Skocz do zawartości
Nerwica.com

SERTRALINA (ApoSerta, Asentra, Asertin, Miravil, Sastium, Sertagen, Sertralina Krka, Sertranorm, Seraloft, Stimuloton, Zoloft, Zotral)


shadow_no

Czy sertralina pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?  

104 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy sertralina pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?

    • Tak
      60
    • Nie
      27
    • Zaszkodziła
      17


Rekomendowane odpowiedzi

lubudubu jeszcze mi się przypomniało, że mirtazapina wraz z mianseryną i amitryptyliną to najsilniejsze leki przeciwdepresyjne stosowane na ciężkie, biologiczne depresje na oddziałach szpitalnych. To właśnie SSRI przez lekarzy są uznawane za leki słabe i stosowane na słabsze depresje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wogóle wenla z mirtą to chyba najsilniejsze połączenie przeciwdepresyjne jakie może być. Wenlafaksyna akurat jest w porządku bo nie jest silnym SRI, a działa dodatkowo na noradrenalinę a z mirtą działają synergicznie. To dobre połączenie, docelowo możesz zwiększać dawkę wenlafaksyny. Mirtazapiny bym się bał brać więcej niż 45-60 mg.

 

A czego Ci brakuje w działaniu mirty?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie do ssri wracac nie zamierzam. Czy to sertralina,paroksetyna,citalopram..wszystko oddzialowuje podobnie z roznicami w stylu wieksza sennosc,wiekszy wkurw. Te leki nie zmieniaja nic a im dluzej je biore tym bardziej dziczeje(czyt..obojetnosc/dystans wobce najblizszych, wszechogarniajaca nuda , nerwowosc..energii jest faktycznie wiecej ale nic z nia nie robie).

 

Poki co biore agomelatyne + kurkume z rana i zobaczymy co dalej. Za kilka dni dorzuce z rana coaxil chociaz nie jestem do konca przekonany czy takie polaczenie cos da. Jak to nie wypali to potem sprobuje rzeczywiscie tej mirtazapiny chociaz 3 tyg przygoda z mianseryna nie napawa mnie optymizmem.

 

 

No i metylo szukam...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

lubudubu ja brałem mianserynę kiedyś i co ciekawe działa inaczej niż mirta - mirta działa w u mnie lepiej. Nieby podobne leki a jednak inaczej działają, na mircie jest większa aktywizacja, lepiej też sobie radzi z anhedonią.

 

Metylo jest fajny ale ma jeden wielki minus - jak bierzesz ten o krótkim czasie działania (a jest najtańszy) to wieczorem masz coś jak zjazd depresyjny - lek przestaje działać i wchodzi z powrotem depresja. Jakbyś chciał go brać to musisz się czymś "osłaniać", tzn jakimś lekiem typowo przeciwdepresyjnym. Nie brałem nigdy czegoś lepszego niż metylo no motywację i uczucie spokoju i ZERO lęku wśród ludzi, ale nie jest to lek dobry dla osób z depresją - niestety zwiększa "wkurw", agresywność i te zjazdy są bardzo nieprzyjemne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Teraz jestem w takim stanie że nie jestem w stanie nawet posta wyskrobać ;) 95% dnia spędzam w łóżku, śpię po 15h, zaniechałem higienę osobistą, nie mam siły na nic. Z dnia na dzień coraz gorzej.

 

miko sam nie wiem co myśleć na temat mitrazapiny, brałem ją ponad 3 miesiące w dawce 30mg, niby było ok, pozwalała mi w miarę funkcjonować, jednak lęk uogólniony w pierwszych godzinach po przebudzeniu był nie do zniesienia, nastrój też dość chwiejny, dopadały mnie co jakiś czas większy lub mniejsze dołki psychiczne. Być może potrzebowałem większych dawek.

Na pewno senność i zmęczenie z czasem mija, chociaż to silny lek nasenny po pewnym czasie przestaje tak ścinać z nóg po wieczornej dawce i nasennie działa bardzo subtelnie, w dzień nie czułem żadnego zmęczenia czy histaminowego działania. Tak że senność czy tycie akurat mam w dupie, zresztą mam problemy z apetytem i unormowaniem snu więc pod tym względem to dla mnie dobry lek.

 

Oczywiste jest miko to że "nasze życie to także część lęku i napięcia" jednak jest granica kiedy ten lęk i napięcie jest zdrowe a kiedy poważnie zaczyna utrudniać funkcjonowanie, wcale nie wymagam od leków pozbycia się tych uczuć całkowicie.

