Skocz do zawartości
Nerwica.com

Miłosierdzie Boże


drań

Rekomendowane odpowiedzi

Zaufajcie Bogu,On istnieje realnie w przeciwieństwie do utopijnego ateizmu daje pokrzepienie,stwarza nadzieje,nadaje sens zyciu,bez Boga wszystko traci sens,znaczenie i nie jest to wcale wybór pragmatyczny tylko prawdziwy,autentycznie wypływający z "serca".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

sanczezrodrigez, no wiesz, jak mogłeś zapomnieć, że ja jestem niczym religia. :mrgreen:;)

 

Odnośnie sensu jaki niby religia, czy tam bozia nadaje życiu, to ja się pytam jaki to jest sens? W odniesieniu do chrześcijaństwa, to będzie chyba: Kłaniaj się bozi swojej całe życie, po to, żeby potem móc to robić całą wieczność... A tak poważniej, to z wszystkich znanych mi koncepcji życia doczesnego i pośmiertnego ta chrześcijańska jest najtragiczniejsza, skazuje człowieka na wszelakie kaprysy(zwane boską wolą) despotycznej bozi, nazywanej przez wyznawców miłością. Robi z człowieka marionetkę w rękach tyrana, która to, żeby być szczęśliwa ma się korzyć przez owym sukinsynem. Nie znam bardziej bezlitosnej i przerażającej koncepcji niż ta...już nawet koncepcja reinkarnacji jest o wiele bardziej pocieszająca, bo tam to człowiek decyduje o swoim losie, a nie jakiś tyran, to sam człowiek, ponosi konsekwencje swoich czynów i to takie które są współwymierne do jego ewentualnej winy. Byłeś zły w danym wcieleniu, to w następnym odradzasz się jako członek gorszej kasty. A w chrześcijaństwie jest tak, że jak rodzisz się jako debil, to tym debilem będziesz już na wieki, rodzisz się jako brzydki owsik, to tym brzydalem będziesz na zawsze, rodzisz się jako ułomna życiowo ciota, to to ciotą będziesz na zawsze i mało tego, jeszcze masz za te wszystkie bezceństwa wobec Ciebie niezmiernie wdzięczny, bo inaczej nigdy nie doznasz szczęścia! masz się cieszyć kurwa z tego, że Ty jesteś nikim, a inni są kimś, wiedząc, że tak już będzie zawsze. A gdy reinkarnujesz to wiesz, że to co jest teraz, to tylko konsekwencja Twojego poprzedniego życia, to TY masz kontrolę nad swoim losem, a nie jakiś skurwiel, nie wyszło Ci coś w danych wcieleniu -poprawiasz to w następnym , a tu-nie wyszło Ci coś, to spierdalaj w ogień wieczny!, a jak wyszło to chodź i patrz całą wieczność, ilu ma lepiej w życiu niż Ty! i nie dlatego, że sobie na to czymś zasłużyli, tylko dlatego, że pewien skurwiel tak chciał, a Ty masz być za to wdzięczny albo wyjazd grzać dupę w kotle! :silence:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

sanczezrodrigez, no wiesz, jak mogłeś zapomnieć, że ja jestem niczym religia. :mrgreen:;)

 

