Skocz do zawartości
Nerwica.com

Bezzasadne wsadzenie siłą do zakładu psychiatrycznego


akwen

Rekomendowane odpowiedzi

Nie wiedziałem, gdzie taki wątek umieścić, dlatego wklejam go do off-topic. Otóż, dwukrotnie w tym roku wsadzono mnie siła do psychiatryka w wyniku pomówienia, bez żadnych dowodów, bez żadnych dodatkowych świadków, wmówiono mi tam schizofrenię paranoidalną, wmówiono na podstawie dwuminutowego ''badania''. Oba te pobyty kompletnie zniszczyły mi psychikę, życie i udaremniły moje wydostawanie się z wieloletniej depresji, jest ze mną jeszcze gorzej niż było, nie widzę przed sobą żadnej przyszłości. Ostatecznie też upewniły mnie w przekonaniu, że polscy psychiatrzy to szarlatani, idioci i gówniarze, przynajmniej ci tworkowscy. Za pierwszym razem byłem w szoku, że można trafić do psychiatryka na podstawie jednego pomówienia, nie trzeba okazywać ani grama agresji werbalnej i fizycznej, wystarczy stek kłamstw jednej upośledzono umysłowo osoby, by wsadzić kogoś bezterminowo do jednego miejsca z ludźmi naprawdę chorymi umysłowo i niebezpiecznymi zarówno dla siebie jak i otoczenia. Za drugim razem widząc w drzwiach policyjną interwencję z sanitariuszami w maskach byłem po prostu zrezygnowany, wiedząc że niezależnie od tego co zrobię i powiem, znowu trafię do miejsca mojego największego koszmaru. Łącznie straciłem w tym roku jakieś pół roku w psychiatrykach i o ile wcześniej cudownie wydostawałem się z wieloletniej depresji, tak teraz po ''leczeniu'' psychiatrycznym w Tworkach jest ze mną jeszcze gorzej niż było, de facto zniszczono mi życie.

 

Ostatnio serfując po necie trafiłem na przypadki analogiczne do mojego, Krystiana Brolla, Feliksa Meszka, Jana Kossakowskiego , ludzi których wsadzono do psychiatryka na podstawie jednego błahego pomówienia nie na miesiące, a na lata, nie tylko zniszczono życie, a wręcz zabito.


Mam pytanie, czy ktoś spośród userów tego forum również przerobił podobną sytuację, rok temu w życiu nie uwierzyłbym, iż coś takiego może mieć miejsce w środku Europy. Teraz mieszkając nadal z tamtą osobą zdaje sobie sprawę, że w każdej chwili może ona znowu coś nazmyślać i mnie tam wsadzić, polska debilna policja jak zawsze jej uwierzy i ja nie mam na to żadnego wpływu, mam pytanie; czy ktoś spośród userów tego forum też bywał zamykany bezterminowo na oddziale zamkniętym na podstawie jednego pomówienia? nawet gdy nie dawał ku temu żadnych powodów, w ogóle nie był agresywny, wystarczyło jedno pomówienie. Za pierwszym razem rzekomo groziłem pobiciem tamtej osobie, co nie miało miejsca, za drugim rzekomo ją dusiłem, czego też nie robiłem. Zawsze byłem na straconej pozycji, nie ufano żadnemu mojemu słowu, nie zwracano nawet na nie uwagi, interwencja z góry przyjeżdżała po to, by mnie zamknąć.

 

https://www.fakt.pl/wydarzenia/polska/odzyskali-wolnosc-by-zaraz-umrzec/63x6ksm

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No niestety psychiatria nie jest taka jak inne specjalizacje medyczne, ponieważ jest częścią szeroko rozumianego wymiaru sprawiedliwości, co wynika z Ustawy o Ochronie Zdrowia Psychicznego, która wbrew swojej nazwie nie koncentruje się głównie na ochronie zdrowia psychicznego, tylko na tym, co robić z osobą która w wyniku "choroby psychicznej" zagraża innym. Tutaj więc działania koncentrują się na spacyfikowaniu tej osoby, a nie na działaniu w jej interesie, aby czuła się dobrze i prowadziła udane życie.

Na dodatek praktycznie nie da się zweryfikować postawionej diagnozy psychiatrycznej.

