Skocz do zawartości
Nerwica.com

Dev28

Użytkownik
  • Postów

    6
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Dev28

  1. Cóż ja już biorę Citabax 20 mg około 6 tygodni, ale przez pierwsze 3 tygodnie brałem przez dłuższy czas 10 mg, bo nie mogłem się przestawić. Miałem problemy z zasypianiem. Teraz niby jest lepiej, ale nie jest to tak jakbym tego oczekiwał. Często się budzę i później znów zasypiam. I w sumie dalej biorę do tego Melatoninę. Nie wiem jakby było bez niej. Ale od jakiegoś czasu spię po parę godzin. Czuje się niby wyspany, ale od paru dni zdarza mi się że na następny dzień czuje się wręcz senny. Tak mniej więcej godzinę po zażyciu tabletki Citabaxu. Ciągnie mnie do łóżka. Normalnie z tym walczę i samo mija. Ale czasem nie wytrzymuje i się kładę. Bywa tak że nic mi się nie chce. Nie mam żadnych tam lęków jako takich. Po za tym uzasadnionym czyli nawrotem mojej choroby (wrzodziejące zapalenie jelita grubego UWAGA! lękowcom radze o niej nie czytać). Teraz w sumie mniej o tym myślę. Nawet udało mi się przytyć co przy tej chorobie jest prawie że nie możliwe. Wracając jednak do tej senności to dzisiaj zresztą czułem się bardziej ożywiony i ta senność się raz zdarzyła. Ale jak wróci i się będzie nasilać to będę musiał skontaktować się z lekarzem. Jak lubudubu wspomniał może to być negatywne działanie leku. Otóż po 6 tygodniach raczej skutki uboczny powinny zniknąć. A te sie dopiero co niedawno pojawiły. To raczej się nie zdarza. Najpierw bezsenność. Potem lepiej i teraz czasem w ciągu dnia zdarza się senność. A w nocy i tak czuje się potem bardziej pobudzony i nie śpię tak jak przed braniem leku czyli twardym i długim snem. Fakt może spowodowane jest też to tym że podcohdziłem 2 razy w ciągu tych 6 tygodni do zwiększenia dawki. Czyli w ciągu 3 tygodnia brania 10 mg brałem przez 2 dni 20 mg po czym wracałem. I dopiero tak na początku 4 tygodnie ostatecznie zacząłem brać 20 mg aż do dziś. Czyli na 20 mg jedę dopiero te 3 tygodnie. Mam nadzieję że moje problemy z czasem się załagodzą. Czyli natręctwa, wieczne napięcie. Myślenie o chorobie jelit, problemy w kontakach z ludźmi. Najgorsze jest jednak ze musiałem zrezygnować z sylwestra. Tak w ogóle to wypicie nawet jednego piwa przy tych lekach nie wchodzi w grę ?
  2. Ja mam pytanie do ludzi co biora tylko Citabax. Jaka różnica może być między dawką 10 mg , a 20 mg. Dzwoniłem do lekarza w poniedziałek i zalecił by spróbować zwiększyć dawke do całej tabletki czyli 20 mg. Lek biorę już 14 dni. 11 dni brałem tylko pół tabletki czyli 10 mg. Na początku miałem brać tylko przez 4 dni 10 mg, ale że nie moglem spać to lekarz zalecił by zostać z 10 mg jeszcze przez 6-7 dni. Tak jak napisałem wcześniej. Po drugim telefonie lekarz zalecił i podkreślił żeby spróbować. Na efekt nie musialem długo czekać. To że raczej na pewno nie toleruje laktozy, to zwiększenie dawki powoduje większe gazy, a przy moje chorobie jelit (WZJG bardzo poważna choroba) nie jest to wskazane. Do tego czuje się dosyć słabo. Miałem biegunkę. Teraz troszke się uspokoiło, ale znów odczuwam bóle brzucha. Przy 10 mg było z tym ok. Do tego brak snu prawie zerowy, gdzie przy 10 już zaczynałem zasypiać. Lekarz przyjmuje dopiero w poniedziałek i wtedy mogę dzwonić. Jak myślicie zmniejszenie do 10 mg może dać dużo słabszy efekt leczenia niż dawka 20 mg ? Szczerze wolałbym zostać przy 10 mg jak mam mieć takie jazdy z układem pokarmowym. A nie jest powiedziane że to są tylko skutki uboczne, a może to mieć związek z moja chorobą jelit. Lekarz o tym wiedział, ale stwierdził że taka mała ilość laktozy, która nie strawiona fermentuje w jelitach nie powinna być problemem. Podtruwanie sie laktozą na dłuższą mete jednak nie wchodzi w grę, bo może sie to skończyć nawrotem choroby (WZJG). Dla mnie zdrowie fizyczne też jest ważne. A z psychiką jeszcze nie ma takiej tragedii. Myśli samobójczych nie mam żadnych póki co. Czasem zdarzała się lekka deprecha tak po 5-6 dniach zażywana 10 mg dawki. Najlepsze jest jednak to że dostałem pracę I to całkiem niezła. Zaczynam od wtorku i do tego czasu wolałbym wyjaśnić sprawę z dawką 10 mg. Wolałbym bez konsultacji lekarza sam nie wracać do 10 mg, a z tym skontaktuje się dopiero w poniedziałek. Ale z drugiej strony też wolałbym się nie męczyć przez weekend i chyba od jutra znów wrócę do 10 mg. No ale właśnie zapytam po raz drugi czy to dobry pomysł ?
