Skocz do zawartości
Nerwica.com

Derealizacja. Depersonalizacja.


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

No to pogratulować ;) Ja tam benzo w ostateczności jak już jest bardzo ciężko bo wiem, że uzależnia i nie ma co przesadzać.

Wiesz ja jak brałem paroksetyne i zaczęła negatywnie działać to też chciałem jak najszybciej odstawić i sobie mówiłem, nie chce już żadnych leków, jakoś dam radę bez nich, nawet jak będzie czasami źle to jakoś dam radę. No ale teraz jest źle i wydaje mi się, że nie dam tak za długo rady, ciągłe napięcie w głowie i zawroty są nie do zniesienia a obawiam się, że to się będzie pogarszać zamiast polepszać...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nigdzie nie wyczytałam poprostu to widze tak jak dzieci widzą że ojciec przebiera sięza mikolaja........

 

Amanda3, oki, nawet fajnie to przedstawiasz, spodobał mi się tekst o rurce :mrgreen: , samo postrzeganie czasowości i nieuchronności wydarzeń jest mi całkiem bliskie, tylko, że ta 'materia' mi się nie zgadza. :bezradny:

 

lubudubu,

No niestety amanda ma troche racjii ze wiekszosc to jednak materia. Ale mysle ze ludzka psychika jest jednak czyms wiecej niz tylko impulsami powstajacymi miedzy neuroprzekaznikami.

 

pewnie, że czyms wiecej, wystarczy poczytac co mają na ten temat do powiedzenia naukowcy i odnieść to do własnego doswiadczenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A jakie maja jezeli moglbys w skrocie opisac?:)

 

jeszcze nie ma jednej oficjalnej teorii umysłu, co do której byliby zgodni, wlasciwie to jest ich mnóstwo, mnie osobiście przekonuje relacyjna (nie wiem czy tak się fachowo nazywa), tutaj fragment który ją przedstawia:

 

10. Czym są wrażenia?

Umysł jest układem kontrolnym systemu (organizmu) o specyficznej

architekturze, pozwalającej tworzyć model świata (por. Piłat 1999).

Najbardziej istotne części tej architektury to pamięć robocza (WM), pamięć

trwała, automatyczna aktywacja skojarzeń przez stany pamięci roboczej, oraz

oparta na niej zdolność do rozróżniania zmieniających się w sposób ciągły

stanów pamięci roboczej. Bardziej rozwinięte umysły, takie jak ludzkie,

posiadają również reprezentację swojego jestestwa (w postaci zespołu struktur

stałej pamięci oraz mechanizmu filtracji informacji zagrażającej stabilności

tego zespołu) oraz możliwość symbolicznego komentowania stanu WM.

Podstawowe operacje wykonywane przez takie umysły to

kategoryzacja, wartościowanie i odnoszenie percepcji do modelu

wewnętrznego jestestwa. Konieczne jest szybkie porównanie np.

postrzeganego smaku ze smakami zapamiętanymi w pamięci długotrwałej.

Szczury, jak i wszystkie ssaki, wykształciły tę umiejętność w wysokim

stopniu, gdyż ich organizm jest bardziej delikatny niż organizm gadów, a

środowisko wymusiło na nich szybkie podejmowanie decyzji. Pamięć roboczą

uznać można za centralny system dystrybucji informacji do wszystkich części

mózgu (por. teoria Baarsa 1988). Pamięć robocza (WM) jest niewielka, oparta

na dynamicznych stanach mózgu, przechowuje tylko informacje konieczne do

podjęcia bieżących decyzji. Pamięć długotrwała jest ogromna, pozwala odnieść

się do zgromadzonej w ciągu całego życia wiedzy. Jej konstrukcja umożliwia

pojawienie się szybkich skojarzeń poprzez interferencję ze stanami pamięci

roboczej. Szczur smakując nowe pożywienie wprowadza informację o wyniku

przetwarzania bodźców węchowych i smakowych do swojej pamięci roboczej.

Informacja ta udostępniana jest pamięci trwałej i pojawia się skojarzenie,

oparte na wspomnieniu, które można np. zinterpretować jako: ostatnim razem

po zjedzeniu czegoś podobnego ledwo przeżyłem. Pojawia się reakcja wstrętu i

związane z nią reakcje pochodne – wrażenia.