Ta osoba o której piszesz musi mieć dobre układy z służbami lub je opłaciła.

Jeśli masz siłę to uciekaj, a najlepiej za granicę.

 

Edytowane przez morskikamień

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1. Owszem, mogą człowieka zabrać do szpitala, nawet mogą go zatrzymać, ale w sytuacji gdzie pacjent nie wyraża zgody na hospitalizacje musi ją wyrazić sąd.

2. Z tego co pamiętam (ale sprawdzę jeszcze) ustawa mówi o max. 30 dniowej obserwacji takiej osoby - skoro autor mówi o 3 miesięcznym pobycie to: albo musiał dobrowolnie wyrazić zgodę na taką hospitalizację, albo coś odpierdbandalać, że przedłużono pobyt.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, morskikamień napisał:

 

Na dodatek praktycznie nie da się zweryfikować postawionej diagnozy psychiatrycznej.



 

Śmieszy mnie, że ta moja psychiatra ma bardzo pozytywne opinie w necie, oj naiwni, którzy nie mieli okazji mieć z nią do czynienia w psychiatryku...

 

Godzinę temu, morskikamień napisał:

 

 Ta osoba o której piszesz musi mieć dobre układy z służbami lub je opłaciła.

 

 

Szczerze, tamta osoba nikogo nie opłacała, nie ma żadnych układów, po prostu przeszkadzało jej, że mi się polepsza. Polska policja to kompletne pelikany i łykają wszystko i to jest naprawdę przerażające, wystarczy jedno bzdurne pomówienie byle kogo i człowiek zostaje pozbawiony wolności, trafia w kajdanki, potem w ''szpitalu'' psychiatrycznym wmawia mu się różne z palca wyssane schorzenia... zdaje sobie sprawę, że gdybym nie udawał, iż poddaje się ''leczeniu'' (czyt. szkodzeniu) psychiatrycznemu pewnie siedziałbym w Tworkach po dziś dzień. I to jest straszne, bo tamte przypadki z linku przerabiały zbliżony schemat.

 

Jedno bzdurne pomówienie, potem następuje połączona interwencja sanitariuszy i policjantów. ''sanitariusze'' pomawianemu dają propozycję nie-do-odrzucenia, że ''przejedziemy się'' do wariatkowa. W razie jej odrzucenia policjanci nie wnikają w szczegóły, po prostu brutalnie zakuwają pomawianego w kajdanki i przenoszą jak bele drewna. Cała ta ''interwencja'' do pomawianego chorego psychicznie zostaje wysłana nie po to aby zaliczać puste przeloty, lecz obezwładnić rzekomego czubka i wsadzić do psychiatryka, tam też nikt nie docieka prawdy... nie ma mowy o żadnym poważnym badaniu, tak jak w wypadku Krystiana Brolla jest błyskawiczna rozmowa z ''psychiatrą, w której posądzony na 99,99% zostaje po kilku minutach uznany za chorego psychicznie niezależnie od tego jak się zachowuje.

 

Podany schemat przerabiałem dwukrotnie, nie ma też znaczenia czy wyrazi się zgodę na ''leczenie'' czy nie, nikogo to nie interesuje.

 

Godzinę temu, morskikamień napisał:

 

 Jeśli masz siłę to uciekaj, a najlepiej za granicę.

  

 

Właśnie nie mam sił. Przed pierwszym pobytem w Tworkach miałem w pytę sił przed drugim jeszcze trochę mi tych sił zostało, podjąłem pracę po dłuższej przerwie spowodowanej depresją, ale ... nie dano mi dość czasu, by odłożyć kwotę wystarczająco na wynajem i kaucję lokum z daleka od niej. Tamta osoba ma obsesję na punkcie policji, ciągle czyniła mi aluzje, że znowu nakłamie i mnie tam jeszcze raz wsadzi, no i zrobiła to bardzo szybko. Teraz jestem naprawdę wrakiem, kłębkiem nerwów, w Tworkach nabawiłem się znowu fobii społecznej, z której wyleczyłem się lata temu.

