Skocz do zawartości
Nerwica.com

Miłosierdzie Boże


drań

Rekomendowane odpowiedzi

ego, alone05, skala prawd w tym temacie jest pocieszająca. :) Skoro tak myślicie, to jest jeszcze nadzieja, że może przyszły świat będzie pozbawiony tych chorych wierzeń i instytucji, które na manipulowaniu ciemnymi masami zbijają kokosy. :great:

 

Tak odnośnie likwidowania instytucji i wierzeń, to przypomniała mi się taka nocna rozmowa na stacji benzynowej z pewnym rastafarianinem, który zagadnął mnie, gdy paliłem papierosa (wtedy jeszcze paliłem, ech kiedy to było). W końcu rozmowa zeszła na Babilon i zły system i pytam się go, czy jest zdania, że jeśli zlikwidujemy obecny system, to nie zastąpi go inny, jeszcze gorszy. Dodałem też, że człowiek jest taką istotą, która zawsze stworzy jakiś system i jakąś hierarchię, która będzie musiała mieć wady, bo niezawodny do tej pory to jest na Ziemi jedynie system śmierci. Nie wiedział co ma mi odpowiedzieć, a ja pozostawiłem go z tą myślą i udałem się w kierunku domu. Ja nie widzę na chwilę obecną możliwości, aby istoty ludzkie mogły egzystować bez religii lub jakiejś filozofii życiowej, a jak mawiał klasyk - nie potrzebna jest do tego żadna filozofia, żeby wiedzieć, że stworzenia akt wymaga ofiar, w tym wypadku stworzenia społeczeństwa postreligijnego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ego,

jetodik, teologia to nie jest żadna nauka, tylko zbiór urojeń pewnej grupy ludzi, zwanych wierzącymi.

wiedziałem, że ktoś tak napisze, pewnie dlatego, ze sam jeszcze niedawno bym napisał coś w tym stylu.

 

bonsai,

Skoro tak myślicie, to jest jeszcze nadzieja, że może przyszły świat będzie pozbawiony tych chorych wierzeń

 

jakie wierzenia masz na myśli?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szczerze ? Nie ufam księżom, za kościołami nie przepadam. Biblii nie rozumie. Nadal mi znacznie bliżej do Pogaństwa. Czyli od wielu lat, jest tak jak było. Od przeszło połowy życia jestem na drodze Wiary Rodzimej. Od kilu lat znów, mnie natchnęło przybliżyć się do Chrześcijaństwa. Nie walczyłem z Chrześcijaństwem. Zdarzało mi się obrażać Jezusa w myślach i nawet samego Stwórcy. Staram się, żeby, nie wyło nienawiści na linii Poganin - Chrześcijanin. Jedni tolerują drudzy nawzajem się opluwają.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jetodik, a teraz byś już tak nie napisał bo...?

 

bo już tak nie uważam :)

jeśli chcesz mnie wciągnąć w debaty nad statusem teologii to z gory mowie, ze sie nie podejmuje :P

 

swoją drogą artykuł: https://www.granicenauki.pl/wsrod-matematykow-jest-mniej-ateistow-28578

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jakie wierzenia masz na myśli?

 

Ech, no każdą religię mam na myśli. Wszędzie są podobne bzdury.

 

Wczoraj obejrzałem fajny program naukowy "Śmierć Chrystusa - fakty i mity". Udowodniono tam, że już po samym biczowaniu gość o ksywie Jezus ledwo by dychał (połamane żebra, krwawienia wewnętrzne), a przecież on miał jeszcze nieść krzyż z drewna. Chrześcijanie wierzą ponoć, że on upadał trzy razy, po czym wstawał i szedł dalej. Udowodniono w laboratorium, że już przy pierwszym takim upadku doszłoby do wielce prawdopodobnego złamania kości czaszki (a na pewno doszłoby do wstrząśnienia mózgu). Każdy kolejny upadek byłby jeszcze bardziej opłakany w skutkach.

 

Szkoda, że ludzie nawet w obecnych czasach wciąż wolą mieć zatruwane umysły, nie chcą myśleć, wolą wierzyć. :bezradny:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jetodik, chyba sobie kpisz. To jest właśnie koronny argument wierzących. To co wydaje się prawdopodobne - to jest ok. A pozostałe rzeczy (czyli z 90% reszty bzdur) należy traktować metaforycznie. :D Słabe to, bardzo słabe. Jak cała religia w sumie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bonsai, a jak myślisz, czemu Łukasz zmienił sobie miejsce pochodzenia Jezusa? po to aby było ono zgodne z proroctwem, dziś jednak wiemy, że Jezus pochodził z Galilei, tak więc owszem trzeba oddzielać prawdę od mitu, ale nie można tego robić byle jak, musi zostać zachowana pewna zgodność prawdziwego przekazu z kontekstem historycznym. uznanie mitu jako mitu też najlepiej jak idzie w parze ze zrozumieniem dlaczego ten mit powstał.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Momencik, ale skoro Łukasz zmienił prawdę, żeby tylko pogodzić to z proroctwem, to przecież świadczy to tylko jak najgorzej o całej wierze. No ludzie. Poza tym, ja przytoczyłem fakty, potwierdzone badaniami. Przecież dzieje Jezusa zostały spisane ze sto lat po wszystkich tych wydarzeniach - sugerujesz, że tutaj też doszło do przekłamań, byle jakoś uwiarygodnić tę badziewną historię (co i tak się nie udało)?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jetodik, a teraz byś już tak nie napisał bo...?

