Skocz do zawartości
Nerwica.com

Koronawirus- zagłada ludzkości czy niepotrzebna panika?


carlosbueno

Rekomendowane odpowiedzi

Nie czytałam poprzednich stron...nie chce mi się już. U mnie w mieście są stwierdzone przypadki a ludzie chodzą jakby nigdy nic. W pracy ruch jak nigdy...pierdolą to co się dzieję.Nie sprzedaję chleba ani srajtaśmy...branża rozrywkowa trzyma się dobrze w obecnej sytuacji. Pracuję w rękawiczkach ochronnych ale dla mnie to pic na wodę....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, Psychoanalepsja_SS napisał:

Aż taką potęgą turystyczną chyba nie są

"Turystyka" w wydaniu hinduskim polega na czymś innym: Kupa sekt, aśramów, wspólnot z setkami guru przyciągających z całego świata (te bogatsze...) jednostki szukające oświecenia. "Ośrodki medytacyjne" to niejednorodne ludzkie skupiska żyjące w fatalnych warunkach sanitarnych. 

A co z bogatymi Hindusami załatwiającymi swoje interesy w Chinach? Absolutnie żadnej wizyty od grudnia 2019? Drogą wyjątku żaden się nie zaraził?

7 minut temu, carlosbueno napisał:

Odpowiedzi może być kilka np. nie robią testów na jego obecność, mają setki innych dziesiątkujących ludność wirusów i chorób i jakiś tam wirus wybijający głownie starców ich gówno obchodzi.

Nie no, odnośnie braku testów - to oczywiste. I tak nie daliby rady przebadać tak gigantycznych mas ludzkich. Chodzi mi raczej o to, że Włochy też miały kiedyś "tylko" 84 przypadki - zlekceważyli to; skutki są tragiczne. Co zaś z Indiami? Mam wierzyć, że wdrożyli takie procedury jak Korea Południowa? Pozornie "nic się dzieje", mimo że to już połowa marca. Jeśli za chwilę nie zostanie odnotowany potężny wzrost zachorowań... Nie, niezbyt wierzę w koncepcję "zahartowania się". Jeśli poruszamy kwestię genetycznej odporności - nie bardzo da się ją oddzielić od teorii spiskowych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

40 minut temu, Neseir napisał:

Och, to wszystko to był w dużej mierze pic, aby ktoś mógł zarobić na strachu, hurr durr zwykła grypa zabija znacznie więcej osób"

Tylko zwykła grypa nie ma poziomu umieralności na poziomie 3%, tylko w granicach  0,01% i poważnych powikłań u kilkunastu % zarażonych, których trzeba podłączać pod aparaturę i nie są to tylko chorzy i starcy. Oczywiście finalnie może się okazać że w takiej Polsce( dobrze by było) że kornowirus zabije podobną liczbę ludzi co zwykła grypa, ale równie dobrze mogą zginąć tysiące, a trwałe problemy zdrowotne mogą być u dziesiątek, setek tysięcy. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, carlosbueno napisał:

Tylko zwykła grypa nie ma poziomu umieralności na poziomie 3%, tylko w granicach  0,01%

Ale ja przecież pisałem dokładnie o tym samym. W tym poprzednim poście interpretowałem jedynie optykę przedstawicieli "zachodnich" społeczeństw. Wciąż znajduję wpisy w rodzaju "To tylko masowa histeria, grypa zabija znacznie więcej osób, idź się lepiej powieś, bo to ty jesteś faktycznym zagrożeniem ze swoją dezinformacją".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Neseir napisał:

Wciąż znajduję wpisy w rodzaju "To tylko masowa histeria, grypa zabija znacznie więcej osób, idź się lepiej powieś, bo to ty jesteś faktycznym zagrożeniem ze swoją dezinformacją".