 

Przeczuwając, że tamta osoba znowu coś odwinie planowałem się przenieść do jakiegoś schroniska Alberta do Wawy, niestety miałem podwójnego pecha z powodu koronawirusa, po prostu wstrzymano wszelkie przyjęcia z powodu epidemii. Biednemu zawsze wiatr oczy i .. w dupę.

 

Swoja drogą - poziom chamstwa personelu i debilizmu psychiatrów w Tworkach poraża. 

 

Stworzyłem ten topic zastanawiając się czy ktoś też przerabiał psychiatryki tylko z powodu jednego pomówienia, tak jak ja, Krystian Broll czy moja koleżanka z Tworek, która też siedziała tam tylko dlatego, że ktoś na jej temat naściemniał na policji, bez żadnych dowodów.

 

Brzydzę się tym krajem, że dziać się tu może coś takiego i naprawdę wiadomo co, wiadomo gdzie policji, polska policja to debile.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, acherontia styx napisał:

albo musiał dobrowolnie wyrazić zgodę na taką hospitalizację, albo coś odpierdbandalać, że przedłużono pobyt.

Tez tak sądzę.

akwen, zauwazyles moje pytanie czy postanowiłes je zignorowac? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, acherontia styx napisał:

1. Owszem, mogą człowieka zabrać do szpitala, nawet mogą go zatrzymać, ale w sytuacji gdzie pacjent nie wyraża zgody na hospitalizacje musi ją wyrazić sąd.

2. Z tego co pamiętam (ale sprawdzę jeszcze) ustawa mówi o max. 30 dniowej obserwacji takiej osoby - skoro autor mówi o 3 miesięcznym pobycie to: albo musiał dobrowolnie wyrazić zgodę na taką hospitalizację, albo coś odpierdbandalać, że przedłużono pobyt.

 

1.G. prawda, jest jak w Afryce.

2. g. kogokolwiek obchodzą u czubków ustawy. U czubków nic nie odwalałem, siedziałem cicho, padałem tylko ofiarą agresji ze strony prawdziwych świrów. I g. kogokolwiek u czubków interesuje Twoja zgoda czy jej brak.

36 minut temu, Luna* napisał:

Akwen, a dlaczego po prostu nie wyprowadzisz sie od tej osoby, ktora Cie pomawia bezzasadnie?

Tragiczny brak kasy, nie dano mi dość czasu, żeby spokojnie odłożyć pieniądze i się wyprowadzić. Z miejsca, gdy zaczęło mi się poprawiać tamta osoba zadbałą o to, bym trafił do czubków  Ostatnia wizyta w Tworkach sprawiła, że moje niewielkie oszczędnośći uległy jeszcze większemu uszczupleniu, a moje równowaga psychiczna ostatecznej katastrofie.

 

Interesuje mnie czy ktoś jeszcze przerabiał podobny scenariusz, jak ja i bohaterowie podanego przeze mnie linka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Luna* napisał:

Tez tak sądzę.

 akwen, zauwazyles moje pytanie czy postanowiłes je zignorowac

To mylnie sądzisz, w Polsce bardzo łatwo zrobić z kogoś świra. Trafiając raz do czubków, nie jest łatwo się stamtąd wydostać, trzeba udawać poddawanie się ''leczeniu'', nawet gdy jest się całkowicie zdrowym.

 

Właśnie odpowiedziałem powyżej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@akwen jakoś dziwnie miałam 2 sytuacje w życiu gdzie "straszono" mnie zamknięciem bez mojej zgody:

1. przyjechało pogotowie z policją, pojechałam do szpitala, na izbie przyjęć psychiatra mnie wypuścił skoro nie chciałam zostać, bo uznał, że ktoś się za bardzo rozpędził i nie zagrażam sobie ani nikomu;

2. leżałam już w szpitalu za swoją zgodą, ale coś mi się nie spodobało i się zbuntowałam i nie zgodziłam na powrót na odcinek wstępny, tylko powiedziałam, że jak mnie przeniosą to się wypiszę, był przy tym lekarz, który jest też biegłym sądowym i powiedział, że może mnie zatrzymać bez mojej zgody - w odpowiedzi życzyłam powodzenia. Jakoś mnie nie przenieśli na odcinek wstępny, a lekarz wcześniej wspomniany przyszedł później i mnie przeprosił za to "straszenie", bo nie było go rano na odprawie i po prostu nie miał świadomości sytuacji.

