Skocz do zawartości
Nerwica.com

CITALOPRAM (Aurex, Cipramil, Citabax, Cital, Citalopram Vitabalans, Citaxin, Citronil, Oropram, Pram)


blackfuck

Czy citalopram pomógł Ci w Twoich zaburzeniach?  

9 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy citalopram pomógł Ci w Twoich zaburzeniach?

    • Tak
      5
    • Nie
      2
    • Zaszkodził
      2


Rekomendowane odpowiedzi

dzisiaj siódmy dzień i całe szczęście już nie jestem taka nakręcona, za to po paru godzinach od przyjęcia łapię taką zawiechę (przytłaczającą senność), że w pracy trudno mi głowę w pionie utrzymać...całe szczęście trwa to tylko ok. 2 h i później już czuję się normalnie...

zaczynam też odczuwać pierwsze pozytywne efekty koktajlu ;) który biorę, trudniej mi podnieść ciśnienie i jakoś tak bardziej pozytywnie reaguję na różne rzeczy (oczywiście zmiana nie jest jakaś mega wielka, ale już odczuwalna)

niemniej jednak przez jeszcze parę dni zamierzam pozostać przy tej minimalnej dawce Citabaxu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Podobno citalopram ma bardziej działanie aktywizujące niż sedatywne.

przez pierwsze dwa tygodnie n citalopramie byłam senna jakby mi ktoś usypiaczy dosypywał do picia...a no i nie poradził sobie nawet na 40mg z moją depresyjką i wylądowqałam w świrlandzie :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

narazie nie, zastanawiam się z doktórką nad fluoksetyną [ze względu na bulimię] i wenlafaksyną/klomipraminą [znoszenie lęków przy jednoczesnym aktywizowaniu] co by dołączyć do korytka. poza tym, ona jest bardzo ostrożna przy wprowadzaniu leków, więc każdy jeden wprowadza po kolei, żeby wiadomo było, który lek najwyżej powoduje jakiś skutek uboczny. przy następnej wizycie własnie będzie albo zwiększanie olanzapiny albo dołączenie tymoleptyku.

 

a co do szpitala - nie ma co współczuć, generalnie to miło wspominam pobyt tam ;]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam. Niestety, ale musiałem się Wziąć za siebie i udałem się do lekarza. Stwierdził u mnie Nerwicę. Od 6 dni biorę Citabax na razie 10 mg (pół tabletki). Miałem brać przez 4 dni pół, a potem 1 czyli 20 mg. Ale mam problem z zaśnięciem. Prawie 5 nocek bez snu. Jak już to 1 godzina na początku, albo na koniec. Biorę rano ze śniadaniem. O dziwo po wstaniu czuje się rześko. Przypisał mi to lekarz. Zadzwoniłem do niego wczoraj i zalecił mi wykupienie jeszcze Melatoniny. Niby ma pomóc. Ale że to lek, który bierze się w zaburzeniach snu związane np z pracą nocną, a nie lek nasenny to na razie efektu brak. Zresztą biorę 2 dzień. Czyli pól tabletki citabaxu rano, a wieczorem 1 Melatoniny 3 mg. Mam tak brać jeszcze do niedzieli i w poniedziałek znów zadzwonić i się poradzić co dalej. Myślę nad zmianą tego leku na taki po którym będe po prostu mógł spać. Zwykle zasypiałem ok 12-1 w nocy. Wierze że jakoś to wytrwam. Ale to że lekarz kazał mi dłużej brac pół tabletki świadczy że chyba źle dobrał lek.

 

Mam oczywiście pytania:

 

1. Czy można brać do tego Magnez z witaminą B6 ? Zwykle magnez mi pomagał na bezsennosć zanim jeszcze się zabrałem za Citabax.

 

2. Citabax ma Laktoze. Jak duże to może być stężenie ? Mój organizm średnio to toleruje i do tego mam problemy z jelitami i żołądkiem. To juz w zasadzie 2 powód, ale jako takich skutków ubocznych ze strony układu pokarmowego nie mam. Tylko ta kompletna bezsenność. Na szczęscie lek nie jest drogi, ale za wizytę u lekarza troszkę wybuliłem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja biorę magnez z B6 i w niczym to nie przeszkadza (podobno jest też dobry jak się bierze Depakine).