Ja też tak myślałem, ale było to ponad miesiąc temu. I przez to te wszystkie działania są opóźnione, bo wszyscy myśleli znowu nas straszą tak jak ptasią, świńska grypą i Ah1n1. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, carlosbueno napisał:

Ogólnie w tzw zacofanych krajach ten wirus coś się nie rozwija, czy raczej nie jest wykrywalny. Odpowiedzi może być kilka np. nie robią testów na jego obecność, mają setki innych dziesiątkujących ludność wirusów i chorób i jakiś tam wirus wybijający głownie starców ich gówno obchodzi. Może są na niego uodpornieni z powodów genetycznych. lub z tego że mają do czynienia z milionami innych groźnych wirusów i ich organizmy się uodporniły. Być może słabe jednostki podatne na koronowirusa, ze względu na b. niski standard służby zdrowia i ogólnie życia już dawno tam poumierały a silne organizmy przechodzą bezobjawowo i się tego nie wykrywa. Początkowo myślałem że może też temperatura ich chroni, ale w Australii mimo upałów wirusowi jakoś to nie przeszkadza.   

 

Bardzo niepokoi mnie to ze kraje skandynawskie w przeliczeniu na liczbę mieszkańców mają bardzo wysokie wskaźniki zachorowalności, a przecież to socjalistyczne raje ze służbą zdrowia na wysokim poziomie, gdzie nie ma dużych metropolii  a ludzie statystycznie  mieszkają od siebie daleko, a nawet kulturowo są raczej mało towarzyscy, trzymający się na dystans  nie to co wylewni Włosi.  

Koroniasty nie patrzy na ustrój.Ja uważam,że będą wolne tereny od wirusa.Choćby North Sentinel,czy parę Wysp Pacyfiku.Jak Mikronezja,czy Nauru.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A w W. Brytanii obrali inną taktykę doradca Borisa Johnsona, poinformował opinię publiczną, jaka taktyka została przyjęta. "Aby uzyskać tak zwaną odporność stadną, trzeba zarazić około 60 proc. ludzi i tego właśnie chcemy. Społeczności staną się wówczas odporne, a to kluczowy sposób na walkę z takimi chorobami. Jesteśmy przekonani, że koronawirus będzie od tej pory wracał co roku” – powiedział Vallance.

Zobaczymy która okaże się skuteczniejsza, jeżeli opieki medycznej i respiratorów nie będą wymagały setki tysięcy, miliony obywateli UK to zwyciężą przynajmniej finansowo, bo nie stracą miliardów przez kwarantanny i zastój gospodarki. I  wtedy będą się śmiali z reszty świata w tym z Polski że tak się zadłużyli przez wirusa. Ale równie dobrze  może okazać się że umrze tam parę milionów, służba zdrowia się rozpadnie ludzie obalą rząd który na to pozwolił i Wielka Brytania upadnie. A może oni o tym wirusie wiedzą coś więcej, wiedzą że im niewiele grozi i niepotrzebne jest sianie paniki.    

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, carlosbueno napisał:

A może oni o tym wirusie wiedzą coś więcej, wiedzą że im niewiele grozi i niepotrzebne jest sianie paniki.  

Myślę, że to raczej arogancja wynikająca ze świadomości, że WB to państwo wyspiarskie. I wszystkim, co się z tym wiąże. Przykład? Hitler nie zarządził w 1940 (i później) lądowej ofensywy właśnie z tego względu - brytyjskie lotnictwo zatopiłoby z łatwością wszystkie transportowce z tysiącami żołnierzy i masą drogiego sprzętu (a desant lotniczy był wówczas kompletną abstrakcją).

To poczucie "względnej nietykalności", przekazywane z pokolenia na pokolenie, zbierze potężne żniwo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, wiejskifilozof napisał:

Koroniasty nie patrzy na ustrój.Ja uważam,że będą wolne tereny od wirusa.Choćby North Sentinel,czy parę Wysp Pacyfiku.Jak Mikronezja,czy Nauru.

No i jeszcze antarktyda - tam też chyba nic nie było jak do tej pory. Dzisiaj byłem w biedronie. Z tego co wywnioskowałem z rozmowy pracowników to tak dobrych obrotów jak teraz to nawet przed świętami nie mieli. Byznes się kręci..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Arkare napisał:

No i jeszcze antarktyda - tam też chyba nic nie było jak do tej pory. Dzisiaj byłem w biedronie. Z tego co wywnioskowałem z rozmowy pracowników to tak dobrych obrotów jak teraz to nawet przed świętami nie mieli. Byznes się kręci..