Odnośnie sensu jaki niby religia, czy tam bozia nadaje życiu, to ja się pytam jaki to jest sens? W odniesieniu do chrześcijaństwa, to będzie chyba: Kłaniaj się bozi swojej całe życie, po to, żeby potem móc to robić całą wieczność... A tak poważniej, to z wszystkich znanych mi koncepcji życia doczesnego i pośmiertnego ta chrześcijańska jest najtragiczniejsza, skazuje człowieka na wszelakie kaprysy(zwane boską wolą) despotycznej bozi, nazywanej przez wyznawców miłością. Robi z człowieka marionetkę w rękach tyrana, która to, żeby być szczęśliwa ma się korzyć przez owym sukinsynem. Nie znam bardziej bezlitosnej i przerażającej koncepcji niż ta...już nawet koncepcja reinkarnacji jest o wiele bardziej pocieszająca, bo tam to człowiek decyduje o swoim losie, a nie jakiś tyran, to sam człowiek, ponosi konsekwencje swoich czynów i to takie które są współwymierne do jego ewentualnej winy. Byłeś zły w danym wcieleniu, to w następnym odradzasz się jako członek gorszej kasty. A w chrześcijaństwie jest tak, że jak rodzisz się jako debil, to tym debilem będziesz już na wieki, rodzisz się jako brzydki owsik, to tym brzydalem będziesz na zawsze, rodzisz się jako ułomna życiowo ciota, to to ciotą będziesz na zawsze i mało tego, jeszcze masz za te wszystkie bezceństwa wobec Ciebie niezmiernie wdzięczny, bo inaczej nigdy nie doznasz szczęścia! masz się cieszyć /cenzura/ z tego, że Ty jesteś nikim, a inni są kimś, wiedząc, że tak już będzie zawsze. A gdy reinkarnujesz to wiesz, że to co jest teraz, to tylko konsekwencja Twojego poprzedniego życia, to TY masz kontrolę nad swoim losem, a nie jakiś skurwiel, nie wyszło Ci coś w danych wcieleniu -poprawiasz to w następnym , a tu-nie wyszło Ci coś, to spierdalaj w ogień wieczny!, a jak wyszło to chodź i patrz całą wieczność, ilu ma lepiej w życiu niż Ty! i nie dlatego, że sobie na to czymś zasłużyli, tylko dlatego, że pewien skurwiel tak chciał, a Ty masz być za to wdzięczny albo wyjazd grzać dupę w kotle! :silence:

 

Gorszych bredni i głupot świat nie słyszał!!! :hide::hide::hide: Chyba masz źle dobrane leki, bo ta Twoja fantazja psychozą trąci!!!

 

Rzeczywiscie powinien zmienić dealera:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mi sie wydaje, że Ci którzy tak zaciekle atakują wairę w Boga, wątpią czy aby mają rację. Ci którzy naprawde nie wierzą, nie wierzą i porzucaja temat bo nie ma sensu sie spierac o coś co nie istnieje. Ci drudzy natmoiast wątpią, dlatego zażarcie szukają argumentów podtrzymujących ich w przekonaniu opozycyjnym.

 

"Zgodnie z wynikami badań R. Cibora, których celem było ustalenie hierarchii wartości życiowych w starszym wieku, wynika, że największą satysfakcję i zadowolenie badani czerpali z tych elementów życia, które wiążą się z rodziną i praktykami religijnymi. Wiara stanowi dla nich zatem istotne źródło zadowolenia."

 

Głęboka wiara, uzewnętrzniana pobożnością, pozwala ludziom lepiej żyć. Ułatwia pokorne znoszenie wszelkich nieszczęść, smutku, bólu po starcie bliskich, ponieważ w obliczu nawet najbardziej przykrych doświadczeń zostawia przeświadczenie o sprawiedliwości boskiej i życiu nadprzyrodzonym. [...] Rola wiary i pobożności w pokonywaniu skutków przeciwności losu, w walce z załamaniem, smutkiem, cierpieniem, frustracją, w odzyskiwaniu poczucia godności, wiary w siebie i sens życia [...] odgrywa szczególne znaczenie w życiu ludzi samotnych, ubogich, narzekających na swój stan zdrowia, a więc w pewnym sensie pozbawionych poczucia bezpieczeństwa, bezradnych wobec przytłaczających ich problemów życiowych, z którymi, pełni nadziei, zwracają się do Boga. Zyskują ukojenie, spokój i nadzieję, a to wystarczająco dużo, aby móc nadal żyć i wierzyc"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

