Skocz do zawartości
Nerwica.com

Totalna niezdolność do stworzenia związku/małżeństwa


Rekomendowane odpowiedzi

28 minut temu, alone05 napisał:

Mój brat ma 48 lat, pracuje, jest bardzo inteligentny, uczciwy, ale mało zarabia i mieszka z rodzicami, pewnie dlatego żadna kobieta się nim nie zainteresowała, bo nie ma swojego mieszkania. Takie jest życie, dla facetów brutalne i okrutne.

Ja to samo mogę powiedzieć o sobie tylko jeszcze trochę młodszy jestem, ale niewiele.  No i jakiś kobiety są mną interesowały ale zawsze bez wzajemności. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zerwałam dzisiaj przez SMS psychoterapię. Nie mogę już patrzeć na mojego psychoterapeutę. W ogóle, nie zamierzam do nikogo już chodzić. Psychoterapia jest NIC niewarta. Oni zarabiają ciężkie pieniądze, a to NIC nie zmienia. Na pewno nie na lepsze. A mój problem "związkowy"? No cóż, los pewnych ludzi wyposażył w te umiejętności. Mnie nie. W sumie wolę do końca życia żyć w pojedynkę niż przeżywać ten koszmar życia w związku-kłótnie, konflikty, ciche dni, sprzeczki, zdrady, problemy seksualne. Nie. To nie dla mnie. Jak czytam o tym, co ludzie w związkach, małżeństwach potrafią sobie robić, to dziwię się, że ludzie dobrowolnie wchodzą w ten szlam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, alone05 napisał:

Mój brat ma 48 lat, pracuje, jest bardzo inteligentny, uczciwy, ale mało zarabia i mieszka z rodzicami, pewnie dlatego żadna kobieta się nim nie zainteresowała, bo nie ma swojego mieszkania. Takie jest życie, dla facetów brutalne i okrutne.

Może to uproszczenie.Ale coś w tym jest.Zero szans na zwiążek.Ma : chory psychicznie,niepełnosprawny.Z rentą socjalną.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, carlosbueno napisał:

Ja to samo mogę powiedzieć o sobie tylko jeszcze trochę młodszy jestem, ale niewiele.  No i jakiś kobiety są mną interesowały ale zawsze bez wzajemności. 

Ja interesuje się kobietami,mojego pokroju.Zero szans u 23 latki.Szansę większę u 42 latki.Z problemem umysłowym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Motocyklista napisał:

No nie? :D Jak  człowiek organoleptycznie nie sprawdzi to nie wie ;) Aczkolwiek nie każdy się nadaje, choćby nie wiadomo jak starała się druga osoba ;) 

Nie ma się co starać aby potem narzekać że się starali, to ma być naturalne a nie na pokaz w tym tkwi problem. Nikt nie umie po prostu ze sobą być, zawsze wszystko podsycane jakimiś korzyściami jest. A może na tym to polega.. Śwanc. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 28.09.2019 o 19:27, LostStar napisał:

Zerwałam dzisiaj przez SMS psychoterapię. Nie mogę już patrzeć na mojego psychoterapeutę.

 

Spróbuj terapii innego rodzaju niż psychodynamiczna, a zobaczysz różnicę. W Twoim wypadku terapeuta powinien być z pewnością życzliwy, wspierający, nawiązujący kontakt, rzucać tematy do rozmowy kiedy Ty ich nie masz i powinien dawać jakieś konkretne wskazówki życiowe, psychodynamiczny terapeuta tego wszystkiego nie robi, jeśli się ściśle trzyma metody.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 27.09.2019 o 23:52, Motocyklista napisał:

Kobieta musi posiadać to "coś", tą kobiecość, charakter. Może i narcyści wolą uległe, dobre duszyczki. Ja niezbyt.

 

To nie jest temat o Twoich potrzebach. Tak tylko przypomnę. Jak każdy zacznie dawać koncert życzeń, co powinna "mieć kobieta", to się LostStar  zupełnie zakręci,  a nie chodzi o to, żeby się podobać wszystkim (co jest niemożliwe), ale żeby trafić na właściwą osobę, którą się będzie czymś przyciągać.  Jedni lubią spokojne kobiety inni temperamentne itd, nie uogólniajcie swoich gustów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a ja panna. cel osiagniety)

 

powiem Wam ze mi dobrze bez faceta.po wielu rozczarowujących randkach mowie pas.

no coz,zostane stara panna z kotem)) i wcale mnie to nie zalamuje

 

może LosStar  kiedyś znajdzie wybranka albo zostanie singielka jak ja.

czas pokaze)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Odczuwam niedosyt....Mam poczucie, że nie mogę mieć tego, czego chcę, że nie mam mocy sprawczej nad pewnym aspektem swego życia. Bardzo ważnym aspektem swego życia. Wszak miłość, małżeństwo, seks z miłości-są bardzo ważne w życiu większości dorosłych osób. Seks, przygody na jedną noc-to mam już opanowane. Podoba mi się. Uprawiam seks dwa razy w tygodniu. Mam partnera, ale łączy nas tylko łóżko. Wiem, mam świadomość, że nie możemy być razem. Wróciłam na II rok studiów (byłam na półrocznej dziekance), zapisałam się na zajęcia fakultatywne, na które uczęszcza 22 osób, poszłam na zajęcia i...Wpadłam we wściekłość. Tylko trzech chłopaków....Mam wrażenie, jakby los celowo układał mi się tak, żeby zabrać mi WSZYSTKIE okazje, aby poznać młodego mężczyznę, z którym mogłabym dzielić w przyszłości życie. Jak mam to zrobić, jak nawet nie mam z czego wybierać???!!! Wyć mi się chce z bezsilności. Nie chcę do 60-tki żyć przygodami na jedną noc.

