Skocz do zawartości
Nerwica.com

PAROKSETYNA (Arketis, ParoGen, Paroxetine Aurovitas, Paroxinor, Paxtin, Rexetin, Seroxat, Xetanor)


Ania

Rekomendowane odpowiedzi

Grabarz666, tyle czasu juz bierzesz Mirtę ,a nerwowowśc jak jest , jak była,,, tak dalej męczy.

Nie tak ma działać w miarę dobry antydepresant . Ma oprócz tego ,że wyciąga z depresji również niwelować nerwowość .

ja po tym leku mam takiego wkur-wa , że lepiej nie opisywac tutaj, tylko bym spał ,żarł i kłocił się .

Dobrze ,że ten lek komus pomaga . Mnie zabija , dosłownie jak trucizna .

2 tygodnie temu wziąłem 3mg mirty ( zeby sie uspokoić ) dokładnie 3mg ( ważone ) .

Po godzinie zasypiałem na siedząco przy kompie , żryć ,żryć żryć i spać . Dwa dni trzymała mnie senność ,zmulenie i straszna nerwowośc .

To ma byc lekarstwo ? :?

Walę w jakieś opracowania naukowe . Wolałbym sie chyba amfą leczyć niż tym syfem ( amfą też nie ,rzecz jasna ) ;)

Mimo wku.wienia ten lek daje mi najlepszy nastrój, którego nie dawała nawet najwyższa dawka SSRI (escytalopram) + trazodon 150 mg.

Pacyfikuje mnie natomiast serotonina z 5 mg escytalopramu, dlatego go biorę, chociaż bym nie chciał w ogóle używać SSRI, niestety nie ma w moim przypadku dla nich alternatywy.

Poranna zmuła mi nie straszna, rano wstaję rześki i w portkach mam powstańca, czego nie było przy SSRI + SARI :P

Fakt, przytyłem jakieś 12-13 kg, ale wolę być bez kaloryfera, ale w dobrym stanie psychicznym. Poza tym z waga powoli, cały czas zjeżdżam w dół.

 

Bierz co chcesz, wyglądaj jak chcesz :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Grabarz666, tyle czasu juz bierzesz Mirtę ,a nerwowowśc jak jest , jak była,,, tak dalej męczy.

Nie tak ma działać w miarę dobry antydepresant . Ma oprócz tego ,że wyciąga z depresji również niwelować nerwowość .

ja po tym leku mam takiego wkur-wa , że lepiej nie opisywac tutaj, tylko bym spał ,żarł i kłocił się .

Dobrze ,że ten lek komus pomaga . Mnie zabija , dosłownie jak trucizna .

2 tygodnie temu wziąłem 3mg mirty ( zeby sie uspokoić ) dokładnie 3mg ( ważone ) .

Po godzinie zasypiałem na siedząco przy kompie , żryć ,żryć żryć i spać . Dwa dni trzymała mnie senność ,zmulenie i straszna nerwowośc .

To ma byc lekarstwo ? :?

Walę w jakieś opracowania naukowe . Wolałbym sie chyba amfą leczyć niż tym syfem ( amfą też nie ,rzecz jasna ) ;)

Mimo wku.wienia ten lek daje mi najlepszy nastrój, którego nie dawała nawet najwyższa dawka SSRI (escytalopram) + trazodon 150 mg.

Pacyfikuje mnie natomiast serotonina z 5 mg escytalopramu, dlatego go biorę, chociaż bym nie chciał w ogóle używać SSRI, niestety nie ma w moim przypadku dla nich alternatywy.

Poranna zmuła mi nie straszna, rano wstaję rześki i w portkach mam powstańca, czego nie było przy SSRI + SARI :P

Fakt, przytyłem jakieś 12-13 kg, ale wolę być bez kaloryfera, ale w dobrym stanie psychicznym. Poza tym z waga powoli, cały czas zjeżdżam w dół.

 

Bierz co chcesz, wyglądaj jak chcesz :P

 

Ten wkurw na mircie zaczyna mnie martwić. Kiedy jeszcze dla mnie jest do zniesienia, tak w pracy może byc przykry, a ja się ostro powstrzymuje, by nie wybuchnać na klienta. Nie chce by doszło do sytuacji , kiedy zaczne wkuriwać się i na samą siebie, a i tak bywało. No i to obżarstwo...tylko bym jadła słodycze. Dzisiaj poleciały dwa lody 300ml ciastka i normalne jedzenie :bezradny: Zmuła poranna akurat tez mi nie jest straszna, libido tylko troche sie poprawiło, ale szału nie ma. A samo SSRI grozi u mnie predzej czy pożniej nasileniem OCD/depresji.

