Skocz do zawartości
Nerwica.com

Współczesne dzieci to mięczaki


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Najlepsze jest gdy sie nie jest jeszcze rodzicem i na podstawie wzorcow jakie otrzymalismy w domu i pogladu jakie sami sobie wyrobilismy stwierdzamy, ze my bedziemy lepszymi rodzicami niz wlasni rodzice i inni ktorych obserwujemy. Nic bardziej mylnego, zycie szybko weryfikuje, ze wychowanie dzieci prosta sprawa nie jest i okazuje sie, ze potrafimy byc tak samo

"slabi" jak reszta. Nie ma rodzicow idealnych, kazdy popelnia bledy wychowacze i mozna ogladac supernianie czytac psychologiczne rozwazania jak postapic, jak reagowac w roznych przypadkach i probowac wprowadzac w zycie ale tez nie zawsze sie sprawdza. Kazde dziecko jest inne a tym samym wyjatkowe....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W "artykóle" trochę racji jest,ale kieruje się ono tą samą zasadą co zawsze "mojsze pokolenie jest lepsiejsze od twojszego bo wpierdalaliśmy gruz i ocet z półek sklepowych a nie klypoliśmy w komputry"
Już w czasach starożytnego Egiptu pisano o zepsuciu młodego pokolenia względem starszego a świat jeszcze jakoś istnieje i nie pogrążył się w totalnym barbarzyństwie. Na moje pokolenie też narzekano że leniwe, niegrzeczne itd ale tak będzie zawsze, nawet dzisiejsi 20- latkowie narzekają na swoich młodszych kolegów że są od nich gorsi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lepsze jest wrogiem dobrego.

Oczywiscie ze moje pokolenie jest lepsze... bo moje...

Oczywiscie ze jestem lepszym rodzicem od innych... bo to ja.

Oczywiscie ze moje dziecko jest lepsze od innych dzieci (bo moje bo wyjatkowe zreszta tak jak ja)

Mjez zycie jest lepsze, moje marzenia sa lepsze, moje poglady sa lepsze.....

Jestesmy lepszymi ludzmi.. hura! jak ucieszy sie dziecko ktore moze jesc zamiast obiadow czekolade i popijac cola... co z tego ze przed 40ka umrze... i kolo trzydziestki straci wiekszosc zebow... Nie bede siebie winil bo chcialem dobrze.

Moje dziecko ma uprawiac sport, dobrze sie uczyc, chodzic do kosciola... ja nie musze .. musialem w jego wieku...

Niedobrze jest jesli bede decydowac za dziecko co ma jesc.. niech samo decyduje... jestem przeciez lepszy od innych rodzicow.

Mam pieniazki to dziecko ma uz nich korzystac, wszystko co najlepsze dla niego bo jest moim dzieckiem.. o Ifon 7 wyszedl mi starczy ten samsung... ale moja pociecha potrzebuje ifona... przeciez bez niego bedzie gorsze.. a jestesmy lepsi od innych...

Syn sie zeni ...co za zolze sobie wzial.. ona nie jest jego godna...

Wszystko po to zeby byc lepszym.

Ostatnio robilismy pewien projekt wsrod dzieci 5-6 ,7-8, 9-10 Z tego co najmlodsze napisaly, powiedzialy stworzylismy ulotki dla rodzicow. okazalo sie tez ze starsze dzieci juz na podobne pomysly nie daly rady wpasc.. ich myslenie juz jest zmienione przez ... no wlasnie przez kogo lub co.. nie mam tak szczerze mowiac pojecia... w kazdym razie jest juz zmienione.

To "list" do rodzicow pisany przez ich najmlodszych:

Czemu tak duzo pracujesz?

Czemu caly czas spogladasz na swoj telefon komorkowy?

Czemu nigdy nie masz czasu na zabawe?

myslimy ze juz nawet nie wiesz czemu.

My dzieci nie potrzebujemy duzo zeby byc szczesliwe.

Dlaczego myslisz ze z Toba moze byc inaczej?