 

może powinieneś pozostać na niższej dawce dopóki się nie ustabilizujesz/przyzwyczaisz.

 

ja dostałam po Citabaxie takiego kopa po 10 mg, że prawie biegałam po ścianach, więc na razie mam zmniejszoną do 5 mg. może za tydzień podskoczę na 10 mg. ustąpienie skutków ubocznych dopiero zaczynam obserwować przy 12 dniu od rozpoczęcia i to nie wszystkie znikają, więc proponuję uzbroić się w cierpliwość.

 

problemy z zasypianiem mam nadal, ale ja na to dostałam Ketilept 25 mg i śpię po tym jak dziecko.

 

niestety każdy organizm jest inny i lekarz czasami potrzebuje czasu i dłuższej współpracy z pacjentem, aby dobrać odpowiedni typ i dawkę leku.

 

w sprawie laktozy się nie wypowiem, bo mam średnią wiedzę w tym temacie.

 

życzę wytrwałości :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam 34 lata. Biorę antydepresanty od dokladnie 10 lat. 7 lat na paroksetynce 20 mg permanentnie, ale w koncu przestala dzialac wiec pewna madra pani kazala calkowicie odstawic antydepresanty. Odstawialem przez pol roku wolno i delikatnie. Pierwszy okres super, dodatkowo terapia DDA bo cos tam znalazla w dziecinstwie i alkoholu ojca. Zaufałem tej Pani. Detoks po paroksetynie okazał się "wielbłędem". Gdu zszedłem do zera nie mogłem w ogóle spac, czego nie miałem nigdy w zyciu! Powrót do paroksetyny niewiele dał więc doszło 10-30 mg Lerivonu i ten lek ocalił mi życie. Niestety do chwili obecnej nie wrociem na trwale do siebie. Bujałem się z sertralina, citalopramem i esci a nawet mam za soba 3 miesieczny romans z wenla. Piękna była to dziewczyna- miała na imię wenlafaksyna ;) Mam nerwicę lękową, choc mądrzy psychiatrzy mówią o depresji, depresji z pobudzeniem, etc. Łykam obecnie 10mg Citalu, próbowałem wejśc na 15mg, ale po 4 dniach myślałem, że oszaleję z lęku i sięgnąłem po benzo, a robię to b. rzadko. Zastanawiam się co jest przyczyną, przecież to tylko wiartka różnicy, śmiesznie mało. Może to nie lek dla mnie? Nie lubie wiekszych dawek lekow bo wtedy trace to, co kocham w sobie najbardziej - wrażliwośc. Dlatego nie lubie lekow, ale nie moge bez nich zyc. To taki toksyczny związek :lol: A tak w ogole to kocham Was czytac chlopaki i dziewczynki! W ogóle mnostwo ludzi czyta to forum nie piszac na nim. Podejrzewam, że ofiar wojny z deprechą może byc w Polsce nawet kilkaset tysiecy... Miło mi Was wszystkich poznac.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja biorę magnez z B6 i w niczym to nie przeszkadza (podobno jest też dobry jak się bierze Depakine).

 

może powinieneś pozostać na niższej dawce dopóki się nie ustabilizujesz/przyzwyczaisz.

 

ja dostałam po Citabaxie takiego kopa po 10 mg, że prawie biegałam po ścianach, więc na razie mam zmniejszoną do 5 mg. może za tydzień podskoczę na 10 mg. ustąpienie skutków ubocznych dopiero zaczynam obserwować przy 12 dniu od rozpoczęcia i to nie wszystkie znikają, więc proponuję uzbroić się w cierpliwość.

 

problemy z zasypianiem mam nadal, ale ja na to dostałam Ketilept 25 mg i śpię po tym jak dziecko.

 

niestety każdy organizm jest inny i lekarz czasami potrzebuje czasu i dłuższej współpracy z pacjentem, aby dobrać odpowiedni typ i dawkę leku.

