Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mieszkanie z rodzicami do 30stki


Gość boleQ

Rekomendowane odpowiedzi

ego, co innego umiłowanie porządku a co innego potrzeba stałości otoczenia. Oba to elementy osobowości anankastycznej. Stałość otoczenia zakrawać też może na autyzm, aspergera. Można coś przesunąć, zmienić i nie zrobi się tym bałaganu i np. Ty to zaakceptujesz, nie będzie Cię to denerwowało. Ale może być tak, że dostaniesz natrętnych myśli, że mimo, że porządek jest, to było inaczej i będzie to nie do zniesienia i będziesz musiała to poprawić. I wtedy to jest stałość otoczenia a nie tylko porządkowanie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mark123, to jaki sposób wyrobiłeś sobie dowód? przecież to wymaga stawienia się w urzędzie, o ile ktoś nie ma takiego stopnia niepełnoprawności, który to wyklucza.

W wieku 18 lat, to jeszcze w ogóle nie byłem świadomy, że wyręczanie to coś złego, uważałem, że to całkowicie normalne, że matka wyręcza syna i wyrabianiem mi dowodu zajmowała się matka, ja tylko złożyłem podpisy tam, gdzie trzeba.

Dopiero w wieku 21 lat zaczęło powoli do mnie docierać, że wyręczanie jest złe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ryska, mnie cholernie wkurza jak ktoś rzeczy w szafkach poprzestawia, ze np chochelkę czy tłuczek wsadzi do szuflady gdzie mają być sztućce i mnie szlag potem trafia, że ja muszę tego szukać. W ogóle w moim pokoju to wszystko ma swoje właściwe miejsce, czuję poddenerwowanie na samą o tym, że ktoś miałby mi poprzestawiać inaczej niż to sobie poukładałam. Z tym, że u mnie ten porządek panuje głównie na zewnątrz, że wszystko ładnie na półeczkach, bo wystarczy otworzyć dowolną szafkę i wszystko jebut, to znaczy ja generalnie wiem gdzie co jest, pomimo tego niepoukładania, więc nawet jakby mi ktoś w tych nieuporządkowanych szafkach rzeczy poprzestawiał to by mi przeszkadzało.

 

mark123, ale byłeś chociaż z nią tym w urzędzie, czy Ci papierki do podpisu do domu przyniosła?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja mam kolegę jednego ponad 40 lat mieszkał z rodzicami, facet fajny, poukładany wykształcony, z pracą, umiał koło siebie zrobić nie był typem ,ze pani koło niego zrobi, teraz ma dziewczynę, mieszka z nią, niedługo dziecko się im urodzi, oboje po 40-stce, w jego wypadku mi nie przeszkadzało ,ze mieszka z rodzicami często im pomagał, pieniądze raczej odkładał niż przepijał było oki,

drugi kolega , tez ponad 40 -sci lat , tez mieszka z mamą , wykształcony i tutaj sytuacja jest już gorsza bo jak przychodzę do niego to jest mamo, mama zrobi kawę , zamiast zrobię Ci kawę i jeszcze powinien się mamy zapytać czy życzy sobie kawę, bo tak trzeba a nie facio ponad 40-sci lat, mama człowiek starszy a on zamiast pomagać to mama zrobi kawę , podobno mama mu robi kanapki do pracy, gotować nie potrafi ,tamten wyżej gotował czasem obiady dla całej rodziny czyli również rodziców, ten kolega juz mnie tak nie zachwyca,ale tez ma studia i jest oczytany jak ten wyżej,

kolega nr 3 najgorszy, po 40-stce, mieszka z mamą, zero wykształcenia, ksiazek nie czyta, na matke ciagle narzeka, jak zwróciłam mu uwage ze łyzeczka jest brudna to poszedł z pretensjami do matki i zaczął do niej krzyczeć, powinien powiedziec ze jest mu głupio a nie facet lat 40 leci z pretensjami do mamy ,ze łyzeczka brudna,

jak widac samo mieszkanie z rodzicami nie przeszkadza, szczególnie jak sie jest samemu i płacenie za wynajem mija sie z celem, ważne jest jak sie do tego podchodzi i całe podejscie do zycia,jak mieszkasz z rodzicami i oni maja swoje lata to pomoz im, posprzataj , ugotuj a nie czekaj az matka pod nos ci podstawi i posprząta i opierze ciebie,

