Skocz do zawartości
Nerwica.com

Oświecenie


Natla_Miness

Rekomendowane odpowiedzi

Przecież Jezus tez był oswiecony. Albo w cudzyslowie.

 

Każda religia czy system wierzen jest w ta stronę. W stronę duchowości albo oswiecenia. Akurat nie jestem raczej chrzescijanka, ale myśle ze to pierwotnie może i była całkiem niezła religia. W sumie cała Europa się rozwinęła dzięki niej.

 

Jezus przynajmniej miał baranki a nie rolexy. I potrafił kogoś uzdrowić.

 

Moze dlatego miał to co miał, bo zyl w takich czasach w jaki zył i nie miał innego wyjscia? zreszta jego wybór. ja znam oswieconów, którzy prawie pomarli zgłodu, potrafili siła umysłu siedziec na golasaw pozycji lotosu na 30 stopniowym mrozie, dokonywać samospalenia, do wyboru do koloru.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W sumie cała Europa się rozwinęła dzięki niej.

taaa... zapewne dyskryminacja homo, kobiet, innych nacji, palenie na stosie niepokornych, zakazywanie czytania niewygodnej dla KK literatury i kolaboracja ze zbrodniarzami wojennymi (vide Pius XI i Hitler) przyczyniły się do rozwoju cywilizacji europejskiej Obraz21.gif

 

To średniowiecze. Pózniej było zupełnie inaczej. I nie pisze o katolach.

Np.sztuka się bardzo rozwinęła i ludzie stworzyli dużo fajnych rzeczy.

 

Renesans był spokojny i zrównoważony jeśli chodzi o działanie religii. A polityka zawsze będzie. Dzisiaj tez jest i jest huiowo często. Katolicyzm to polityka a nie religia. A ja pisze o korzyściach z wiary chrześcijańskiej. A Bóg jest gejem, tak pisał Kurt Cobain na ścianie w Aberdeen i policja go zgarnela.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

biednym współczuje każdy,na zazdrość trzeba zapracować.Osho 8)

 

a Echart Tolle ma taki miły wokal.chciałbym mieć lodówke która po otwarciu głosem Tolla by mi oznajmiała że trzeba zrobić zakupy,albo pralke która wyjaśnia jaki program będzie najlepszy do moich skarpetek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

neon,

 jetodik, Nie chce bronić tu mistyków,bo nie jednemu można coś zarzucić. Ja im korzystania z pieniędzy nie bronie. 

 

a kto im broni, nie o tym mowa, mowa o tym, że uzależniony od Valium megaloman zakłada sekte, pierze mózgi ludziom tak by ci oddawali kasę i traktowali go jak bóstwo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

biednym współczuje każdy,na zazdrość trzeba zapracować.Osho 8)

 

a Echart Tolle ma taki miły wokal.chciałbym mieć lodówke która po otwarciu głosem Tolla by mi oznajmiała że trzeba zrobić zakupy,albo pralke która wyjaśnia jaki program będzie najlepszy do moich skarpetek.

 

Otwierasz lodówke, a tu Tolle- Widzisz ten skisły półroczny ser? widzisz w jakim spokoju jest zanużony, wczuj sie w niego, ale nie wąchaj! bądź jak ten zgniły ser, trąd cię żre, gnijesz od środka, trawią cie zgryzoty, a ty jestes ostoją spokoju, jestes ponad tym, jestes wolny! hyhyh

 

 

 

 

neon,
 jetodik, Nie chce bronić tu mistyków,bo nie jednemu można coś zarzucić. Ja im korzystania z pieniędzy nie bronie. 

 

a kto im broni, nie o tym mowa, mowa o tym, że uzależniony od Valium megaloman zakłada sekte, pierze mózgi ludziom tak by ci oddawali kasę i traktowali go jak bóstwo.