 

w sprawie laktozy się nie wypowiem, bo mam średnią wiedzę w tym temacie.

 

życzę wytrwałości :)

 

 

Dzięki

 

Cóż ogólnie jako takich jazd po tym nie mam. Troszkę natłok mysli (tzw potok myśli - gdzieś o tym słyszałem) się u mnie nasilił w nocy przez co nie mogę zasnać. Ale nawet jak się wycisze i staram się nie myśleć o niczym to senność i tak nie przychodzi. Tak jakbym się naćpał amfetaminą lub czymś podobnym. Ale nie jest to jakoś specjalnie nasilone.

 

Ogólnie normalnie funkcjonuje. Nie mam zresztą depresji, ale chwile załamania się zdarzają od czasu brania leku. Skutki uboczne są mi znane, więc na razie przymykam na to oko. Pozostaje mi brać do końca tygodnie te 10 mg i wykonać telefon do lekarza. Do lekarza nie mam wątpliwości, bo ma naprawdę dobre opinie i badał mnie długo (jest też neurologiem) zanim wydał werdykt. Spędziłem u niego ponad 1 godzinę. Martwi mnie tylko ta laktoza, ale z tym będe musiał podyskutować z lekarzem. Cóż licze że ktoś się jeszcze wypowie w tej sprawie. Może też nie toleruje laktozy, a ten cukier jest w sporej części różnych leków. Po laktozie mam duże wzdęcia (nie mogę spożywać produktów mlecznych) co przy moich problemach z jelitami i żołądkiem nie jest wskazane. Pozdrawiam i życzę innym wytrwałości co tak samo jak ja zaczęli leczenie tymi lekami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dex28 aby właściwie ocenić działanie leku trzeba wytrzymać na nim 4-6 tygodni. Dokonanie zmiany teraz na inny spowoduje, że wszystko zacznie się od zera a i tak nie ma gwarancji, że przy innych SSRI nie będzie problemów ze snem. Najlepiej dołączyć mianserynę w dawce 10-30 mg przed snem do branego już Citalu. I czekać, czekać, czekać

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się z Elfridem. Brałem przez jakis czas połówkę Citabaxu i do tego 10mg Lerivonu. Duzo lepszy sen i dodatkowy efekt przeciwdepresyjny a nawet antylękowy, przy czym mianseryna (Lerivon) wchodziła we mnie jak w masło, zadnych uboków przy tak małej dawce. Większa dawka może powodowac ospałosc za dnia, ale dla jednych 10mg to optimum dla innych 60mg. Trzeba przetestowac, najlepiej zaczynajac od tych najmniejszych dawek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No cóż to zadecyduje lekarz. Zasugeruje mu coś z tą substancją czynną i co on na to. On w zasadzie dał mi Citabax nie tylko z powodu nerwicy, ale dlatego że skarżyłem się na małe otępienie i zaburzenia pamięci i koncentracji w ciągu dnia, a większą aktywność w nocy. Na razie powiem że jest trochę lepiej odkąd zacząłem brać melatoninę. Śpię po te 3 godziny, ale się rozbudzam w nocy i znów zasypiam. Dziwne są za to sny. Są bardzo rzeczywiste .Tak jakbym sam sobie je układał w głowie. Najczęściej są to sny z dzieciństwa przemieszane z obecnymi przeżyciami. O dziwo nawet coś pamiętam po przebudzeniu co się dotąd raczej nie zdarzało. To że nie mają logiki to wiem że to był sen, a nie jakieś majaczenie na jawie. Czyli faktycznie śpię. Pozostaje cierpliwie poczekać. Jak sen się poprawi to pozostanę na citabaxie. Wolałbym nie przesadzać z ilością leków, bo raz że już biorę sporą dawkę leków na moją chorobę z układem pokarmowym to jeszcze ten Citabax. W sumie brałbym aż 11 tabletek wliczając magnez z B6. No i druga sprawa że moje problemy nie są aż tak poważne. Ale na tyle by przeszkadzały mi w życiu codziennym. Np przy utrzymaniu pracy. Z powodu nerwicy straciłem już dwa razy pracę w ciągu tego roku. W tym jedną naprawdę dobrą i nieźle płatną. Teraz jestem bezrobotny i mam pewne wątpliwości. Pomagają mi rodzice, ale do czasu oczywiście. Wierze że lek na mnie podziała i będę mógł się wziąć za siebie. A o pracy nie myślę. Wiadomo jest kryzys i czasem ciężko znaleźć. Zwłaszcza w tych branżach gdzie się jakoś sprawdzam.

