Skocz do zawartości
Nerwica.com

Jest źle


Michu95

Rekomendowane odpowiedzi

@Wrwsw za ostry język i spuść z tonu. Nie widzimy osoby zza ekranu i nie wiemy do końca z czym się mierzy. To co dla nas jest proste dla innych może być barierą trudną do pokonania. Nie traktujemy innych z góry, nie osądzamy zbyt krytycznie. Jeżeli wątek cię irytuje-  odpuść. Nikogo nie uszczęśliwimy na siłę...każdy ma swój czas i drogę. Możemy dawać wskazówki ale to wszystko. 

 

Godzinę temu, Michu95 napisał(a):

Przez takich jak @Wrwsw odechciewa mi się żyć

Ale co to szanowną administracje obchodzi 

Ich to tylko moje słownictwo obchodzi

A nie to że typ się uwziął na mnie.

Bo nie uzywałbym tych słów gdyby on się ode mnie

Odczepił bo się uczepił mnie jak rzep psiego ogona!!!!!!!!!!!

Zawsze możesz zgłosić post, który Tobie się nie podoba a my się przyjrzymy i obiektywnie ocenimy. To najszybsza droga do zwrócenia uwagi administracji.  Zgodnie z regulaminem a w razie konieczności interweniujemy. Nie ma lepszych i gorszych użytkowników. Każdy jest oceniany po wpisach. 

 

3 minuty temu, Michu95 napisał(a):

I to kolejny dowód na stronniczość administracji.

Widzę, że się niecierpliwisz. Zauważ, że my też mamy swoje życie. Jest niedziela przed 8. Już wstałam i siedzę z kawą ;) Poczytuje waszą twórczość. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Melodiaa napisał(a):

@Wrwsw za ostry język i spuść z tonu. Nie widzimy osoby zza ekranu i nie wiemy do końca z czym się mierzy. To co dla nas jest proste dla innych może być barierą trudną do pokonania. Nie traktujemy innych z góry, nie osądzamy zbyt krytycznie. Jeżeli wątek cię irytuje-  odpuść. Nikogo nie uszczęśliwimy na siłę...każdy ma swój czas i drogę. Możemy dawać wskazówki ale to wszystko. 

 

Zawsze możesz zgłosić post, który Tobie się nie podoba a my się przyjrzymy i obiektywnie ocenimy. To najszybsza droga do zwrócenia uwagi administracji.  Zgodnie z regulaminem a w razie konieczności interweniujemy. Nie ma lepszych i gorszych użytkowników. Każdy jest oceniany po wpisach. 

 

Widzę, że się niecierpliwisz. Zauważ, że my też mamy swoje życie. Jest niedziela przed 8. Już wstałam i siedzę z kawą ;) Poczytuje waszą twórczość. 

Ok przepraszam i dziękuję.

A inna sprawa mam pytanie co to może być jak budzi mnie co jakiś czas
Coś jakiś hałas dźwięk np. Odgłos przypominający odgłos burzy ewentualnie jakiś wybuch
Który tylko ja słyszę i dodatkowo śpię w kratkę raz nagle zasypiam 
Nawet nie pamiętając jak zasnąłem i gdzie zasnąłem budząc się w łóżku
A innym razem w ogóle nie mogę zasnąć? I wtedy potrafię cały dzień 
W ogóle nie spać.. Bo myślę czy bardziej  to sprawa dla neurologa czy dla psychiatry 
Bo niby może to być narkolepsja a z drugiej strony przypomina to bezsenność..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Michu95 napisał(a):

Ok przepraszam i dziękuję.

Wszystko w porządku. Jesteśmy tu dla wszystkich użytkowników.