neon, no właśnie, czyli wciąż wychodzi na to samo. Wiara jest dla słabych istot lub ludzi w starszym wieku. Nie wynika sama z siebie (wierzę, bo wierzę), tylko bierze się z tego, że tak łatwiej się żyje, łatwiej znosi się przykre doświadczenia, samotność, problemy zdrowotne itp. Strasznie to żałosne, gdyby tak wziąć pod uwagę moralną stronę "wiary". Ona nie powinna wynikać z korzyści czy partykularnych interesów, tylko z rzeczywistego przeświadczenia, że Bóg istnieje i się w niego wierzy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bo tak w wielu przypadkach jest. Po ciężkich doświadczeniach budzi się wewnętrzna pewność, że Bóg isnieje, to nie jest wymysł dla zabawy, czy idea stworzona z przypadku. Inni, jak moja cioteczna siostra rodzą się z tym. Ona nie tylko wie że istnieje, ale także doświadcza go. Pochwale sie bo własniej mija jej 1 rok na studiach medycznych, człowiek który wierzy w "zabobony" będzie w moim przekonaniu świetnmy lekarzem. Niektórzy wierzą bez tej wewnętrznej pewności, ale i oni czerpią z tego społeczne korzyści, są bardziej odporni na stres itp.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mirunia, no niestety nie jest tak, jak piszesz. :) Mnie w ogóle nie przeszkadzałoby to, że ludzie sobie wierzą, bo mają do tego prawo przecież. Chodzi jedynie o to, że przez te wasze wierzenia kobiety nie mogą dokonywać aborcji, są trudności z uregulowaniem in vitro, związków partnerskich, homoseksualiści nie mogą żyć pełnią życia tak, jak inni ludzie itp. itd. Wszystkie te problemy wynikają właśnie z waszej wiary, którą narzucacie innym w, wydawałoby się, świeckim państwie. Wiara to powinna być indywidualna sprawa każdego człowieka, nic wam do tego, jak żyją inni. A już na pewno kościół nie powinien wpieprzać się w ustawodawstwo. Z tego co pamiętam, to nasz kraj nazywa się Polska, a nie Watykan. Macie swoje świątynie, więc chodźcie tam i dajcie innym ludziom spokój. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W tym wierszu akurat wszystko jest logiczne. Gwiazdy nie spadają (jeeezu), to są meteory, które wpadają w naszą atmosferę, spalają się i dlatego widzimy błysk i ich krótką drogę. Wiele zwierząt nie ma żadnych mechanizmów obronnych oprócz strachu i ucieczki. Miłość często jest niepełna, szczęście może być tylko pozorne, kucyk to chyba nawiązanie do dzieciństwa, brudas miał rację, przecież Jezus był jednak człowiekiem tutaj, więc musiało mu być zimno, róża jest pomarszczona, bo więdnie, łabędź skręca, więc wiosłuje jedną nogą.

 

Pan Bóg nie jest za wielki tylko zbyt prosty i dziwny, żeby wejść do normalnej głowy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cyt " Ateista przyznaje, że świat, jakim go widzi, nie jest siedliskiem

wesela; dlaczegóż miałby nim być, nie powstał

przecież po to, aby uszczęśliwiać swych mieszkańców.

Taka wizja życia pozwala mu zrozumieć zarówno kondycję

ludzką, jak i powód, dla którego ludzie poszukują

iluzorycznej od niej ucieczki w królestwo niebiańskiej

sprawiedliwości.I ateista może teraz użyć tej samej broni, za pomocą

której wierzący przypierał go do muru, zmuszając

do zaakceptowania nihilistycznych wniosków, płynących

z jego maksymy: teraz on zmusi wierzącego,

aby był konsekwentny. Wierzący powinien przyznać

nie tylko, że nie jest w stanie dostarczyć racjonalnych

argumentów na rzecz swojej wiary, ale, co więcej, że

nie potrafi nawet wyjaśnić, w racjonalnie zrozumiałych

słowach, samej treści swego poglądu na świat: nie potrafi

powiedzieć, jak i dlaczego, przy założeniu Bożej

samowystarczalnej doskonałości, świat został stworzony;