tyle odemnie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam koleżanke co rente na dwóbiegunówkę, ma studia czasem gdzies pracuje , czasem nie pracuje, teraz akurat udało jej si3e załapać do pracy z dziećmi w swietlicy środowiskowej, studia tez ma dziewczyna.Mieszka z rodzicami i jak to w zyciu, ma 37 lat.Renta nie przeszkadza jej pracować, tobie tez raczej nie przeszkadza renta pracowac a facet to inaczej bo musi jednak utrzymac rodzine.My mamy zlewe z kumpla ktory dostał prace po znajomosci w urzedzie i pracuje jako sekretarka i zarabia tam 1700 zł to praca typowa dla kobiety taka zeby uzupełnic budżet domowy a taki facet to dupa po prostu jest i tyle i jeszcze sie pochwalił ze po znajomosci dostał te prace , wszyscy leja z niego.A najgorzej jak baba utrzymuje faceta kolezanka kiedys z takim chodziła przez chwile i sie nabijałysmy ze teraz ona go bedzie utrzymywać ale znalazł prace za chwile a ona została bez pracy wiec wszystko wrociło do normy .Sporo moich znajomych pracuje za granica czyli siedzi pare miesiecy np. w Norwegii a poźniej przyjeżdza do Polski i zyje za to prawie rok w Polsce nie pracując, inny kumpel a raczej dwoch pracuje na wysokościach na linach , praca sezonowa, tez czesto za ganica, ogolnie sie wspinaja i potrafia to robic.Za zgarniaj tez kupe kasy a później moga sobie pozwolic na kilka miesiecy nie pracowania. Kolezanka w Niemczech paracuje .Pracowała w Polsce zarabia la mało teraz jest zadowolona bo tez moze sobie pozwolić na to by w Polsce siedziec i nie robic nic przez pare miechów.Ogólnie z moich znajomych mało kto pracuje na etat, panuje opinia jak jesteś głupi to pracuj na etat, dawaj sie wykorzystywać a jak myslisz to pokombinuj a bedziesz miał duzo wolnego.Wiadomo za granica bardziej sie oplaca zeby poźniej nic nie robic w polsce przez pare miesiecy.Paru prawników znam , ktorzy tez sie nie przpracowuja wolny zawód najgorzej maj chyba jednak lekarze zarabiaj,ale pracuja duzo i sie zacharowywują.Znam paru fotografow, którzy raz mają gorzej raz lepiej, ale za jedna sesje slubna sa w stanie wziac pare tysiecy nawet, fakt wydaja duzo na aparaty, obiektywy itp.Organizuja wystawy, paru dziennikarzy lokalnych kokosów nie maj ,ale sa wolni ci wszyscy i na etat nie robia. Ogolnie srodowisko dosc specyficzne.W/G pisu anty Polacy sporo wegetarian, jeżdzących na rowerze, czytajacy ksiązki, większosc głosowała na Razem, paru gejów tez sie znajdzie. Jesli ktos pracuje na etat to sa to raczej kobiety, które maja mezów i są to biura i one tylko dorabiaja do domowego budżetu a faceci kombinuja i daja rade w sumie. Gdybys chciał to byś tez pokombinował ,ale wygodnie ci z ta rentą.Sama byłam ponad dwa lata w Holandii i nie narzekałam, mało imprezowałam, nie wydawałam tam na głupoty..W sumie to sie dziwie tym korpo szczurom, którzy pracuja i pracują po całych dniach i tak bardzo chca zrobic karire ,ze nie mają nic z zycia a stres ich zjada po co im to.Trzeba wszystko w ramach zdrowego rozsądku.I nie ma co ulegać presji, ze trzeba koniecznie sie wyprowadzać od rodziców, i brac kredyt zeby go spłacać przez 35 lat. Koleżanka japonistka z Warszawy, mieszkała w moim miescie, pracował na pól etatu w Toyocie jako tłumaczka, teraz mieszka we Wrocławiu dorabia jako tłumaczka,stałej pracy nie ma, ma faceta, wynajmuja mieszkanie razem.Nie chce sie w kredyt pakowac bo swiat jest duzy i moze na 20 lat wyląduja w Nowym Jorku a kredyt to kula u nogi,ale sa i tacy co ulegaja presji kredyt, strzezone osiedle, pracuj , pracuj i pracuj .Wszystko na pokaz ,ze ja mam tylko ze to jest puste , popada sie w coraz wieksza pustke traci sie radosc zycia, co z tego ,że dokoła ludzie widza ze masz a jesteś nieszczesliwy i presja cie zabija, ale taka postawa jak twoja tez nie jest godna bo ty tylko z ta renta siedzisz z tego co piszesz, nie masz znajomych, rzadko gdzies wychodzisz to tez nie masz zycia jesteś na drugiej stronie bieguna ,ale emocjonalnie kończysz jak ci co sie przepracowuja .Rozpisałam sie , troche nieskładnie,ale nie chce mi zmieniac i poprawiać.Monk jak ci juz pisałam renta nie przeszkadza w pracy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