 

12 minut temu, Michu95 napisał(a):

A inna sprawa mam pytanie co to może być jak budzi mnie co jakiś czas
Coś jakiś hałas dźwięk np. Odgłos przypominający odgłos burzy ewentualnie jakiś wybuch
Który tylko ja słyszę i dodatkowo śpię w kratkę raz nagle zasypiam 

Mogę tylko napisać z własnego doświadczenia ale trudno to odnieść adekwatnie do Twojego problemu. Masz problemy ze snem ale na jakim podłożu? To pytanie do lekarza. Może zacznij od psychiatry skoro jesteś na bieżąco leczony. W naszych problemach psychicznych problemy z sennością lub jej brakiem występują. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziwi mnie po prostu to że kilka razy ze snu wybudził mnie hałas który tylko ja słyszałem więc to był tak jakby omam

A inna sprawa że do neurologa i tak mam bliżej niż do psychiatry

Więc mógłbym od razu poruszyć temat problemów z drgawkami

Oraz ten ze snem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Michu95 napisał(a):

Dziwi mnie po prostu to że kilka razy ze snu wybudził mnie hałas który tylko ja słyszałem więc to był tak jakby omam

A inna sprawa że do neurologa i tak mam bliżej niż do psychiatry

Więc mógłbym od razu poruszyć temat problemów z drgawkami

Oraz ten ze snem.

Obserwuj czy wybudzanie hałasem będzie się powtarzało i stanie codziennością. 

To też dla dobry pomysł zapytać się przy okazji konsultacji innego problemu u neurologa....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dlatego zależy mi na tym by jak najszybciej pozbyć się tego Problemu ze spaniem bo tak jest już od maja czyli jakieś +/- 3 miesięcy 

A termin do psychiatry z kolei mam na listopad

Więc jak czegoś nie zrobię to nie wiem jak długo tak wytrzymam

A nie wiadomo może neurolog mógłby mi coś na sennego przepisać

Bo oszaleć idzie powoli bo raz jeden miałem też tak że w nocy Zasnąłem potem rano wstałem wziałem leki i znowu zasnąłem

By obudzić się koło 14 i potem to już sam nie wiem czy spałem

Czy nie ale chyba cały dzień wtedy przespałem.

Edytowane przez Michu95

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Michu95 napisał(a):

A termin do psychiatry z kolei mam na listopad

Więc jak czegoś nie zrobię to nie wiem jak długo tak wytrzymam

A nie wiadomo może neurolog mógłby mi coś na sennego przepisać

Sam wiesz zatem co powinieneś zrobić aby sobie pomóc skoro cię męczy problem. 

Działaj zatem 😉

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Michu95 słyszenie różnych dźwięków, których nikt nie słyszy, to wygląda jak szumy uszne. Mogą być efektem zaburzeń pracy ośrodkowego układu nerwowego bądź jakiegoś elementu układu słuchowego. Trudno to zdiagnozować bez badań, chociaż u Ciebie stawiałbym na to pierwsze. Dlatego powiedzenie tego neurologowi to dobra droga

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

58 minut temu, Dryagan napisał(a):

@Michu95 słyszenie różnych dźwięków, których nikt nie słyszy, to wygląda jak szumy uszne. Mogą być efektem zaburzeń pracy ośrodkowego układu nerwowego bądź jakiegoś elementu układu słuchowego. Trudno to zdiagnozować bez badań, chociaż u Ciebie stawiałbym na to pierwsze. Dlatego powiedzenie tego neurologowi to dobra droga

Tylko że ja to słyszałem jakby to był wybuch z zewnątrz mieszkania

Albo wybuch albo jakaś burza przez to się przestraszyłem.

Przyznaję się że od dawna boję się 3 wojny światowej.

Czytam na ten temat a im więcej czytam tym bardziej się nakręcam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 7.09.2024 o 12:46, acherontia styx napisał(a):

Jaki mam wpływ? 

Wielkość wpływu zależy od Ciebie. Nadal nie wiem czy chcesz zmienić warunki systemu dla pacjentów.

W dniu 7.09.2024 o 12:46, acherontia styx napisał(a):

Mam ze swojej kieszeni zacząć płacić pensję lekarzowi za dodatkowych pacjentów i za pracę dłużej? 