Zrob sobie przerwe

i spedz reszte dnia z tym co sprawia ze jestes szczesliwy.

na przyklad z nami.

Bozeby czuc sie dobrze nie potrzebujesz duzo.

Dokonaj wlasciwego wyboru i uwolnij sie od reszty.

Dlaczego? Dlatego!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Michellea, lepszy tablet niż chloroform :pirate: .

Też tak uważam :D Dlatego nie rozumiem takiego hejtu na technologię. Dzieci spędzają za dużo czasu przed kompami, smartfonami, tabletami itp., to fakt, ale to kwestia postawienia rozsądnych granic i umiejętnego ich egzekwowania. We wszystkim potrzebny jest umiar. Poza tym trzeba dawać przykład, jak rodzice sami ciągle gapią się w monitory, to dzieci też będą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Michellea, lepszy tablet niż chloroform :pirate: .

Też tak uważam :D Dlatego nie rozumiem takiego hejtu na technologię. Dzieci spędzają za dużo czasu przed kompami, smartfonami, tabletami itp., to fakt, ale to kwestia postawienia rozsądnych granic i umiejętnego ich egzekwowania. We wszystkim potrzebny jest umiar. Poza tym trzeba dawać przykład, jak rodzice sami ciągle gapią się w monitory, to dzieci też będą.

 

Ludzie zapominaja o tym, ze technologie mozna wykorzystac na roznorakie sposoby. Rowniez edukacyjne i niezwykle ksztalcace.

Jak czegos nie wiem (np. zwiazanego z praca) to siegam po laptopa/tablet/telefon i tam w pierwszej kolejnosci szukam odpowiedzi (np. w lexie). Bez technologii ani rusz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Technologia technologia wiadomo ułatwia życie ale gdyby wszystko nagle padło to nie wiem jakby było...nie dawno oglądałam DD Tvn reportaż Chajzera dał dzieciom w wieku ok 12 lat ileś tomów encyklopedii i zażyczył sobie aby znalazły hasło...na prawdę nie wiedziały jak się do tego zabrać :hide:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W temacie o dzieciach "wazne" sa dzieci nie technika. warto zeby poznaly wszystko od telewizora przez morze i gory do zabijania zwierzat.

Im wiecej dziecko w zyciu pozna tym bardziej swiadomie sie rozwinie. Nie bedzie przypadkow dziecka wciagajacego kielbasy i kotlety.. a brzydzacymi sie ludzmi ktorzy zabijaja swinie i potepiajacymi ich.

Nie potraficie zyc bez techniki? Nie musiscie w dzisiejszych czasach mozna jej uzywac w kazdym zakatku swiata(prawie) Ja na urlopie rezygnuje z niej. Kazdy zyje po swojemu i kazda akcja wywoluje reakcje. Robiac cos co jest bledem a myslac ze nie jest i tak bedzie bledem. Oczywiscie na odwrot tez.Wszystko co w zyciu zrobimy przyniesie nam plony ... pod koniec zycia... wtedy bedziemy"madrzejsi" ale ta madrosc bedziemy se mogli wsadzic w... debowy spiwor....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W temacie o dzieciach "wazne" sa dzieci nie technika. warto zeby poznaly wszystko od telewizora przez morze i gory do zabijania zwierzat.

Im wiecej dziecko w zyciu pozna tym bardziej swiadomie sie rozwinie. Nie bedzie przypadkow dziecka wciagajacego kielbasy i kotlety.. a brzydzacymi sie ludzmi ktorzy zabijaja swinie i potepiajacymi ich.

Nie potraficie zyc bez techniki? Nie musiscie w dzisiejszych czasach mozna jej uzywac w kazdym zakatku swiata(prawie) Ja na urlopie rezygnuje z niej. Kazdy zyje po swojemu i kazda akcja wywoluje reakcje. Robiac cos co jest bledem a myslac ze nie jest i tak bedzie bledem. Oczywiscie na odwrot tez.Wszystko co w zyciu zrobimy przyniesie nam plony ... pod koniec zycia... wtedy bedziemy"madrzejsi" ale ta madrosc bedziemy se mogli wsadzic w... debowy spiwor....