Co do wellbutrinu i mitrazapiny to obawiam się że well u mnie będzie powodował napięcie, nerwowość i lęk któremu mitra nie da rady przeciwdziałać, chociaż wcale nie jest powiedziane że well u każdego musi potęgować "nerwowość" nigdy go nie brałem, być może mógł by zadziałać odwrotnie.

 

-- 11 kwi 2013, 07:22 --

 

Przypomniałem sobie że jakieś osiem lat temu, kiedy zaczynały się u mnie problemy z nastrojem leczyłem się mianseryną ponad rok, dobrze wspominam ten okres, byłem w tedy bardzo otwarty społecznie a nastrój trzymał się kupy, tylko że w tedy moje zaburzenia nie były nawet w 20 procentach tak nasilone jak teraz. Na pewno z czasem to działanie nasenne mija prawie całkowicie, przy mitrozapinie powinno to nastąpić jeszcze szybciej.

 

-- 11 kwi 2013, 07:37 --

 

W sumie to mam jeszcze w apteczce wenle 75mg a ona rzeczywiście dzięki swemu noradrenalinowemu działaniu razem z mitrą mogła by stworzyć niezłą petardę przeciwdepresyjną.

Zrezygnowałem z tego połączenia kiedyś ze względu na to że wenla zaburzała orgazm, zostałem w tedy na samej mitrozapinie, a później znów się zaczęło kombinowanie z ssri.

Teraz libido to dla mnie najmniejszy problem, priorytetem jest wyciągnięcie siebie z tego agonalnego stanu.

 

-- 11 kwi 2013, 07:49 --

 

beladin nie chcę mi się polemizować na ten temat. Ja po prostu nie wierzę w żadną psychoanalizę czy terapie psychodynamiczną, już bym wolał poddać się lobotomii :P To dobre dla ludzi z problemami, którzy mogą się wygadać, sama rozmowa przynosi ulgę. Jedyne czego mógł bym spróbować to CBT u dobrego specjalisty, na razie mnie nie stać, same dojazdy są zbyt kosztowne a na miejscu nie mam nikogo.

 

-- 11 kwi 2013, 07:56 --

 

Ps. dodam jeszcze że przy wenlafaksynie znika od początku to zamulenie w ciągu dnia spowodowane działaniem mitrazapiny, przynajmniej u mnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

sam nie wiem co myśleć na temat mitrazapiny, brałem ją ponad 3 miesiące w dawce 30mg, niby było ok, pozwalała mi w miarę funkcjonować, jednak lęk uogólniony w pierwszych godzinach po przebudzeniu był nie do zniesienia

 

To ciekawe co piszesz, doświadczałem takiego właśnie lęku od samego rana biorąc 30mg mirtazapiny, tyle że po jakimś czasie stosowania jej dołączyłem 20mg paroksetyny i to ją obwiniałem za taki stan i ogólnie za wszystko co było wtedy ze mną nie tak. Teraz myślę że może myliłem się i to jednak mirta tak na mni wpływała. Jest to istotne, dlatego że myślę/myślałem o dołożeniu sobie teraz 15mg na lepszy sen i lęki, i być może jest to nienajlepszy pomysł. Może zamiast tego powinienem spróbować mianseryny. Będę widział się dzisiaj z lekarzem, zobaczymy co powie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Popiół dobrze, że działanie nasenne mirty mija z czasem, bardzo mnie pocieszyłeś. Jeśli lęk był na mircie nadal obecny to mógłbyś spróbować ją połączyć z malutką dawką SSRI, tak żeby nie odczuć negatywnych działań SSRI a żeby wystapiło ich działanie przeciwlękowe, lub właśnie mniejszą dawkę wenlafaksyny. Wydaje mi się też, że może jednak trochę za mało czasu dałej mircie, może potrzebujesz większej dawki, a być może lepsza byłaby mianseryna w Twoim przypadku - niektórzy piszą, np. była kiedyś taka użytkowniczka forum jak Anna z Niemiec i ona pisała, że na nią mirta działała trochę lękowo, a mianseryna była dużo lepsza.

 

Ratuj się, bo znam dobrze stan w którym jesteś, podobnie miałem na SSRI, zresztą dobrym przykładem jest poziom merytoryczny moich postów, które pisałem na sertralinie jakiś czas temu, a poziom postów teraz, kiedy jestem na mircie - po pierwsze chce mi się, a po drugie to uczucie jakby ktoś zwiększył mi intelekt o 50%. Wydaje mi się, że sertra i inne SSRI jednak trochę zaburzają funkcje poznawcze przez ich wpływ na dopaminę - pamięć, koncentrację, myślenie itd.