 Czy to by zmieniło czas oczekiwania na lekarza? Jeżeli tak, to masz wpływ. Zważ, iż nie rozważam czy twoje działania są rozważne.

W dniu 7.09.2024 o 12:46, acherontia styx napisał(a):

I błagam, jak ktoś nie zna tego systemu od środka i wszystkich szczegółów o których pacjent nie wie, bo nie ma skąd wiedzieć, to łatwo oskarżać lekarzy i wszystkich świętych. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Ty jako pacjent widzisz tylko mały wycinek tego systemu.

Mam zatem nadzieję, że informujesz pacjentów o tym co powinni wiedzieć. Nie tylko, gdy o to zapytają.

Aby podjąć pierwsze działania potrzebna jest wiedza czy przekonanie iż prawa pacjenta są naruszane lub nieszanowane?

W dniu 7.09.2024 o 12:46, acherontia styx napisał(a):

Ty jako pacjent widzisz tylko mały wycinek tego systemu.

Nie zaprzeczam. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chcecie to powiem wam jak jest ze mną otóż urodziłem się

Z mikrouszkodzeniami, wychowywałem się w patologicznej 

Rodzinie i ogólnie patologicznym środowisku 

Gdyby nie szkoła która zauważyła że jestem chory

Prawdopodobnie nie wyladowałbym w szpitalu

Tam? ujmę szczerze niezależnie od oddziału 

Mączna 4 to najgorszy syf jaki może być

Potem? Od 2007 roku mój kolega mnie krzywdził

A od chyba 2008 byłem szkolną ofiarą

Kolega krzywdził mnie do 2011 szkolną ofiarą byłem do 2012

Poza tym? Wiele razy musiałem podejmować decyzje 

Typowe dla dorosłej mimo że nią nie byłem jeszcze

Jak nie pijany ojciec krzywdził mamę i mnie

To mama wpadała w różne problemy ze zdrowiem

Iks razy to ja musiałem wzywać do niej pomoc

To ja musiałem nawet udzielać jej pomoc

Przy okazji zmarł mi mój inny kolega który był mi oparciem

Potem ciocia, dziadek, kilku sąsiadów, kolega

Którego poznałem w ŚDS i? Od 2004 roku

2 razy byłem na oddziale psychiatrycznym dziecięcym

2 razy na oddziale ogólnym (raz po próbie samobójczej)

2 razy na oddziale dla Afektywnych (2 razy próba samobójcza)

I tak na prawdę wiele razy od 2012 to sam sobie musiałem pomóc

Sam się pozbierać bo nie było nikogo kto by miałby mi pomóc

Obecnie jaką mam niby pewność że będzie dobrze?

Równie dobrze wcale tak być nie musi nie wierzę 

Po prostu w nic ani w siebie ani w innych

I nikomu nie chcę ufać bo ile razy zaufałem tyle

Razy byłem raniony jaki sens uwierzyć i zaufać?

Po prostu nie umiem..

Edytowane przez Michu95

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Michu95 napisał(a):

Chcecie to powiem wam jak jest ze mną otóż urodziłem się

Z mikrouszkodzeniami, wychowywałem się w patologicznej 

Rodzinie i ogólnie patologicznym środowisku 

Gdyby nie szkoła która zauważyła że jestem chory

Prawdopodobnie nie wyladowałbym w szpitalu

Tam? ujmę szczerze niezależnie od oddziału 

Mączna 4 to najgorszy syf jaki może być

Potem? Od 2007 roku mój kolega mnie krzywdził

A od chyba 2008 byłem szkolną ofiarą

Kolega krzywdził mnie do 2011 szkolną ofiarą byłem do 2012

Poza tym? Wiele razy musiałem podejmować decyzje 

Typowe dla dorosłej mimo że nią nie byłem jeszcze

Jak nie pijany ojciec krzywdził mamę i mnie

To mama wpadała w różne problemy ze zdrowiem

Iks razy to ja musiałem wzywać do niej pomoc

To ja musiałem nawet udzielać jej pomoc

Przy okazji zmarł mi mój inny kolega który był mi oparciem

Potem ciocia, dziadek, kilku sąsiadów, kolega

Którego poznałem w ŚDS i? Od 2004 roku

2 razy byłem na oddziale psychiatrycznym dziecięcym

2 razy na oddziale ogólnym (raz po próbie samobójczej)

