Skocz do zawartości
Nerwica.com

Poczucie własnej wartości


Angel26

Rekomendowane odpowiedzi

papillon, pewność siebie a przez to pośrednio samoocene podniosłam robiąc to, czego sie bałam. Primo, czuję sie wtedy lepiej bo udało się przełamać wewnętrzny strach, secundo najczęściej odzew starań jest pozytywny - więc znowu pozytywne wzmocnienie.

 

Wiem, robię to, ale niestety nie wszystko da się przeskoczyć. Od powiedzmy 10 lat zrobiłam duże postępy, ale doszły nowe problemy, konkretnie zaburzenia lekowe, które są dla mnie nadal nowością.

To nie jest tak, że nic nie robię i potrzebuję kopa w tyłek do jakiejkolwiek motywacji, bo robię wiele, tylko przybija mnie to, że nie wszystko daje pozytywne efekty mimo, że bardzo się staram ;)

 

papillon, ja to mam odwrotnie rodzina mnie prawie w ogóle nie krytykuje a ma za co naprawdę bo jestem pewnie jednym z najgorszych synów jacy istnieją. Natomiast na polu zawodowym to boje się nawet oferty przeglądać pracy, czuje się najgorszym potencjalnym pracownikiem istniejącym na świecie. Gdy pracowałem tez czułem że jestem gorszy od innych wieczne pretensje przełożonych , nie radzenie sobie z najprostszymi rzeczami, powolność ogólnie tylko z litości mnie chyba trzymano. A przede wszystkim jestem beznadziejnie leniwy i jak tu mieć jakąś znośną samoocenę.

 

No w to, że jesteśmy jednym z najgorszych synów to nie uwierzę.

A co do pracy to u mnie jest to raczej sposób ucieczki przed innymi problemami, który jednak bardzo lubię. A ponieważ jest to jedyna rzecz jaka mi z życiu wychodzi, trzymam się tego jak niczego innego.

Może udałoby się znaleźć zajęcie w jakim się sprawdzasz? Nawet jeśli miałaby być to ta praca fizyczna. Może jak się bardziej zaangażujesz i będziesz widział efekty to lenistwo zacznie odpuszczać :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

rozumiem was doskonale. Mam to samo. W domu zawsze byłam zła, nic nie robilam jak należy, ciagle słyszałam, że nic nie osiagne, że nic ze mnie nie będzie, że nigdy nie skończę studiów itp. Masakra. i ciagnie się to za mna jak smród po gaciach. Mimo świadomości problemu, nie potrafię zbudować jakiejkolwiek swojej wartości

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

papillon, właśnie nie radziłem sobie w fizycznej niby prostej, czyli jak w tej nie daje rady to już w mądrzejszych w ogóle. Najlepiej chciałbym pracę gdzie nie byłbym przez nikogo oceniany, nie mógł porównywać się z innymi ale na tzw własny biznes nie mam pomysłu, siły i chęci. A mi jedyna rzecz jaka wychodzi to marudzenie, już lepiej chyba jednak jak w pracy wychodzi bo przynajmniej człowiek ma jakiś cel i utrzymanie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

papillon, właśnie nie radziłem sobie w fizycznej niby prostej, czyli jak w tej nie daje rady to już w mądrzejszych w ogóle. Najlepiej chciałbym pracę gdzie nie byłbym przez nikogo oceniany, nie mógł porównywać się z innymi ale na tzw własny biznes nie mam pomysłu, siły i chęci. A mi jedyna rzecz jaka wychodzi to marudzenie, już lepiej chyba jednak jak w pracy wychodzi bo przynajmniej człowiek ma jakiś cel i utrzymanie.

 

No ja mam pomysłów aż za dużo, niestety doba mnie ogranicza.

Wiem, że nie jesteś mną, ale ja też miałam takie poczucie bezsilności, brak chęci do działania. Czekałam aż coś się zmieni, a najchętniej na koniec świata ;) Ale powoli udało mi się znaleźć sposób na życie, który umożliwia mi niezależność. I trwało to dość długo, bo na pewno kilka lat.

Z tymi chęciami to chyba też tak nie do końca ich nie masz, co raczej problem tkwi w motywacji i mobilizacji ;)

Jeśli można spytać to ile masz lat?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tyle ile podobno Jezus gdy zawisnął na krzyżu.

 

-- 29 mar 2013, 22:43 --

 

ale umysł 12 latka tak stwierdziła psycholog i ja potwierdzam.

 

To jeszcze młody jesteś, spodziewałam się raczej koło 50 :lol:

Po Twoich wypowiedziach na forum raczej nie bym się nie spodziewała takiej diagnozy. Nie wiem jak zadać pytanie, ale... dlaczego tak?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tyle ile podobno Jezus gdy zawisnął na krzyżu.

 

-- 29 mar 2013, 22:43 --

 

ale umysł 12 latka tak stwierdziła psycholog i ja potwierdzam.

