Skocz do zawartości
Nerwica.com

Miłosierdzie Boże


drań

Rekomendowane odpowiedzi

Jaki tam szczyt lewicy, nawet o nim nie słyszałem a teraz zapewne stanie się bohaterem katoprawicy bo takie nawrócenia są medialne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli chodzi o "moje myślenie" to nie ma czegoś takiego. Coś myśli za ciebie, ty tylko czasem możesz dokonoać wyboru.

Możesz opisać dokładniej, co miałeś na myśli?

 

 

Zrozumiał, że jego dotyczczasowe życie było ułudą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj przeglądałem ten wątek i sobie pomyślałem: tym ludziom jeszcze się chce myśleć na ten temat. Mi się on już przejadł. Z Bogiem jest jak z rodzicami, człowiek czuje że ma pewien dług wdzięczności. W końcu kim byśmy byli bez rodziców, ubrali nas, nakarmili, przytulili, nauczyli paru sztuczek, kupili komputer. :D Na wyższym poziomie takim rodzicem są bogowie. Ale każdy dług można liczyć w liczbach rzeczywistych, czy całkowitych, albo naturalnych. Ja mam wrażenie, że ten dług spłaciłem, modliłem się, czytałem Biblię, zastanawiałem się, nawet popadłem w psychozę o mistycznym podłożu. To by było trochę przykre, żeby całe życie zastanawiać się jak żyć, ale nigdy nie wprowadzić w życie tych pomysłów.

 

Odnośnie medialnych nawróceń: dokładnie. To są takie propagandowe złote Graale. We wszelkich mediach religijnych chętnie się pisze o tzw. świadectwach. Im większy grzesznik tym lepiej. :D W ateizmie jest podobnie, najlepszy przykład to ksiądz, który odszedł od Kościoła i zdradza prawdę o nim, bo kto przecież wie lepiej jak tam jest, jak nie nawrócony ksiądz?

 

A w kwestii myśli, potrzebna jest tu lekka dysocjacja. Niektórym się wydaje chyba, że wszystko co robią to wynik ich wolnej woli. A jak ktoś jest głupi albo brzydki to też pewnie jego wina.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj przeglądałem ten wątek i sobie pomyślałem: tym ludziom jeszcze się chce myśleć na ten temat. Mi się on już przejadł.

To temat rzeka. Nie dość, że bardzo ciekawy i rozwijający, to jeszcze niezwykle potrzebny. Religie i filozofie są nieodłączną częścią życia ludzkości.

 

 

Z Bogiem jest jak z rodzicami, człowiek czuje że ma pewien dług wdzięczności. W końcu kim byśmy byli bez rodziców, ubrali nas, nakarmili, przytulili, nauczyli paru sztuczek, kupili komputer. :D Na wyższym poziomie takim rodzicem są bogowie. Ale każdy dług można liczyć w liczbach rzeczywistych, czy całkowitych, albo naturalnych. Ja mam wrażenie, że ten dług spłaciłem, modliłem się, czytałem Biblię, zastanawiałem się, nawet popadłem w psychozę o mistycznym podłożu. To by było trochę przykre, żeby całe życie zastanawiać się jak żyć, ale nigdy nie wprowadzić w życie tych pomysłów.

Nie wiem, czy traktowanie bogów jak rodziców jest słuszne. Mnie się to kojarzy z infantylnością, wynikającą ze słabości jednostki.

Jeżeli to, co napisałam wyżej jest prawdą, to zbyt emocjonalnie i dziecinnie "potraktowałeś" Boga. Uzewnętrzniłeś go i przeniosłeś swoje stany emocjonalne na niego. Oczekiwałeś nagrody bądź kary za swoje postępowanie. To mało rozwijające, ponieważ przez ten czas odbierałeś sobie możliwość zrozumienia, czym lub kim naprawdę jest Bóg i że nikt nie oczekuje od Ciebie bycia świętym.

Sam powinieneś poczuć potrzebę świętości, podyktowaną głębokimi przeżyciami duchowymi, opartymi na intelekcie, czyli zrozumieniu.

 

A w kwestii myśli, potrzebna jest tu lekka dysocjacja. Niektórym się wydaje chyba, że wszystko co robią to wynik ich wolnej woli. A jak ktoś jest głupi albo brzydki to też pewnie jego wina.

Dysocjacja nie jest dobrym "narzędziem" do przeprowadzania analiz, ponieważ opiera się na subiektywnych odczuciach.

Zależy, co rozumiemy przez wolną wolę i jakie granice jej nadamy. Jeżeli by przyjąć, że istnieje pula czynników składających się na nasze myślenie i postępowanie, to wolność woli nie zostaje wykluczona przy jednoczesnym zachowaniu jej kolektywności.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli chodzi o "moje myślenie" to nie ma czegoś takiego. Coś myśli za ciebie, ty tylko czasem możesz dokonoać wyboru.

