Skocz do zawartości
Nerwica.com

PAROKSETYNA (Arketis, ParoGen, Paroxetine Aurovitas, Paroxinor, Paxtin, Rexetin, Seroxat, Xetanor)


Ania

Rekomendowane odpowiedzi

ila, Gratuluje poprawy. Czyli jednak można na proksetynie bez lęków, ale jednocześnie z energią i pozytywnymi emocjami. U mnie też trochę lepiej. Tzn. dzisiaj już dobry nastrój nie tylko wieczorem, ale od południa mniej więcej (ranki nadal ciężkie i nieprzyjemne) - chociaż niektóre objawy utrzymują się cały czas, ale nie są tak dokuczliwe. Pomimo, że dopadło mnie jakieś przeziębienie nie czuje się zmulony, czy wykastrowany z emocji. Wydaje mi się, że wraca spokój połączony z naturalną energią do działania (bez sztucznego napędu jak na Wellbutrinie czy fluo) i zainteresowanie codziennymi sprawami. Jakbym mniej rzeczy robił od niechcenia. Koncentracji na razie nie oceniam.

 

miko84, stres i wkurw też nie jest dobry. Fakt powoduje odczuwanie emocji ale tych negatywnych. Może porozmawiaj z lekarzem o zmniejszeniu dawki paro. Ale jak wynika z opinii ila, Olkaola, i po części mojej, paroksetyna niekoniecznie musi być zmulaczem. W końcu to lek do leczenia depresji a nie neurleptyk.

 

-- 05 gru 2012, 20:16 --

 

secretladykkk, po paro strasznie mnie suszy, to fakt. Ale tak nagle po sześciu miesiącach się to nasiliło? Wydaje mi się, że to objaw odstawienia clona. Jak przez dłuży okres brałem Xanax, to też po odstawieniu mnie przede wszystkim suszyło.

 

-- 05 gru 2012, 20:19 --

 

secretladykkk clonazepam i inne benzo wpływają na działanie SSRI. Można powiedzieć, że troche je ograniczają w działaniu.

 

Pierwszy raz słyszę taką opinie. A na jakiej zasadzie, poprzez działanie jakiego mechanizmu? Bardziej leki przeciwpadaczkowe chyba ograniczają działanie SSRI, w szczególności wpływ na nastrój.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

elfridja też tak miałam,że do południa było źle,potem do 10,potem godzinkę po obudzeniu.dziś rano czułam się zdenerwowana,ale to nic ,bo widzę ogromny postęp.wracam do swojej wagi,dziś mam już super apetyt i humor.wszystko się ułoży,zobaczysz.pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

paro brałem przez 7 lat, w 1 roku czułem najmocniej działanie a zarazem trochę jakbym był w innym świecie. W końcu wcześniej nie brałem antydepresantów. W drugim roku działanie nieco osłabło, może to było przyzwyczajenie organizmu, ale dzięki temu odrobinę wzrosła moja przygaszona uczuciowosc. Muszę dodac, że od początku brania raz w tygodniu wypijałem parę piwek wtedy. Na nieco osłabionym działaniu leku minęło kolejne 6 lat, aż w końcu trzeba było odstawic i zmienic. Mimo wszystko na paro miałem naprawdę niezły okres w życiu. Życzę Wam, żeby zadziałał co najmniej tak jak na mnie. :D

Aha mnie kastrował odrobinę w 1 miesiącu a później po prostu przedłużał przyjemności :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

elfridja też tak miałam,że do południa było źle,potem do 10,potem godzinkę po obudzeniu.dziś rano czułam się zdenerwowana,ale to nic ,bo widzę ogromny postęp.wracam do swojej wagi,dziś mam już super apetyt i humor.wszystko się ułoży,zobaczysz.pozdrawiam

 