 

Dobrze, wziąłeś sobie na celownik "najsłabsze ogniwo" i sobie używasz, prawdopodobnie nigdy nie dotykając tego, o czym on naucza.. Może on brał te valium, tak jak Kaczynski uprawia sex ze własnym szoferem :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

neon, o tym mówiła jego sekretarka i jego ochroniarz.

nie wziąłem sobie żadnego celu, do dyskusji sprowokowało mnie to, że robisz z niego wielkiego mistyka.

widać straciłeś trzeźwy osąd, każdy kto gada o jakimś oświeceniu, czy byciu w tu i teraz i robi na tym kaskę, to dla Ciebie mistyk?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może i miał jakaś wyższa świadomość. Ale skoro tak to dał się wciągnąć w lekomanie i narkotyki, więc może po prostu był mało inteligentny. Bo jakoś nie jest to dla mnie ciekawa postać. Może miał jakaś tam inteligencję wyższa z drugiej strony, ale nie miał empatii. Bo to trochę tak jakby ktoś z paranoja zachęcał ludzi do swojej dzikiej paranoi. Podobno on miał coś potem z mózgiem już po tych prochach.

 

Czytałam trochę dziś o tym.

 

A de Mello?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jetodik, Jak dla mnie Osho był mistykiem, choć pokrętnym, ale był. I że niektórzy chcieli snić jego sen, ich wybór. Ty chcesz snić snem Hegla, Twój wybór ;)

 

 

monapayne, Osho na końcu został prawdopodobnie otruty jakims pormieniotwórczym izotopem przez wywiad USA, co zarzucił mu rząd Włoch. Władza nie lubi konkurencji. Osho później chodził i srał pod siebie, ale potrafił sie jeszcze przy tym uśmiechnąć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A de Mello?
Genialny, jak na czasy, w których pierwszy raz czytał "Przebudzenie". A po tej książce nst. 3 lata przeczytałem kolejne 200+ książek o filozofii, religii i psychologi. Zaczęło się właśnie od Przebudzenia, które dla mnie było jak rażenie piorunem, wtedy miałem 16 lat, później czytałem jeszcze dwa razy, ale już tak nie kopało.

 

Jest jeszcze Willigis Jager - "Fala jest morzem"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

neon, dlaczego uważasz, że Osho był mistykiem?

 

tutaj ciekawa postać odnośnie oświecenia:

https://en.wikipedia.org/wiki/John_Wren-Lewis

 

po otruciu i przebudzeniu ze śpiączki obudził się w mistycznym stanie świadomości i twierdził, że żadne metody tutaj nie pomogą by do tego dojść bo to już w założeniach jest sprzeczne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z chęcią spotkałbym jakiegoś nauczyciela, który nie studiował 20 lat na połowie uniwersytetów na świecie, nie wykładał w jakiś znanych miejscach, nie ma grupy wyznawców i nie uważa się za byt z innej galaktyki. Taki zwykły gość, ale doświadczony przez życie. Taki dobry, skromny wujek, który skończył liceum, zdał maturę i teraz może cie podszkolić.

 

Coś jak film Karate Kid. :-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jetodik, Ponieważ miałem pewne sukcesy w praktyce i wiem, jak moze sie zachowywac taki człowiek, wyzuty z emocji, odpowiedzi jakby czerpał je z jakiekos głębokiego źródła.przed nim postawiłbym jednynie ramane maharishi. Osho był geinialny, wolałbym sie spotkac z nim niz z Barackiem Obamą czy Putinem :D szkoda ze tak marnie skończył. Zreszta ogólnie lubie mistyków, bo to buntownicy, w głebi tak naprawde w dupie mają ład społeczny chociaż normalnie w nim egzystuja i sie wnim poruszaja, out siderzy.

