Skocz do zawartości
Nerwica.com

PAROKSETYNA (Arketis, ParoGen, Paroxetine Aurovitas, Paroxinor, Paxtin, Rexetin, Seroxat, Xetanor)


Ania

Rekomendowane odpowiedzi

Witaj Edytko...ja nadal biore paro, u mnie tez bywaja takie dni , gdy jest mi gorzej,N awet kilka w miesiacu, ale pozniej przechodzi,,

 

-- 16 gru 2015, 09:26 --

 

Witaj Edytko...ja nadal biore paro, u mnie tez bywaja takie dni , gdy jest mi gorzej,N awet kilka w miesiacu, ale pozniej przechodzi,,Pamietam Ciebie , Wiem , ze nie zawsze jest doskonale, nie martw sie przejdzie, nie mysl tyle,,

 

-- 16 gru 2015, 09:29 --

 

Czasem czuje sie tez do niczego, nie mam sily na nic , gonitwa mysli, oczywiscie przytylam na paro tez mnie to wkurza..Lecz najwazniejsze , ze nie ma atakow paniki i lękow,,,

 

hania dziekuje za odpowiedz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szczerze to trochę liczyłem, że ktoś napisze, że ta bezsenność na paro (czy na esci) mija, a nie, że cierpię na bezsenność...

ofc ze to cos (bo nie nazywalabym tego bezsennoscia) na paro mija - tyz na poczatku mojej przygody z tym lekiem przez pierwsze dni wybudzalam sie po kilka razy w ciagu nocy i zasypialam dopiero po kilku h ale bylam wtedy w szpitalu pod opieka lekarzy ktorzy twierdzili ze trzeba to po prostu przeczekac i rzeczywiscie z czasem sie unormowalo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Doradźcie co zrobić... zaraz zwariuje. Znaczy już dawno zwariowałem.

Escitalopram nie działa. Paro dała bezsenność w trakcie dwumiesięcznej przygody z tym lekiem przez co boję się panicznie dać mu drugą szansę :zonk:

Ponawiam pytania...

 

Jak sobie radziliście z tą bezsennością w konfrontacji z koniecznością udania się na drugi dzień do pracy i wywiązywania się z obowiązków wobec pracodawcy ?

Jak funkcjonowaliście przez ten okres ?

 

elo teraz śpisz bez usypiaczy ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Doradźcie co zrobić... zaraz zwariuje. Znaczy już dawno zwariowałem.

Escitalopram nie działa. Paro dała bezsenność w trakcie dwumiesięcznej przygody z tym lekiem przez co boję się panicznie dać mu drugą szansę

Ponawiam pytania...

 

Jak sobie radziliście z tą bezsennością w konfrontacji z koniecznością udania się na drugi dzień do pracy i wywiązywania się z obowiązków wobec pracodawcy ?

Jak funkcjonowaliście przez ten okres ?

 

elo teraz śpisz bez usypiaczy ?

 

1 do zadnej pracy nie chodzilam przez ten czas

2 w sumie to calkiem niezle

3 tak

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Morphine90 - nie zgodze sie z byciem kastratem bo jestem na 40mg i moglbym sie kochac codziennie.... ochote mam non stop ;P był okres na poczatku brania czyli pierwsze 3 miesiace ze faktycznie nie brakowalo mi tego... ale teraz moge powiedziec ze czuje sie jak przed braniem... moja Żona ma mnie dość ;D ;D :D więc nie na każdego tak działa....

 

A jeśli chodzi o odstawienei to zszedłem 2 razyh z niego bez problemu.... żadnych skuków ubocznych.... zmniejszałem co dwa tygodnie o pół tabletki.... żadnych biegunek, nudności.... kazdy z nas jest inny....

 

Umpero - a co ja napisałem ?? że na parogenie byłem bezsensy tylko jak na niego wchodziłem lub zwiekszałem dawke.... pierwsze noce nieprzespane... po odstawieniu trttico oczywiscie kolejne noce rowniez byly nie przespane ale wkoncu to sie unormowało....

I owszem tak moze działać lek, albo Twoja głowa. Ale bardzo czesto po Paro na poczatku i podczas zwiekszania dawki wystepuje bezsenność. Naawet jest to wpisane w skutkach ubocznych.