Dzięki wielkie. Mam nadzieję, że tak właśnie będzie. U mnie wieczory teraz są świetne, nie tylko spokój ale dobry nastrój i naturalna energia. Ale w kontekście całego dnia, w tym w pracy, niestety jeszcze sporo brakuje. Dlatego liczę, że po dalszym stosowaniu, jak już to wcześniej ująłem, wieczór będzie trwał cały dzień, czego życzę Tobie i sobie :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Damn, paroksetynka, kiedy zaczęlam się leczyć na lęki, całkowicie odmieniła moje życie :>. Od około 2-3 tyg od rozpoczęcia brania 20 mg calkowicie wyleczyłam się z uporczywej bezsenności-zamiast nieustannego nerwowego pobudzenia prowadzacego do natręctw czułam delikatne, przyjemne przymulenie które wprowadzało mnie w sen. Koncentracja zdecydowanie się poprawiła, i chociaż nie była na takim samym poziomie jak przed nerwicą, nauczyłam się tak uspokajać, że leki nie przeszkadzaly mi w mysleniu. I co wiecej, przez pierwszy rok kondycja intelektualna skoczyła mi nieźle, wróciło kreatywne myslenie które u siebie tk bardzo lubiłam ;). Co jeszcze zauwazyłam-zdecydowany zanik lęków społecznych! ( co można było tłumaczyc również wcześniejszą dość ntensywną psychoterapią). Czułam sie jednym słowem jak nowonarodzona do tego stopnia, że dziekowałam nerwicy, ze dzieki niej moglam całkowicie przewartościować moje życie. Przez calutki rok nie odczuwałam żadnych uporczywych objawów psychosomatycznych. Ale niestety do czasu.... po roku zażywania lęki jak na zawołanie wróciły, na początku w łagodnej formie, a teraz.... no cóż. Ale pomna pierwszych skutków zażywania paro po 4ech latach podwyższyłam sobie dawkę i optymistycznie spodziewam sie lepszych efektów.Pragnę knfa takego stanu ducha nawet za cene dozgonnego brania paro

 

-- 05 gru 2012, 21:58 --

 

Damn, paroksetynka, kiedy zaczęlam się leczyć na lęki, całkowicie odmieniła moje życie :>. Od około 2-3 tyg od rozpoczęcia brania 20 mg calkowicie wyleczyłam się z uporczywej bezsenności-zamiast nieustannego nerwowego pobudzenia prowadzacego do natręctw czułam delikatne, przyjemne przymulenie które wprowadzało mnie w sen. Koncentracja zdecydowanie się poprawiła, i chociaż nie była na takim samym poziomie jak przed nerwicą, nauczyłam się tak uspokajać, że leki nie przeszkadzaly mi w mysleniu. I co wiecej, przez pierwszy rok kondycja intelektualna skoczyła mi nieźle, wróciło kreatywne myslenie które u siebie tk bardzo lubiłam ;). Co jeszcze zauwazyłam-zdecydowany zanik lęków społecznych! ( co można było tłumaczyc również wcześniejszą dość ntensywną psychoterapią). Czułam sie jednym słowem jak nowonarodzona do tego stopnia, że dziekowałam nerwicy, ze dzieki niej moglam całkowicie przewartościować moje życie. Przez calutki rok nie odczuwałam żadnych uporczywych objawów psychosomatycznych. Ale niestety do czasu.... po roku zażywania lęki jak na zawołanie wróciły, na początku w łagodnej formie, a teraz.... no cóż. Ale pomna pierwszych skutków zażywania paro po 4ech latach podwyższyłam sobie dawkę i optymistycznie spodziewam sie lepszych efektów.Pragnę knfa takego stanu ducha nawet za cene dozgonnego brania paro

 

-- 05 gru 2012, 21:58 --

 