2 razy na oddziale dla Afektywnych (2 razy próba samobójcza)

I tak na prawdę wiele razy od 2012 to sam sobie musiałem pomóc

Sam się pozbierać bo nie było nikogo kto by miałby mi pomóc

Obecnie jaką mam niby pewność że będzie dobrze?

Równie dobrze wcale tak być nie musi nie wierzę 

Po prostu w nic ani w siebie ani w innych

I nikomu nie chcę ufać bo ile razy zaufałem tyle

Razy byłem raniony jaki sens uwierzyć i zaufać?

Po prostu nie umiem..

 

Wieczne stawianie siebie w roli ofiary na pewno nie poprawi twojej sytuacji. Kluczem jest wzięcie odpowiedzialności za siebie. Jeżeli faktycznie przeszedłeś to co przeszedłeś to pójdź do psychologa, bo jestem pewny, że wiele osób na tym forum ma nieudane dzieciństwo, ale wywlekanie tego nic ci nie da, tylko pogrążasz się dalej, nie rozwijasz się, tylko ciągle chcesz być tą ofiarą, którą byłeś w dzieciństwie. Teraz jesteś dorosły, masz na wiele rzeczy wpływ, w tym również na swoje wewnętrzne dziecko, które jest w tobie. Albo się nim zajmiesz (idąc do psychologa) albo się wykończysz, bo po twoich reakcjach widać, że masz duże problemy ze sobą.... I to ci powiedział dosłownie każdy użytkownik na tym forum. Więc jak sam widzisz, twoje myślenie jest inne niż reszty społeczeństwa.

 

Próbę pomocy ze strony innych traktujesz jako atak. Czego ty oczekujesz i po co właściwie piszesz te posty? Odpowiedz sobie na to pytanie i może dojdziesz sam w końcu do czegoś

 

W każdym razie zalecam znalezienie dobrego psychoterapeuty, bo to jest ci zdecydowanie bardziej potrzebne niż psychiatra.

Edytowane przez Wrwsw

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Wrwsw napisał(a):

 

Wieczne stawianie siebie w roli ofiary na pewno nie poprawi twojej sytuacji. Kluczem jest wzięcie odpowiedzialności za siebie. Jeżeli faktycznie przeszedłeś to co przeszedłeś to pójdź do psychologa, bo jestem pewny, że wiele osób na tym forum ma nieudane dzieciństwo, ale wywlekanie tego nic ci nie da, tylko pogrążasz się dalej, nie rozwijasz się, tylko ciągle chcesz być tą ofiarą, którą byłeś w dzieciństwie. Teraz jesteś dorosły, masz na wiele rzeczy wpływ, w tym również na swoje wewnętrzne dziecko, które jest w tobie. Albo się nim zajmiesz (idąc do psychologa) albo się wykończysz, bo po twoich reakcjach widać, że masz duże problemy ze sobą.... I to ci powiedział dosłownie każdy użytkownik na tym forum. Więc jak sam widzisz, twoje myślenie jest inne niż reszty społeczeństwa.

 

Próbę pomocy ze strony innych traktujesz jako atak. Czego ty oczekujesz i po co właściwie piszesz te posty? Odpowiedz sobie na to pytanie i może dojdziesz sam w końcu do czegoś

 

W każdym razie zalecam znalezienie dobrego psychoterapeuty, bo to jest ci zdecydowanie bardziej potrzebne niż psychiatra.