 

Paweł dobrze rozumiem Twoja kłotliwość na mircie heh. Tylko, że az taka mikroskopijna dawka tak Cie gniecie, to aż mi cieżko uwierzyc. Czy sobie bardziej nie wmawiasz. Toż to żadne dawki lecznicze na dosrosłą osobe, chyba że sie mogę mylić....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dlatego upieram się że może doraźnie i w niektórych ciężkich przypadkach to może być dobry lek, jeśli ktoś nie ma w ogóle apetytu i cierpi na bezsenność, ale długoterminowo nie widzę terapii tym lekiem w żadnym przypadku, jeśli człowiek ma żreć syf i tyć. Bo żarcie syfu, już nawet pomijając apekt wagi, to proszenie się o inne problemy zdrowotne, które mogą prowadzić do depresji, błędne koło :lol:

 

Grabarz666, widziałem że wklejałeś że długoterminowo waga niby osiąga wejściowy poziom, ale jakoś ciężko mi w to uwierzyć, może za wyjątkiem osób które postanowiły zostać ironmanem albo pudzianem. Coś mi się wydaje że w warunkach klinicznych (szpital itp.) badania mogłyby coś takiego wykazać ale w realnym życiu - zapomnij.

 

-- 06 maja 2016, 19:37 --

 

Chciałbym bardzo poznać zdanie jakiegoś doświadczonego dietetyka ze znajomością tematu przyjmowania leków oreksjogennych

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Fakt, przytyłem jakieś 12-13 kg, ale wolę być bez kaloryfera, ale w dobrym stanie psychicznym. Poza tym z waga powoli, cały czas zjeżdżam w dół.

 

A stosujesz jaką dietę, ćwiczenia, że pomimo stałego brania mirty, udaje się sukcesywnie zjeżdżać z wagą w dół?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej, jak znosiliście podwyższenie dawki paro? Ja 4 tyg. brałam 10mg, teraz mam zwiększać do 20mg. najpierw spróbuję 15mg przez kilka dni. Boję się znowu nasilenia uboków, pomimo 4 tyg. brania ciągle je mam ( zawroty, mdłości, bóle brzucha, kołatania serca) a ich nasilenia sobie nie wyobrażam - już za długo trwają, a efektu terapeutycznego przy tym żadnego bo dawka za mała...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dlatego upieram się że może doraźnie i w niektórych ciężkich przypadkach to może być dobry lek, jeśli ktoś nie ma w ogóle apetytu i cierpi na bezsenność, ale długoterminowo nie widzę terapii tym lekiem w żadnym przypadku, jeśli człowiek ma żreć syf i tyć. Bo żarcie syfu, już nawet pomijając apekt wagi, to proszenie się o inne problemy zdrowotne, które mogą prowadzić do depresji, błędne koło :lol:

Powtórzę się, za cenę dobrego samopoczucia jestem w stanie zaakceptować wiele. Wzrost wagi, poza efektem kosmetycznym nie jest dla mnie znaczący. Obecnie ważę 86 kg przy wzroście 186 cm. Przed braniem mirtazapiny ważyłem 74 kg i miałem 15% BF. Problemów zdrowotnych w związku z braniem leków nie posiadam, oczywiście poza psychicznymi.

 

Grabarz666, widziałem że wklejałeś że długoterminowo waga niby osiąga wejściowy poziom, ale jakoś ciężko mi w to uwierzyć, może za wyjątkiem osób które postanowiły zostać ironmanem albo pudzianem. Coś mi się wydaje że w warunkach klinicznych (szpital itp.) badania mogłyby coś takiego wykazać ale w realnym życiu - zapomnij.

Treningiem siłowym param się od 15 lat, chociaż nie zawsze regularnie (min. studia). Przed braniem mirtazapiny, tak jak napisałem powyżej, miałem 15% BF i widoczną "kratkę" na brzuchu. Obecnie kratka jest mało widoczna, aczkolwiek nie mam "piwnego bebzona". Poprawiły się również obwody ramion i nóg, i nie mam tutaj na myśli tylko tkanki tłuszczowej. Znacząco wzrosła siła używanych ciężarów.

