Skocz do zawartości
Nerwica.com

Osobowość chwiejna emocjonalnie (typ BORDERLINE) cz.II


Naemo

Rekomendowane odpowiedzi

@Heledore uskrzydlona :classic_love:

A tak na poważnie: doszłyśmy do wniosku, że relacja terapeutyczna jest o wiele ważniejsza w moim przypadku niż sposób pracy, tym bardziej, że nie idziemy sztywno/jednotorowo systemem. Oddział dzienny ani żaden ośrodek mi nie posłuży, miałam rację, ona się z tym zgadza. Zgadza się niestety także z tym, że faktycznie mam bpd ale nie jestem chodzącą efką, jestem Anka. I to tylko chwilowa kompensacja, żaden koniec świata, ośrodki, dziesięć różnych leków i bóg jeden raczy wiedzieć co jeszcze, bo przecież na codzień sobie radzę.

Jestem zła na to, jak mnie wczoraj potraktował ten lekarz i zdziwiona zarazem, jak łatwo dałam się ponieść emocjom i wkręcić sobie, że jestem złamanym, uszkodzonym, nic nie wartym, chorym odpadem, któremu nie pozostało nic więcej niż leki, a jedyny wybór jakiego może dokonać, to wybór oddziału na którym wyląduje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

powoli zaczyna mi sie krystalizowac to,co chcialabym robic w zawodzie.Mysle ze zajme sie problematyka zaburzen dzieci i mlodziezy,a zwlaszcza anoreksja  i bulimia. sama przeszlam przez anoreksje w mlodosci i wyszlam z tego. to jest przerazajace ze coraz wiecej osob choruje na zaburzenia odzywiania.wczoraj ogladalam film o 8 letniej dziewczynce z AN...bardzo smutne...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Heledore druga. Wycieczka osobista pt moje studia są bez sensu bo sama sobie nie pomogę, a terapeuta żaden nigdy że mnie nie będzie gratis. 

@Carica Milica @Lilith jesteście przekochane 🙂

@shira123 gratuluję! U mnie bez poprawek się nie obejdzie, zdolniacha z ciebie.

Ja mam misję odstawienia xanaxu, robię co mogę. Wczoraj zdecydowałam się zrezygnować z duloxetyny więc proszę o kciuki, żeby mi to wyszło na zdrowie. 

Zaczynam odczuwać spokój, chwilami tylko ale jednak, takie zrozumienie i pogodzenie i mam nadzieję że te chwile zwiastują koniec chaosu, który mnie ostatnio opętał. Chciałabym wierzyć, że tym okresom da się zapobiec, że nie jestem na nie bezwolnie skazana, że coś mi umknęło i spowodowało ten pożar, który powoli gaszę.

Na szczęście mam wprawę we wstawaniu z popiołu :D

Buziaki robaki!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wybaczcie post pod postem, ale mam przemyślenia z rana.

Mianowicie: czy tym właśnie wyraża się równowaga i harmonia naszego bytu, że jeśli jeden jego wymiar zaczyna się porządkować i uspokajac, inny niechybnie się pierodli?

Złość i rozładowanie, chociaż ta złość miała wiele twarzy. Idę do pracy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

acherontia-styx

pamietam ciebie) witaj)) wybierasz sie na oddzial dzienny czy calodobowy?

kurcze wspolczuje z watroba...a moge wiedziec jakie leki ci tak zaszkodzily?

ja odstwilam paroksetyne, biore tylko doxepin min.dawke na noc plus hydro.

 

rozmowy mi przepadly bo mam grype.scielo mnie z nog doslownie.

ale mam prace na produkcji.jakos to bedzie)

Heledore-a jak u ciebie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@acherontia-styx uszanowanko, w kupie raźniej

@Heledore a skąd ta zwała? Rozwiń

U mnie chyba przedwiośnie, czyli stan, kiedy odcienie szarości rzeczywistości, która mnie otacza, stają się niemal namacalne, kurz opada, nie można nie dostrzec dobrych emocji, ale wszystko zdaje się być takie surowe.