jak należy rozumieć to, że Bóg jest zarówno Bytem

absolutnym, jak i osobą; w jaki sposób łaska Boża

i ślepe prawa natury współistnieją i współtworzą

władzę sprawiedliwości; dlaczego natura bez widocznej

potrzeby wytwarza tyle zła i cierpienia, etc. Krótko

mówiąc, przyznać musi, że całe jego postrzeganie świata

opiera się na niesprawdzalnym zaufaniu do Osoby,

której samo istnienie w najlepszym wypadku nie może

być dowiedzione, a w najgorszym okazuje się wewnętrznie

sprzeczne. Co więcej, nie może zaprzeczyć,

że z jego punktu widzenia ludzie nie są panami swego

losu, że to, co powinni lub czego nie wolno im czynić,

zostało arbitralnie rozstrzygnięte przez nieznanego

Władcę, od którego rozporządzeń nie ma odwołania;

muszą tedy pogodzić się ze statusem niewolników i wyrzec

się swej ludzkiej godności.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po ciężkich doświadczeniach budzi się wewnętrzna pewność, że Bóg isnieje, to nie jest wymysł dla zabawy, czy idea stworzona z przypadku. Inni, jak moja cioteczna siostra rodzą się z tym. Ona nie tylko wie że istnieje, ale także doświadcza go.

Co to znaczy "doświadczać" Boga?

 

Chodzi jedynie o to, że przez te wasze wierzenia kobiety nie mogą dokonywać aborcji, są trudności z uregulowaniem in vitro, związków partnerskich, homoseksualiści nie mogą żyć pełnią życia tak, jak inni ludzie itp. itd.

Ale nie wszyscy ateiści są zwolennikami tych rzeczy :P.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

neon, ciekawe, że coś nieokreślonego, czego żadne słowa nie oddadzą, chrześcijanie postanowili nazywać "Bogiem", a następnie dorobić długą opowieść na jego temat oraz najważniejsze - listę zakazów i nakazów, których rzekomo owa istota chce, abyśmy przestrzegali.

Religia to potężne narzędzie kontroli. Jeśli chce się wierzyć, to w porządku, ale po co wybierać kościół, który na każdym kroku manifestuje swoją absurdalność? Bo chodzenie utartymi ścieżkami jest łatwiejsze, niż stworzenie własnej, wewnętrznej idei wiary?

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

prawo do aborcji? Czyli mordowanie. Ciąża powinna być wynikiem miłości, więc nie ma mowy o zabijaniu miłości, bo to nie logiczne... poza tym nie ludzkie.

Homoseksualizm... a niech sobie będą, jak już są tacy, tylko ich śluby i prawo do adopcji dzieci - to chyba coś wbrew naturze, nie sądzisz?

Związki partnerskie są i nikt w tym nie przeszkadza tym ludziom, skoro tak wybrali. Konkubinat ma swoje plusy, a jeszcze większe minusy (prawne). No ale....

 

Nie, aborcja to nie jest mordowanie, natura sama "morduje" mnóstwo zarodków. "Ciąża powinna być wynikiem miłości, więc nie ma mowy o zabijaniu miłości" :hide: - jest prawda czasu i prawda ekranu. Nie wiem, może Tobie łatwiej żyć w utopijnym świecie, ja wolę ten realny, gdzie ludziom, którzy popełniają błędy (zawinione lub nie) nie powinno się dokładać, a pomagać.

 

Homoseksualizm jest w naturze rozpowszechniony, wystarczy spojrzeć na świat zwierząt. No ale tu znowu Twoja religia zakazuje Ci tak myśleć, bo przecież ludzie są stworzeni na wzór Boga, a zwierzęta to gatunek "niższy".

 

Związki partnerskie - Twoja religia jest przeciw nim, przecież wiesz. Ponownie - warto ludziom pomagać, niech żyją jak chcą, a nie zakazywać czegoś i to w imię tego, że kościół ma taką władzę i wpływa na stanowienie prawa (jak każda zorganizowana grupa o wielkim budżecie).

 

Ale nie wszyscy ateiści są zwolennikami tych rzeczy :P.