Mój błąd dietetyczny związany z przyjmowaniem mirtazapiny polegał na "obżeraniu się"na noc, 1,5 h po przyjęciu tabletki, stąd zbędne kilogramy. Obecnie jestem na diecie wysokobiałkowej, niskowęglowodanowej, spożywam ok 2200 kcal. Trenuję 4-5 dni w tygodniu (trening siłowy). Zgubiłem obecnie ok. 4 kg, z tym, że należy pamiętać, że przybywa mi również masa mięśniowa, więc waga nie będzie ubywać proporcjonalnie do spalanego tłuszczu.

Oczywiście nie jest mi łatwo powstrzymać wieczornego jedzenia, czasami pozwalam sobie na czipsy i/lub energetyka, nie mniej jednak rygor udaje mi się utrzymać.

Reasumując: jak się chce to można. Skoro się chce i można, to znaczy, że samopoczucie psychiczne jest dobre.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przy wzroście 186 cm 86kg to waga idealna. Nie możesz narzekać na nadwage ;)

 

Niepowiedziane. Wszystko zależy od %BF. Można przy takim wzroście mieć 100kg i sylwetkę typowo kulturystyczną albo atletyczną, a równie dobrze można mieć bebzol dyrektorski i wyglądać jak tucznik. Tkanka mięśniowa poprzez różnice w gęstości przy tej samej wadze/masie zajmuje dwukrotnie mniejszą objętość niż tkanka tłuszczowa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przy wzroście 186 cm 86kg to waga idealna. Nie możesz narzekać na nadwage ;)

Według BMI jest w górnej normie. Z tym, że BMI to nie jest dobry wskaźnik, bo Ronnie Coleman wg BMI miał (będąc w sezonie startowym) ogromną otyłość, przy BF rzędu 10-5 % (poprawcie jeśli pomyliłem się co do tej wartości).

Fakt, narzekać nie mogę, ale to wymaga pewnych wyrzeczeń i systematyczności :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej, nie wnikajcie jak to możliwe ale pomyliło mi się i wzięłam 60 mg paro zamiast 40. Coś się może stać? Muszę jeszcze wziąć 300 promazyny i zolpidem pewnie.

 

Pewnie nikt nie przeprowadzał takich badań ale gdybym miał zgadywać to przy jednorazowym, przypadkowym spożyciu 60mg(co wciąż jest dawką terapeutyczną paroksetyny/ maksymalną) zamiast 40mg paroksetyny prawdopodobieństwo, że coś złego może się stać wynosi tyle co prawdopodobieństwo trafienia 6tki w Lotto czyli 0,0000072%. :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej, nie wnikajcie jak to możliwe ale pomyliło mi się i wzięłam 60 mg paro zamiast 40. Coś się może stać? Muszę jeszcze wziąć 300 promazyny i zolpidem pewnie.
A co ma się stać, nic się nie stanie!, pewnie włączy się senność, albo zamułka konkretna no i tyle.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zapomniałem dodać, że używam suplementacji w postaci kreatyny (z tauryną), BCAA (glutamina + leucyna, walina, izoleucyna) oraz Żeń-Szenia (Panax ginseng C.A. Meyer; 20 mg ginsenozydów na dobę), co na pewno ma wpływ, jak mniemam pozytywny, na moją chorobę.

 

No nieźle, widzę że same smakołyki. Ile bierzesz kreatyny? 2x 5g?

 

A wracając do mirtazapiny to nowe zastosowanie mogłoby być dla niej takie, że posłużyłaby do rozwiązania problemu głodu na świecie. Wystarczyłoby posłać dzieciom z Afryki parę kontenerów Mirtagenu i rozpylić na sawannie prototypowy mutagen X23-k21 po którym antylopy rozmnażałaby się jak króliki w Polsce albo zasadzić plantację zmutowanej sałaty. Zresztą, po mirtazapinie to by wszystko zjedli co by wpadło im w ręce, nawet piasek z Sahary.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A znacie legendę o tym, że kiedyś ktoś na 45mg mirtazapiny przeszedł przez działy spożywcze w Tesco nie wkładając nic do koszyka, nie zjadł nic na obiedzie gdy był w gościach u babci i ani razu nie zapalił światełka w lodówce? :pirate: Nie no, już kończę cisnąć bekę, bo się OT zrobił. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

macie racje, nic sie nie stalo po wzieciu 60mg paro. Dzialanie okreslam jako bezpieczne;)

Ale za to czytam wasze posty o jedzeniu i wmawiam sobie ze skoro juz mie biore mianseryny to juz nie mam tak duzego problemu, ze wcale nie zajadam stresu. I nagle uswiadomilam sobie ze mam w buzi4 rafaello na raz, otwarte ptasie mleczko, papierki bo batonach... kilkunastu i fanta do tego. Koszmar. Mam ochote to zwymiotowac. A moze są jakies leki hamujace ten psychiczny apetyt.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chciałem tylko coś dodać nt. podwyższania dawek paro, bo często czytając tutaj posty zastanawiałem się, czy z moim psychiatrą było coś nie tak.