 

Całe szczęście miałam okazję pracować z innymi młodymi ludźmi.

Zabijania zwierząt? W jakim celu dziecko ma uczyć się zabijania zwierząt?

W celu rozrywki?

Wyrządzenie krzywdy zwierzęciu - poza celem stanu wyższej konieczności (obrony przed atakiem) i zdobycia pożywienia, co jak sądzę dzieciom potrzebne nie jest - świadczy o człowieku gorzej niż zabicie innego człowieka.

Dlaczego? Ano dlatego, że człowiek może jakkolwiek sprowokować, zwierzę nie może, nie ponosi winy.

 

Tak, dziecko nie musi Twoim zdaniem znać historii i ortografii (której nota bene sam nie znasz, co jest lekko żenujące, kiedy czyta się "regółkę"), ale zabijanie powinno poznać. Gdzie ja żyję... Do pokoju i do książek z dzieciakiem, a nie do wiatrówki i noża.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Technologia technologia wiadomo ułatwia życie ale gdyby wszystko nagle padło to nie wiem jakby było...nie dawno oglądałam DD Tvn reportaż Chajzera dał dzieciom w wieku ok 12 lat ileś tomów encyklopedii i zażyczył sobie aby znalazły hasło...na prawdę nie wiedziały jak się do tego zabrać :hide:

Haha, dlatego trzeba umieć to wypośrodkować i również z encyklopedii nauczyć korzystać :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zabijanie zwierzat jako rozrywka... ciekawe ale nie:) W ten sposob uswiadamiam moje dzieci. Oczywiscie nie zabijaja jeszcze tylko sie przygladaja. Zwierzata ktore zabijamy sa w calosci (jesli chodzi o czesci jadalne) zuzywane przez nas. Zabijam kury, kroliki, ryby,swinie tylko i wylacznie w celu spozycia ich. Niehumanitarne? moze chociaz sadze ze sposoby zabijania ich sa jak najbardziej humanitarne, zwlaszcza w porownaniu z ubojniami. Chce zeby moje dzieci jedzac mieso robily to swiadomie. Wiedzac ze zanim zje sie kotleta trzeba zabic swinke i nie ograniczam tylko do teorii. Nie chce zeby okazalo sie kiedys ze moje dzieci beda nieswiadome. W ameryce na pytanie skad sie bierze mleko ok.80% dzieci odpowiadalo z fabryki. Na pytanie dodatkowe czemu wizerunek krowy jest czesto przy produktach mlecznych odpowiadaly ze to ladne zwierze a jak wiadomo zwierzeta sa dobrym chwytem marketingowym. testy przeprowadzono wsrod nastolatkow(nie wiem w jakiej grupie wiekowej)

Podobno wyniki byly zatrwazajace, na szczescie tej wiedzy prawiie nikt juz nie potrzebuje.

Sam od czasu do czasu poluje i tez nieuwazam tego za sport sam w sobie, bo upolowane miesko trafia na stol.

Nie znam ortografii.. no nie znam i nie jest to dla mnie w zaden sposob zenujace, znajac tak dobrze jezyk polski powinnas zwrocic tez uwage ze skladnia u mniue tez nie jest "polska" ale zapewne niie zwrocilas na to uwagi przez wzglad na mnie... zeby mi sie glupio nie zrobilo xD

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cóż, dokonywanie uboju przy dzieciach jest sprzeczne z prawem.

Zwierzę podczas polowania się męczy, bo nie jest to szybka śmierć. Postrzelone zwierzę potrafi się wykrwawiać godzinami. Nie zawsze je znajdziesz.

 

Cóż, gdyby mój małżonek czymś takim się zajmował, to zwyczajnie bym się go brzydziła i nie mogłabym na niego patrzeć. Sport się uprawia w Pure Jatomi bodajże.