... jak jesteś głupi to pracuj na etat, dawaj sie wykorzystywać a jak myslisz to pokombinuj a bedziesz miał duzo wolnego....

Ciekawa teoria.

Co do mojej głupoty krążą rozmaite opinie, ale mam je w rzyci.

Tym niemniej pracuję na etat, nie czuję się wykorzystywany i nie narzekam na niedostatek wolnego.

Co więcej, robię co lubię.

Kiedy zechcę, mogę pracować zdalnie, ale na dłuższą metę to nie jest zdrowe dla psychiki (przynajmniej mojej - sprawdzałem).

Kariery robić nie potrzebuję - z moimi kwalifikacjami dostanę pracę w każdym kącie świata bez łaski.

Tak to wygląda z punktu widzenia fachowca, nie biurwy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ḍryāgan,

po prostu moje srodowisko jest specyficzne, raczej ludzie anty systemowi, specyficzni dosc, tacy troche idący pod prad, kombinuja na tyle dobrze, ze kolege było stac na to jak chodził z moja koleżanka zeby zabrac ja na cały miesiac do Gruzji, zafundowac to jej, luksusów nie było, włóczyli sie po gruzji miesiac,, spali w tanich hotelach, ale jednak jakby byli na etacie nie mogli by sobie na to pozwolić na miesiac włóczegi, tak mogli, nie jestes głupi, jestes po prostu inny bardziej konwecjonalny, zapewniam cie ,ze ci ludzie tez mieli lęki, jeden koleś nie wychodził z domu przez rok bo sie bał, miał przy okazji za co zyc i mieszkał sam wtedy, nie musiałam sie migać zeby mowic ze mam depresje, po prostu masz depresje idź do psychiatry i psychologa po co sie meczyc jak mozesz isc, tego typu to sa ludzie a nie jak niektórzy pisza na forum boje sie powiedziec znajomym ze mam depresje bo mnie wysmieją, po prostu srodowisko jest troche inne moje niz wiekszosc obywateli kraju podejrzewam,

paru pracuje na etacie jeden nawet w castoramie, ale mowi ze ma dosc, jak go wyrzuca to posiedzi na bezrobotnym a później pomysli co dalej,mowi ze moze za granice a moze gdzies inne miasto , nie wie póki co,

po prostu ludzie sa rózni, moze tobie dobrze w tych trybikach,ale nie kazdy sie nadaje do spełniania poleceń innych a korporacje to system jak u Kafki po prostu czasem zupełnie bezmyślne mechanizmy działania, jedni nie zadaja pytan biora piniądze wykonuja polecenia, kogos innego bedzie szlag trafiał ,ze musi wypełniac głupowate polecenia w pracy a jak sie zbuntuje to mu pogroza ze wyleci i moze ich to frustrowac tak bardzo ze wopla jednak jakos inaczej sobie swiat urzadzić ,

ilu ludzi tyle postaw zyciowych, najgorzej jednak to dac sobie wmowic ze cos ma tak byc i wierzyc w system, który nam to narzuca, bo to brak samodzielnego myslenia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

NN4V,

biurwa tez moze byc fachowcem, cał obsługa biura , razem z jakimis zagadnieniami prawnymi, organizacja obiegu dokumentów wymaga wiedzy jakiejs tam i wielu gdyby nie sekretarka to by popłynęło we własnym syfie papierów,

widzisz społeczenstwo potrzebuje wszytkich ludzi i inzynierów i informatyków i pisarzy i socjologów nawet, tez ludzi zajmujacych sie kultura, nawet jak się to mówi , samochody możemy kupować niemieckie, buty chińskie ,ale kulturę trzeba mieć własną, samochód można zaprojektować czy most wszędzie taki sam ,ALE NARÓD ISTNIEJE DZIEKI KULTURZE JAK ZANIKA KULTURA TO ZANIKA NARÓD, ZANIKA JEZYK W KTÓRYM PISZE SIE SZTUKI,książki, gdyby nie kultura to przez 125 lat rozbiorów Polska by zniknęła,

