserwujecie u siebie powiększenie i zaostrzenie objawów?

 

Hej.

Zgadzam się. Przy gorączce, ataki paniki, lęki itp. nasilają się.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kochani! Wczoraj rano strasznie zle sie poczulam,ale musialam isc do pracy. W pracy tak samo zle,jechalam samochodem juz do domu i pomyslalam sobie,ze wejde do sklepu odziezowego. Kiedy tak przegladalam rzeczy nadal nie czulam sie dobrze,az tu nagle zobaczylam kolezanke,ktorej nie widzialam bardzo dlugi czas i zaczelysmy rozmawiac,smiac sie i tak pol godziny. Kiedy wsiadlam do samochodu czulam sie swietnie i mowilam sama do siebie "o co chodzi?? Jestem nagle zdrowa",czulam sie naprawde swietnie. Wiem,ze to dlatego,ze pochlonelam sie rozmowa,ale dlaczego czasami mozna o tym calkowicie zapomniec i wtedy jest super,a najczesciej nie?! Dzis juz oczywiscie czuje sie o wiele gorzej,chociaz bylam w pracy i na spacerze z psem bez wiekszych lekow,ale dobrze nie jest :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

stokrotka, czy wiesz dlaczego czułas się lepiej gdy rozmawiałas z koleżanką?

Jesli nie to ci powiem, to proste, odwróciłas swoją uwagę od nerwicy :D . Metody odwracania uwagi i konfrontowania się z problemem sa najlepszymi i najskuteczniejszymi w wwalce z nerwicą, to są metody które podsuwają nam terapeuci, twoja była nieświadoma ale w 100% skuteczna. Czyż nie jest to banalnie proste?

 

[Dodane po edycji:]

 

Victorek, czy ty jesteś leczony lekami przeciwdepresyjnymi? Bo na DD zdaje się że pomagają leki używane w leczeniu schizofrenii podawane w małych dawkach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

stokrotka, to że chcesz na siłę zapomnieć o tym oznacza że angazujesz się mozcniej w lęk, to nie pomaga to pogarsza sytuację. Wtedy djesz swoim lekom szerokie pole manewru. na siłe nie powstrzymasz tego. Napisz mi co np sprawia ci problem, co wywołuje panikę?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nom to fakt nie raz słysze teksty kurna Wiktor czy to jest az takie proste? po prostu wystarczy o tym nie myśleć? no w sumie wystarczy tylko to właśnie nie jest takie proste...:)

Ale w chwilach zapomnienia jakby automatycznego, wtedy kiedy nie jesteśmy świadomi zapominania objawów, poprzez jakąś sytuację jak u ciebie stokrotka koleżanka, sklep to mózg odwraca uwage od objawów.

Na siłę to na pewno nie da się odwrócić uwagi, mnie np. czytanie książki, która mnie pasjonuje potrafiła odwracac uwagę całkiem porządnie, jak przestawałem czytać to DD nie było z dobry kwadrans a potem jakby pamięć o tym wracała.

To jest ogólnie bardzo ciekawa sprawa :)

Ale pokazuję, że pewne rzeczy są możliwe.

Stokrotka pomyśl o terapii poznawczej lepiej wczesniej się za to wziąść, wszystkiego warto spróbować, na pewno nie zaszkodzi :)

Specjalista jest wskazany zawsze w takich przypadkach.

znerwicowanybronek, tak lecze się antydepresantami.

Z DD różnie bywa czasem wystarcza antydepresanty i to tez po kilku próbach różnych leków, czasem terapia, ale też słyszałem że leki między innymi na schiz w małych dawkach pomagają w leczeniu zrseztą nie tylko DD.

Na dd czytałem, ze niektóre leki przeciw padaczkowe tez pomagają.

Ogólnie możliwości leczenia jest sporo ale też nie wszystko naraz :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

znerwicowanybronek,

 

Znasz jakąś technikę metodę, która usuwałaby napięcie?

Mam je prawie 24/h, a objawia się płytkim, ciężkim oddychaniem.Co jakiś czas robię głębszy wdech bo mam wrażenie,że brakuje mi go w płucach, jest to tak uciążliwe,że aż brak słów. Rozumiesz o czym mówię?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jednym effectin likwiduje innym nie, mnie nie pomógl, i tak samo z innym antydeprechami, w tej chwili jestem na poczatku brania lexapro i nie wiem czy przeciwpadaczkowego nie dołącze na DD.

Wolę wypróbowac najpierw to, szczególnie, że wiele osób z tego wychodzi łykając takie leki, liczę na to, że i mnie pomogą.

A nie chcę ładowac sie na razie w neuroleptyki skoro mam inne wyjścia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

znerwicowanybronek

 

U mnie lek jest najwiekszy rano,od razu mam uczucie paniki,wiem,ze musze wstac,isc do pracy,wyobrazam sobie,ze nie dojde do kuchni,a co dopiero na rowerze jechac 5 km. Np. wiem,ze za 10 minut bede rozmawiac z szefowa,to nie przeraza mnie sama rozmowa,bo zazwyczaj jest mila i na luzie,tylko to,ze wydaje mi sie,ze bedzie mi slabo,ze nie wypowiem ani slowa,ze zaczne krzyczec! Wiem,ze to niedorzeczne,poniewaz zawsze dojezdzam do pracy i rozmawiam z ludzmi normalnie,oni nie maja pojecia,ze ja wtedy gdy sie usmiecham,to krzycze z rozpaczy w srodku :( Od kwietnia zaczynam terapie,ale prosze doradzcie mi,czy na takie uczucia przerazenia i strachu leki pomagaja,powinnam troche sie wspomoc lekami??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj ide na EEg glowy,zobaczymy co wyjdzie. Porozmawiam rowniez z psychiatra,moze cos mi da. Co z tego,ze pruboje o tym nie myslec,ze probuje normalnie zyc,jak to cos w glowie jest ode mnie silniejsze i mam ochote tylko plakac :( Jesli to tak juz zostanie przez cale zycie,to ja nie chce zyc!!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

stokrotka, ten stan mija, naprawdę ni ejest to na cąłe zycie i tak ci nie zostanie.

