Skocz do zawartości
Nerwica.com

Niechęć do matki, nerwowość, poczucie osamotnienia


Kahaa

Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich 

Zacznę może od tego że od jakiegoś czasu myślę nad rozpoczęciem terapii, aby móc wyglądać się komuś obiektywnemu, wyrzucić z siebie wszystkie problemy,oczyścić. I zastanawiam się czy w moim przypadku miałoby to sens? 

Ogólnie ciężko opisać swoją sytuacje, ale po krotce spróbuję. Jestem z rodziny dysfunkcyjnej, z ojcem nie utrzymuje kontaktu już kilkanaście lat ponieważ nie czuję takiej potrzeby, nigdy się mną i siostra nie zajmował, był alkoholikiem, bił mamę itd. Częsty schemat. Mama również jest alkoholiczka, ale powiedzmy że nie taka patologiczna.. Ale również się nigdy nami nie zajmowała jakoś szczegolnie, odkad miałyśmy po kilka lat mieszkalysmy u dziadków a mama przychodziła tylko czasem, często wyjeżdżała zagranicę, nigdy nie potrafiła ogarnąć swojego życia, zawsze wszyscy jej pomagalismy (jeszcze mój wujek czyli jej brat) od wsytskich wiecznie brała pieniądze, nawet od nas jak byłyśmy młode (dawałysmy jej kieszonkowe, pomagalismy jak się dało) i tak jest do dzisiaj. Ja zawsze od małego byłam głupia za mama, chociaż nigdy jej nie było i praktycznie nie mam z nią żadnych dobrych wspomnień. Nikt nigdy tak naprawdę z nami nie rozmawiał, każdy żył swoim życiem. Nikt się nami nie interesował, nie zabierał na wakacje, nie odprawial urodzin itd itp nawet nikt nie wiedział czy np zdałam maturę czy nie. Tak jakby od zawsze zajmuje się sama sobą i sama musiałam sobie ze wszystkim radzić , w rodzinie był jakiś taki duży dystans zawsze.. Jednak mimo to uważam że jakoś sobie w życiu radzę i jestem mimo wszystko silna osoba, chociaż mam wiele wad, nie potrafię wyrażać uczuć, nie potrafię się nikomu zwierzac, nie potrafię prosić o pomoc, często mam poczucie że jestem sama ze wszystkim ale nie wolno mi się uzalac bo ludzie mają gorzej. Od pewnego czasu zauważyłam że mam straszną niechęć do mamy.. Widujemy się rzadko bo mieszka z obecnym facetem w mieście obok. Strasznie mnie zaczęło drażnić to że odzywała się zazywczaj tylko jak coś chciała np kasę.. Że nic od siebie nie potrafila dać tylko wiecznie brała i jedyne co robi to się całe życie uzala nad sobą i pije. Dalej jest takim nieogarem życiowym, ale od pewnego czasu nawet nie chce mi się z nią gadać, ciągle jestem dla niej chamska, naskakuje na nią jak mnie zdenerwuje i wale prosto z mostu, nawet jak wiem że jej to sprawia wielka przykrość. Nie umiem się od tego powstrzymać. Kiedyś byłam bardzo za nią, teraz spodziewam się własnego dziecka, ona się strasznie cieszy a ja np umiem jej powiedzieć żeby się tak nie cieszyła bo i tak nie będzie wnuczki zbyt często widzieć. Albo jej wytykam wszystko co robi źle bo po prostu mam jej dość i już mi ręce opadają że jest taka nie odpowiedzialna i wiecznie jej trzeba ze wszystkim pomagać ale to w końcu moja mama... Czy ktoś czuł kiedyś podobnie? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Napisałaś, że spodziewasz się dziecka. Bardzo często stare rany, zal do rodziców odzywa się w ludziach, kiedy zakładają własną rodzinę, spodziewają się dzieci. Pewnie chcesz być lepszą matką, niż twoja własna była dla ciebie i uniknąć jej błędów. Może gdzieś podświadomie czujesz potrzebę ukarania jej za to, jaka była lub za to, że jej zwyczajnie nie było.