 

monapayne, Mnie chodziło?, nic nie wiem o innych wymiarach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z chęcią spotkałbym jakiegoś nauczyciela, który nie studiował 20 lat na połowie uniwersytetów na świecie, nie wykładał w jakiś znanych miejscach, nie ma grupy wyznawców i nie uważa się za byt z innej galaktyki. Taki zwykły gość

 

To może ten? ;)

[videoyoutube=Buff_aSma84][/videoyoutube]

ech,ta ludzka natura.Ciągle szukacie mistrzów,kogoś kto wam powie jak jest.Jak dla mnie ten stan-czy go nazwać zen,satori,oświecenie czy przebudzenie to nie jest jakaś wartość dodana, raczej brak.Brak ego,brak poczucia siebie,czasu i rzeczywistości-czysta schiza :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czyli jak czuje się duchowe uniesienia to już mozna iść po receptę. Np. nie wolno słuchać muzyki. Tylko cisza jest prawda. I szum eteru.
Moim zdaniem jeśli potrzebujesz ciszy, szukaj dla siebie ciszy, jeśli chcesz słuchać muzyki to słuchaj muzyki. Ale jeśli np. chcesz iść biegać i jednocześnie nie ruszać nogami to tak się po prostu nie da.

 

Jest jeszcze dwóch Krishnamurtich, obydwóch z nich lubię. Jiddu, starszy, napisał m.in.: "Wolność od Znanego" - polecam. Drugi U.G - kilka krótkich wywiadów po polsku jest w sieci, on z kolei twierdził, że cały ten światek rozwoju duchowego i filozofii wschodu to jedna wielka bzdura, nie ma duszy, wolnej woli, człowiek umiera, nie zostaje nic, cała reszta to doświadczenia, które po prostu się przydarzają.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie ma co sie oszukiwać, na tym świecie nie ma 100% zdrowego człowieka, podobno ważne jest żeby nie przekroczyć tych 70% . Dla mnie sam stan uświadomienia sobie, zrozumienia, że to nie jest wcale tak, że jestem tą nogą, głową, czy swoimi myślami, że to jest gra, w którą gra z nami umysł, jest stanem, który chyba przewyższa wszystko inne, a konsekwencje tego doświadczenia, dla całego twojego jestestwa są, jakiego tu użyć terminu, no poprostu nie jestes juz tą samą osobą. Często trzeba przechodzic na diety lekkostrawne, jestes bardziej wrażliwy, ciało podatniejsz na urazy, słabo albo całkowity brak tolerancji alkoholu, gdzie wczesniej mogłeś pić normalnie, umysł juz tak nie goni, nie analizuje, jest bardziej czujny. Zmian jest całe spektrum, wiec gdzie jest ten brak wartość dodanej? oczywscie w samym doswiadczenie bez-ego, nawet nie mozna go opisać, bo niema w nim nikogo kto mógłby to zrobić, ale potem wraca sie do rzeczywistość, w której już zawsze bedziesz nosił "piętno" tego doświadczenia i jego konsekwencje, Schiza, moze to i schiza, chromolić to!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja dostałam psychozy bo nic nie jadlam. A nic nie jadlam, bo się bałam. Nie wiem czemu. Złe się czułam jak coś zjadłem. Ogólnie to w podstawówce miałam anoreksje. Potem w szpitalu mi przeszło, bo z wycieńczenia rodzice mnie zawiedli do szpitala i tam miałam tez pierwsza psychoze, to było w gimnazjum. Ale wyszłam z tego normalnie, nawet nikt nie myślał o leczeniu lekami, bo to był normalny szpital dziecięcy. Potem byłam na terapii i tak się przestraszylam swojego stanu zdrowia i tej quasi psychozy, ze zaczęłam jeść. I było bardzo długo ok.

 

Potem już tak miałam tylko raz. Niestety skończyło się gorzej.

 

Czyli jak mnisi nic nie jedzą a niektórzy uprawiali asceze to tez pewnie podobnie się czuli. Tylko, ze nie każdy ma taka sile żeby mieć umysł ok w tym stanie. W sumie to nienaturalnie wg mnie. Nie ma w tym harmonii.

 

Jest taki pan co uprawia sun gazing i on nic nie jadł chyba z rok. Nie pamietam jak się nazywał.

 

Tak sobie rozmyslam na ten temat...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×