 

PS. Powrót do dawnych pasji i zainteresowań jest już zauważalny w moim przypadku. Wracam do rzeczy o których zapomniałem, że kiedyś przynosiły frajdę. Jestem gotów nawet na ten lęk rano (na razie go nie ma), za cenę poprawy w anhedonii i motywacji. W sumie może ten lęk z rana spowoduje, że ruszę dupę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Popiół, Korzystałem z terapii CBT. Bardzo dobra, sensowna terapia, niestety samo uczęszczanie podobnie jak w psychodynamicznej nic nie daje.

 

Już nie psioczcie tak na to SSRI bo z tego co widzę i tak regularnie do SSRI wracacie psiocząc na inne leki przy okazji. Każdy lek wnosi jakieś skutki uboczne.. coś za coś. U mnie aktualnie po 2.5 mies. nie ma anhedonii, lęków dużo mniej, są jakieś chęci i motywacja, przyjemność z wykonywania czynności, słuchania muzyki itd jest, libido w sam raz. Z efektów ubocznych to zagryzanie zębów, czasem nerwowość. Jak patrzę na tych "zdrowych" to w ich samopoczuciu też jakiegoś szału nie ma, są górki i dołki, więc już nie liczę na nic więcej. Trudno mi określć ile w tym jest efektów działania leków a ile psychoterapii. Tak czy siak to dzięki terapii zdałem sobie sprawę, że mam wpływ na to co się ze mną dzieje, postanowiłem wziąć się do kupy, przestałem rozczulać się nad sobą i zwyczajnie zacząłem coś robić by poczuć się lepiej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z tym ze chyba nici z tego mojego szukania...u siebie w miescie to raczej spalony jestem. Ale moze na necie uda mi sie cos zdzialac...w koncu ludzie handluja roznymi rzeczami...chcialbym sprobowac jak cholera. Moze to jakas alternatywa dla ssri. Od zawsze bylem pobudzony,impulsywny, niespokojony, takie wlasnie adhd. Moze to by pomoglo jak nic do tej pory.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Popiół a kto Ci powiedział, że mirta nie działa na "zaburzenia nerwicowe"? Po sobie np. zauważyłem, że właśnie SSRI powodują nakręcenie i napięcie wewnętrzne, wręcz nasilają działania nerwowe - choćby głupi przykład potliwości pod pachami, ewidentny znak nerwicy, u mnie na SSRI znacznie nasilony.

 

U mnie wręcz przeciwnie- przeszło na fluoksetynie, na sertralinie. Utrzymywała się na mianserynie i paroksetynie

 

-- 11 kwi 2013, 19:57 --

 

Popiół To właśnie na mircie wraca spokój i uczucie komfortu. Ósmy dzień na mirtazapinie a już planuję wyjście z domu/aktywność, jest ta CHĘĆ, czego na SSRI wogóle nie było.

 

To dlatego, że jeszcze utrzymuje się działanie sertraliny, którą brałeś w dawce 200mg, czyli max. Poczekajmy miesiąc i wrócimy do tematu.

 

-- 11 kwi 2013, 19:59 --

 

PS. Prawdziwe życie ucieka niestety na SSRI. U mnie tak było - rok na paro, teraz sertralina i co? Jakikolwiek rozwój wewnętrzny lub materialny? Zero, regres.

.

 

Zmieniając mirtę na sertralinie twierdziłeś, że jest otępiająca, brak Ci sił i kreatywności w pracy....

 

-- 11 kwi 2013, 20:12 --

 

Wiem, że SSRI nie powodują senności, tzn. sertralina bo paroksetyna u mnie powodowała, ale co z tego skoro nic się nie chce robić..

 

Miko z mojego doświadczenia mogę naspiać z całą odpowiedzialnością, że nie ma leków bardziej pobudzających i motywujących do działania niż wenlafaksyna, fluoksetyna i sertralina, ewentualnie Wellbutrin

Ale może ja jestem jakiś dziwny, może mam jakieś spektrum CHAD. W papierach mam depresje F.32, atypową z nadmierną sennością i apetytem. Jednak nigdy bym nie napisał, że po w/w przeze mnie lekach nie chce się nic robić. Jest dokładnie odwrotnie.

 

-- 11 kwi 2013, 20:14 --

 

lubudubu, masz awersje po paro. A to bardzo specyficzny lek, znacznie różniący się od innych SSRI, głównie dla zaburzeń nerwicowych, a nie depresji. I ma najwięcej uboków.