10

10

Adekwatna reprezentacja symboliczna zmieniających się w sposób

ciągły wrażeń nie jest możliwa. Zwierzęta i niemowlęta nie używają języka, a

jednak mają podobne wrażenia jak dorośli ludzie. Czym więc są wrażenia i

dlaczego istnieją? Dyskryminacja sygnałów z różnych zmysłów i różnych

sygnałów tej samej modalności ułatwia porównania. Rezultaty tej

dyskryminacji pojawiają się jako stany umysłu – może pojawić się myśl

(reprezentacja dźwięku, symbolu, common sensorum), lub wrażenie,

reprezentacja niewerbalna. Powstanie wrażenia wymaga stałej, niewerbalnej

aktualizacji stanu pamięci roboczej. Wrażenia można więc traktować jako

„niewerbalne nazwy” pozwalające na porównanie ciągłych reprezentacji

stanów zmysłów na poziomie globalnej dynamiki mózgu. Mechanizm tej

dyskryminacji oparty jest na „adaptacyjnych stanach rezonansowych”, zgodnie

z modelem ART Grossberga (1995).

Wrażenia różnią się między sobą jakościowo, gdyż są to różnego

rodzaju pobudzenia (globalne stany dynamiczne) mózgu, obejmują aktywację

różnych struktur mózgu w różnym stopniu. Do powstania wrażeń konieczne są

prawidłowo przebiegające funkcje mózgu, ale wrażeniom powstającym na

skutek tych funkcji w mózgu skłonny jestem przypisać status ontologiczny –

są, istnieją nie mniej realnie niż jakiekolwiek inne stany przedmiotów

fizycznych. Stany mózgu pełnią funkcję w relacyjnych strukturach

charakteryzujących obiekty umysłu, podlegając ciągłej „interpretacji” przez

wszystkie struktury mózgu, które w wyniku tej „interpretacji” przyczyniają się

do powstawania nowych stanów. Czerwony kolor wywołuje we mnie

specyficzne wrażenie nie tylko z powodu moich dyspozycji mentalnych (w

tym skojarzeń wpływających na stan pamięci roboczej), lecz również realnych

stanów mózgu/umysłu, które powstają w czasie percepcji. Nie chodzi tu o

redukcję stanów świadomości do stanów mózguraczej o teorię relacyjną,

gdyż wszelka interpretacja tych stanów odwołuje się do ich wzajemnych

powiązań, decydujących o powstającym ciągu stanów. Zrozumienie struktury

wzajemnych relacji pomiędzy stanami mózgu musi uwzględniać rolę

środowiska w kształtowaniu się tych relacji.

Takie ujęcie natury wrażeń pozwala zrozumieć wiele aspektów

dotyczących ich przeżywania.

 

 

tu całość tego tekstu http://www.fizyka.umk.pl/publications/kmk/02-neuro.pdf

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tymbardziej utwierdzam się w tym co napisałam marionetki mechaniczne prosty czy skomplikowany mechanizm zależy dla kogo dla mnie banalnie prosty postrzegając z perspektywy wyższej cywilizacji śmieszne marionetki odbierające wlasne ja jako wrażenie trwalości i sensu bo inaczej by nie funkcjonowały tak dobrze ((...) milośći nienawiść to dzieci niewoli wydane na świat dla le[szej kontroli......(...) N.A.S.)Wydaje mi się że mój mozg sam sięrozgryzł i przez to tak się dzieje ..........

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tymbardziej utwierdzam się w tym co napisałam marionetki mechaniczne prosty czy skomplikowany mechanizm zależy dla kogo dla mnie banalnie prosty postrzegając z perspektywy wyższej cywilizacji śmieszne marionetki odbierające wlasne ja jako wrażenie trwalości i sensu bo inaczej by nie funkcjonowały tak dobrze ((...) milośći nienawiść to dzieci niewoli wydane na świat dla le[szej kontroli......(...) N.A.S.)Wydaje mi się że mój mozg sam sięrozgryzł i przez to tak się dzieje ..........