 

Ale ateiści, którzy nie są zwolennikami tych rzeczy po prostu ich nie zrobią. Nie roszczą sobie jednak prawda do tego, żeby narzucać swoją wolę innym - tak, jak robią to katolicy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

neon, ciekawe, że coś nieokreślonego, czego żadne słowa nie oddadzą, chrześcijanie postanowili nazywać "Bogiem", a następnie dorobić długą opowieść na jego temat oraz najważniejsze - listę zakazów i nakazów, których rzekomo owa istota chce, abyśmy przestrzegali.

Religia to potężne narzędzie kontroli. Jeśli chce się wierzyć, to w porządku, ale po co wybierać kościół, który na każdym kroku manifestuje swoją absurdalność? Bo chodzenie utartymi ścieżkami jest łatwiejsze, niż stworzenie własnej, wewnętrznej idei wiary?

 

 

Słuchaj, nazywaj to jak chcesz, dla może być nawet "kupa". Opowieść została dopisana ponieważ ludzie uważają, że wszystko to co jest na ziemi pochodzi od "niego", więc wiele historii ludzi z tego forum można byłoby wipsać do biblii, ale wtedy ta ksiega byłaby nieskończona. A tak jest tam spisanych kilka przykładów doświadczen ludzkich, plus elemetny które wysuwaja wniosek ze to wszystko od boga, ot co.

 

Ogromne narzędzie kontroli to sobie mozna w mity włożyć. 10000% większym narzędziem kontorli są reklamy między programami, i same programy sponsorowane przez osoby które chca uzyskać konkretna korzyśc. nie wciskaj kitu chłopie. telewizja jest 100000% wiekszym praniem mózgu niz cokolwiek na tej ziemi. ale teraz jest taka moda u nas jechać na religie, a że i masowa popkultura sie wdarła, to masa załapała tamet i jeeeeeeeeedzie razem z chórem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kolejny pstryczek w ucho wojujących ateistów na dzisiaj, to pytanie jak to się stało, że świat jest dostrojony idealnie do powstania i podtrzymywania na nim życia? :)

A dlaczego pstryczek w ucho? Uważam się za wojującą ateistkę, jednak również chętnie poznam odpowiedź na to pytanie :).

 

 

Opowieść została dopisana ponieważ ludzie uważają, że wszystko to co jest na ziemi pochodzi od "niego", więc wiele historii ludzi z tego forum można byłoby wipsać do biblii, ale wtedy ta ksiega byłaby nieskończona. A tak jest tam spisanych kilka przykładów doświadczen ludzkich, plus elemetny które wysuwaja wniosek ze to wszystko od boga, ot co.

Rozumiem, też lubię czasem poczytać fantastykę. Coś nas łączy :).

 

Ogromne narzędzie kontroli to sobie mozna w mity włożyć. 10000% większym narzędziem kontorli są reklamy między programami, i same programy sponsorowane przez osoby które chca uzyskać konkretna korzyśc. nie wciskaj kitu chłopie. telewizja jest 100000% wiekszym praniem mózgu niz cokolwiek na tej ziemi. ale teraz jest taka moda u nas jechać na religie, a że i masowa popkultura sie wdarła, to masa załapała tamet i jeeeeeeeeedzie razem z chórem.

O, tu się zgadzam! Kiedyś religia była znacznie potężniejszym narzędziem utrzymywania kontroli, być może nawet pożytecznym.

Jednak uważam, chłopie, że dziś nie tyle moda sprawia, że ludzie "zjeżdżają" religie, co po prostu rozwój społeczeństwa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

romne narzędzie kontroli to sobie mozna w mity włożyć. 10000% większym narzędziem kontorli są reklamy między programami, i same programy sponsorowane przez osoby które chca uzyskać konkretna korzyśc. nie wciskaj kitu chłopie. telewizja jest 100000% wiekszym praniem mózgu niz cokolwiek na tej ziemi. ale teraz jest taka moda u nas jechać na religie, a że i masowa popkultura sie wdarła, to masa załapała tamet i jeeeeeeeeedzie razem z chórem.