 

-- 11 kwi 2013, 20:17 --

 

depas, Ani mirtazapina ani mianseryna nie jest zarejestrowana do leczenia lęku uogólnionego. Jedyne wskazanie mirty do epizody depresyjne. Po coś te wskazania rejestracyjne są. Producent dąży do jak najszerszej rejestracji. Ale w badaniach randomizowanych z podwójnie ślepą próbą ten lek nie wykazał skuteczności na zaburzenia lękowe. Poza tym znaczny przyrost masy ciała zniechęcenia do niego wielu pacjentów. Stąd wskazania w depresji z porannym wybudzaniem, obniżonym apetytem.

 

-- 11 kwi 2013, 20:19 --

 

Ratuj się, bo znam dobrze stan w którym jesteś, podobnie miałem na SSRI, zresztą dobrym przykładem jest poziom merytoryczny moich postów, które pisałem na sertralinie jakiś czas temu, a poziom postów teraz, kiedy jestem na mircie - po pierwsze chce mi się, a po drugie to uczucie jakby ktoś zwiększył mi intelekt o 50%. Wydaje mi się, że sertra i inne SSRI jednak trochę zaburzają funkcje poznawcze przez ich wpływ na dopaminę - pamięć, koncentrację, myślenie itd..

 

Moim zdaniem poziom merytoryczny Twoich postów na sertralinie był bardziej merytoryczny. Teraz jest bardziej emocjonalny.

 

-- 11 kwi 2013, 20:21 --

 

Już nie psioczcie tak na to SSRI bo z tego co widzę i tak regularnie do SSRI wracacie psiocząc na inne leki przy okazji. Każdy lek wnosi jakieś skutki uboczne.. coś za coś. U mnie aktualnie po 2.5 mies. nie ma anhedonii, lęków dużo mniej, są jakieś chęci i motywacja, przyjemność z wykonywania czynności, słuchania muzyki itd jest, libido w sam raz. Z efektów ubocznych to zagryzanie zębów, czasem nerwowość. Jak patrzę na tych "zdrowych" to w ich samopoczuciu też jakiegoś szału nie ma, są górki i dołki, więc już nie liczę na nic więcej.

 

Otóż to. Tzw. "zdrowi" też mają różne okresy, lepsze gorsze, bardziej drażliwe. Nie wszystko przypisywać trzeba SSRI

 

-- 11 kwi 2013, 20:23 --

 

Z tym ze chyba nici z tego mojego szukania...u siebie w miescie to raczej spalony jestem. Ale moze na necie uda mi sie cos zdzialac...w koncu ludzie handluja roznymi rzeczami...chcialbym sprobowac jak cholera. Moze to jakas alternatywa dla ssri. Od zawsze bylem pobudzony,impulsywny, niespokojony, takie wlasnie adhd. Moze to by pomoglo jak nic do tej pory.

A próbowałeś atomoksetyny, reboksetyny, bupropionu. Jeśli ma to podłoże ADHD również powinny przynieść ulgę.

Jeśli podłoże dwubiegunowe ulgę powinny przynieść stabilizatory.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

elfrid, mój doktor najwyraźniej pomyślał tak jak Ty, bo nie dał się namówić na mianserynę. Zamiast tego dał mi na wieczór olanzapinę - twierdzi że literatura co raz mocniej sugeruje dobre działanie przeciwdepresyjne i przeciwlękowe tego leku. Czemu nie, chętnie wypróbuję, do tej pory neuroleptyki dobrze na mnie działały, chociaż raczej krótko. Z drugiej strony, olanzapina jest w Usa sprzedawana jako combo z fluoksetyną, więc wychodzi na to że w połączeniu z SSRI ma potencjał przeciwdepresyjny. Więc od dzisiaj, wracam na połączenie antydepresanty + neurolptyk.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

elfrid, mój doktor najwyraźniej pomyślał tak jak Ty, bo nie dał się namówić na mianserynę. Zamiast tego dał mi na wieczór olanzapinę - twierdzi że literatura co raz mocniej sugeruje dobre działanie przeciwdepresyjne i przeciwlękowe tego leku. Czemu nie, chętnie wypróbuję, do tej pory neuroleptyki dobrze na mnie działały, chociaż raczej krótko. Z drugiej strony, olanzapina jest w Usa sprzedawana jako combo z fluoksetyną, więc wychodzi na to że w połączeniu z SSRI ma potencjał przeciwdepresyjny. Więc od dzisiaj, wracam na połączenie antydepresanty + neurolptyk.

 

Tak dwa neuroleptyki z tych nowej generacji tj. olanzapina i kwetiapina mają mieć działanie antydepresyjne i przeciwlękowe - tak wykazują wstępne badania. Poza antypsychotycznymi i stabilizującymi nastrój.

