Skocz do zawartości
Nerwica.com

PAROKSETYNA (Arketis, ParoGen, Paroxetine Aurovitas, Paroxinor, Paxtin, Rexetin, Seroxat, Xetanor)


Ania

Rekomendowane odpowiedzi

jest jakas roznica miedzy braniem paro rano a wieczorem? zaczalem brac teraz wieczorem bo po 1 tabl rano zazwyczaj chcialo mi sie bardzo spac. Głownie mi chodzi o hormony, wydzielanie prolaktyny itp czy to wszystko jest obojetne czy rano czy wieczorem?
Nie ma znaczenia, jeżeli jesteś senny po tablecie bierz ją wieczorem, prześpisz to największą zmułę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bralem paro pare lat i dzialalo doskonale, w ostatnich miesiacach juz gorzej, byla przerwa 9 miesiecy, wrocilem, biore 2 miesiace i praktycznie szczerze jest lipa, tak jakby organizm byl przyzwyczajony?
Często tak jest, że lek za 2 razem nie chcę działać, albo kompletnie nie działa, albo za mała dawka, lub potrzeba jeszcze więcej czasu być może to i to, dawka+czas!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

powiem tak, zazdroszczę osobom które dobrze reagują na leczenia farmakologiczne, wkurza mnie to paro bo czuję jakbym praktycznie nie żył, bo odbiór bodźców jest tak stłumiony że to życie jak za szkłem, z drugiej strony mimo stłumienia lęk i różnego rodzaju nerwicowe myśli nie są praktycznie stłumione w ogóle, czyli lek bardziej tłumi pozytywne emocje niż te nerwicowo-depresyjne do których został niby stworzony, kolejne pytanie bez odpowiedzi które ciągle sie w moim leczeniu pojawia, czy obecnie występujące objawy są skutkami niepożądanymi leku czy objawami chorobowymi, jak zwykle pozostaje niewiadomą, jedyne sprawdzenie tego przez odstawienie leku może znów rozchwiać samopoczucie na ładnych kilka miesięcy i doprowadzic do stanu niezdolności do funkcjonowania

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wam tez tak ciezko zejsc z wagi? Nie moge w zaden sposob zbic wagi, bieganie deficyt kaloryczny głodzenie sie i nic : (
No po paro+mircie wcale się nie dziwie, ja też trzymałem dietę, biegałem i chodziłem na siłownie a i tak puchłem, dlatego pierdolnąłem to całe leczenie, a raczej utrzymywanie chodzącego trupa przy życiu. :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

lunatic, mi tłumi wszystkie. Wydaje mi się, że już nie działa (jak 5 lat temu kiedy wystrzeliła mnie z kapci) ale jak odstawię, to jednak czuję, że działa - lęk uogólniony i społeczny wyraźnie rośnie. Jednak właśnie to stłumienie emocji jest tak silne i wszystko staje się tak płytkie, że nie mogę na tym leku wytrzymać dłużej jak parę miesięcy. Niby nastrój na tym leku mi się stabilizuje i w pewnym stopniu poprawia ( pewnie poprzez zmniejszenie lęku i zobojetnienie) to jednak ta paroksetynowa pustka i specyficzna anhedonia (nie taka depresyjna) mnie dobija.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie tak jest jak kolega wyżej napisał, tylko że z czasem to przymulenie przechodzi i po kilku tygodniach / miesiącach paroksetyna trochę nawet pobudza do działania, przynajmniej u mnie. Ale stabilizuje też dobrze nastrój, czuć takie solidne zabezpieczenie przed dołem - tak jakby była blokada przed płaczem i innymi negatywnymi emocjami. Po prostu nic człowieka nie rusza na tyle, żeby móc mu zepsuć nastrój, ale też nic nie cieszy na tyle, żeby spowodować euforię. Działanie paroksetyny określił jako w dużej mierze stabilizujące nastrój.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A jak u Ciebie sprawy z seksem przy takim stażu z ssri ? Mi tez pomogly , a marudzilem w tymdomu wątku dobre trzy tygodnie, co prawda sciely mi libido ostatecznie o jakies 50% ale pomogly duzo zmienić i jestem zadowolony z leczenia nawet bardzo. Po kilku miesiacach zjechalem z 20 mg paro na 10 i w planach mam jeszcze zjechac na 5 ale jaknie będzie zobaczymy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja biorę 11 lat z przerwami.nerwica wraca,a ja wracam do paro.jest dobrze,nie narzekam.ale ja nie mam czasu na przymulenie.dzieci,praca,ogród,zwierzęta-jak wszystko ogarnę to padam ze zmęczenia.pewnie gdybym siedziała w domu czułabym się gorzej,ale brak mi czasu na myślenie jak się czuję :yeah:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja biorę 11 lat z przerwami.nerwica wraca,a ja wracam do paro.jest dobrze,nie narzekam.ale ja nie mam czasu na przymulenie.dzieci,praca,ogród,zwierzęta-jak wszystko ogarnę to padam ze zmęczenia.pewnie gdybym siedziała w domu czułabym się gorzej,ale brak mi czasu na myślenie jak się czuję :yeah:
Brak mi czasu na myślenie jak się czuje, rozjebał mnie ten tekst. :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Vengence bo widzisz jak będę leżeć w domu,myśleć o lekach ,o chorobie,z którą walczę 15 lat to pewnie i paro przestanie działać :D ma m tyle zajęć,że myślenie o chorobie to ostatnia rzecz na mojej liście. :D