Na tą chwilę kręci, ale zaraz może zabraknąć towaru w magazynach, przerwane zostaną łańcuchy dostaw, spanikowani ludzie przestaną chodzić do pracy, albo zakaże tego państwo i nic sie kręcić nie będzie. Straty dla gospodarki będą niewyobrażalne, porównywalne bardziej do wojny, niż do tych z kryzysu 2008. Tysiące firm upadnie, ludzie będą masowo zwalniani, zamiast podwyżek pensji będą je obniżać, cofniemy się w rozwoju o wiele lat.  Mój region żyjący głównie z turystyki będzie biedował jeszcze bardziej. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Wirginia Zachodnia napisał:

Jak im królowa umrze to szybko zmienią zdanie. Nie spodziewałam się takiej arogancji ze strony tego kraju. 

Wg mnie oni skalkulowali że poświęcą tysiące istnień( głownie starszych i chorych, czyli przynoszących straty gospodarcze) aby ocalić gospodarkę i w efekcie wyjdą na hegemona w Europie. Jeśli to się im powiedzie to ludzie   będą się tam pchali drzwiami i oknami aby uciec z pogrążonej w mega kryzysie Europy kontynentalnej, ale oni będą przyjmowali tylko potrzebnych specjalistów, po to być może był ten cały Brexit.  

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, carlosbueno napisał:

Na tą chwilę kręci, ale zaraz może zabraknąć towaru w magazynach, przerwane zostaną łańcuchy dostaw, spanikowani ludzie przestaną chodzić do pracy, albo zakaże tego państwo i nic sie kręcić nie będzie. Straty dla gospodarki będą niewyobrażalne, porównywalne bardziej do wojny, niż do tych z kryzysu 2008. Tysiące firm upadnie, ludzie będą masowo zwalniani, zamiast podwyżek pensji będą je obniżać, cofniemy się w rozwoju o wiele lat.  Mój region żyjący głównie z turystyki będzie biedował jeszcze bardziej. 

Nie groziłoby zabraknięcie towaru, gdyby ludzie mieli więcej oleju w głowie i gdyby w mediach nie pieprzyli jak potłuczeni.

Brak towaru to zagrożenie, ale nie przez koronawirusa, tylko przez brak rozumu ludzi i przez media.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, Arkare napisał:

No i jeszcze antarktyda - tam też chyba nic nie było jak do tej pory. Dzisiaj byłem w biedronie. Z tego co wywnioskowałem z rozmowy pracowników to tak dobrych obrotów jak teraz to nawet przed świętami nie mieli. Byznes się kręci..

Na wszystkim można zarabiać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, Psychoanalepsja_SS napisał:

Może po prostu dlatego, że nie za bardzo ludzie z zewnątrz mają potrzebę wjazdu do Indii. Aż taką potęgą turystyczną chyba nie są, o gospodarczej już nie wspominając.

 

 

Podobnie Rosja, olbrzymi kraj a minimalny odsetek zachorowań. Cenzura? Propaganda?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja po prostu sie boje.Mam nerwice lekowa I generalnie boje sie chorob.W dodatku mieszkam  UK a tutaj wszyscy wszystko olewaja-zyja jakby nic sie nie stalo.Chodza do klubow,restauracji galerii...parkingi wszedzie pelne.Mam  synka 8 lat I o niego tez sie boje bo szkoly tutaj wciaz otwarte.Ciagle sprawdzam temperature,paranoja...Boje sie ze tu bedzie gorzej niz we Wloszech.Zaczynam panikowac, serio.😥

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Wirginia Zachodnia napisał:

368 zgonów we Włoszech w ciągu doby. Masakra. I spalarnie zwłok nie nadażają. A u nas brakuje spalarni. 

Ale przynajmniej księża się ucieszą że zarobek im się szykuje. 

W Polsce też być może zacznie tyle ludzi umierać dziennie, ale gdzieś za 2 tygodnie, obym się mylił.  

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×