Skoro myślisz o terapii to chyba dobry znak, na pewno warto przemyśleć podjecie terapii. Kwestią do przemyślenia jest to, czy akurat okres ciąży jest najwłaściwszy - terapia wiąże się z odkryciem dawno skrywanych ran. Często to, co bolało wraca po latach i wymaga przepracowania w gabinecie terapeutycznym. Może poszukaj w swoim miejscu zamieszkania terapii i udaj się najpierw na konsultację?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Kahaa Myślę, że warto byś udała się na terapię. Zdecydowanie powinna to być osoba, która ma duże wyczucie i będzie potrafić tak "dawkować" stare rany by emocje nie były zbyt wielkie i nie miały wpływu na maleństwo. Przyznam szczerze, że żałuję, że nie pomyślałam o terapii przed lub w czasie ciąży, bo ileś schematów, błędów, zachowań nie powtarzałabym bezwiednie po mojej mamie. Wiele takich rzeczy dzieje się nieświadomie i warto pewne rzeczy dostrzec nim zaczną wpływać na Twoją relację z dzieckiem.

Wiem, że czujesz zagubienie gdy reagujesz "ostrzej" niż dotychczas na zachowanie mamy. To co warto byś pamiętała, że Twoja mama to dorosły człowiek, który odpowiada za swoje czyny, za swoje postępowanie. Ma partnera z którym mieszka razem więc razem powinni zadbać o siebie. Jesteś dorosła, zakładasz rodzinę i w tym momencie ważne jest by to ona stała się dla Ciebie najważniejsza. Zadaj sobie również pytanie czy jeżeli ktoś inny zachowywał by się w ten sam sposób w stosunku do Ciebie to miałabyś opory by się bronić? Albo wybiegając daleko w przyszłość, gdybyś Ty zachowywała się w stosunku do swojego dziecka tak jak teraz Twoja matka to miałabyś pretensję i żal, że chce się obronić przed kimś kto go rani, wyzyskuje, bierze a nie daje?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam ten sam problem co Ty. Od jakiegoś czasu nie lubię swojej mamy. Pojęcia nie mam dlaczego pojawia się to po tylu latach od śmierci mojego ojca alkoholika. Ojciec bił i moją mamę i mnie, nie oszczędzał pięści, zdarzało się iść z siniakiem na twarzy do szkoły. Mam takie najwcześniejsze wspomnienie, miałam z 6 lat, przyszła do mnie koleżanka, miałyśmy pójść na podwórko. Nie pamiętam co za dyskusja wywiązała się z moim ojcem ale w obecności koleżanki dostałam otwartą dłonią w twarz. Nie pamiętam bólu, pamiętam ogromne upokorzenie. Potem już jako nastolatka skulona na łóżku, zasłaniająca głowę rękami, obrywałam pięściami tylko dlatego, że się czemuś sprzeciwiałam. I pamiętam moją mamę, która wtedy ojca próbowała odciągnąć ode mnie. I pamiętam też jak weszłam do domu, po podłodze walało się jakieś pobite szkło a moja mama z zimnym okładem przy twarzy siedziała w kuchni i płakała. Zapytałam jej dlaczego nie rozwiedzie się z ojcem, czemu musimy to znosić? Poprosiła, żeby dać jej spokój i to była pierwsza i ostatnia rozmowa o agresji ojca. Terapię przeszłam ale nie z powodu swojego DDA a z powodu poradzenia sobie ze schizofrenią dorastającego syna. To na tej terapii przy okazji dowiedziałam się, że mam wszystkie symptomy DDA. Mój ojciec opamiętał się i przestał pić jakieś 6-7 lat przed śmiercią. Trochę za sprawą mamy która sama poszła po pomoc do AA i tam uczestniczyła w terapii dla rodzin alkoholików. Koniec końców ojciec przestał pić, przestał bić ale agresja i tak siedziała w nim ogromna i potrafił być nieprzyjemny. Potem się rozchorował i zmarł. Jutro mija 20-ta rocznica jego śmierci. I tak się zastanawiam kiedy zaczęłam czuć niechęć do mamy? Jakiś czas temu rozmawiałyśmy, wspominałyśmy jakieś lepsze, gorsze, śmieszne chwile z ojcem i wtedy powiedziała że bardzo go kochała. Nie potrafię zrozumieć jak można było kochać takiego człowieka. I czym jestem starsza tym bardziej zastanawiam się czemu mama tego nie ucięła, czemu mnie i brata narażała na agresję ojca. Moja mama jest dobrym człowiekiem, aż za dobrym, brak jej zdrowego egoizmu bo ostatnią koszulę odda potrzebującemu. I może ta dobroć dla innych powoduje moje odczucia są jakie są. Złości mnie chyba to, że w swojej dobroci nie uchroniła nas przed ojcem. Czas powinien leczyć rany, czasem je jednak rozdrapuje.  Czas chyba wrócić na terapię.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja też mam żal do swojej mamy.