 

Otóż zgodnie z jego zaleceniem zacząłem brać od razu w dawce 20mg. Nie kwestionowałem tego, bo nie wiedziałem w ogóle, co to za lek. Skutki uboczne oczywiście były silne, ale gdzieś po trzech tygodniach minęły. Po miesiącu przyszedłem znowu i jako że nie odczuwałem jeszcze działania leku, poprosiłem, czy mógłbym zwiększyć dawkę. Lekarz powiedział, że oczywiście, że proszę brać w takim razie 40mg, a nawet może pan podwyższyć do 60mg. Zapytałem, czy to bezpieczne, odparł tylko, że skoro przyjmuję lek przez miesiąc, mózg już się przyzwyczaił i nie powinno być żadnych skutków ubocznych. I nie było! A wkrótce lek zaczął działać, świat stał się kolorowy i fajny, że nawet gałązki na wietrze zaczęły wprawiać mnie w rozczulenie... ale ja nie o tym, to już inna historia. Zastanawia mnie tylko, czy lekarz wiedział, co robi. Jak myślicie? Bo potem zaglądałem na to forum i wielokrotnie ktoś pisał, że przez długi czas bierze np. 10mg i boi się wejść na 20mg, a innym razem ktoś nawet z piątki bał się przeskoczyć na dziesiątkę. Czy to więc ich lekarze byli normalni, a mój nie, czy może odwrotnie. A może prawda leży pośrodku (zależna od konkretnego pacjenta i jego nerwic?)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chciałem tylko coś dodać nt. podwyższania dawek paro, bo często czytając tutaj posty zastanawiałem się, czy z moim psychiatrą było coś nie tak.

 

Otóż zgodnie z jego zaleceniem zacząłem brać od razu w dawce 20mg. Nie kwestionowałem tego, bo nie wiedziałem w ogóle, co to za lek. Skutki uboczne oczywiście były silne, ale gdzieś po trzech tygodniach minęły. Po miesiącu przyszedłem znowu i jako że nie odczuwałem jeszcze działania leku, poprosiłem, czy mógłbym zwiększyć dawkę. Lekarz powiedział, że oczywiście, że proszę brać w takim razie 40mg, a nawet może pan podwyższyć do 60mg. Zapytałem, czy to bezpieczne, odparł tylko, że skoro przyjmuję lek przez miesiąc, mózg już się przyzwyczaił i nie powinno być żadnych skutków ubocznych. I nie było! A wkrótce lek zaczął działać, świat stał się kolorowy i fajny, że nawet gałązki na wietrze zaczęły wprawiać mnie w rozczulenie... ale ja nie o tym, to już inna historia. Zastanawia mnie tylko, czy lekarz wiedział, co robi. Jak myślicie? Bo potem zaglądałem na to forum i wielokrotnie ktoś pisał, że przez długi czas bierze np. 10mg i boi się wejść na 20mg, a innym razem ktoś nawet z piątki bał się przeskoczyć na dziesiątkę. Czy to więc ich lekarze byli normalni, a mój nie, czy może odwrotnie. A może prawda leży pośrodku (zależna od konkretnego pacjenta i jego nerwic?)

 

40mg to taka dawka z ulotki paro, chociaż wielu lekarzy wyznaje zasadę iż trzeba stosować najmniejszą dawkę, która pomaga. Dlatego zalecają czekanie na niższych dawkach i podwyższają dopiero gdy okazują się nieskuteczne. Ponadto znając historię np. ostrych skutków ubocznych po poprzednich lekach u danego pacjenta zalecają zaczynanie nawet od ćwiartki tabletki. Ja tak zaczynałam i już skutki uboczne były masakryczne jak dla mnie, jakbym wzięła od razu 20mg. to nie wyobrażam sobie reakcji mojego organizmu...Teraz zwiększam ale też tylko o 5mg. Wiele osób, nawet tu na forum, bierze od miesięcy 10mg i jest to dla nich wystarczające ( np. biorą w mixie z innymi lekami) a inni 40mg-60mg. Więc reguły nie ma, tak jak napisałeś - wszystko zależy od konkretnego pacjenta i jego przypadłości.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×