 

Także podtrzymuje swoje zdanie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, acherontia styx napisał:

@akwen jakoś dziwnie miałam 2 sytuacje w życiu gdzie "straszono" mnie zamknięciem bez mojej zgody:

1. przyjechało pogotowie z policją, pojechałam do szpitala, na izbie przyjęć psychiatra mnie wypuścił skoro nie chciałam zostać, bo uznał, że ktoś się za bardzo rozpędził i nie zagrażam sobie ani nikomu;

2. leżałam już w szpitalu za swoją zgodą, ale coś mi się nie spodobało i się zbuntowałam i nie zgodziłam na powrót na odcinek wstępny, tylko powiedziałam, że jak mnie przeniosą to się wypiszę, był przy tym lekarz, który jest też biegłym sądowym i powiedział, że może mnie zatrzymać bez mojej zgody - w odpowiedzi życzyłam powodzenia. Jakoś mnie nie przenieśli na odcinek wstępny, a lekarz wcześniej wspomniany przyszedł później i mnie przeprosił za to "straszenie", bo nie było go rano na odprawie i po prostu nie miał świadomości sytuacji.

 

Także podtrzymuje swoje zdanie.

W różnych szpitalach/regionach Polski też mogą być różne "standardy".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, morskikamień napisał:

W różnych szpitalach/regionach Polski też mogą być różne "standardy".

Pewnie tak, ale serio uwazasz, ze ktos celowo chce pacjentowi zaszkodzic? To sa powazne oskarzenia, ktore podwazają zaufanie do instytucji, ktora ma za zadanie pomagac.

Pacjenci moga roznie interepretowac zasadnosc leczenia, albo i sam przebieg, nie zawsze sobie zdaja sprawę ze swojego stanu, itd.

Rodzina tez moze miec dosyc, i moze naklaniac do leczenia osobę, z ktora trudno sie zyje np., ale nie mysle, by dalo sie to tak wszysko prosto przeprowadzic przeciwko choremu (czy jak piszecie, zdrowemu).

Edytowane przez Luna*

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, morskikamień napisał:

W różnych szpitalach/regionach Polski też mogą być różne "standardy".

Przy obecnym stanie psychiatrii, przepełnionych szpitalach psychiatrycznych i problemach ze znalezieniem miejsca nikt osoby która nie potrzebuje hospitalizacji nie będzie na siłę zatrzymywał.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Luna* napisał:

Pewnie tak, ale serio uwazasz, ze ktos celowo chce pacjentowi zaszkodzic? To sa powazne oskarzenia, ktore podwazają zaufanie do instytucji, ktora ma za zadanie pomagac.

Pacjenci moga roznie interepretowac zasadnosc leczenia, albo i sam przebieg, nie zawsze sobie zdaja sprawę ze swojego stanu, itd.

Rodzina tez moze miec dosyc, i moze naklaniac do leczenia osobę, z ktora trudno sie zyje np., ale nie mysle, by dalo sie to tak wszysko prosto przeprowadzic przeciwko choremu (czy jak piszecie, zdrowemu).

Myślę, że ktoś celowo chce pomóc osobie, która zgłosiła, że osoba chora psychicznie jej grozi lub ją dusi. A szkodzenie tej chorej osobie to tak przy okazji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, acherontia styx napisał:

@akwen jakoś dziwnie miałam 2 sytuacje w życiu gdzie "straszono" mnie zamknięciem bez mojej zgody:

1. przyjechało pogotowie z policją, pojechałam do szpitala, na izbie przyjęć psychiatra mnie wypuścił skoro nie chciałam zostać, bo uznał, że ktoś się za bardzo rozpędził i nie zagrażam sobie ani nikomu;

2. leżałam już w szpitalu za swoją zgodą, ale coś mi się nie spodobało i się zbuntowałam i nie zgodziłam na powrót na odcinek wstępny, tylko powiedziałam, że jak mnie przeniosą to się wypiszę, był przy tym lekarz, który jest też biegłym sądowym i powiedział, że może mnie zatrzymać bez mojej zgody - w odpowiedzi życzyłam powodzenia. Jakoś mnie nie przenieśli na odcinek wstępny, a lekarz wcześniej wspomniany przyszedł później i mnie przeprosił za to "straszenie", bo nie było go rano na odprawie i po prostu nie miał świadomości sytuacji.