Lekki chaos, mam całą paletę objawów odstawienia Duloxetyny, drogi moje i P. się rozeszły, trawię stratę, jestem przeziębiona i rozbita. Sklecenie zdania wymaga skupienia, staram się przeczekać.

Oswajam samotność znów, pustka mnie dławi.

 

Btw, poleci ktoś jakiś serial? Po Dark każdy mnie rozczarowuje, a potrzebuje zająć łeb.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 7.02.2019 o 23:53, chojrakowa napisał:

@Heledore :classic_blush:

Tu się wraca jak bumerang.

Jutro rano będę rozmawiać z moją M. co też ona sądzi o pomysłach mojego nowego psychiatry i jak powie tak uczynię.

Chojrakowa ja pamiętam ,ze ty we Wrocławiu chyba mieszkałaś? Cześć :).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Duża Mi
W dniu 13.02.2019 o 07:41, chojrakowa napisał:

czy tym właśnie wyraża się równowaga i harmonia naszego bytu, że jeśli jeden jego wymiar zaczyna się porządkować i uspokajac, inny niechybnie się pierodli?

To całkiem możliwe. Zastanawiam się też, czy to kiedykolwiek się zmieni.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć, jestem tu nowa, ale potrzebuję pomocy. Od pewnego czasu byłam w związku z drugim borderem. Najpierw był bardzo zaangażowany, poźniej zaczął się trochę wycofywać, raz powiedział, że nie jesteśmy dla siebie dobrzy, że mamy na siebie zły wpływ i może nie powinniśmy być razem. Zaregowałam na tę sytuację skrajnie emocjonalnie. Powiedziałam mu wiele okropnych, wrednych słów, świadomie go raniąc. Wpadłam w szał, nie mogłam zapanować nad tym co mówię i czuję. To były naprawdę okropne rzeczy. Teraz, wiem, że ze związku nic nie będzie, ale byliśmy również świetnymi przyjaciółmi. Przepraszałam, tłumaczyłam, że to nie byłam ja,że nie miałam na myśli tego co powiedziałam, że wiem, że to okropne. Chciałam jego przebaczenia. On jednak powiedział, że nie może mi go dać. Że żadne emocje tego nie usprawiedliwiają. Powiedział, że może kiedyś mi wybaczy, ale na dzień dzisiejszy tego nie wie. Teraz przygniata mnie ogromne poczucie winy. Tego, że ja naprawdę czasem robię okropne rzeczy, których pozniej załuję. Pod wpływem impulsu potrafię zrobić coś takiego jak np. zdrada, obraza kogoś. Później tego żałuję, ale to nie zmieni, tego co zrobiłam. Nie potrafię sobie teraz poradzić z poczuciem winy. Czy Wy też tak macie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, chojrakowa napisał:

@tahela najpierw Płock, aktualnie 3miasto.

@Duża Mi nie wydaje mi się, to chyba jakieś odwieczne prawo istnienia, trzeba się wyrobić bo ono się nie ugnie.

Mózg mi się gotuje, idę do działu o dulo, obczaić czy to od tego.

3miasto? nie mow ze studiujesz psychologie na UG?  ktory rok wogole? ja 3.

co do seriali...ja ogladam teraz stary serial z dziecinstwa ''7 zyczen'' bardzo madre psychologiczne przeslanie.

ja dochodze do siebie po grypie...moze jutro juz dam rade isc do kina

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@shira123 a jak :classic_biggrin: drugi rok, zaoczne, dawaj na priv poplotkujemy sobie.

Na co idziesz do kina? Byłam na Faworycie i gorąco polecam, ale ja darzę Lantimosa miłością nieskończoną i bardzo wyrozumiała jestem w swoich ocenach jego filmów.