Co do psychologa terminy mam raz na pół roku i nie zawsze mi pasują one z dojazdem

Tak jak ostatnio dali mi termin na 15:40 a niestety autobus powrotny mam na 15:30

I potem dopiero o 19 co mi po prostu nie pasuje ty możesz tego nie rozumieć 

Ale szczerze? Męczy mnie czekanie do 19 na autobus bo raz mam zawroty głowy

Czego jako osoba zdrowa nie zrozumiesz bo co to jest być chorym psychicznie?

Najgorzej jest jak masz 3 różne choroby psychiczne i 2 choroby neurologiczne 

I? Do psychoterapeuty z kolei bo pewnie dla ciebie psycholog i psychoterapeuta to to samo 

ale tak nie jest no i na termin czekam 5 lat

I nic się nie zanosi bym dostał ten termin a nawet jak dostanę to?

Nie mam jak dojechać bo niby jak mam pojechać tam jak

Na widok przejścia na ulicy i mijających mnie samochodów

Mam drgawki i zawroty głowy co pewnie też do takiego wielce mądrego są nie dojdzie 

Bo ciężko by w ogóle dotarło!!! A piszę te posty bo szukam pomocy

Ale jakoś jej nie znajduję mając do czynienia z takim toksykiem jak ty

To nie ma co oczekiwać na pomoc..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Michu95 napisał(a):

Co do psychologa terminy mam raz na pół roku i nie zawsze mi pasują one z dojazdem

Tak jak ostatnio dali mi termin na 15:40 a niestety autobus powrotny mam na 15:30

I potem dopiero o 19 co mi po prostu nie pasuje ty możesz tego nie rozumieć 

Ale szczerze? Męczy mnie czekanie do 19 na autobus bo raz mam zawroty głowy

Czego jako osoba zdrowa nie zrozumiesz bo co to jest być chorym psychicznie?

Najgorzej jest jak masz 3 różne choroby psychiczne i 2 choroby neurologiczne 

I? Do psychoterapeuty z kolei bo pewnie dla ciebie psycholog i psychoterapeuta to to samo 

ale tak nie jest no i na termin czekam 5 lat

I nic się nie zanosi bym dostał ten termin a nawet jak dostanę to?

Nie mam jak dojechać bo niby jak mam pojechać tam jak

Na widok przejścia na ulicy i mijających mnie samochodów

Mam drgawki i zawroty głowy co pewnie też do takiego wielce mądrego są nie dojdzie 

Bo ciężko by w ogóle dotarło!!! A piszę te posty bo szukam pomocy

Ale jakoś jej nie znajduję mając do czynienia z takim toksykiem jak ty

To nie ma co oczekiwać na pomoc..

Rozumiem, że masz trudności z dojazdem i zdrowiem, ale serio, ile można zrzucać winę na cały świat? Autobus nie pasuje, terminy nie pasują, a ty siedzisz i narzekasz, jakby to było największe wyzwanie życiowe. A co z tym, żeby po prostu coś zorganizować inaczej, zamiast siedzieć i szukać wymówek? No tak, bo przecież lepiej narzekać, że wszystko ci nie pasuje, zamiast wziąć odpowiedzialność za swoje życie.

I serio? Myślisz, że nikt nie rozumie, co to znaczy mieć problemy zdrowotne? A może to nie kwestia zdrowia, tylko wiecznego szukania współczucia i robienia z siebie ofiary? Może gdybyś mniej czasu spędzał na pisaniu o tym, jak ci źle, a więcej na faktycznym rozwiązywaniu problemów, coś by się zmieniło. Ale nie, łatwiej jest kręcić się w tym błędnym kole, prawda? Zrzucanie wszystkiego na innych i na swój stan zdrowia nie sprawi, że twoje życie magicznie się naprawi.

 

weź te rady do serca, to wyjdziesz ze swoich problemów 🙂 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Wrwsw napisał(a):

Rozumiem, że masz trudności z dojazdem i zdrowiem, ale serio, ile można zrzucać winę na cały świat? Autobus nie pasuje, terminy nie pasują, a ty siedzisz i narzekasz, jakby to było największe wyzwanie życiowe. A co z tym, żeby po prostu coś zorganizować inaczej, zamiast siedzieć i szukać wymówek? No tak, bo przecież lepiej narzekać, że wszystko ci nie pasuje, zamiast wziąć odpowiedzialność za swoje życie.