 

Także podtrzymuje swoje zdanie.

To sobie je podtrzymuj, mam to gdzieś, może w Twoim zakątku Polski panują inne obyczaje na komendzie. Też bym nie uwierzył rok temu, że coś takiego może się w POlsce odwalać. Nie jesteś raczej prawie na bank spod Warszawy i nie miałaś do czynienia z Tworkami.

 

7 minut temu, Luna* napisał:

Pewnie tak, ale serio uwazasz, ze ktos celowo chce pacjentowi zaszkodzic? To sa powazne oskarzenia, ktore podwazają zaufanie do instytucji, ktora ma za zadanie pomagac.

Pacjenci moga roznie interepretowac zasadnosc leczenia, albo i sam przebieg, nie zawsze sobie zdaja sprawę ze swojego stanu, itd.

Rodzina tez moze miec dosyc, i moze naklaniac do leczenia osobę, z ktora trudno sie zyje np., ale nie mysle, by dalo sie to tak wszysko prosto przeprowadzic przeciwko choremu (czy jak piszecie, zdrowemu).

Też jeszcze rok temu wierzyłem w specjalistów i że mają oni za zadanie pomagać, dopóki nie przekonałem się na własnej skórze jak wygląda tworkowskiego ''pomaganie'' i ichni specjaliści. Nie powierzyłbym im opieki nad zwierzęciem, o człowieku nie wpominając.

 

Eh... to mityczne ''leczenie'' u czubków.

 

To źle myślisz i tyle. W mojej podwarszawskim wygwizdowiu jest tak, a nie inaczej i w Tworkach też. Ich specjaliści ''pomogli'' mi jak nie mogliby tego zrobić najgorsi wrogowie.

 

Rok temu w życiu nie uwierzyłbym, że coś takiego może się w POlsce odwalać, przypadki JAna KOssakowskiego,Krystiana Brolla czy Feliksa Meszki upewniły mnie tylko,że nie mnie jednego opieka psychiatryczna w Polsce gruntownie ''wyleczyłą''.

 

Dobra, mam dość udowadniania, że nie jestem wielbłądem. Interesuje mnie czy ktoś ma podobne doświadczenia jak ja, jeśli tak- proszę o kontakt na pw.

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, acherontia styx napisał:

Przy obecnym stanie psychiatrii, przepełnionych szpitalach psychiatrycznych i problemach ze znalezieniem miejsca nikt osoby która nie potrzebuje hospitalizacji nie będzie na siłę zatrzymywał.

Raz jeszcze, mylisz się, piszę to po raz ostatni, ile można udowadniać, że nie jest się wielbłądem, dość tego miałem w Tworkach.

 

Proszę o kontakt osoby, które miały zbliżone doświadczenia i wyrok u czubków za psi wuj. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, akwen napisał:

To sobie je podtrzymuj, mam to gdzieś, może w Twoim zakątku Polski panują inne obyczaje na komendzie. Też bym nie uwierzył rok temu, że coś takiego może się w POlsce odwalać. Nie jesteś raczej prawie na bank spod Warszawy i nie miałaś do czynienia z Tworkami.

Mieszkałam 2 lata w Warszawie i leżałam też w IPiN także pudło, chociaż szpital o którym pisałam wcześniej to bardziej w zachodniej części Polski.

Miałam też do czynienia z takimi oddziałami od środka, bo łącznie przez 1,5 roku miałam praktyki na różnych oddziałach psychiatrycznych i zdania nie zmienię. 

 

Cytat

Nie jesteś raczej prawie na bank spod Warszawy i nie miałaś do czynienia z Tworkami.

 W jakim szpitalu się pozwoliłeś zamknąć tak miałeś 🤷‍♀️ 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, acherontia styx napisał:

Mieszkałam 2 lata w Warszawie i leżałam też w IPiN także pudło, chociaż szpital o którym pisałam wcześniej to bardziej w zachodniej części Polski.