 

Ja także mam deterministyczną wizję świata, ale ona może być przyjemna. Niektórzy polscy kognitywiści uważają, że świadomość i postrzeganie rzeczywistości to tylko pewne następstwo działań. Nie podejmujemy decyzji, a tylko jesteśmy układami, które wykonują pewne skrypty. A potem to odczuwamy, a także mamy wrażenie "wolności woli". I mimo tego, że tej wolności nie ma, warto czerpać przyjemność z tego, co się dzieje. Przyjemność, te odczucia oraz postrzeganie rzeczywistości to po prostu coś fajnego. Dalej możemy przeżyć życie ciesząc się z przyjemności, którą odczuwamy ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niekoniecznie prawdy- w rzeczywistości nie da się udowodnić, jak jest naprawdę^^ Amando, po prostu zmieniłaś sobie percepcję odbierania rzeczywistości. A jeśli masz derealizację, to jeszcze prostsze. Ale powiem Ci coś pocieszającego- kiedy pozbędziesz się DPD, znika też taki nawyk "filozoficznego" podejście. Pytania siebie, czy wszystko jest prawdziwe, czy masz wolną wolę, czy to wszystko dzieje się automatycznie. To jest dość typowe dla ludzi z dd. Skup się jednak na ograniczeniu lęku, wtedy minie ten okropny stan. Bo nawet jeśli my mamy rację i determinizm jest prawdziwy- wrażenie wolności jest adaptacyjne i się zwyczajnie przydaje. I jest naturalne dla ludzi, tego nie można kwestionować.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Amanda3, :shock: to co piszesz przypomina mi ten artykuł

 

http://zacmienie.org/cien-tanca-marionetki/

 

ogólnie jest tam więcej takich artykułów zbieżnych z Twoimi, może zechcesz sobie poczytać...

 

wysłowiona,

 

Ja także mam deterministyczną wizję świata, ale ona może być przyjemna.

 

mnie się wydaje, że co innego intelektualnie tak to rozumieć, a co innego doświadczać bezpośrednio.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mnie się wydaje, że co innego intelektualnie tak to rozumieć, a co innego doświadczać bezpośrednio.
]

 

Ja wiem, wiem. Miałam to wrażenie "oglądania filmu" ze swojego życia już parę razy. Niezbyt przyjemne. Na początku nie ogarnęłam, że chodzi o wrażenie ;) Ale już w drugim poście odpowiedziałam- to kwestia dd, zdarza się w niektórych przypadkach i jest do wyleczenia z tego, co mówią osoby po dlugich okresach DPD.

 

Ta strona mi się wyjątkowo podoba. No i Metzinger to dość ciekawa postać, też później dokładniej przejrzę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz po polsku, to Włodzisław Duch. Tutaj masz tekst z różnymi eksperymentami w ostatnich latach, które pokazują, że ludzie bardzo często są świadomi swoich działań dopiero po podjęciu decyzji i co najlepsze, często są święcie przekonani, że przyczyny ich działań są inne, niż naprawdę. Nie czytałam tego akurat, ale znam mniej więcej jego materiał, naprawdę inteligentny człowiek ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

„Pełnia wiedzy i zrozumienia oznacza skok ku oświeceniu w pustce, w zimowy krajobraz pamięci, którego istotę stanowią tylko cienie i głęboka świadomość otaczającej nas z wszystkich stron bezkresnej przestrzeni. Wisimy w tej przestrzeni jedynie dzięki sznurkom naprężającym się wraz z naszymi nadziejami i grozą, trzymającymi nas w zawieszeniu nad szarą pustką. Jak to się dzieje, że możemy bronić tego marionetkowego teatrzyku, potępiając wszelkie próby wyrwania sobie tych sznurków? Przypuszczalnie stoi za tym fakt, że nic nie jest dla nas równie pociągające, nic nie jest bardziej idiotyczne, niż nasze pragnienie posiadania imienia – nawet, jeśli jest to imię małej głupiej marionetki – oraz trzymania się go przez całą przeprawę naszego życia, zupełnie jakbyśmy mogli zachować je na zawsze. Gdybyśmy tylko mogli zapobiec strzępieniu i plątaniu się tych jakże drogich nam sznurków, gdybyśmy tylko mogli zapobiec upadkowi w puste niebo, moglibyśmy dalej zgrywać się pod przybranymi imionami i kontynuować nasz marionetkowy taniec przez całą wieczność…”

 

Dla mnie to już nie jest pociągające stoję obok siebie nawet niewiem czy chcę wracać

 

-- 23 cze 2013, 09:26 --

 

Serotonina spadla i znów mam obiektywizacje świata i istnienia obnaża się prawda a wszyscy chodzą jak naćpani, pierdolona trzeźwość umyslu powoduje że nie ma sensu w niczym a odbicie w lustrze przeraża mnie coraz bardziej

 

-- 23 cze 2013, 09:27 --

 

ie czuję się już wogole stwierdzam przeraźliwy gwizd w uszach dotyk o co kolwiek ciałem sprawia lęk ,jak mam wrócić jak

 

-- 23 cze 2013, 10:48 --

 