żyje z ojcem alkoholikiem i tyle razy jej mówiłam żeby odeszła od niego żeby wynajęła mieszkanie

ze od tego zasranego mieszkania ważniejszy jest spokój 

a ona dalek tkwi w tym bagnie

a ojcu życzę śmierci w męczarniach 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

57 minut temu, Lusesita Dolores napisał:

Ja też mam żal do swojej mamy.

żyje z ojcem alkoholikiem i tyle razy jej mówiłam żeby odeszła od niego żeby wynajęła mieszkanie

ze od tego zasranego mieszkania ważniejszy jest spokój 

a ona dalek tkwi w tym bagnie

a ojcu życzę śmierci w męczarniach 

 

siedzi z facetem dla kasy tak jak każda żonka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jak dla mnie żal do matki jest uzasadniony, jako człowiek dorosły powinna nie tylko odciągać bijącego ojca, ale wyprowadzić się z domu, poszukać rozwiązania dla siebie i dla dzieci, żeby nie były więcej narażone na takie sytuacje w domu, oczywiście wiele w takich sprawach rozbija się o pieniądze, trzeba je mieć żeby wynająć mieszkanie, wywalczyć  w sądzie alimenty, no i mieć kręgosłup żeby znieść ostracyzm społeczny. ludzie w takich sytuacjach niezbyt pomagają, przy okazji polecam książkę "Koniec współuzależnienia" Melody, tak na marginesie jesteśmy społecznie wytresowani w szanowaniu rodziców, wmawia się nam, że sam fakt, że ktoś nas spłodził stawia go na piedestale, a jednocześnie kiedy ludzie mają dziecko i są beznadziejnymi rodzicami okazuje się, że niewiele można od nich wymagać, trzeba ich zawsze rozumieć, im współczuć, jednym słowem człowiek, który urodzi się dwójce niedorobionym ludziom, którzy nie nadają się na rodziców ma przerąbane, po pierwsze kiedy jest mały jest obiektem ich ataków i przedmiotem, którym zaspokajają sobie własne niedobory, a kiedy jest dorosły a oni starzy dalej ma przerąbane bo chociaż jest już silny i może się im przeciwstawić, to nagle ma przed sobą dwóch staruszków którzy mają społeczna ochronę bo a/są rodzicami b/ są staruszkami i teraz należy ich szanować podwójnie., są to oczywiście zasady stworzone po to, żeby unikać prawdy o rzeczywistości i problemów, wyobrażacie sobie świat, w którym można pozbawić się poprzez rozwód z rodzicami odpowiedzialności za nich na starość? oczywiście i tak często ludzie, co jest dla mnie w wielu sytuacjach zrozumiałe porzucają swoich rodziców i nie zajmują się nimi, ale zawsze wtedy można ich ścigać bo prawnie są zobowiązani do opieki nad nimi, a gdyby tego nie było?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×