 

Mój daleki 28-letni kuzyn w przyszłym roku bierze ślub....Ludzie w przedziale wiekowym 25-29 biorą śluby teraz na potęgę. To TEN wiek. Boję się, że po 30. już NIKOGO nie poznam. A po 40. to już będzie mission impossible. Tylko dlaczego też słyszę od czasu do czasu o małżeństwach po 50., których w dzisiejszych czasach jest podobno znacznie więcej niż kiedyś? Nie chciałabym brać ślubu przed ukończeniem studiów magisterskich (ukończę je w wieku 29 lat). Ślub chciałabym wziąć w wieku 30-40 lat. Nie za wcześnie, nie za późno.

 

Co mam zrobić, jeżeli w wieku 25 lat mam ZEROWE doświadczenie związkowe. Nigdy nie stworzyłam więzi emocjonalnej z mężczyzną. Cieszę się, że zdobyłam seksualne doświadczenie, ale to nie wszystko. Wiem, co to seksualna przygoda. Nie wiem, co to seks z miłości. Seksuolog powiedział mi, że seks z miłości jest NAJLEPSZY. I uważam, że ma rację. W przygodach na jedną noc według mnie nie ma nic złego, jeżeli przestrzega się pewnych zasad. Jednak seks z miłości to Święty Graal, którego nigdy nie zdobędę. Chcę poznać swojego Wybranka, potem Narzeczonego, a potem Męża. Pragnę się zakochać, dzielić życie z drugim człowiekiem, jednocześnie zachowując pewną przestrzeń dla siebie, swoją niszę. Dlaczego nie mam prawa do tak ludzkiej rzeczy????? Płakać mi się chce.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, LostStar napisał:

.Mam poczucie, że nie mogę mieć tego, czego chcę, że nie mam mocy sprawczej nad pewnym aspektem swego życia. Bardzo ważnym aspektem swego życia. Wszak miłość, małżeństwo, seks z miłości-są bardzo ważne w życiu większości dorosłych osób.

 

Zwróciłaś właśnie moją uwagę na to, że miłość nie jest celem, który można zaplanować i osiągnąć  jak zrobienie prawa jazdy, znalezienie pracy, zmiana mieszkania. Jest w tym niewiadoma, tajemnica, niespodzianka i wolność. To piękne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak, do diabła, pary to robią, że im się udało?? Dla mnie najbardziej szokującym było uświadomienie sobie, że już znalezienie partnera jest mission impossible. I to nie nawet tego wymarzonegp, ale JAKIEGOKOLWIEK. Nie mam nawet z czego wybierać. Wybór mam zerowych. Potencjalnych kandydatów na partnera mam w otoczeniu: ZERO. Tym bardziej, z tego powodu, nienawidzę tych, którym się udało. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam ochotę skasować fejsa. Koleżanki, które były krócej w związku niż ja są już  zaręczone. To już chyba piąta osoba, która ma za sobą zaręczyny a ja mimo, że wiem, że małżeństwo nie jest dla każdego (pewnie nie dla mnie, ale fajnie było pomarzyć) boję się, kto ze znajomych znów ogłosi taką nowinę.  

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 15.10.2019 o 18:59, LostStar napisał:

Jak, do diabła, pary to robią, że im się udało?? Dla mnie najbardziej szokującym było uświadomienie sobie, że już znalezienie partnera jest mission impossible. I to nie nawet tego wymarzonegp, ale JAKIEGOKOLWIEK. Nie mam nawet z czego wybierać. Wybór mam zerowych. Potencjalnych kandydatów na partnera mam w otoczeniu: ZERO. Tym bardziej, z tego powodu, nienawidzę tych, którym się udało. 

Utrzymanie związku też jest bardzo trudne, pogodzenie dwóch rożnych nastawień do życia, wychowania itp Niby ja tworzę rodzinę, ale codzienne, zwykłe obowiązki niszczą po trochę takie wyidealizowane patrzenie na partnera. Każdy ma jakieś problemy w związku, ale o tym się nie mówi. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W obecnych czasach, które ludzie kreują, ciężko utrzymać przyjacielską relację, a co dopiero żenić się/wychodzić za mąż 😱 Podziwiam ludzi, którzy dążą do tego za wszelką cenę i stawiają na piedestale życia pobranie się. Śledzę 'relacje związku' od dłuższego czasu i z moich obserwacji wynika, że spora część par PO ślubie doświadcza częstych kryzysów, aniżeli przed ślubem.

btw
Im więcej lat mamy, tym trudniej kogoś poznać

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×