Po tylu latach to ja w ogóle wątpię czy ten lek nadal działa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Vengence bo widzisz jak będę leżeć w domu,myśleć o lekach ,o chorobie,z którą walczę 15 lat to pewnie i paro przestanie działać :D ma m tyle zajęć,że myślenie o chorobie to ostatnia rzecz na mojej liście. :D

Depresja ma to do siebie, że powoduje skupianie się na własnych dolegliwościach i wielu z nas wykazuje wzmożoną samoobserwację, jednak na forum jest bardzo dużo hipochondryków, którzy wręcz pielęgnują chorobę i oczekują, że leki rozwiążą cały problem nie wykazując żadnych chęci do jakiejkolwiek pracy nad sobą, wyrzucając całą frustrację na leki i otaczający ich świat (choć ten drugi bardzo często nie wykazuje wobec nich tyle zrozumienia, ile powinien, i nie mam tutaj na myśli litości).

Ponadto część forumowiczów ma uzależnienie od alkoholu /lub benzodiazepin, które sami sobie zafundowali.

Ja również jak jestem zajęty (praca, korepetycje, wcześniej dwie podyplomówki), to nie mam czasu na myślenie o chorobie, a tym samym moje samopoczucie jest lepsze, czuję się potrzebny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Vengence bo widzisz jak będę leżeć w domu,myśleć o lekach ,o chorobie,z którą walczę 15 lat to pewnie i paro przestanie działać :D ma m tyle zajęć,że myślenie o chorobie to ostatnia rzecz na mojej liście. :D

Depresja ma to do siebie, że powoduje skupianie się na własnych dolegliwościach i wielu z nas wykazuje wzmożoną samoobserwację, jednak na forum jest bardzo dużo hipochondryków, którzy wręcz pielęgnują chorobę i oczekują, że leki rozwiążą cały problem nie wykazując żadnych chęci do jakiejkolwiek pracy nad sobą, wyrzucając całą frustrację na leki i otaczający ich świat (choć ten drugi bardzo często nie wykazuje wobec nich tyle zrozumienia, ile powinien, i nie mam tutaj na myśli litości).

Ponadto część forumowiczów ma uzależnienie od alkoholu /lub benzodiazepin, które sami sobie zafundowali.

Ja również jak jestem zajęty (praca, korepetycje, wcześniej dwie podyplomówki), to nie mam czasu na myślenie o chorobie, a tym samym moje samopoczucie jest lepsze, czuję się potrzebny.[/q

Vengence miał chyba na myśli, że jeśli ktoś ma dużą depresję to nie będzie w stanie zwalczyć jej różnymi zajęciami, nie będzie na to ani siły ani żadnej radości z wykonanej pracy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

lunatic, mi tłumi wszystkie. Wydaje mi się, że już nie działa (jak 5 lat temu kiedy wystrzeliła mnie z kapci) ale jak odstawię, to jednak czuję, że działa - lęk uogólniony i społeczny wyraźnie rośnie. Jednak właśnie to stłumienie emocji jest tak silne i wszystko staje się tak płytkie, że nie mogę na tym leku wytrzymać dłużej jak parę miesięcy. Niby nastrój na tym leku mi się stabilizuje i w pewnym stopniu poprawia ( pewnie poprzez zmniejszenie lęku i zobojetnienie) to jednak ta paroksetynowa pustka i specyficzna anhedonia (nie taka depresyjna) mnie dobija.