 

Nie odniosłeś się do edukacji - a więc Twoje dzieci nie muszą wiedzieć, jakie są zasady pisowni, za to muszą umieć zabijać? Ciekawe. Wyrzygałabym się z chęcią na te wieści.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zaskarz mnie iiwaa:)

Do tej pory zawsze je znajdowalem i zawsze znajde... od tego sa psy..

Nie musza umiec zabijac poza tym, to ich wola jesli beda chcialy same to kiedys zrobic to sie naucza patrzenie to tylko edukacja. Rzyganiem mnie nie obrzydzisz, nie takie rzeczy widzialem w zyciu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zaskarz mnie iiwaa:)

Do tej pory zawsze je znajdowalem i zawsze znajde... od tego sa psy..

Nie musza umiec zabijac poza tym, to ich wola jesli beda chcialy same to kiedys zrobic to sie naucza patrzenie to tylko edukacja. Rzyganiem mnie nie obrzydzisz, nie takie rzeczy widzialem w zyciu.

 

SKARŻYĆ to sobie można w postępowaniu cywilnym albo administracyjnym wyrok sądu I instancji w drodze skargi kasacyjnej. W karnym można co najwyżej złożyć zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa.

Widzę braki mamy nie tylko w ortografii. Ano, edukacja licealna dla niektórych jest chyba zbędna.

Ale czegóż można się spodziewać po człowieku, który przez 20 lat konstytucji nie miał w ręku i nie zamierza... mimo że to POZIOM SZKOŁY GIMNAZJALNEJ.

 

Nie miałam na celu nikogo obrzydzać.

Poczytaj o efekcie Sinclaire'a. Aaaa, zapomniałam, edukacja jest niepotrzebna. Musisz mi o tym przypominać, bo to jednak dla mnie pojęte.

Zanim znajdziesz, to ile czasu mija?

Zmuszasz do tej "edukacji".

 

Nie odpowiedziałeś, co z geografią, historią, ortografią - ich Twoje dzieci znać nie muszą? Czekam na odpowiedź.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobrze ze Twoj poziom edukacji ksiazkowej jest wysoki ...

Hmm.. lecz nie o tym temat... tylko o dzieciach.... no tak teorytozowac to potrafisz o obcych dzieciachi ich potrzebach... nie lepiej bylo sobie swoje wychowac?

W kazdym razie do Twojego poziomu w dyskusji znizac sie nie bede:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobrze ze Twoj poziom edukacji ksiazkowej jest wysoki ...

Hmm.. lecz nie o tym temat... tylko o dzieciach.... no tak teorytozowac to potrafisz o obcych dzieciachi ich potrzebach... nie lepiej bylo sobie swoje wychowac?

W kazdym razie do Twojego poziomu w dyskusji znizac sie nie bede:)

 

O dzieciach w dalszym ciągu rozmawiamy - to mają znać historię, geografię, biologię, czy nie mają? Pytam, pytam, odpowiedzi się doczekać nie mogę.

Opiekowaliśmy się z mężem siostrzenicą parę ładnych lat. W życiu nikomu by go łba nie strzeliło, żeby miała patrzyć na zabijanie - chyba że strzelaniny na filmach. Na pewno nie na zabijanie dzieci lub zwierząt.

Wyobraź sobie, że młoda świetnie sobie radzi i patrzenie na zabijanie kogokolwiek nie było jej potrzebne w tym, żeby miała fajne życie, w którym będzie sobie dobrze radzić, nieźle zarabiać, mieć pracę, którą lubi i być szczęśliwą osobą.