Damn, paroksetynka, kiedy zaczęlam się leczyć na lęki, całkowicie odmieniła moje życie :>. Od około 2-3 tyg od rozpoczęcia brania 20 mg calkowicie wyleczyłam się z uporczywej bezsenności-zamiast nieustannego nerwowego pobudzenia prowadzacego do natręctw czułam delikatne, przyjemne przymulenie które wprowadzało mnie w sen. Koncentracja zdecydowanie się poprawiła, i chociaż nie była na takim samym poziomie jak przed nerwicą, nauczyłam się tak uspokajać, że leki nie przeszkadzaly mi w mysleniu. I co wiecej, przez pierwszy rok kondycja intelektualna skoczyła mi nieźle, wróciło kreatywne myslenie które u siebie tk bardzo lubiłam ;). Co jeszcze zauwazyłam-zdecydowany zanik lęków społecznych! ( co można było tłumaczyc również wcześniejszą dość ntensywną psychoterapią). Czułam sie jednym słowem jak nowonarodzona do tego stopnia, że dziekowałam nerwicy, ze dzieki niej moglam całkowicie przewartościować moje życie. Przez calutki rok nie odczuwałam żadnych uporczywych objawów psychosomatycznych. Ale niestety do czasu.... po roku zażywania lęki jak na zawołanie wróciły, na początku w łagodnej formie, a teraz.... no cóż. Ale pomna pierwszych skutków zażywania paro po 4ech latach podwyższyłam sobie dawkę i optymistycznie spodziewam sie lepszych efektów.Pragnę knfa takego stanu ducha nawet za cene dozgonnego brania paro

 

-- 05 gru 2012, 21:58 --

 

Damn, paroksetynka, kiedy zaczęlam się leczyć na lęki, całkowicie odmieniła moje życie :>. Od około 2-3 tyg od rozpoczęcia brania 20 mg calkowicie wyleczyłam się z uporczywej bezsenności-zamiast nieustannego nerwowego pobudzenia prowadzacego do natręctw czułam delikatne, przyjemne przymulenie które wprowadzało mnie w sen. Koncentracja zdecydowanie się poprawiła, i chociaż nie była na takim samym poziomie jak przed nerwicą, nauczyłam się tak uspokajać, że leki nie przeszkadzaly mi w mysleniu. I co wiecej, przez pierwszy rok kondycja intelektualna skoczyła mi nieźle, wróciło kreatywne myslenie które u siebie tk bardzo lubiłam ;). Co jeszcze zauwazyłam-zdecydowany zanik lęków społecznych! ( co można było tłumaczyc również wcześniejszą dość ntensywną psychoterapią). Czułam sie jednym słowem jak nowonarodzona do tego stopnia, że dziekowałam nerwicy, ze dzieki niej moglam całkowicie przewartościować moje życie. Przez calutki rok nie odczuwałam żadnych uporczywych objawów psychosomatycznych. Ale niestety do czasu.... po roku zażywania lęki jak na zawołanie wróciły, na początku w łagodnej formie, a teraz.... no cóż. Ale pomna pierwszych skutków zażywania paro po 4ech latach podwyższyłam sobie dawkę i optymistycznie spodziewam sie lepszych efektów.Pragnę knfa takego stanu ducha nawet za cene dozgonnego brania paro

 

-- 05 gru 2012, 21:58 --

 

Damn, paroksetynka, kiedy zaczęlam się leczyć na lęki, całkowicie odmieniła moje życie :>. Od około 2-3 tyg od rozpoczęcia brania 20 mg calkowicie wyleczyłam się z uporczywej bezsenności-zamiast nieustannego nerwowego pobudzenia prowadzacego do natręctw czułam delikatne, przyjemne przymulenie które wprowadzało mnie w sen. Koncentracja zdecydowanie się poprawiła, i chociaż nie była na takim samym poziomie jak przed nerwicą, nauczyłam się tak uspokajać, że leki nie przeszkadzaly mi w mysleniu. I co wiecej, przez pierwszy rok kondycja intelektualna skoczyła mi nieźle, wróciło kreatywne myslenie które u siebie tk bardzo lubiłam ;). Co jeszcze zauwazyłam-zdecydowany zanik lęków społecznych! ( co można było tłumaczyc również wcześniejszą dość ntensywną psychoterapią). Czułam sie jednym słowem jak nowonarodzona do tego stopnia, że dziekowałam nerwicy, ze dzieki niej moglam całkowicie przewartościować moje życie. Przez calutki rok nie odczuwałam żadnych uporczywych objawów psychosomatycznych. Ale niestety do czasu.... po roku zażywania lęki jak na zawołanie wróciły, na początku w łagodnej formie, a teraz.... no cóż. Ale pomna pierwszych skutków zażywania paro po 4ech latach podwyższyłam sobie dawkę i optymistycznie spodziewam sie lepszych efektów.Pragnę knfa takego stanu ducha nawet za cene dozgonnego brania paro