Lek za lekiem a i tak nie czuje sie czlowiekiem.....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przeczytałam już chyba wszystkie fora na temat DD i wszędzie jest napisane, aby zlewać swoje myśli i wychodzić z domu mimo wszystko... spoko wychodzę próbuję kosztuje mnie to w cholere siły. Ale wychodze tylko w najbliższe okolice swojego bloku.. kiedy trzeb iśc gdzieś dalej ogarnia mnie panika i przerażenie....JAK DO CHOLERY TO ZWALCZYC?? :( Chce mi się wyć ze smutku..jestem z tym całkiem sama, wszyscy mnie już zostawili po tym jak ciągle odmawiam im każdego spotkania..kiedyś taka nie byłam. Nawet mój chłopak, który mnie wspierał zawsze..już nie wytrzymuje powoli się oddala ode mnie i mnie zostawia..Co zrobić zanim zostanę całkiem sama...brak mi już sił, nie chce dłużej tak życ..jeśli mój stan się nie poprawi...nie widzę dalszego sensu aby żyć..coraz częściej myśle o samobójstwie z kolei nie mam na to tyle odwagi...bo zawsze kochałam życie...co robic :(((((

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też mi to się zdarza, ktoś już wspominał, że wysiłek psychiczny pomaga, bo wtedy jest silniejszy kontakt z ciałem i się czuje jakiś związek między nim a psychiką. Ja mam jeszcze tak czasem, że to, co już się zdarzyło wydaje się nierealne i jakby kompletnie dotyczyło kogoś innego, było filmem....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mi się zdarza dd czasami w trakcie dnia ale jest delikatne na tyle, że mogę je olać, nie przejmować się, zapomnieć i po chwili jak sobie przypomnę to zdaję sobie sprawę, że przed chwilą go już nie było a nawet nie zwróciłem na to uwagi. Po prostu pojawia mi się często gdy o nim myślę i sobie przypominam ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam,ja ostatnio zrobiłem taki mały eksperyment idąc przez miasto maksymalnie zacząłem myśleć o dd i porównywać jak wyglądało wszystko normalnie a jak w czasie dd i powiem wam że przez parę chwil bardzo mocno się nasiliła gdy się mocno nad nią skupiłem.Po chwili zacząłem myśleć o czym innym i się zmniejszyła,tak jak Majkel86 napisał gdy się o niej myśli i skupia nad nią to jest silniejsza,ja miałem tak że tydzień prawie w ogóle o niej nie myślałem to zacząłem mieć prześwity,ale człowiek zaczyna się cieszyć że ma prześwit i zaczyna znów się skupiać nad tym czy teraz ma już dobrą percepcje myślenia i prześwit znika heh takie błędne koło.Ogólnie mi juz z dd minęło pół roku,a z początku mówiłem że bym nie dał rady nawet tyg z tym gównem a tu proszę.DD mnie zmieniła na lepsze mam inne poglądy na życie cieszę się mniejszymi rzeczami więcej chwil poświęcam rodzinie nie pije alkoholu już pół roku a przed dd lubiłem sobie dać w palnik xd.Wiem że to stan przejściowy potrafię się z tego śmiać już mnie to nie przeraża,jakbym porównał dd w styczniu a teraz to całkiem inna bajka nie czuję już tej sztuczności może malutkimi chwilami gdy się nad tym skupię najważniejsze że pozbyłem się myśli typu czy to nie sen i że może to schizofrenia.Człowiek dzięki temu się zmienia i staje silniejszym,trzeba pamiętać że ludzie naprawdę mają poważne problemy typu rak i zostało im mało życia a i tak z tym walczą.A my mamy tylko głupie dd a tak naprawdę realność jest na wyciągnięcie ręki.Mówcie sobie je... to dam radę to nic takiego ludzie na całym świecie przechodzą prawdziwe katusze,prawdziwy realny ból cielesny w którym nawet morfina nie pomaga.Wiem że wszystkim użytkownikom tego forum przejdzie dd potem będą następni więc trzeba im pomagać i pamiętać jak nas to przerażało.A więc głowa do góry nie myśleć o tym gównie i w końcu puści.Pozdrawiam wszystkich