 

Nie bez powodu ubój z udziałem dzieci jest zabroniony.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie to czy beda znac historie ,geografie czy biologie jest obojetne. Tak samo obojetne na jakim poziomie ja znac beda. W ten sposob widze z jakich przedmiotow ucza sie chetnie a z jakich nie. Nie oceniam ich nauki bo robia to nauczyciele. Zauwazam ze moj sym jest bardzo dobry z przedmiotow scislych a corka z humanistycznych i nie zmuszam do tego zeby zdobywali olbrzymia wiedze ogolna. Sami mi mowia kiedy maja wiecej nauki a kiedy nie. Sami wybieraja literature ktora chca czytac, czasami zachecam do czegos co mi sie podoba ale i tak wybor pozostawiam im. Nauczylem ich czytac ksiazki, nie interesuja sie nazbyt technika komputerowai grami. Lubia podrozowac po swiecie. Nie przeszkadza im kiedy zabijam rybe czy swinie. Nie lubia kiedy jest to kura czy krolik. Wiedza ze ich kocham. Wiem co chetnie jedza a czego nie. Wiedza ze jak im sie cos stnie udziele fachowej pierwszej pomocy i mi ufaja. Nie boja sie dentysty.Wiem jaki sport lubia jakiego nie. Wiem o nich wszystko bo sa moimi dziecmi i nauczylem ich ze moga mi zaufac. Ciesze sie kiedy one sie ciesza, mi to wystarcza... nie planuje im zycia, nie wybralem zawodow... niech robia co chca w pewnych normach. Co jest dla mnie wazne w ich edukacji? komunikacja, szacunek dla innego czlowieka, wyrazanie siebie i takie tam inne bzdury.

O finansach tez nie rozmawiam wiec temat dobrych czy zlych zarobkow zostawmy. Z tego co zauwazylem w polsce ciezko zreszta o dobrych zarobkach mowic.

Stwierdzam ze lepiej mi sie wychowuje dzieci niz o tym pisze ale to juz szczegol.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie to czy beda znac historie ,geografie czy biologie jest obojetne. Tak samo obojetne na jakim poziomie ja znac beda. W ten sposob widze z jakich przedmiotow ucza sie chetnie a z jakich nie. Nie oceniam ich nauki bo robia to nauczyciele. Zauwazam ze moj sym jest bardzo dobry z przedmiotow scislych a corka z humanistycznych i nie zmuszam do tego zeby zdobywali olbrzymia wiedze ogolna. Sami mi mowia kiedy maja wiecej nauki a kiedy nie. Sami wybieraja literature ktora chca czytac, czasami zachecam do czegos co mi sie podoba ale i tak wybor pozostawiam im. Nauczylem ich czytac ksiazki, nie interesuja sie nazbyt technika komputerowai grami. Lubia podrozowac po swiecie. Nie przeszkadza im kiedy zabijam rybe czy swinie. Nie lubia kiedy jest to kura czy krolik. Wiedza ze ich kocham. Wiem co chetnie jedza a czego nie. Wiedza ze jak im sie cos stnie udziele fachowej pierwszej pomocy i mi ufaja. Nie boja sie dentysty.Wiem jaki sport lubia jakiego nie. Wiem o nich wszystko bo sa moimi dziecmi i nauczylem ich ze moga mi zaufac. Ciesze sie kiedy one sie ciesza, mi to wystarcza... nie planuje im zycia, nie wybralem zawodow... niech robia co chca w pewnych normach. Co jest dla mnie wazne w ich edukacji? komunikacja, szacunek dla innego czlowieka, wyrazanie siebie i takie tam inne bzdury.

O finansach tez nie rozmawiam wiec temat dobrych czy zlych zarobkow zostawmy. Z tego co zauwazylem w polsce ciezko zreszta o dobrych zarobkach mowic.

Stwierdzam ze lepiej mi sie wychowuje dzieci niz o tym pisze ale to juz szczegol.

 

Jak ktoś jest ogarnięty, to i w Polsce nieźle zarobi.

Mnie zależy, żeby młoda była wykształcona, pewna siebie, dobrze zarabiała i miała w przyszłości męża/partnera, który się nią zaopiekuje, bo wiem, jakie to ważne. Dobrze by było, gdyby ten facet nieźle zarabiał, bo jest przyzwyczajona do dostawania tego, czego chce. Jeżeli to będzie ten, z którym obecnie kręci, to będzie całkiem nieźle - mąż ma na niego ogromny wpływ, właściwie na wiele aspektów jego życia. No i - cóż za ulga - chłopak przynajmniej stosowne wykształcenie posiada, a będzie posiadał jeszcze wyższe.