Kombo fluo z olanzapiną ma wskazanie do OCD również.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

buprioponu (czy jak mu tam) nie probowalem ale mam na skladzie wiec moze warto probowac? . Odnosnie miko84 to tez mam przeczucie ze moze wrocic do ssri...Z drugiej strony to miko moze mylic sie w ocenie dzialania lekow. Bral 7 tyg ssri a potem wszzedl na mirte ktora juz po kilku dniach podniosla mu motywacje. A przeciez wiadomo ze ssri po odlozeniu daja zastrzyk energii motywacji itp. Miko powinienies dluzsze przerwy robic sobie miedzy lekami zeby moc ocenic jak dzialaja. Zgodze sie jednak ze ssri na swoj sposob rozleniwiaja a energia ktora jest po nich nie jest zbyt przyjemna...nakrecenie/nerwowosc/sztuczne pobudzenie..z tym trzeba zgodzic sie..

 

Kazdy z nas chcialby raczej zdrowej motywacji , naturalnej wynikajaca z wewnetrzych checi i przy tym najlepiej zeby zredukowac emocjonalnosc ktora jednak przeszkadza w zyciu. Ale patrzac realnie chyba tak sie nie da?

 

 

Jak elfrid funkcjonujesz na ssri? stabilizator cos daje? Dalej pobudzenie/nerwowosc daje w kosc? Ja testuje agomelatyne w polaczeniu z kurkuma. Fajne w tych lekach jest to ze nie ma tego przymusu ruchu jak na ssri i mozna chociaz spokojnie polezec.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kazdy z nas chcialby raczej zdrowej motywacji , naturalnej wynikajaca z wewnetrzych checi i przy tym najlepiej zeby zredukowac emocjonalnosc ktora jednak przeszkadza w zyciu. Ale patrzac realnie chyba tak sie nie da?

 

Emocjonalność nie przeszkadza w życiu. Trzeba najpierw chcieć a potem nauczyć się z niej korzystać we właściwy sposób. Przecież każdy człowiek ma w sobie masę emocji tylko, że każdy panuje nad nimi w typowym dla siebie stylu, tak jak mu wygodnie. Co do chęci.. wydaje mi się, że sporo osób wyrzeka się rzeczywistych chęci przekształcając ją w rodzaj dziwnej tęsknoty i przygnębienia, bo gdzieś tam w środku rozumie, że same chęci nie wystarczą by coś zrealizować. Tak sobie można trwać i użalać się nad sobą latami znajdując sobie coraz to nowe przeszkody na drodze do normalnego życia. Podkreślam normalnego życia, bo życie można brać jedynie w całości, zarówno tą przyjemną i kolorową jak i monotonną i nudną część.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Te checi trzeba najpierw miec zeby moc sie ich wyrzec.

 

i]Co do chęci.. wydaje mi się, że sporo osób wyrzeka się rzeczywistych chęci przekształcając ją w rodzaj dziwnej tęsknoty i przygnębienia, bo gdzieś tam w środku rozumie, że same chęci nie wystarczą by coś zrealizować.[/i]

 

 

Moglbys to troche innym jezykiem napisac? Bo nie do konca rozumiem a zapewne cos madrego jest w tym przekazie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Własnie w tym problem , że nie mam wielu potrzeb. Każdy za czymś pędzi..czy to rozwoj zawodowy czy podboje milosne, rodzina itp...A mnie do niczego nie ciagnie rozumiesz? Nie czuje satysfakcjii z takich rzeczy , jakies sukcesy wcale nie motywuja mnie. Zyje bo zyje, z dnia na dzien..Nie wiem z czego to wynika..moze mam juz taka dziwaczna,pusta osobowosc..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

lubudubu, Nie sądzę żebyś miał pustą osobowość :) Pociągnę dalej: Skoro nie masz wielu potrzeb to co tak właściwie Cię martwi? Z czego chciałbyś czuć satysfakcję ..z tego na co nie masz ochoty, z tego co lubią inni ludzie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobre pytanie. Po prostu niepokoi mnie to ze nie zyje jak inni ale z drugiej strony az tak bardzo za tym nie tęsknie. Patrzac z boku mysle ze nie jest to zdrowym zachowaniem. Moglbym spokojnie znalesc dobra prace (ze wzgledu na wyksztalcenie),zdolnosci , znalesc tez sobie dziewczyne ale sprawilo by mi to taka sama satysfkacje jak siedzenie w domu i czytanie ksiazek. (nie zebym nie probowal.). Sam nie wiem co ze mna nie tak. Czegos brakuje...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×