 

-- 17 gru 2015, 22:46 --

 

ja jak mnie dopadło, nie chodziłem do pracy byłem 3 miesiace na l4, ale wkoncu wróciłem wiedziałem, że musze, walczyłem dla dziecka.... dla żony.... nie było łatwo... były chwile gdy uciekałem z biura do toalety schować się by się uspokoić, przetrwać atak lęku, sięgnąc po tabletke clona.... by nikt nie widział... ta choroba to nei bajka.... ale wkoncu udalo mi sie zapanowac nad nią.... wspomagają mnie oczywiscie leki... i chwała im za to że są.... bo teraz i ja moge cieszyc się z życia.... bezsenność trudno trzeba było okres przetrwać aż wkońcu się wyreguowało, w najgroszym okresie wspomagałem się trttico.... w pewnym momencie pogodziłem się, że musze życ i brac tabletki....

 

do teraz są chwile, że jak musze wziąść tabletke Clona to mam uczucie jakbym przegrywał walke ale potem sobie mówie, że musisz normalnie żyć...

najwazniejsza zasada to dac czas lekowi na rozkrecenie sie.... bezsennosc mija ale musisz ja przetrwac.... a jak nie mozesz wspomoz sie to nic złego...

bo faktycznie nasze choroby bardzo odbijają się na osobach bliskich....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

fenixs - jesteś zatem jednym z wyjątków. Pozostaje mi zazdrościć, bo gdyby nie anhedonia i anorgazmia pewnie dalej bym sobie brała Xetanor i żyła w bajkowym świecie spokoju i wyrąbania na wszystko.

Nie zmienia to faktu, że pod względem zaburzeń seksualnych paroksetyna jest jednym z gorszych SSRI, a lekarze zupełnie o tym nie uprzedzają, nie dając pacjentowi możliwości wyboru innego leku, o mniejszym potencjale zrujnowania na stałe życia. I mnóstwo osób maksuje sobie dawkę nie wiedząc, że skutki uboczne mogą trwać także po zaprzestaniu stosowania czyli rozwinąć się w PSSD.

To jest problem obecnej psychiatrii - seks jest wszędzie, tylko nie ma o nim mowy w gabinecie. A to, że można kogoś okaleczyć na całe życie nie jest godne nadmienienia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Umpero, feniksx, to prawda bezsenność potrafi być straszna. Sam jej doświadczyłem i potwierdzam, że paro na ten problem jest bardzo dobrym lekiem, ale potrzebuje czasu na rozkręcenie. Wiem również, jak choroba potrafi wpłynąć nie tylko na Twoje zdrowie, ale przede wszystkim na Twoje relacje z rodziną, bliskimi i znajomymi, na Twoją pracę zawodową, na stosunek do samego siebie i na obraz widzenia świata. Nie ma innej drogi - tylko się leczyć, wówczas można odzyskać to, co się utraciło. Ja paro zawdzięczam naprawdę wiele...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja tak samo.... Paro to jest lek ktory mnie uratował, bo zamknełem sie w domu nie chciałem wychodzic z niego... bałem się wyjść... bałem się że coś mi sie stanie przy rodzinie i jaki to wstyd będzie.... z córką na plac zabaw nie chciałem iśc bo bałem się że dostane ataku i zostanie ona sama na tym placu i nie trafi do domu.... kryzys z Żoną też był która zaczeła mnie oskrazac ze moze chce byc w centrum uwagi i dlatego sie tak zachowuje ze udaje te wszystkie objawy.... do pracy nie chodziłem bałem się.... moje życie było wegetacją... na szczescie tyle rozumu mi zostało by jak poprosili bym poszedl do psychiatry to sie udałem do niego.... wróciłem teraz 3 raz na paro.... mimo ze za 3 razem rozkrecalo sie prawie 3 miesiace.... było warto... mam dawke 2x wieksza niz na poczatku ale znowu zyje znowu zachowuje sie normalnie.... przytyłem niestety ale dzieki temu lekowi odzyskałem życie i rodzinę....

wolałbym nawet miec PSSD o którym tak tu marudzi Morphina... ale żyć z rodziną ją mieć i cieszyć się każdym dniem...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dzis czulam sie juz bardzo dobrze, ale podkusilo mnie zeby isc do psychiatry ktöry mnie nie zna(byl w zastepstwie mojego lekarza).