Jestem nader zadowolona z tego, że nie zrobi z siebie idiotki twierdząc, że Polska weszła do UE w latach 90., że tchawica bez nad krtanią, że energia zanika czy że "Faust" to polskie dzieło.

 

Nigdy nie wiesz wszystkiego. Ja też nie.

 

Nie widzę żadnego związku z lękiem przed dentystą a prawidłowym wychowaniem dzieci.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie to czy beda znac historie ,geografie czy biologie jest obojetne. Tak samo obojetne na jakim poziomie ja znac beda. W ten sposob widze z jakich przedmiotow ucza sie chetnie a z jakich nie. Nie oceniam ich nauki bo robia to nauczyciele. Zauwazam ze moj sym jest bardzo dobry z przedmiotow scislych a corka z humanistycznych i nie zmuszam do tego zeby zdobywali olbrzymia wiedze ogolna. Sami mi mowia kiedy maja wiecej nauki a kiedy nie. Sami wybieraja literature ktora chca czytac, czasami zachecam do czegos co mi sie podoba ale i tak wybor pozostawiam im. Nauczylem ich czytac ksiazki, nie interesuja sie nazbyt technika komputerowai grami. Lubia podrozowac po swiecie. Nie przeszkadza im kiedy zabijam rybe czy swinie. Nie lubia kiedy jest to kura czy krolik. Wiedza ze ich kocham. Wiem co chetnie jedza a czego nie. Wiedza ze jak im sie cos stnie udziele fachowej pierwszej pomocy i mi ufaja. Nie boja sie dentysty.Wiem jaki sport lubia jakiego nie. Wiem o nich wszystko bo sa moimi dziecmi i nauczylem ich ze moga mi zaufac. Ciesze sie kiedy one sie ciesza, mi to wystarcza... nie planuje im zycia, nie wybralem zawodow... niech robia co chca w pewnych normach. Co jest dla mnie wazne w ich edukacji? komunikacja, szacunek dla innego czlowieka, wyrazanie siebie i takie tam inne bzdury.

O finansach tez nie rozmawiam wiec temat dobrych czy zlych zarobkow zostawmy. Z tego co zauwazylem w polsce ciezko zreszta o dobrych zarobkach mowic.

Stwierdzam ze lepiej mi sie wychowuje dzieci niz o tym pisze ale to juz szczegol.

 

Ladnie napisales..

Chcialabym tylko aby moj syn wyrosl na szczesliwego czlowieka...reszta nie jest wazna...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie zależy, żeby młoda była wykształcona, pewna siebie, dobrze zarabiała i miała w przyszłości męża/partnera, który się nią zaopiekuje, bo wiem, jakie to ważne. Dobrze by było, gdyby ten facet nieźle zarabiał, bo jest przyzwyczajona do dostawania tego, czego chce.

Jak ma być taka wykształcona, zaradna, pewna siebie to po co jej dobrze zarabiający facet skoro sama może dobrze zarabiać. Wiem że zwykle ludzie wiążą się z osobami z podobnej grupy społeczno- ekonomicznej i dlatego jej facet miałby dobrze zarabiać a nie z tego powodu że lubi dostawać co chce bo to sama powinna sobie załatwić skoro jest taka wspaniała.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wychowanie dzieci to poznanie ich, zauwazanie co im sprawia radosc a co smuci, co ich przerasta itd. wiec wiedza o wszystkim co dotyczy dzieci jest zwiazana z ich wychowaniem.