  3. Byle 2 osoby na to samo stanowisko na okresie próbnym, bo takie metody stosuje firma. Umowa trwała miesiąc (wiadomo agencyjna). Druga osoba jak to określił kierownik miała większe zaangażowane ode mnie do uczenia sie. Problem polegał na tym że myślałem czy dam radę coś zrobić trudnego (a praca nie było łatwa) zamiast się tego podjąć. Jeszcze z rok temu spokojnie bym sobie dał radę zanim zaczęły sie problemy. Do psychiatry poszedłem po zwolnieniu, ale planowałem to wcześniej. Tyle że oczekiwałem na wizytę. Zarejestrowałem się jakoś na początku mojej nowej pracy (wcześniej miałem sporą przerwe i długi pobyt za granicą gdzie też pracy za wiele nie było). Wracając do obecnej pracy - niestety nie miałem tyle motywacji. W głowie kłębiły mi się dziwne myśli i nie mogłem sie na niczym tak skupić jakby to wymagało dane stanowisko. Szło mi nawet nieźle na początku. Potem miałem chwile załamania i pod koniec trwania umowy znów nabrałem troche motywacji. Miałem też trochę pecha, ale o tym już nie chcę mi się pisać. Mimo to na koniec już podłapałem parę zasad pracowania, ale to bylo już za późno, bo decyzja była podjęta. Na 2 dni przed końcem dowiedziałem się o nie przedłużeniu umowy i jaki był powód. 2 miesiące przed zatrudnieniem do ostatniej pracy też mnie zwolnili z innej firmy, bo nie wyrabiałem się (produkcja). Potem poszedłem do drugiej pracy i sam się zwolniłem tym razem, bo nie wyrabiałem się. Moje problemy jak to określił lekarz przeszkadzały mi po prostu. I ma rację. Zamiast "robić" to myślałem, a czy dziś dam radę. Do tego brak motywacji i problemy z ludźmi w kontaktach. Przez co jeszcze bardziej się nakręcałem. 3 praca (3 miesiąc po powrocie do kraju) to właśnie ta ostatnia z której mnie znów zwolnili. Czyli pierwsza praca zwolniony, druga sam odszedłem i ostatnia znów mnie zwolnili. Podejrzewam że gdybym sie nie zwolnił z tej drugiej to też by mnie wywalili. Przed wyjazdem z kraju też się zwolniłem z innej pracy po 4 latach stażu. Szło mi całkiem nieźle. Jednak ostatni rok to coraz gorsze wyniki i pogłebiający sie problem. Postanowiłem wyjechać z Polski do rodziny i tam podłapać jakąś pracę i troszkę odpocząć w nadziei że jakoś się pozbieram do powrotu. Na początku w (Polsce już) było całkiem neźle. Ale do czasu aż podjąłem się tej pierwszej pracy. Problemy powróciły i to nasilone Resztę już napisałem wyżej. I tak obecnie siedzę bez pracy. 11 dzień na Citabaxie 10 mg. Dzisiaj mam wieczorem zadzwonić do lekarza, po tym jak kazał mi jeszcze przez 6 dni brać pół tabletki, gdy mu wspomniałem przez telefon że po 4 dniach brania nie mogę spać. Teraz śpię niby lepiej. Ale nasila się brak motywacji. Dziwny ucisk w głowie (ale lekki) i lekkie otępienie. W ogóle prawie nie wychodzę z domu. Bo myślę po co i do kogo. Do byłej pracy nie pójdę (tej przed wyjazdem z kraju), bo miałem tam problemy z ludźmi i samą pracą. Mogłoby to sie źle skończyć. Pozostaje mi tylko wytrwać. Prędzej czy później pracę znajdę. Moze po okresie zimowym, a może wcześniej jak leki zaczną działać i motywacja powróci, bo na razie to jej brak się nasila od paru dni. Ale przypuszczam ze to skutki uboczne leku (oby). Do leczenia lekarz jeszcze mnie nakłonił do stosowane Treningu autogennego Shultza z racji tego że nie pracuje. Ale ja myślę raczej o prawdziwej terapii z psychoterapeutą. Ale wiadomo kasa...