dla mnie człowiek , którym ja się zainteresuje musi mieć wiedzę ogólna i z fizyki i z literatury, wtedy tylko jest interesujący dla mnie jako partner do rozmowy, pisze o roli towarzyskiej niezależnej od płci w tym momencie, jeśli inżynier nie zna literatury to zwykły wyrobnik a jeśli filozof czy polonista nie wie nic o fizyce czy technologi to tez tylko wyrobnik w pracy przydatny w zyciu codziennym dla mnie nudny nie stymulujący mnie do rozwoju mojego własnego, lubię też jak ludzie orientują w polityce, ekonomii ogólnie nie tylko liberalnej i nie wierzą we wszystko co usłyszą w telewizji tylko szukają i czytają na własną rękę, w historii również,

na rozwój cywilizacji składa sie wiele czynników i ludzkosc sie rozwija jako całość ze wszystkimi jej składnikami, czyli humanizmem i wiedzą techniczna, kultura jest pierwotna potrzebą człowieka o czym swiadczą piękne malunki naskalne w jaskiniach, tez ktos kiedys wymyślił koło, takie banalne a popatrz jak sie przyjeło, wszystko to ludzkosć i my ludzie, tyle odemnie, ja juz się napisałam i mi wystarczy w temacie, a poimprezowac i wypić tez czasem trzeba ,czasem ostro zeby poczuc ,ze sie zyje , oby nie za często bo można źle skończyc wtedy a po drugie nikogo nie aktakuje tylko pokazuje rózne postawy zyciowe i to ze ludzie sa po prostu różni,a zawsze lepiej przebywąc wśród ludzi podobych do siebie niz skrajnie innych o innych pogladach bo wtedy sie udaje a jak sie nie udaje to sie jest odrzuconym bo czemu ma cie wielbic ktos kto jest inny i on wkurza ciebie a ty jego, lepiej unikać siebie i tyle niz sie denerwować

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mieszkanie z rodzicami do 30stki jest nienaturalne...oczywiście istnieją przyczyny obiektywne, tzn. względy ekonomiczne lub choroba.

Ludzie pierwotni przeważnie żyli w ścisłych grupach złożonych z kilku rodzin, w dość młodym wieku mieli dzieci, bo i krócej żyli. Nie było czegoś takiego jak wiek, w którym wypadało by znaleźć sobie własną jaskinię, albo przenieść się w inną część lasu.

To o czym rozmawiamy wynika raczej ze współczesnych uwarunkowań kulturowych i ekonomicznych, a nie z natury człowieka.

 

Natomiast względami ekonomicznymi lub chorobą można "usprawiedliwić" wszystkich wypowiadających się, bo czasy są ciężkie, a forum jest z założenia dla osób chorych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ludzie pierwotni przeważnie żyli w ścisłych grupach złożonych z kilku rodzin, w dość młodym wieku mieli dzieci, bo i krócej żyli.
Tak było do XiX wieku, rodziny inne niż wielopokoleniowe to dziecko rewolucji przemysłowej i masowych migracji do miast. Zresztą nawet dzisiaj na wsiach mieszkanie z rodzicami zanim się człowiek nie ożeni/ wyjdzie za mąż to żaden dyshonor, to raczej miejski problem wynika to zarówno z mentalności jak i warunków mieszkaniowych co innego żyć z rodzicami w domu jednorodzinnym a co innego w ciasnym mieszkaniu w bloku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

My mamy zlewe z kumpla ktory dostał prace po znajomosci w urzedzie i pracuje jako sekretarka i zarabia tam 1700 zł to praca typowa dla kobiety taka zeby uzupełnic budżet domowy a taki facet to dupa po prostu jest i tyle i jeszcze sie pochwalił ze po znajomosci dostał te prace , wszyscy leja z niego.A najgorzej jak baba utrzymuje faceta kolezanka kiedys z takim chodziła przez chwile i sie nabijałysmy ze teraz ona go bedzie utrzymywać