i oczywiscie zaczelam zadawac pytania czy Paro jeszcze u mnie dziala itd. no i powiedziala ze moze byc ze nie dziala za bardzo i wtedy trzeba przejsc na inny lek.citalopram. ja po wyjsciu od lekarza panika,bo Paro to möj pierwszy lek i biore go od 4 lat ,

wkurza mnie okropnie moje panikowanie i rostrzäsywanie tematu.w kölo macieja wracam do durnych mysli testowych.na zasadzie szarpnie mnie czy nie.zygac sie chce normalnie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja tak samo.... Paro to jest lek ktory mnie uratował, bo zamknełem sie w domu nie chciałem wychodzic z niego... bałem się wyjść... bałem się że coś mi sie stanie przy rodzinie i jaki to wstyd będzie.... z córką na plac zabaw nie chciałem iśc bo bałem się że dostane ataku i zostanie ona sama na tym placu i nie trafi do domu.... kryzys z Żoną też był która zaczeła mnie oskrazac ze moze chce byc w centrum uwagi i dlatego sie tak zachowuje ze udaje te wszystkie objawy.... do pracy nie chodziłem bałem się.... moje życie było wegetacją... na szczescie tyle rozumu mi zostało by jak poprosili bym poszedl do psychiatry to sie udałem do niego.... wróciłem teraz 3 raz na paro.... mimo ze za 3 razem rozkrecalo sie prawie 3 miesiace.... było warto... mam dawke 2x wieksza niz na poczatku ale znowu zyje znowu zachowuje sie normalnie.... przytyłem niestety ale dzieki temu lekowi odzyskałem życie i rodzinę....

wolałbym nawet miec PSSD o którym tak tu marudzi Morphina... ale żyć z rodziną ją mieć i cieszyć się każdym dniem...

 

Feniks, nigdzie nie napisałam, że każdy dostaje PSSD, ale że jest to ryzyko, które podejmujesz biorąc SSRI - a paro w szczególności.

Ja brałam paro przez 2 lata, więc nie pisz też, że ustąpienie objawów ze sfery seksualnej jest związane z czasem.

Chodzi o to, żeby osoby, które wchodzą na to forum dostawały zgodne z prawdą informacje o każdym leku - dlatego z jednej strony mają historię Twoją, której prawdziwości nigdy nie negowałam i której bardzo Ci zazdroszczę, a z drugiej moją. I mają informację ode mnie jakie mogą być konsekwencje brania paro dla sfery seksualnej i mogą się utrzymywać z niektórych przypadkach do końca życia. I chodzi o to, żeby mając tę informację każdy podjął decyzję co do swojego leczenia.

I nie pisz proszę, że wolałbyś cośtam od czegośtam, kiedy tego nie przeżyłeś. Nie wiesz jak wyglądałaby relacja z Twoją żoną, gdyby się okazało, że już nigdy nie będziecie się mogli kochać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A kiedy mogę się spodziewać działania na te objawy depresyjne? Konkretnie na wycofanie społeczne, apatię, amotywację? Olanzapinę biorę dwa tygodnie, a paroksetynę od miesiąca.

 

Olę dostałem na stany psychotyczne, które już zaleczyła a paro na FS i ZOK i tutaj też odczułem poprawę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja tak samo.... Paro to jest lek ktory mnie uratował, bo zamknełem sie w domu nie chciałem wychodzic z niego... bałem się wyjść... bałem się że coś mi sie stanie przy rodzinie i jaki to wstyd będzie.... z córką na plac zabaw nie chciałem iśc bo bałem się że dostane ataku i zostanie ona sama na tym placu i nie trafi do domu.... kryzys z Żoną też był która zaczeła mnie oskrazac ze moze chce byc w centrum uwagi i dlatego sie tak zachowuje ze udaje te wszystkie objawy.... do pracy nie chodziłem bałem się.... moje życie było wegetacją... na szczescie tyle rozumu mi zostało by jak poprosili bym poszedl do psychiatry to sie udałem do niego.... wróciłem teraz 3 raz na paro.... mimo ze za 3 razem rozkrecalo sie prawie 3 miesiace.... było warto... mam dawke 2x wieksza niz na poczatku ale znowu zyje znowu zachowuje sie normalnie.... przytyłem niestety ale dzieki temu lekowi odzyskałem życie i rodzinę....

wolałbym nawet miec PSSD o którym tak tu marudzi Morphina... ale żyć z rodziną ją mieć i cieszyć się każdym dniem...

 

Feniks, nigdzie nie napisałam, że każdy dostaje PSSD, ale że jest to ryzyko, które podejmujesz biorąc SSRI - a paro w szczególności.

Ja brałam paro przez 2 lata, więc nie pisz też, że ustąpienie objawów ze sfery seksualnej jest związane z czasem.