a próbowałes sentraliny chyba dobrze napisałam bo paro to jeden z najmocniejszych SSRI a sentra jest słabsza i ja jak miałąm duza depre to brałam paro a później sentre bo paro zbyt mocno spłycało uczucia i nie pozwalało korzystac z zycia do końca cieszyc sie drobnymi rzeczami a sentra na taki lepszy stan była idealna wtedy, moze przejdx na słabsze SRRI bo paro to stawia na nogi ,ale później warto zmienic bo za bardzo spłyca odczuwanie emocji

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Vengence bo widzisz jak będę leżeć w domu,myśleć o lekach ,o chorobie,z którą walczę 15 lat to pewnie i paro przestanie działać :D ma m tyle zajęć,że myślenie o chorobie to ostatnia rzecz na mojej liście. :D

Depresja ma to do siebie, że powoduje skupianie się na własnych dolegliwościach i wielu z nas wykazuje wzmożoną samoobserwację, jednak na forum jest bardzo dużo hipochondryków, którzy wręcz pielęgnują chorobę i oczekują, że leki rozwiążą cały problem nie wykazując żadnych chęci do jakiejkolwiek pracy nad sobą, wyrzucając całą frustrację na leki i otaczający ich świat (choć ten drugi bardzo często nie wykazuje wobec nich tyle zrozumienia, ile powinien, i nie mam tutaj na myśli litości).

Ponadto część forumowiczów ma uzależnienie od alkoholu /lub benzodiazepin, które sami sobie zafundowali.

Ja również jak jestem zajęty (praca, korepetycje, wcześniej dwie podyplomówki), to nie mam czasu na myślenie o chorobie, a tym samym moje samopoczucie jest lepsze, czuję się potrzebny.[/q

Vengence miał chyba na myśli, że jeśli ktoś ma dużą depresję to nie będzie w stanie zwalczyć jej różnymi zajęciami, nie będzie na to ani siły ani żadnej radości z wykonanej pracy.

Ja nie neguje tego, bo zajęcie pomaga to fakt, bo odciąga uwagę, ale to działa na chwile potem znowu jest to samo, zajęciem depresji nie wyleczysz, choć można spróbować, też jak coś robię jest lepiej, ale potem jest znowu to samo, jak tylko usiądę to dół od razu się zwiększa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja biorę 11 lat z przerwami.nerwica wraca,a ja wracam do paro.jest dobrze,nie narzekam.ale ja nie mam czasu na przymulenie.dzieci,praca,ogród,zwierzęta-jak wszystko ogarnę to padam ze zmęczenia.pewnie gdybym siedziała w domu czułabym się gorzej,ale brak mi czasu na myślenie jak się czuję :yeah:

mam podobnie, zawsze sie czuje gorzej jak mam wolne od pracy i nie jestem zajęty, od razu wracają nerwicowe myśli, tylko, ze to nie jest zadne rozwiazanie problemu tylko takie samo przykrycie go jak robią leki, w Polsce kuleje system opieki zdrowotnej i potem kazdy radzi sobie jak moze, lekarz z tłumem pacjentow jak najszybciej wypisuje jeden czy drugi lek i do widzenia, jak ktoś ma pieniadze to moze sobie pozwolic na leczenie na wyzszym poziomie ktore moze daje lepszy efekt

 

-- 19 lis 2016, 19:36 --

 

a tak w ogole jak dochodzi do silnego ataku nerwicy to nie ma takiej opcji zeby nie myslec o samopoczuciu i zajac sie czyms innym, mowie głównie o lęku napadowym, cos takiego to sobie mozna stosowac przy łagodnych objawach jak stan jest w miare ustabilizowany, nerwica o charakterze lęku napadowego wyłącza całkowicie człowieka z mozliwości funkcjonowania

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×