 

Dam temu lekowi 6-8 tygodni, bo większość leków po takim czasie zaczyna działać. Jak do tego czasu poprawi się sytuacja ze snem i problemy z nerwicą przyhamują to będę brał dalej. Pewne lekarz zaleci mi zwiększenie dawki jak tylko poprawi się sprawa ze snem. Pozdrawiam i dzięki za wszelkie rady. :great:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

biorę citabax 2 tydzień, 14 dzień, jest poprawa nastroju, większa motywacja. Citabax aktywuje, nie mam dołów zwłaszcza rano wstaję i chce mi sie cos robić, gdzieś iśc a wcześniej co rano ryczałam, że kolejny dzień, po co mam wstać itp. Dla mnie to dobry lek, biorę jeszce 2 tygodnie 10 mg, potem 20mg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale na tyle by przeszkadzały mi w życiu codziennym. Np przy utrzymaniu pracy. Z powodu nerwicy straciłem już dwa razy pracę w ciągu tego roku. W tym jedną naprawdę dobrą i nieźle płatną. Teraz jestem bezrobotny i mam pewne wątpliwości. Pomagają mi rodzice, ale do czasu oczywiście.

 

Hmm ale straciłeś pracę bo byłaś na L4 wystawionym przez psychiatrę czy z powodu objawów? Senność, problemy z koncentracją, brak sił, lęk uniemożliwiały Ci wykonywanie obowiązków? Popełniałeś jakieś błędy? Jak pracodawca uzasadnił zwolnienie?

Pracownicy są ludźmi, mają różne problemy, słabsze okresy, ale nie powinno się ich z tego powodu od razu zwalniać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Byle 2 osoby na to samo stanowisko na okresie próbnym, bo takie metody stosuje firma. Umowa trwała miesiąc (wiadomo agencyjna). Druga osoba jak to określił kierownik miała większe zaangażowane ode mnie do uczenia sie. Problem polegał na tym że myślałem czy dam radę coś zrobić trudnego (a praca nie było łatwa) zamiast się tego podjąć. Jeszcze z rok temu spokojnie bym sobie dał radę zanim zaczęły sie problemy. Do psychiatry poszedłem po zwolnieniu, ale planowałem to wcześniej. Tyle że oczekiwałem na wizytę. Zarejestrowałem się jakoś na początku mojej nowej pracy (wcześniej miałem sporą przerwe i długi pobyt za granicą gdzie też pracy za wiele nie było).

 

Wracając do obecnej pracy - niestety nie miałem tyle motywacji. W głowie kłębiły mi się dziwne myśli i nie mogłem sie na niczym tak skupić jakby to wymagało dane stanowisko. Szło mi nawet nieźle na początku. Potem miałem chwile załamania i pod koniec trwania umowy znów nabrałem troche motywacji. Miałem też trochę pecha, ale o tym już nie chcę mi się pisać. Mimo to na koniec już podłapałem parę zasad pracowania, ale to bylo już za późno, bo decyzja była podjęta. Na 2 dni przed końcem dowiedziałem się o nie przedłużeniu umowy i jaki był powód.

 

2 miesiące przed zatrudnieniem do ostatniej pracy też mnie zwolnili z innej firmy, bo nie wyrabiałem się (produkcja). Potem poszedłem do drugiej pracy i sam się zwolniłem tym razem, bo nie wyrabiałem się. Moje problemy jak to określił lekarz przeszkadzały mi po prostu. I ma rację. Zamiast "robić" to myślałem, a czy dziś dam radę. Do tego brak motywacji i problemy z ludźmi w kontaktach. Przez co jeszcze bardziej się nakręcałem. 3 praca (3 miesiąc po powrocie do kraju) to właśnie ta ostatnia z której mnie znów zwolnili. Czyli pierwsza praca zwolniony, druga sam odszedłem i ostatnia znów mnie zwolnili. Podejrzewam że gdybym sie nie zwolnił z tej drugiej to też by mnie wywalili.