Miałam też do czynienia z takimi oddziałami od środka, bo łącznie przez 1,5 roku miałam praktyki na różnych oddziałach psychiatrycznych i zdania nie zmienię. 

 

 W jakim szpitalu się pozwoliłeś zamknąć tak miałeś 🤷‍♀️ 

Nadużycia zdarzają się w każdej dziedzinie. To, że nie masz takich doświadczeń nie oznacza, że to się czasami nie zdarza, a autor pisze nieprawdę albo mu się coś uroiło.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, acherontia styx napisał:

Mieszkałam 2 lata w Warszawie i leżałam też w IPiN także pudło, chociaż szpital o którym pisałam wcześniej to bardziej w zachodniej części Polski.

Miałam też do czynienia z takimi oddziałami od środka, bo łącznie przez 1,5 roku miałam praktyki na różnych oddziałach psychiatrycznych i zdania nie zmienię. 

 

 W jakim szpitalu się pozwoliłeś zamknąć tak miałeś 🤷‍♀️ 

Czekam na kontakt z osobami, które przerabiały zbliżone klimaty, pisałem już że się nie dogadamy.  Słyszałem od ludzi w Tworkach, że na Sobieskiego panuje zdecydowanie większa cywilizacja. Możę faktycznie trafiłem na taki tworkowski folklor.

 

G. kogokolwiek interesowała moja zgoda, zarówno policję, sanitariuszy, ''specjalistów''., wierz w te swoje mity, ja czekam na kontakt przez pw z osobami, które mają podobne doświadczenia.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, morskikamień napisał:

Nadużycia zdarzają się w każdej dziedzinie. To, że nie masz takich doświadczeń nie oznacza, że to się czasami nie zdarza, a autor pisze nieprawdę albo mu się coś uroiło.

Jasne jasne, też bym rok temu w to nie uwierzył, że tu się mogą odwalać takie jaja. Chciałbym żeby to była nieprawda, bo naprawdę 2020r. nauczył mnie brzydzić się POlską, a w szczególności polską policją Liczyłem tutaj na nieco większe zrozumienie, ale jakoś przywykłem, nieważne- dość wielbłądzenia, po prostu czekam na pw na  ludzi, którzy znają ''specjalistów'' od tej samej strony co ja.

Edytowane przez akwen

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie zamknięto BEZ ZGODY.

Sprawa trafiła do sądu i spędziłam w szpitalu 3 miesiące a byłabym pewnie z rok gdybym nie udawała grzecznej.

Oprócz tej sytuacji zdarzyło się jeszcze 2 razy ze przyjechała policja i zabrali mnie do psychiatryka ale tym razem wyraziłam zgodę bo gdybym tego nie zrobiła siedzialabym w szpitalu 3 razy dłużej a tak po 2 tyg wyszłam na własne żądanie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szanowny,

 

Ludzie zachowują sie wobec tych 'psychicznych" jak zwyczajne małpy. Kierują się instynktami, a mianowicie instynktem dręczenia słabszych oraz strachem przed innością.

 

Przestępstwa i nadużycia na szkodę tych "psychicznych' dopuszczaja się w szczególności sędziowie, policjanci, ratownicy pogotowia, lekarze, pielęgniarki, pracownicy socjalni. Jest to temat tabu, że ci "szanowani i wykształceni" zachowują się jak zwierzęta i jeszcze do tego są błogo przekonani o słuszności swego postępowania. Racjonalizują oni swe zwierzęce zachowania "ochroną społeczeństwa przed psychiczymi". Problem w tym, że ci psychiczni przeważnie nie robią nikomu wielkiej krzywdy. Tym bardziej nie znam nikogo "psychicznego" co trzymałby drugiego 8 lat w jakimś obskurnym miejscu i wyniszczył chemikaliami (Krystian Broll).

 

Mówimy więc o kosmicznej hipokryzji, robieniu z całych grup społecznych kozłów ofiarnych i worków treningowych. Prawdziwe zło uprawiają ci, co ich dręczą. To ich trzeba zamykać.

 

Bez problemu wskazałbym szurniętą sędzię, która drwi i poniża podsądnych (wszystkich jak leci). Pani ta jest wizytatorką....wydziału rodzinnego czyli tego co m.in. odpowiada za zamykanie ludzi do psychiatryków.