I serio? Myślisz, że nikt nie rozumie, co to znaczy mieć problemy zdrowotne? A może to nie kwestia zdrowia, tylko wiecznego szukania współczucia i robienia z siebie ofiary? Może gdybyś mniej czasu spędzał na pisaniu o tym, jak ci źle, a więcej na faktycznym rozwiązywaniu problemów, coś by się zmieniło. Ale nie, łatwiej jest kręcić się w tym błędnym kole, prawda? Zrzucanie wszystkiego na innych i na swój stan zdrowia nie sprawi, że twoje życie magicznie się naprawi.

 

weź te rady do serca, to wyjdziesz ze swoich problemów 🙂 

W dupie mam te rady nic mnie nie rozumiesz wiesz czemu? Bo ty jako miastowy masz wszystko pod nosem bo tobie wszystko łatwo przyszło i mam nadzieję że życie ci dosra jeszcze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Michu95 napisał(a):

W dupie mam te rady nic mnie nie rozumiesz wiesz czemu? Bo ty jako miastowy masz wszystko pod nosem bo tobie wszystko łatwo przyszło i mam nadzieję że życie ci dosra jeszcze.

Wiesz co, naprawdę przykro mi, że masz tyle trudności, i rozumiem, że może być ci ciężko. Ale szczerze? Jak długo zamierzasz zwalać wszystko na innych? Serio, ile jeszcze razy będziesz używał swojego położenia jako wymówki? 

 

Myślisz, że świat cię tak strasznie skrzywdził? A może po prostu łatwiej jest ci siedzieć i narzekać na ‘tych, co mają łatwiej’, zamiast wziąć się za siebie? Bo przecież ty jesteś ofiarą, prawda? Wszyscy inni mają lepiej, a ty biedny, pokrzywdzony, siedzisz i czekasz, aż ktoś magicznie rozwiąże twoje problemy. No tak, bo przecież lepiej się wyżywać na kimś, kto ci nawet nie przeszkodził, niż wziąć odpowiedzialność za własne życie.

Wiesz, co jest naprawdę smutne? Że w tym wszystkim nie widzisz, że największym wrogiem nie są ci, którym życzysz źle, tylko ty sam. Ale pewnie wolisz dalej w to brnąć, bo łatwiej ci żyć z nienawiścią, niż z jakąkolwiek zmianą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Wrwsw napisał(a):

Wiesz co, naprawdę przykro mi, że masz tyle trudności, i rozumiem, że może być ci ciężko. Ale szczerze? Jak długo zamierzasz zwalać wszystko na innych? Serio, ile jeszcze razy będziesz używał swojego położenia jako wymówki? 

 

Myślisz, że świat cię tak strasznie skrzywdził? A może po prostu łatwiej jest ci siedzieć i narzekać na ‘tych, co mają łatwiej’, zamiast wziąć się za siebie? Bo przecież ty jesteś ofiarą, prawda? Wszyscy inni mają lepiej, a ty biedny, pokrzywdzony, siedzisz i czekasz, aż ktoś magicznie rozwiąże twoje problemy. No tak, bo przecież lepiej się wyżywać na kimś, kto ci nawet nie przeszkodził, niż wziąć odpowiedzialność za własne życie.

Wiesz, co jest naprawdę smutne? Że w tym wszystkim nie widzisz, że największym wrogiem nie są ci, którym życzysz źle, tylko ty sam. Ale pewnie wolisz dalej w to brnąć, bo łatwiej ci żyć z nienawiścią, niż z jakąkolwiek zmianą.

Odwal się ode mnie! Bo nie przeżyłeś tego co ja i nie łykałeś tylu leków co ja!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×