Moje dzieci nie dostaja czego chca, bo nie uwazam zeby moje pieniazki mialy byc tracone na ich zachcianki. Zreszta dostana je kiedys, a na ta chwile ja je zarabiam i sa dla mnie. Oczywiscie nie maja na co narzekac finansowo, ale zachcianki finansowac musza z wlasnego kieszonkowego a jesli to za malo to wiedza juz jak zarobic.

Oby to co opisujesz dalo jej szczescie. Zawsze mnie cieszy widok usmiechnietych mlodych ludzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli to będzie ten, z którym obecnie kręci, to będzie całkiem nieźle - mąż ma na niego ogromny wpływ, właściwie na wiele aspektów jego życia. No i - cóż za ulga - chłopak przynajmniej stosowne wykształcenie posiada, a będzie posiadał jeszcze wyższe.

A co by było jakby posiadał tylko średnie wykształcenie, nie wiedział w którym roku Polska wstąpiła do UE i gdzie jest tchawica( czyli statystyczny Polak) to byłby złym kandydatem którego należało by usunąć z jej drogi. :mrgreen: Widzę że stopień oderwania od rzeczywistości i elitarności niektórych osób uderza ludziom do głowy. Dobrze by było jakby każda osobę chociaż raz w życiu na parę miesięcy skierowano do ciężkiej pracy w polu, czy w fabryce z prostym ludem gdzie kierownik by ostro po nich jechał i zamieszkali by w baraku lub jakimś zatęchłym mieszkaniu po 5 osób w pokoju może wtedy by trochę przejrzeli na oczy . :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

carlosbueno, pomysł rodem z dawnego, "słusznie minionego" systemu :mrgreen: .

 

Ciekaw jestem tylko jakie byłyby efekty: wzrost szacunku dla prostych szaraczków zapitalających ciężko dzień w dzień? Czy wręcz przeciwnie: totalne odcięcie się od tej szarej masy i jeszcze większa pogarda do pracy fizycznej?

 

Stawiam na tą drugą opcję.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

carlosbueno, pomysł rodem z dawnego, "słusznie minionego" systemu :mrgreen: .

 

Ciekaw jestem tylko jakie byłyby efekty: wzrost szacunku dla prostych szaraczków zapitalających ciężko dzień w dzień? Czy wręcz przeciwnie: totalne odcięcie się od tej szarej masy i jeszcze większa pogarda do pracy fizycznej?

 

Stawiam na tą drugą opcję.

Pewnie zależy od danej osoby, za PRL studentów wysyłano do pracy w polu w wakacje ale z twego co wiem to była to z dużej mierze impreza alko- erotyczna a nie poznanie doli rolnika. :mrgreen:

No ale dzisiaj wielu studentów i absolwentów pracuje fizycznie w kraju czy za granicą i ludzi to już specjalnie nie dziwi bo przecież gospodarka nie potrzebuje tylu wykształconych zwłaszcza humanistycznie ludzi. Przy wykładaniu towarów w Tesco spotkałem kiedyś gdzies 40 letniego kolesia którego stopniem erudycji i bogatym słownictwem bił na głowę pewnie wielu wykładowców na uczelniach nie mówiąc już o elitach biznesu którymi są często zwykłe buraki tyle że obrotne lub mający odpowiednie znajomości.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

na_lesnik w rozwinietych krajach europy ten szacunek jest i byl... Raczej chodziloby o to ze czlowiek swiadomy zauwazylby cala mase nowych rzeczy, ktorych nie potrafi, mimo ze jest niby jak mu sie zdawalo wyksztalcony.

brak szacunku objawia sie tym ze nie szanujac "blizniego"(takim jaki jest) nie szanujemy rodzicow, zony dzieci.. i siebie.

Brak szacunku do ludzii nie ma nic wspolnego z wyksztalceniem ...ale z madroscia ma. zdaje sobie sprawe ze dzieki tym wlasnie szarym ludziom ten swiat jeszcze funkcjonuje. Poglady i podejscie do drugiego czlowieka ksztaltuja narod, w ktorym wartosci zostaly pogrzebane... a aspiracje duze zostaly...gdzie to doprowadzi?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×