 

Edytowane przez JRIBELLE

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam albo przeżyłem podobną sytuację odnośnie tego wmawiania choroby itd. więc wiem jak to wygląda. Leki na schizofrenię strasznie osłabiają funkcje poznawcze, ze względu na to, że dostaje się po nich spadków neuroprzekaźników dopaminy. Zerknąć na mój profil na forum też można, żeby dowiedzieć się coś więcej. Sądzę że we wątkach i tematach da się odszukać podobny zarys historii do Twojej.

 

Psychiatria w Polsce stoi niestety na niższym poziomie niż medycyna przeznaczona dla ogółu. Można zostać źle zdiagnozowanym i leczonym i nikt na to wpływu nie ma. Stracić energię, umiejętności jasnego myślenia i inne umiejętności społeczne po takim czymś to też standard.

 

Jedyna nadzieja to taka, żeby wprowadzili ośrodki zajmujące się ponowną diagnozą i odwołanie się do poprzednich diagnoz lekarskich. Inaczej można sobie nieźle życie przekreślić jeśli znajdzie się ktoś kto będzie uważał, że taka osoba potrzebuje leczenia. Bezpodstawnie można wtedy wysyłać do szpitala i mieć inne nieprzyjemne konsekwencje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 28.12.2021 o 21:53, poszkodowany napisał:

Psychiatria w Polsce stoi niestety na niższym poziomie niż medycyna przeznaczona dla ogółu. Można zostać źle zdiagnozowanym i leczonym i nikt na to wpływu nie ma. Stracić energię, umiejętności jasnego myślenia i inne umiejętności społeczne po takim czymś to też standard.

 

Tu absolutna racja. Szczególnie cierpi psychiatria dzieci i młodzieży. W naszym kraju jest spory niedosyt psychiatrów i psychoterapeutów dziecięco-młodzieżowych. Jednak ogółem cała polska psychiatria jest zacofana, lekarze często leczą bardzo schematycznie, szpitale psychiatryczne niedofinansowane, nieraz w naprawdę opłakanym stanie, pacjenci traktowani przedmiotowo, często nieodpowiednio stosowany przymus bezpośredni np. "uspokajanie" pacjenta groźbami. Diagnoza psychiatryczna jest bardzo ważna, bo wyznacza dalsze kroki w leczeniu, a źle prowadzone leczenie tak naprawdę już tylko pogarsza stan pacjenta. Narasta tylko ta frustracja niemożności dojścia do zdrowia, a jak pacjent zauważa błędy w leczeniu, to powiedzą, że roszczeniowy albo jak stan pacjenta się pogarsza do poziomu niemożności spełniania ról społecznych, to nastraszą domami opieki, bo niezdolny do pracy coraz bardziej. Dramat! Jasne i logiczne myślenie również jest niezwykle ważne w normalnym funkcjonowaniu, bez tego ani rusz z terapiami. Człowieka ogarniętego chorobą psychiczną łatwo zgasić, naobiecywać mu itd. Trzeba o siebie walczyć, nie ważne co ludzie gadają! Oni tego nie rozumieją i nie zrozumieją nigdy, bo nie chorują tak jak my! 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 21.12.2020 o 10:07, morskikamień napisał(a):

Był taki chłopak, Dawid Biel, który opisywał jak rodzina go zmuszała do leczenia psychiatrycznego, ostatecznie się od nich wyprowadził. Ale to nie na tym forum.

 

To podobny przypadek jak mój.mnie tak ,, uszczęśliwiali'' żeby sobie oczyścić mieszkanie z ułomnych potem straszyli że załatwią mi szpital pod byle pretekstem  o czym świadczyło to że ich nie obchodzi co mi robią jak mnie traktują. Pamiętam zastrzyki z soli fizjologicznej wszawicę ospę i cytat jednej z osób z personelu ,, nie będziemy cię utrzymywać , pewnego dnia zapakujemy cię w trumienkę i będzie koniec". Wystarczyło za długo spać czy pić kawę.obecnie jestem najemcą komunalnego lokalu opłacam go regularnie zaległości nie mam . uczę się odpowiedzialności i podejmowania kolejnych wyzwań 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×