 

bo już tak nie uważam :)

jeśli chcesz mnie wciągnąć w debaty nad statusem teologii to z gory mowie, ze sie nie podejmuje :P

Bez obaw, w nic nie zamierzam Cię wciągać w tym wypadku, bo nie ma w co...;)

 

Hans pierwszymi ofiarami ewentualnego upadku religii, byliby jej szamani, pozbawieni złotego cielca.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jetodik, ja rozumiem ją doskonale. Najpierw napalili się zioła, a potem pisali. Pisali, pisali, a ciemne masy miały pożywkę. I z małej sekty powstała duża religia, co zrobić. :bezradny:

 

Zdecydowanie wolę baśnie braci Grimm. :105:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bonsai, jeżeli uważasz, że ot tak sobie wypisywali pod wpływem jakiegoś zioła, dajmy na to ruty stepowej to się grubo mylisz, te mity nie są przypadkowe dzięki temu można je oddzielić i zobaczyć piękny aktualny przekaz :105:

Odrób zadanie domowe, poczytaj trochę na te tematy np.: "Jesus for the non religious" J. Shelby Spong, bo póki co nie wiesz nawet z czym dyskutujesz :]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czytanie bzdetów nie jest moim zadaniem domowym, wybacz. Tymczasem w ogóle nie odniosłeś się do faktów przedstawionych w programie, o którym pisałem. Zdaję sobie sprawę, że to może skłaniać do okropnego myślenia (ojej, ojej, zostaliśmy oszukani, każą nam myśleć samodzielnie :zonk: ), ale warto spróbować chociaż. ;>

 

Tak, uważam, że w każdych czasach jest wiele nawiedzonych osób, które spisują i przekazują sobie różne rzeczy. Niestety, jak coś nie ma pokrycia w rzeczywistości, to się od tego odcinam. A Ty wolisz wierzyć. :bezradny:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bonsai, to tak jakby ktoś spojrzał na hieroglify i powiedział, że ktoś się naćpał i sobie rysował obrazki, jednak egiptolodzy wiedzą, że ich wzajemne relacje i powiązania przedstawiają określony porządek, a nie są tylko przypadkową zbieraniną obrazków powstałych pod wpływem nastroju.

 

odnośnie programu to czy Jezus faktycznie upadł czy nie, nie ma większego związku z tym w co ja wierzę :bezradny:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bonsai, bez urazy ale czytając Twoje dyskusje z katolikami zauważam, ze idziesz często na łatwiznę, ja rozumiem, że można nie lubić religii która ma wiele okropności na swoim koncie, ale nie trzeba sprowadzać ludzi wierzących do takiego prymitywnego szablonu "nie umie myśleć samodzielnie, wierzy w gusła i w nieomylność papieża" ludzie którzy określają się katolikami itp., to nie tylko fundamentaliści. Fundamentalizm cechuje sie miedzy innymi lękiem przed niedopowiedzeniem, dwuznacznością, wyjściem poza schemat, stąd to podejście szukania jakiegoś świętego tekstu i podporządkowanie mu wszystkiego.

 

a nawiasem mówiąc jak tak czytuje sobie czasem blogi różnych filozofów, intelektualistów itp. to nawet wśród radykalnych ateistów wywody Dawkinsa, samozwańczego filozofa Harrisa i całej tej grupki wojujących ateistów, określane są mianem dull atheism czy jakoś tak:D

50twarzy Greya, książki Coelho, nauki duchowe Deepaka Chopry, Eckharta Tolle i nowy ateizm jest na tej samej półce zwanej miałką papką :bezradny:

 

Dawkins np. co mi się podobało, to obnażał teleewangelistów, Deepaka właśnie i tych innych popduchowych guru, niemniej sprowadzając na ten poziom całą religie, sam się trochę skompromitował.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jetodik, ja nie do końca rozumiem, o co Ci chodzi... To właśnie ludzie wierzący idą na łatwiznę, bo dyskusja z nimi jest zawsze bezcelowa. Niezależnie od siły argumentu zawsze użyją "ale ja wierzę i już". W tym momencie dalsza polemika nie ma sensu. I ja bym w ogóle się ich nie czepiał, gdyby nie chcieli mi włazić na głowę poprzez klechów i ustawodawców (wybieranych przez wierzących, więc albo tak samo nawiedzonych, albo cynicznie wykorzystujących słabe umysły). Niech każdy wierzy sobie w co chce, ale wara ludziom od ustalania praw ogólnych, które mają się opierać na ich wierzeniach. To jest tak proste, że aż smutne, iż można tego nie pojmować.