Możesz opisać dokładniej, co miałeś na myśli?

 

Jak to sie dzieje ze nigdy nie zapominamy o mysleniu, tak samo jak i o oddychaniu? dlatego ze oba te procesy zwiazane sa z automatyzmem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli chodzi o "moje myślenie" to nie ma czegoś takiego. Coś myśli za ciebie, ty tylko czasem możesz dokonoać wyboru.

Możesz opisać dokładniej, co miałeś na myśli?

 

Jak to sie dzieje ze nigdy nie zapominamy o mysleniu, tak samo jak i o oddychaniu? dlatego ze oba te procesy zwiazane sa z automatyzmem.

Generalnie rozumiem, co masz na myśli.

 

 

Rabinizm, a skąd taki nick? czy ma to związek ze światopoglądem? :P

Stąd, że jestem dość ambiwalentna w swoich przekonaniach i dużo czasu zajmuje mi ustosunkowanie się do niektórych zjawisk. Również dlatego, że jeden rabin kieruje moimi emocjami, a drugi rozumem (czy też na odwrót).

Sam "rabinizm" jako pojęcie wyłonił się z pewnej kreskówki:

[videoyoutube=PoEilwo8UDs][/videoyoutube]

 

Brzmi niezbyt pretensjonalnie, a przy tym nie jest pospolity. 8)

 

Z przekonania dużo bliżej mi do religii wschodnich niż bliskowschodnich.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rabinizm,

 

wow, jaka złożona etymologia, ja to walne zawsze taki nick jaki mi wpadnie pierwszy na myśl :]

 

a wiesz, że Kaszmirski Siwawizm, Dzogczen i Kabała Luriańska mają taki wspólny punkt, że: "that first person experiences point to what we would describe as an underlying, monistic, non-dual Awareness" - jest to również coś co łączy Kanta, Platona, Spinoze, Schopenhauera, Whitheada i Godla oraz współczesne teorie naukowe :)

 

Polecam ten artykuł:

 

 

http://www.menaskafatos.com/Theise%20Kafatos%20FINAL.pdf

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

[videoyoutube=N1ocyrVauO4][/videoyoutube]

 

Wydaje mi się, że tacy katolicy psują wizerunek innym katolikom, czy się mylę? Urządzać różaniec uliczny przed koncertem behemota - to jakiś nowy rodzaj trolingu? :roll:

Co by było, jakby metalowcy przyszli na jakąś imprezę katolicką? To dopiero byłby dym.

Ktoś zacytował pod tym filmem:

Gdy się modlicie, nie bądźcie jak obłudnicy. Oni lubią w synagogach i na rogach ulic wystawać i modlić się, żeby się ludziom pokazać. Zaprawdę, powiadam wam: otrzymali już swoją nagrodę

Mt 6:5-15

i dostał 162 plusy :pirate:

 

Jednak ten cytat nie pasuje mi do sytuacji, oni nie przyszli się tam modlić, oni przyszli tam tylko i wyłącznie w celach prowokacyjnych. No bo jak można modlić się w takich warunkach? Gdzie skupienie, wyciszenie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam,

 

Powiem tak, ... od 18 lat chorowalem na ciezkie ataki depresji, stany lekowe, fobia spoleczna.

Probowalem prawie wszystich lekow i nic. Zawsze bylo tak samo.

Powiedzialem juz Bogu ze moze mnie juz zabrac, cala ta depresja, nerwica to straszny koszmar dla mnie byl.

Wiec co moglem zrobic - wzialem do reki Biblie i zaczalem czytac.

Czytam Biblie juz od 5 ciu lat i powiem Wam ze to najlepszy lek na wszystkie choroby.

Naprawcie swoje relacje miedzy soba a Bogiem a on Was wyslucha i uleczy.

Mnie uleczyl.

Depresja to choroba, a kazda choroba bierze sie z tego ze oddalamy sie od Boga.

Czytajcie Pismo Swiete (werjsa Slowo Zycia) a Bog Was wyslucha i uleczy.

For Him, all things are possible.

 

http://www.jesus-is-savior.com/Health_Concerns/Pharmageddon/psychiatric_drugs.htm

 

Pozdrawiam,

HealedByGOD

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi się, że tacy katolicy psują wizerunek innym katolikom, czy się mylę?

Pytanie retoryczne.

 

 

Urządzać różaniec uliczny przed koncertem behemota - to jakiś nowy rodzaj trolingu? :roll:

Raczej dziecinada... Ci ludzie uzewnętrzniają swojego Boga. Dla nich to wygodne, bo pogrzeszą, powyzywają od lewaków i satanistów, potem pójdą do spowiedzi i poczują się rozgrzeszeni. Gdyby mieli Boga w umysłach, pewnie doszliby do wniosku, że to, co robią, jest prymitywne.

Oni już otrzymali swoją nagrodę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×