bo konsumpcja to nowa religia i bożek a reklamy są niczym kazania księży. W Polsce to religia w wielu sprawach współgra z konsumpcją np przyjęcia komunijne są doskonałym tego przykładem- konsumpcja na pokaz w pseudoreligijnej otoczce, podobnie ma się sprawa z bożym narodzeniem które coraz mniej jest boże a coraz bardziej konsumpcyjne. Ogłupianie mas przybiera formy adekwatne do rzeczywistości kiedyś było to religianctwo dziś jest to konsumowanie bez umiaru.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kolejny pstryczek w ucho wojujących ateistów na dzisiaj, to pytanie jak to się stało, że świat jest dostrojony idealnie do powstania i podtrzymywania na nim życia? :)

 

Słabe. ;) Wystarczy spojrzeć na historię naszej planety, żeby wiedzieć, że świat wcale nie jest idealnie dostrojony do powstania i podtrzymywania życia. Kilkanaście razy życie na Ziemi niemal całkowicie wymierało (zlodowacenia, zbyt duże stężenie dwutlenku węgla w atmosferze, pyłów uniemożliwiających dostęp światła słonecznego, uderzenia wielkich meteorów), a potem, na drodze ewolucji, znów się odradzało z pojedynczych komórek.

 

Sama Ziemia będzie jeszcze istnieć ok.4-5 mld lat (Słońce stanie się czerwonym olbrzymem i wszystko pochłonie). W dodatku, jeśli wybuchną wulkany, które mamy na Ziemi, to znów wyginie większość życia. No i czeka nas kolejne zlodowacenie przecież.

 

Jeśli to jest idealnie dostrojony do życia świat, to ktoś kiepsko to wymyślił (czyżby Bóg był głupiutki? :( )

 

A we wszechświecie istnieją tysiące planet, które mogłyby być Ziemiami (pod względem geofizycznym). Naprawdę, kurna, mniej religii w szkołach, a więcej konkretnych przedmiotów by się przydało, bo niedługo same tumany pozostaną, które znów będą myślały, że jak idzie burza, to Bóg się gniewa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bonsai, taaak? to jak Ty byś zaprojektował świat, jakie prawa fizyki i stałe byś nadał żeby były lepsze warunki? suiseiseki,

A dlaczego pstryczek w ucho? Uważam się za wojującą ateistkę, jednak również chętnie poznam odpowiedź na to pytanie :).

 

no ciekawe, nie wiesz ale z góry zakładasz, że nie został zaprojektowany? :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

religia w szkołach to patologia ale dzięki niej liczba ateistów,agnostyków w Polsce rośnie z własnego doświadczenia wiem że religia w szkole plus zmuszanie do chodzenia do kościoła rodzi zwykle antyklerykałów a im ich więcej tym lepiej.

 

no tak to zwykle jest, że jak po jakimś czasie coś zaczyna za bardzo odstawać i stawać się karykaturą samego/samej siebie to ludzie się od tego odwracają

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kołakowski pięknie ubrał w słowa wojujące ze sobą dwie skrajnie przeciwstawne idee -teizm i ateizm-nigdy nie zabraknie argumentów dla uzasadnienia doktryny w którą z jakichkolwiek powodów chcemy wierzyć!

Każda próba odsłonięcia jedynej, wszechporządkującej, wszechogarniającej i wszechwyjaśniającej zasady dla całej różnorodności form kultury, obrodzi niezbitymi, a zatem prawdziwymi wynikami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jetodik, ale dlaczego ktoś to miał projektować? Więcej książek (ale nie z Frondy!), mniej filmów typu Matrix polecam. ;) Dlaczego ludzie tak bardzo boją się tego, że życie to po prostu życie, rodzimy się, umieramy, cała filozofia. Jest tyle pięknych sytuacji, małżeństwo, dzieci, rodzina, dobra materialne, muzyka, sztuka... A tu jacyś projektanci, bogowie (w dodatku religii jest wiele, każda ma swojego boga), to takie smutne jest, że tak łatwo ludziom mącić w głowach. :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×