Wiadomo obawy i tak są ale jest to do zaleczenia, mnóstwo osób z tego wyszło i znam sporo takich a tez miało stany jak ty, moim zdaniem wyjdziesz z tego szybciej niż myślisz.

Poważnie

Ale z psocholkiem pogadaj, powiedz mu wszystko co i jak i zapytaj o leczenie tego.

Nie podłamuj się :)

 

[Dodane po edycji:]

 

A tak w ogóle miąlem dziś pierwszą wizytę na terapii poznawczo-behawioralnej, wiadomo jak to na pierwszych sptkaniach, opowieści swoje i wywiad rodzinny :)

Ale terapeutka spoko, jak na 5 psychologów, których miałem ta wydaje się naprawdę wyprzedzać resztę, cały czas była aktywna a przede wszystkim w sprawie objawów o depersonalizacji nie robiła się blada jak inne :)

Ale co jeszcze nawet w porządku to mieliśmy mieć godzinę a siedziałem godzinę dwadzieścia, nie było nerwowego spoglądania na zegar :)

No mam nadzieję, że będzie tak dalej :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak sobie radzicie z derealizacją??

U mnie w sumie nie jest ona przez cały dzień.

ale rano jak się budzę i nawet jeszcze nie otworzyłam oczu to już wewnętrzny lęk znowu będziesz miała DD. Często jak rozmawiam z kimś to napoczątku nie zauważam DD a jak mi się o niej przypomni to odrazu mam to dziwne uczucie odrealnienia. Boje się przy tym że nie będzie ze mną kontaktu i że ludzie staną się nagle obcy. To chyba dla mnie najgorsze uczucie z którym wogóle sobie nie radzę.

Ide zaraz zapalić papierosa i wracam do ludzi ale za chwile znowu to samo.

Czy od DD idzie zniknąć, przestać kontaktować, czy ludzie naprawę staną sie obcy czy to tylko nasz wymysł i lęk czy to minie gdy przestane się non stop denerwować??

JAk sobie radzicie proszę o poradę pomoc itp???

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

inka87, u ciebie dd ma charakter nerwicowy, tak się boisz tego uczucia że na sama myśl dostajesz derealizacji, tylko czy napewno to jest derealizacja? Warto by się nad tym zastanowić, napewno jest to stan lękowy tylko naprawdę jaki. Czy derealizacja to poczucie wyobcowania czy myśl o wyobcowaniu a potem takie odczuwanie. To jest ogromna i wazna różnica którą należy sobie uswiadomić. Moim zdaniem twoje dd to źle zinterpretowany lęk przez ciebie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

znerwicowanybronek, witaj!! Dziękuje Ci bardzo za odpowiedź. Masz rację najpierw jest myśl o wybcowaniu a dopiero potem takie odczucie!! Albo dzisiaj rano nawet się jeszcze dobrze nie obudziłam a już lęk o wyobcowaniu o DD i potem cały dzień o tym myślę. Albo spoglądam na kogoś i myśl zaraz będzie derealizacja która dopiero za chwile się objawia!! Czy idzie to jakoś leczyć?? Bo właśnie święte słowa tak bardzo boje się derealizacji tak dużo o tym myśle że ona się potem pojawia i mnie tylko uświadamia w tym że się bedzie pojawiać:(((

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej, hej! Byłam wczoraj u psychiatry (kolejnego już z resztą), no i chyba w końcu trafiłam na odpowiedniego gościa. Miły, spokojny, zrównoważony i bardzo słuchający lekarz. Mimo, iż zgłosiłam się do niego z powodu tych strasznych leków i ataków paniki, to wysłuchał mojej długiej opowieści o całym życiu i wszystkich objawach po kolei. póki co przepisał leki na przetrwanie tego najgorszego okresu, bo przez ostatnie kilka dni jest naprawdę ciężko. Powiedział mi, że derealizacja to kolejny objaw nerwicy i powinien mi minąć, pod warunkiem, że wstając rano nie będę wyczekiwała na DD, gdyż to tylko spowoduje jej pojawienie się(łatwo powiedzieć;/). Dziś za to byłam u pani psycholog i zaczęłąm indywidualną terapię. Stwierdziła, że problem z lękami bierze się z braku harmonii między mną a moim organizmem i z tym będziemy walczyć. No nie wiem jak to się wszystko potoczy, ale jeśli spędze jeszcze kilka dni z dd to automatycznie zgłąszam się do nowego psychiatry po leki typowe na to, gdyż to uczucie jest NIE DO WYTRZYMANIA! Dziś rozmawiałąm ze znajomym i wpatrywałąm się w niego jak kretynka, gdyż wkręcało mi się, że kompletnie go nie poznaje i zaraz zemdleję, czy coś w tym rodzaju. Masakra. Lęk jest, ale leki tez przeciez nie działają po jednym dniu. A cóż u was?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×