Aha i jeszcze jedno tak się zastanawiam czy możliwe ze dd mi przeszło a wywołuje ją lek?.Ja biorę 10 mg servenon z rana i 2 mg olanzapiny(neuroleptyk) na noc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

amelia83 powiem Ci że dd jest ale jest o wiele mniejsze tylko że ja brałem mniejsze dawki niz lekarz zalecał miałem brac 10mg serv i 2.5mg olanzapiny a brałem 2,5mg servenon i 1 mg olanzapiny czasem nawet mniej i chciał puścić a nie mogło i dopiero od 2 tyg biorę taką dawkę jak miałem i czuję się ciutkę lepiej dd jakby zaczynało puszczać powoli po prostu nie przeszkadza już mi tak.Ja z początku wziąłem sam servenon przez 3 dni to masakra lęki się nasiliły i w ogóle ale jak dołożyłem olanzapinę to po jakimś czasie przeszło,w ogóle na początku możesz się gorzej czuć ja miałem gonitwę myśli i nasilone lęki tak ten lek działa:).Ale po czasie wszystko się stabilizuję.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam,ja ostatnio zrobiłem taki mały eksperyment idąc przez miasto maksymalnie zacząłem myśleć o dd i porównywać jak wyglądało wszystko normalnie a jak w czasie dd i powiem wam że przez parę chwil bardzo mocno się nasiliła gdy się mocno nad nią skupiłem.Po chwili zacząłem myśleć o czym innym i się zmniejszyła,tak jak Majkel86 napisał gdy się o niej myśli i skupia nad nią to jest silniejsza,ja miałem tak że tydzień prawie w ogóle o niej nie myślałem to zacząłem mieć prześwity,ale człowiek zaczyna się cieszyć że ma prześwit i zaczyna znów się skupiać nad tym czy teraz ma już dobrą percepcje myślenia i prześwit znika heh takie błędne koło.Ogólnie mi juz z dd minęło pół roku,a z początku mówiłem że bym nie dał rady nawet tyg z tym gównem a tu proszę.DD mnie zmieniła na lepsze mam inne poglądy na życie cieszę się mniejszymi rzeczami więcej chwil poświęcam rodzinie nie pije alkoholu już pół roku a przed dd lubiłem sobie dać w palnik xd.Wiem że to stan przejściowy potrafię się z tego śmiać już mnie to nie przeraża,jakbym porównał dd w styczniu a teraz to całkiem inna bajka nie czuję już tej sztuczności może malutkimi chwilami gdy się nad tym skupię najważniejsze że pozbyłem się myśli typu czy to nie sen i że może to schizofrenia.Człowiek dzięki temu się zmienia i staje silniejszym,trzeba pamiętać że ludzie naprawdę mają poważne problemy typu rak i zostało im mało życia a i tak z tym walczą.A my mamy tylko głupie dd a tak naprawdę realność jest na wyciągnięcie ręki.Mówcie sobie je... to dam radę to nic takiego ludzie na całym świecie przechodzą prawdziwe katusze,prawdziwy realny ból cielesny w którym nawet morfina nie pomaga.Wiem że wszystkim użytkownikom tego forum przejdzie dd potem będą następni więc trzeba im pomagać i pamiętać jak nas to przerażało.A więc głowa do góry nie myśleć o tym gównie i w końcu puści.Pozdrawiam wszystkich

Aha i jeszcze jedno tak się zastanawiam czy możliwe ze dd mi przeszło a wywołuje ją lek?.Ja biorę 10 mg servenon z rana i 2 mg olanzapiny(neuroleptyk) na noc.

 

Hehe jakbym czytał o sobie ;) W styczniu to ja miałem masakre, silne dd i chore myśli, tez już się bałem, że jakaś schizofrenia. Teraz się wszystko jakoś ustabilizowało, leków praktycznie nie biorę, tylko doraźnie hydroxyzyne lub zomiren jakby się trafił gorszy dzień, lęk i napięcie. DD czasem się pojawi ale zwyczajnie w świecie to zlewam. Na pewno dd wywołuje lęk mi się najczęściej właśnie pojawia w stresujących sytuacjach lub jak sobie o nim przypominam i sprawdzam czy czuję się realnie czy nie ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Brałem paroksetyne i po jakimś czasie było coraz gorzej na niej, dd tak silne, że wariowałem. Zacząłem odstawiać i się polepszało. Brałem jeszcze perazyne niby na dd ale nie wiele pomagała i convulex na zmienne nastroje. Ogólnie to brałem te leki ale nie czułem by one jakoś pomagały, teraz nie biorę i czuję się lepiej niż jak brałem. Wydaje mi się, że paroksetyna niszczyła mi mózg.

Teraz postanowiłem kase zamiast na leki wydawać na suplementy typu magnez, omega3 być może to przyniesie więcej korzyści :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×