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ech, tańczący, przedlużanie przyjemności u mężczyzn i w związku z tym opóźniony orgazm to cnota :P. Pamiętam jak w moim przypadku mogłam odczuwać tak samo nasiloną przyjemność mniej wiecej przez dwie godziny a orgazmu ani widu :P Co ciekawe, w czasie owulacji,rzeczywiście odczuwałam silniejsze niż wcześniej libido.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Abrabo, wybaczam Ci, gdyż nie wiesz, co mówisz! Brak zainteresowania seksem to okropna rzecz, wszak miłość jest najwyższym dobrem na tym ziemskim padole (oprócz zdrowia, rzecz jasna). ;)

 

-- 05 gru 2012, 21:17 --

 

Panowie z Poznania - do dzieła! Kobieta w potrzebie. :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oxygen ona ma chłopaka :nono::lol:

u mnie brak zainteresowania przeszedł po dodaniu amfebutamonu

niby obniża próg drgawkowy

ale lepiej jak mogę się zacząć miotać w pozycji leżącej bez kontroli niż nie móc się obracać na leżąco wcale :lol::lol:

Em na CHAD tego raczej nie bo mania jak stąd do alfa centauri :hide:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cholera, powinno się tu stworzyć subforum, na którym wpisywalibyśmy nasz aktualny status związkowy (coś na kształt fejsbukowego "It's complicated" lub "Married") :D. Człowiek nie popełniałby wówczas takich gaf! :hide:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wykończony-miotać w pozycji leżacej? Przypomina mi się taki sprośny kawał :P

Lady- oj na depresję to lek bardzo dobry, bo wiadomo, wydzielają Ci się endorfiny, ale brak zainteresowania seksem to jest duża bariera..... Chyba że ogladniesz sobie The Mighty Mike albo poczytasz osławionego Greya....

Oxygen- Brak zainteresowania seksem może być pożyteczny- popatrz na tych wszystkich fizyków kwantowych ;>

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

oxygen_80, lajcik :D

Abrado, seks jest super na depresję. Gorzej kiedy się ryczy, ale kiedy jest umiarkowany humor... czemu nie :P

 

-- 05 gru 2012, 21:56 --

 

Abrado, tzn. to nie jest tak że nie mam w ogóle ochoty na seks. Mam jej po prostu znacznie mniej w porównaniu do czasu gdy nie brałam paroksetyny :oops:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

elfrid paroksetyna rzeczywiście jest lekiem przeciwdepresyjnym ale zmulenie często występuje jako skutek uboczny, dlatego ten lek który ma inne objawy uboczne (tycie, obniżenie libido) jest zazwyczaj tak nisko oceniany na tzw. "drugs reviews".

 

Różnice w ocenie między paroksetyną a sertraliną i escitalopramem muszą skądś się brać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

element, o czym Ty piszesz, gdzie widzisz udrękę?

 

-- 06 gru 2012, 12:42 --

 

Ja mam przyziemne pytanie do ogółu. Dzienne wrony nie paliły się do tematu.

Czy biorąc paro 20 mogę wypić piwo lub lampkę wina? Piłam okazjonalnie i delikatnie, ostatnio ze 3 miesiące temu i może teraz, na święta, z rodziną...? Mam nalewkę z pigwy... Nie zaszkodzi mi kieliszek?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×