 

Przed wyjazdem z kraju też się zwolniłem z innej pracy po 4 latach stażu. Szło mi całkiem nieźle. Jednak ostatni rok to coraz gorsze wyniki i pogłebiający sie problem. Postanowiłem wyjechać z Polski do rodziny i tam podłapać jakąś pracę i troszkę odpocząć w nadziei że jakoś się pozbieram do powrotu. Na początku w (Polsce już) było całkiem neźle. Ale do czasu aż podjąłem się tej pierwszej pracy. Problemy powróciły i to nasilone Resztę już napisałem wyżej.

 

I tak obecnie siedzę bez pracy. 11 dzień na Citabaxie 10 mg. Dzisiaj mam wieczorem zadzwonić do lekarza, po tym jak kazał mi jeszcze przez 6 dni brać pół tabletki, gdy mu wspomniałem przez telefon że po 4 dniach brania nie mogę spać. Teraz śpię niby lepiej. Ale nasila się brak motywacji. Dziwny ucisk w głowie (ale lekki) i lekkie otępienie. W ogóle prawie nie wychodzę z domu. Bo myślę po co i do kogo. Do byłej pracy nie pójdę (tej przed wyjazdem z kraju), bo miałem tam problemy z ludźmi i samą pracą. Mogłoby to sie źle skończyć.

 

Pozostaje mi tylko wytrwać. Prędzej czy później pracę znajdę. Moze po okresie zimowym, a może wcześniej jak leki zaczną działać i motywacja powróci, bo na razie to jej brak się nasila od paru dni. Ale przypuszczam ze to skutki uboczne leku (oby). Do leczenia lekarz jeszcze mnie nakłonił do stosowane Treningu autogennego Shultza z racji tego że nie pracuje. Ale ja myślę raczej o prawdziwej terapii z psychoterapeutą. Ale wiadomo kasa...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zupełnie jakbym czytał o sobie. Ja również w żadnym miejscu pracy dłużej niż 2 lata nie wytrwałem. Wyjechałem więc zagranicę z powodu nerwicy i depresji w nadziei, że to mi pomoże. Tam jakby było trochę lepiej, praca była i dobre warunki, ale mojej choroby to nie obchodziło. Nie umiałem zostawic jej w Polsce. W konskwencji wqrzy..em się, ostawiłem na miesiąc podstawowy lek a potem z podkulonym ogonem wróciłem do kraju i Citabaxu 10mg. Teraz doszedł inny lek nasenny i w konsekwencji leżę w łożku 12h a kolejne 12h siedzę przed kompem. Nic mi się więcej robic nie chce i tylko jeszcze bardziej się wqrwiam i dochodzą nawet myśli s. Tak źle dawno nie było dawno. W dodatku mam mocne lęki przy zwiększaniu dawki Citabaxu i tkwię w martwym punkcie. Może wizyta u konowała coś pomoże, bo bez pomocy nie dam rady ;( 3 lata temu przechodziłem podobny nawrót i tylko to daje mi nadzieję, że skoro tamten przetrwałem to i teraz się uda.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

miesiąc minął od pierwszej dawki citalu, jutro jadę do psychiatry podzielić się ,,wrażeniami". W sumie zarówno Cital jak i Zomiren, do którego mój organizm już się przyzwyczaił, przestają działać.

Plusy: Pomimo senności jakaś się żywsza zrobiłam, więcej wychodziłam, tak w środku miesiąca minęło mi poczucie lęku i napięcie na jakiś czas, po czym wróciło. No mniej chce mi się jeść, dla mnie to osobiście plus, ale to nie ta działka.