 

A teleewangeliści na czym kroili grubą kasę? Również na odwoływaniu się do boga i manipulowaniu ciemnym tłumem. Phil Collins fajnie to zobrazował:

 

[videoyoutube=EprQGmZ3Imw][/videoyoutube]

 

Konkluzja jest taka sama: religia jest idiotycznym, ale potężnym narzędziem do sterowania masami ludzkimi.

 

A skoro twierdzisz, że zakwestionowanie podstawowych wierzeń Chrześcijan (np. o drodze krzyżowej) nie jest dla Ciebie istotne, bo i tak będziesz wierzył, to przecież nie moja wina. :bezradny:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bonsai, odnośnie argumentow to jak pisał wybitny dwudziestowieczny teolog Herbert McCabe, w swojej książce "Faith Within Reason" nie ma nokautujących argumentów ani za przyjęciem chrześcijańskiej wiary ani za odrzuceniem, można jednak uzasadnić racjonalność tej wiary co Jemu się moim zdaniem udało.

 

A skoro twierdzisz, że zakwestionowanie podstawowych wierzeń Chrześcijan (np. o drodze krzyżowej) nie jest dla Ciebie istotne, bo i tak będziesz wierzył, to przecież nie moja wina.

 

no nie jest to istotne, bo jakie to ma znaczenie czy 3 razy się potknął czy ani razu na drodze krzyżowej w związku z Jego przekazem, np. że głodnych trzeba nakarmić a spragnionych napoić?

 

A teleewangeliści na czym kroili grubą kasę? Również na odwoływaniu się do boga i manipulowaniu ciemnym tłumem.

 

a teraz wielu popduchowych guru posługuje sie fizyką kwantową do manipulowania ciemnym tłumem ale czy to świadczy o tym, że fizyka kwantowa jest zła i należy dyskredytować fizyków kwantowych? :]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no nie jest to istotne, bo jakie to ma znaczenie czy 3 razy się potknął czy ani razu na drodze krzyżowej w związku z Jego przekazem, np. że głodnych trzeba nakarmić a spragnionych napoić?

 

Czasem jestem już bezradny. Przecież my tu prawimy o podstawach całej tej wiary, która równie dobrze może być stekiem bzdur, wymyślonych tylko po to, żeby rządzić duszami. Ja Ci podstawiam pod nos fakty, a Ty mi "że głodnych trzeba nakarmić a spragnionych napoić". Przecież każdy poczciwy człowiek wie, że głodnych wypadałoby nakarmić, a spragnionych napoić. Przy każdych wyborach politycy Ci to powtarzają. Do takich tekstów naprawdę nie potrzeba żadnego Jezusa. :hide:

 

a teraz wielu popduchowych guru posługuje sie fizyką kwantową do manipulowania ciemnym tłumem ale czy to świadczy o tym, że fizyka kwantowa jest zła i należy dyskredytować fizyków kwantowych? :]

 

Chciałbym uwierzyć, że śnię. ;) Czy Ty kiedykolwiek miałeś coś wspólnego z fizyką? Masz jakiekolwiek wykształcenie ścisłe? Rozumiesz coś z fizyki kwantowej? Przepraszam, ale jeśli zestawiasz ją z wiarą, to nie dogadamy się. Różnice pojawiają się już na samym wstępie - można nie skończyć jednej klasy szkoły podstawowej, żeby wierzyć w boga, ale żeby zrozumieć coś z fizyki kwantowej, to już trzeba nieco przysiąść nad książkami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bonsai, no czyli podstawą wiary wg Ciebie jest to ile razy Jezus upadł na drodze krzyżowej? nie o to w tym chodzi ;)

 

 

Chciałbym uwierzyć, że śnię. ;) Czy Ty kiedykolwiek miałeś coś wspólnego z fizyką? Masz jakiekolwiek wykształcenie ścisłe? Rozumiesz coś z fizyki kwantowej? Przepraszam, ale jeśli zestawiasz ją z wiarą, to nie dogadamy się. Różnice pojawiają się już na samym wstępie - można nie skończyć jednej klasy szkoły podstawowej, żeby wierzyć w boga, ale żeby zrozumieć coś z fizyki kwantowej, to już trzeba nieco przysiąść nad książkami.

 

no czytasz moje wypowiedzi jakbyś faktycznie był trochę zaspany:D moja wypowiedź nie miała zrównywać fizykę kwantową z wiarą tylko zobrazować zasade że jak ktoś używa czegoś do złych celów to nie znaczy, że to coś jest bezwartościowe, pod to coś można podstawić wiele spraw, niekoniecznie muszą być one do siebie podobne :]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja tak z innej beczki, dla Tych, którzy jak i ja rozumieją (rozumieli) wiarę przez pryzmat wyłącznie nakazów i zakazów, że unikanie grzechów to najważniejszy cel (BTW Szustak dobrze i fajnie gada).

[videoyoutube=jTNvUVo-9y4][/videoyoutube]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×