  4. No cóż to zadecyduje lekarz. Zasugeruje mu coś z tą substancją czynną i co on na to. On w zasadzie dał mi Citabax nie tylko z powodu nerwicy, ale dlatego że skarżyłem się na małe otępienie i zaburzenia pamięci i koncentracji w ciągu dnia, a większą aktywność w nocy. Na razie powiem że jest trochę lepiej odkąd zacząłem brać melatoninę. Śpię po te 3 godziny, ale się rozbudzam w nocy i znów zasypiam. Dziwne są za to sny. Są bardzo rzeczywiste .Tak jakbym sam sobie je układał w głowie. Najczęściej są to sny z dzieciństwa przemieszane z obecnymi przeżyciami. O dziwo nawet coś pamiętam po przebudzeniu co się dotąd raczej nie zdarzało. To że nie mają logiki to wiem że to był sen, a nie jakieś majaczenie na jawie. Czyli faktycznie śpię. Pozostaje cierpliwie poczekać. Jak sen się poprawi to pozostanę na citabaxie. Wolałbym nie przesadzać z ilością leków, bo raz że już biorę sporą dawkę leków na moją chorobę z układem pokarmowym to jeszcze ten Citabax. W sumie brałbym aż 11 tabletek wliczając magnez z B6. No i druga sprawa że moje problemy nie są aż tak poważne. Ale na tyle by przeszkadzały mi w życiu codziennym. Np przy utrzymaniu pracy. Z powodu nerwicy straciłem już dwa razy pracę w ciągu tego roku. W tym jedną naprawdę dobrą i nieźle płatną. Teraz jestem bezrobotny i mam pewne wątpliwości. Pomagają mi rodzice, ale do czasu oczywiście. Wierze że lek na mnie podziała i będę mógł się wziąć za siebie. A o pracy nie myślę. Wiadomo jest kryzys i czasem ciężko znaleźć. Zwłaszcza w tych branżach gdzie się jakoś sprawdzam. Dam temu lekowi 6-8 tygodni, bo większość leków po takim czasie zaczyna działać. Jak do tego czasu poprawi się sytuacja ze snem i problemy z nerwicą przyhamują to będę brał dalej. Pewne lekarz zaleci mi zwiększenie dawki jak tylko poprawi się sprawa ze snem. Pozdrawiam i dzięki za wszelkie rady.
  5. Dzięki Cóż ogólnie jako takich jazd po tym nie mam. Troszkę natłok mysli (tzw potok myśli - gdzieś o tym słyszałem) się u mnie nasilił w nocy przez co nie mogę zasnać. Ale nawet jak się wycisze i staram się nie myśleć o niczym to senność i tak nie przychodzi. Tak jakbym się naćpał amfetaminą lub czymś podobnym. Ale nie jest to jakoś specjalnie nasilone. Ogólnie normalnie funkcjonuje. Nie mam zresztą depresji, ale chwile załamania się zdarzają od czasu brania leku. Skutki uboczne są mi znane, więc na razie przymykam na to oko. Pozostaje mi brać do końca tygodnie te 10 mg i wykonać telefon do lekarza. Do lekarza nie mam wątpliwości, bo ma naprawdę dobre opinie i badał mnie długo (jest też neurologiem) zanim wydał werdykt. Spędziłem u niego ponad 1 godzinę. Martwi mnie tylko ta laktoza, ale z tym będe musiał podyskutować z lekarzem. Cóż licze że ktoś się jeszcze wypowie w tej sprawie. Może też nie toleruje laktozy, a ten cukier jest w sporej części różnych leków. Po laktozie mam duże wzdęcia (nie mogę spożywać produktów mlecznych) co przy moich problemach z jelitami i żołądkiem nie jest wskazane. Pozdrawiam i życzę innym wytrwałości co tak samo jak ja zaczęli leczenie tymi lekami.
  6. Witam. Niestety, ale musiałem się Wziąć za siebie i udałem się do lekarza. Stwierdził u mnie Nerwicę. Od 6 dni biorę Citabax na razie 10 mg (pół tabletki). Miałem brać przez 4 dni pół, a potem 1 czyli 20 mg. Ale mam problem z zaśnięciem. Prawie 5 nocek bez snu. Jak już to 1 godzina na początku, albo na koniec. Biorę rano ze śniadaniem. O dziwo po wstaniu czuje się rześko. Przypisał mi to lekarz. Zadzwoniłem do niego wczoraj i zalecił mi wykupienie jeszcze Melatoniny. Niby ma pomóc. Ale że to lek, który bierze się w zaburzeniach snu związane np z pracą nocną, a nie lek nasenny to na razie efektu brak. Zresztą biorę 2 dzień. Czyli pól tabletki citabaxu rano, a wieczorem 1 Melatoniny 3 mg. Mam tak brać jeszcze do niedzieli i w poniedziałek znów zadzwonić i się poradzić co dalej. Myślę nad zmianą tego leku na taki po którym będe po prostu mógł spać. Zwykle zasypiałem ok 12-1 w nocy. Wierze że jakoś to wytrwam. Ale to że lekarz kazał mi dłużej brac pół tabletki świadczy że chyba źle dobrał lek. Mam oczywiście pytania: 1. Czy można brać do tego Magnez z witaminą B6 ? Zwykle magnez mi pomagał na bezsennosć zanim jeszcze się zabrałem za Citabax. 2. Citabax ma Laktoze. Jak duże to może być stężenie ? Mój organizm średnio to toleruje i do tego mam problemy z jelitami i żołądkiem. To juz w zasadzie 2 powód, ale jako takich skutków ubocznych ze strony układu pokarmowego nie mam. Tylko ta kompletna bezsenność. Na szczęscie lek nie jest drogi, ale za wizytę u lekarza troszkę wybuliłem.
×