Chodzi o to, żeby osoby, które wchodzą na to forum dostawały zgodne z prawdą informacje o każdym leku - dlatego z jednej strony mają historię Twoją, której prawdziwości nigdy nie negowałam i której bardzo Ci zazdroszczę, a z drugiej moją. I mają informację ode mnie jakie mogą być konsekwencje brania paro dla sfery seksualnej i mogą się utrzymywać z niektórych przypadkach do końca życia. I chodzi o to, żeby mając tę informację każdy podjął decyzję co do swojego leczenia.

I nie pisz proszę, że wolałbyś cośtam od czegośtam, kiedy tego nie przeżyłeś. Nie wiesz jak wyglądałaby relacja z Twoją żoną, gdyby się okazało, że już nigdy nie będziecie się mogli kochać.

no dokładnie tak !!! a nie jak co poniektórzy tutaj obecni (szczególnie posiadający już dzieci i żonę) piszą że woleli by być "szczesliwymi impotentami" Tak ??? tylko proszę powiedz mi jak łatwo będzie znaleźć kobietę gdy będziesz impotentem na prochach - no ku*** ideał na męża :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dominik wot, daj spokój z tym impo po SSRI to jest jednak spory problem, te leki wogóle nie nadają się do wieloletniego brania jak tu wielu piszących, nie ma się co oszukiwać, moje libido leży po escitalopramie, nie biore już gdzieś ze 3 tygodnie i... szczerze mówiąc jest jeszcze gorzej niż tydzień temu, także...jeśli dla kogoś ta sfera jest ważna to nie będie szczęsliwym impotentem, odbije mu się to na psychice też. Takiego spustoszeni anie zrobiła u mnei nawet paroksetyna, a dodam, że depreche to mam chyba wiekszą po gównianym escitalopramie niż wcześniej.

Zeby jednak mowić o PSSD to musi minąć ze 3-4 miechy, kiedyś po wenli nie odchodziło mi ale po 2 miechchach odeszło, trzeba pamiętać, że te leki działaja jeszcxe jakiś czas po odstawieniu, po prostu siedzą w tkankach i tyle.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dominik wot, daj spokój z tym impo po SSRI to jest jednak spory problem, te leki wogóle nie nadają się do wieloletniego brania jak tu wielu piszących, nie ma się co oszukiwać, moje libido leży po escitalopramie, nie biore już gdzieś ze 3 tygodnie i... szczerze mówiąc jest jeszcze gorzej niż tydzień temu, także...jeśli dla kogoś ta sfera jest ważna to nie będie szczęsliwym impotentem, odbije mu się to na psychice też. Takiego spustoszeni anie zrobiła u mnei nawet paroksetyna, a dodam, że depreche to mam chyba wiekszą po gównianym escitalopramie niż wcześniej.

Zeby jednak mowić o PSSD to musi minąć ze 3-4 miechy, kiedyś po wenli nie odchodziło mi ale po 2 miechchach odeszło, trzeba pamiętać, że te leki działaja jeszcxe jakiś czas po odstawieniu, po prostu siedzą w tkankach i tyle.

ok ok ok !!! ja rozumiem słowo "po" :D tylko teraz wytłumaczycz mi jedno skoro to przemija to i przemija też "pozytywne" działanie tych leków ... no i dalej jest kupa no i te wszystkie leki są g*wno wartę !!! TAK ? :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co myślicie o połącznieu paro 20mg + sulpiryd 100mg. Obecnie biorę sulpiryd od 10 dni. Ktoś kiedyś brał podobno taki mix na zniwelowanie skutków ubocznych paro.

Ogólnie boję się paro. Kiedyś baaaardo mi pomogło, ale teraz się boję tych skutków ubocznych. Jak pamiętam to spuchłem po tym leku, mega się pociłem (co i tak jest moim problemem) i dodatkowo problemy seksualne.

Na dzień dzisiejszy biorę lek silny - Izotek na trądzik (łojotok). Czuję że moja wątroba jest obciążona- ciągle jestem wzdęty i taki ciężki. Dodatkowo biorę sulpiryd od 10 dni, ale ciężko powiedzieć o efekcie + jak dołożę paro to boję się że mnie jebnie ostro i moj ogranizm już nie da rady. Teraz ledwo co łażę do pracy. I wracam do domu i do łóżka i tak caly czas praktycznie.

Czy dawka paro 10mg może byś skuteczna? Od połówki tabletki chciałbym zacząć.

Napiszcie co myślicie o mix supliryd+ paro? W jaki sposób on ma niwelować skutki uboczne

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×