Minusy: Zero orgazmu, podniety, silniejsze emocje ukryte gdzieś "za kurtyną", okropna senność i zmulenie, kiepskie sny, pogorszenie pamięci i koncentracji. Samobóje mi wróciły, natręctwa także z pełną mocą, ataki paniki znowu zaczynają się pojawiać. Nigdy przedtem nie miałam także problemu, by wstać z łóżka czy takiego spadku motywacji.

 

szału ni ma. Planuję zmienić na Anafril + Xanax.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja biorę Citronil od niecałego roku, jest o wiele lepiej, jeśli chodzi o stany lękowe - teraz się to w miarę uspokoiło, nie mam napadów paniki, uczę się radzić ze stresem na własną rękę, w doraźnych przypadkach biorę krople - mimo że słabe, to pomagają, więc ogólnie jest o niebo lepiej.

Co do depresji, w porównaniu z tym, co było przed leczeniem - dzień do nocy. Zdarzają się jeszcze złe samopoczucia, myśli samobójcze, autodestrukcyjne, ale nie jest już tak źle jak kiedyś.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam pytanie do ludzi co biora tylko Citabax. Jaka różnica może być między dawką 10 mg , a 20 mg. Dzwoniłem do lekarza w poniedziałek i zalecił by spróbować zwiększyć dawke do całej tabletki czyli 20 mg. Lek biorę już 14 dni. 11 dni brałem tylko pół tabletki czyli 10 mg. Na początku miałem brać tylko przez 4 dni 10 mg, ale że nie moglem spać to lekarz zalecił by zostać z 10 mg jeszcze przez 6-7 dni. Tak jak napisałem wcześniej. Po drugim telefonie lekarz zalecił i podkreślił żeby spróbować. Na efekt nie musialem długo czekać. To że raczej na pewno nie toleruje laktozy, to zwiększenie dawki powoduje większe gazy, a przy moje chorobie jelit (WZJG bardzo poważna choroba) nie jest to wskazane. Do tego czuje się dosyć słabo. Miałem biegunkę. Teraz troszke się uspokoiło, ale znów odczuwam bóle brzucha. Przy 10 mg było z tym ok. Do tego brak snu prawie zerowy, gdzie przy 10 już zaczynałem zasypiać. Lekarz przyjmuje dopiero w poniedziałek i wtedy mogę dzwonić. Jak myślicie zmniejszenie do 10 mg może dać dużo słabszy efekt leczenia niż dawka 20 mg ? Szczerze wolałbym zostać przy 10 mg jak mam mieć takie jazdy z układem pokarmowym. A nie jest powiedziane że to są tylko skutki uboczne, a może to mieć związek z moja chorobą jelit. Lekarz o tym wiedział, ale stwierdził że taka mała ilość laktozy, która nie strawiona fermentuje w jelitach nie powinna być problemem. Podtruwanie sie laktozą na dłuższą mete jednak nie wchodzi w grę, bo może sie to skończyć nawrotem choroby (WZJG). Dla mnie zdrowie fizyczne też jest ważne. A z psychiką jeszcze nie ma takiej tragedii. Myśli samobójczych nie mam żadnych póki co. Czasem zdarzała się lekka deprecha tak po 5-6 dniach zażywana 10 mg dawki. Najlepsze jest jednak to że dostałem pracę ;) I to całkiem niezła. Zaczynam od wtorku i do tego czasu wolałbym wyjaśnić sprawę z dawką 10 mg. Wolałbym bez konsultacji lekarza sam nie wracać do 10 mg, a z tym skontaktuje się dopiero w poniedziałek. Ale z drugiej strony też wolałbym się nie męczyć przez weekend i chyba od jutra znów wrócę do 10 mg. No ale właśnie zapytam po raz drugi czy to dobry pomysł ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po 2,5 mca stosowania 10mg, zamieniam na sertralinę 25mg. Na próbę podniesienia citalopramu chocby do 15mg moj organizm b. silnie strajkował. Na 10mg czułem wieczorne napięcie i poddenerwowanie. Mimo to fizycznie dośc słaba kondycja, stąd decyzja o zmianie. Nie ukrywam, że troszkę ten Cital pomógł mi się ustabilizowac po miesiącu przerwy od SSRI :smile: .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×