Ja pierdolę, aż mi się przykro zrobiło jak to przeczytałam. Po prostu brak słów, zatkało mnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"My mamy zlewe z kumpla ktory dostał prace po znajomosci w urzedzie i pracuje jako sekretarka i zarabia tam 1700 zł to praca typowa dla kobiety taka zeby uzupełnic budżet domowy a taki facet to dupa po prostu jest i tyle i jeszcze sie pochwalił ze po znajomosci dostał te prace , wszyscy leja z niego.A najgorzej jak baba utrzymuje faceta kolezanka kiedys z takim chodziła przez chwile i sie nabijałysmy ze teraz ona go bedzie utrzymywać"

tak śmieszny bardzo ale jak o równouprawnienie to krzyczycie

dla takich kobiet facet to ma tylko dawać :brawo::brawo:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"My mamy zlewe z kumpla ktory dostał prace po znajomosci w urzedzie i pracuje jako sekretarka i zarabia tam 1700 zł to praca typowa dla kobiety taka zeby uzupełnic budżet domowy a taki facet to dupa po prostu jest i tyle i jeszcze sie pochwalił ze po znajomosci dostał te prace , wszyscy leja z niego.A najgorzej jak baba utrzymuje faceta kolezanka kiedys z takim chodziła przez chwile i sie nabijałysmy ze teraz ona go bedzie utrzymywać"

tak śmieszny bardzo ale jak o równouprawnienie to krzyczycie

dla takich kobiet facet to ma tylko dawać :brawo::brawo:

No autorka tego tekstu raczej nie jest za równouprawnieniem:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"My mamy zlewe z kumpla ktory dostał prace po znajomosci w urzedzie i pracuje jako sekretarka i zarabia tam 1700 zł to praca typowa dla kobiety taka zeby uzupełnic budżet domowy a taki facet to dupa po prostu jest i tyle i jeszcze sie pochwalił ze po znajomosci dostał te prace , wszyscy leja z niego.A najgorzej jak baba utrzymuje faceta kolezanka kiedys z takim chodziła przez chwile i sie nabijałysmy ze teraz ona go bedzie utrzymywać"

tak śmieszny bardzo ale jak o równouprawnienie to krzyczycie

dla takich kobiet facet to ma tylko dawać :brawo::brawo:

No autorka tego tekstu raczej nie jest za równouprawnieniem:)

no fakt to tylko się tak nazywa a chodzi o czerpanie korzyści tylko

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja mam kolegę jednego ponad 40 lat mieszkał z rodzicami, facet fajny, poukładany wykształcony, z pracą, umiał koło siebie zrobić nie był typem ,ze pani koło niego zrobi, teraz ma dziewczynę, mieszka z nią, niedługo dziecko się im urodzi, oboje po 40-stce, w jego wypadku mi nie przeszkadzało ,ze mieszka z rodzicami często im pomagał, pieniądze raczej odkładał niż przepijał było oki,

drugi kolega , tez ponad 40 -sci lat , tez mieszka z mamą , wykształcony i tutaj sytuacja jest już gorsza bo jak przychodzę do niego to jest mamo, mama zrobi kawę , zamiast zrobię Ci kawę i jeszcze powinien się mamy zapytać czy życzy sobie kawę, bo tak trzeba a nie facio ponad 40-sci lat, mama człowiek starszy a on zamiast pomagać to mama zrobi kawę , podobno mama mu robi kanapki do pracy, gotować nie potrafi ,tamten wyżej gotował czasem obiady dla całej rodziny czyli również rodziców, ten kolega juz mnie tak nie zachwyca,ale tez ma studia i jest oczytany jak ten wyżej,

kolega nr 3 najgorszy, po 40-stce, mieszka z mamą, zero wykształcenia, ksiazek nie czyta, na matke ciagle narzeka, jak zwróciłam mu uwage ze łyzeczka jest brudna to poszedł z pretensjami do matki i zaczął do niej krzyczeć, powinien powiedziec ze jest mu głupio a nie facet lat 40 leci z pretensjami do mamy ,ze łyzeczka brudna,

jak widac samo mieszkanie z rodzicami nie przeszkadza, szczególnie jak sie jest samemu i płacenie za wynajem mija sie z celem, ważne jest jak sie do tego podchodzi i całe podejscie do zycia,jak mieszkasz z rodzicami i oni maja swoje lata to pomoz im, posprzataj , ugotuj a nie czekaj az matka pod nos ci podstawi i posprząta i opierze ciebie,

tyle odemnie

Grażyna jest mądra. Bądź jak Grażyna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×