 

To jeszcze młody jesteś, spodziewałam się raczej koło 50 :lol:

Po Twoich wypowiedziach na forum raczej nie bym się nie spodziewała takiej diagnozy. Nie wiem jak zadać pytanie, ale... dlaczego tak?

to chodzi o niedojrzałość emocjonalną, nie potrafię wziąć odpowiedzialności za siebie, łatwo się poddaje, tylko czekam na pokierowanie jak dziecko. Często robię komuś na złość, sobie też.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

rozumiem was doskonale. Mam to samo. W domu zawsze byłam zła, nic nie robilam jak należy, ciagle słyszałam, że nic nie osiagne, że nic ze mnie nie będzie, że nigdy nie skończę studiów itp. Masakra. i ciagnie się to za mna jak smród po gaciach. Mimo świadomości problemu, nie potrafię zbudować jakiejkolwiek swojej wartości
Ja miałam to samo, dlatego walczę z niską samooceną do tej pory :? mi pomagają tez afirmacje, bo często sukcesy "zewnetrzne " to za mało, trzeba pogrzebać we własnej podświadomosci.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

chodzi o niedojrzałość emocjonalną, nie potrafię wziąć odpowiedzialności za siebie, łatwo się poddaje, tylko czekam na pokierowanie jak dziecko.

Carlos poki co nie musisz bo masz wygodne zaplecze u rodzicow, dadza jesc, dach nad glowa jest, wymagan zadnych.. gdzie tu motywacja do dzialania?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tyle ile podobno Jezus gdy zawisnął na krzyżu.

 

-- 29 mar 2013, 22:43 --

 

ale umysł 12 latka tak stwierdziła psycholog i ja potwierdzam.

 

To jeszcze młody jesteś, spodziewałam się raczej koło 50 :lol:

Po Twoich wypowiedziach na forum raczej nie bym się nie spodziewała takiej diagnozy. Nie wiem jak zadać pytanie, ale... dlaczego tak?

to chodzi o niedojrzałość emocjonalną, nie potrafię wziąć odpowiedzialności za siebie, łatwo się poddaje, tylko czekam na pokierowanie jak dziecko. Często robię komuś na złość, sobie też.

 

Chyba pierwszy krok już zrobiłeś, bo wiesz w czym tkwi problem. Chodzisz/ chodziłeś na terapię? Nie wiem czy w takiej sytuacji można sobie samemu pomóc.

Z tego co czytam, chyba nie jest Ci zbyt dobrze z takim stanem rzeczy?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na żywo nie widać tego po Tobie. No ale często tego po ludziach nie widać, łatwo to ukryć chyba.
No własnie, pięty Achillesowe trzeba ukrywać ;) . Z reszta powodu niskiej samooceny stałam sie perfekcjonistką, bo zawsze uważałam, ze powinnam być lepsza, więcej osiągnąć, bardziej się starać. Perfekcjonizm maskuje poczucie bycia "gorszym".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Carlos poki co nie musisz bo masz wygodne zaplecze u rodzicow, dadza jesc, dach nad glowa jest, wymagan zadnych.. gdzie tu motywacja do dzialania?
No własnie, mi rodzice dali kopa w dupę i musiałam sobie radzić sama albo jeść po śmietnikach. To najlepsza motywacja do działania.

 

-- 29 mar 2013, 22:09 --

 

Nie wiem czy trzeba ale na pewno są z tego korzyści.
Jakie ? ja ukrywam swoje słabosci bo uważam, że inni mogą to wykorzystać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na żywo nie widać tego po Tobie. No ale często tego po ludziach nie widać, łatwo to ukryć chyba.
No własnie, pięty Achillesowe trzeba ukrywać ;) . Z reszta powodu niskiej samooceny stałam sie perfekcjonistką, bo zawsze uważałam, ze powinnam być lepsza, więcej osiągnąć, bardziej się starać. Perfekcjonizm maskuje poczucie bycia "gorszym".

 

podpisuję się pod tym

 

Chyba pierwszy krok już zrobiłeś, bo wiesz w czym tkwi problem.

Chyba mimochodem, Carlos nie chce nic zmieniać w swoim życiu.

 

carlosbueno, bez żadnych złośliwości, serio dobrze Ci tak?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

carlosbueno, bez żadnych złośliwości, serio dobrze Ci tak?

dobrze nie, ale widocznie wygodniejsze to niż wzięcie sprawy w swoje ręce. Pracowałem, utrzymywałem się przez parę lat sam i moje samopoczucie było niewiele lepsze, miałem uczucie że marnuje sobie życie tak samo jak teraz ale robiłem to przynajmniej za własną kasę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja ukrywam swoje słabosci bo uważam, że inni mogą to wykorzystać.

 

slusznie... publiczne debaty na temat slabosci moga zawsze zostac wykorzystane szczegolnie na forum gdzie ludziom nastroj zmienia sie z godziny na godzine...,teraz cie kochaja a za chwile dopieprza bez powodu. Pewne rzeczy lepiej zostawic dla siebie lub omawiac w waskim gronie zaufanych osob.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×