Jeśli o uczelni mowa właśnie obczaiłam, że uwaliłam statystykę, well done, w sumie nie jestem ani zdziwiona ani przejęta.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

chojrakowa odezwe sie na pw.)) przeciez musimy sie kiedys spotkac na uczelni)

STATYSTYKA SIE NIE PRZEJMUJ-TEZ JEJ NIE CIERPIE,TEZ NIE ZDALAM W 1 TERMINIE. ZA TOI POTEM NA 4)

ja teraz mam psychometrie w wten weekend,zostawilam sobie na deser ost.egzamin.oby sie udalo ze sciaga.

 

ja mialam grype i zlapal m,nie straszny dol psychiczny.do tego wlasnie zmieniam prace.ach te zyciowe zawirowania...

 

na szczescie dzis lepiej.

spacer w lesie, fajne ksiazki, pozniej wpadnie kolezanka)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Heledore z niecierpliwością czekam na wieści.

@shira123 co to za załamanie? Masz pw ode mnie.

 

Facet mąci w moim życiu na każdym jego możliwym aspekcie. Ale przeżyję to, jak sądzę, w mniejszym lub większym komforcie, ale zamierzam to przełknąć.

Mam serię niezłych dni, dużo mi się chce, planuję, wróciło to cudowne poczucie, że co by nie było - jakoś będzie i staram się go nie puszczać za wszelką cenę. Znów cieszą mnie małe rzeczy, mam energię, nie patrze w lustro z całkowitą pogardą i czuję jakieś ogólne pogodzenie z moim aktualnym położeniem życiowym. Tylko nerwy na wodze, a o to ostatnio ciężko, i spać nie mogę, znów.

Ale to dobry czas i tak, aż strach mówić czy pisać, bo ulotność moich własnych stanów niezmiennie mnie zadziwia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Heledore norma to słowo klucz. Obok niego bym postawiła równowagę, harmonię, ciągłość i sens. Nieważne co cię morzy, ważne jak temu przeciwdziałać i jak z tym żyć w jak największym komforcie. Co myślisz o tej hipotezie, o której mówił lekarz? Dawaj znać na bieżąco co u Ciebie słychać, ja trzymam kciuki i zawsze chętnie posłucham.

@shira123 zaaaaaazdroszczę wyjazdu. Ja do lasu do mojej matki i moich psów jadę za miesiąc i odliczam dni jakbym leciała co najmniej na all inclusive w jakieś egzotyczne miejsce. Wyciszysz się i odpoczniesz, brzmi super. No i brawo ty za ten dzień - mnie też nic tak nie dodaje skrzydeł, jak świadomość, że dałam radę, level up, mission complete.

I między innymi dlatego mam plan jutro jechać przed pracą i zrobić badania krwi, bo odkładam już długo, a mój organizm dostaje w kość, więc mam nadzieję, że nie wybiorę spania do 10.

Pierwszy raz od długiego czasu jestem zmęczona fizycznie bardziej niż psychicznie i mam nadzieję, że to zwiastuje dobry sen, bo męczy mnie znów jakaś gonitwa myśli kiedy kładę się do łóżka, która oczywiście sprawia, że nie śpię chooj wie do której.

Poza tym naprawdę ok - gadam, załatwiam, planuję, wydaję, nabieram dystansu, czuję się bardziej osadzona w swoim życiu, relacjach, przychylniej na siebie patrzę, mam stabilniejszy, wyraźniejszy obraz własnej osoby, swoich wyborów, poglądów, wartości, celów i tak dalej. Ciekawe jak długo i jaki mam na to wpływ, ale tego nie wiem ani ja, ani myślę nikt inny.

Trzymam za Was kciuki dziewczynki!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Heledore,

 

tak myslalam ze chad...trzymaj się...w sumie nie wiem co gorsze,border czy chad, dziś chciałam umrzec  az 3 razy,my god...

mnie psycholozka pochwalila ze ja tak dobrze daje rade mimo choroby ale wieczorem opadłam z sil i znow mega dol i myśli-jesteś beznadziejna...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×