Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mieszkanie z rodzicami do 30stki


Gość boleQ

Rekomendowane odpowiedzi

carlosbueno, produkcja odbywa się poza miastem, nie mam tam dojazdu. Ale zgłaszałam się dla picu kilka razy do magazynów, na inwentaryzację, do wykładania towarów i nic. Tak samo na infoliniach, ankietach, recepcjach.

A podobno w Wa-wie pracy w brud i bezrobocie 3%.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ḍryāgan, to przecie ja właśnie o wyrzucaniu gnoju piszę i o ładowaniu tego na wóz, a potem rozrzucaniu po polu pod ziemniaczki albo pszeniczkę. :P chyba nie sadziłeś, że taplałam się dosłownie, ja hrabianka? no wiesz! dosłownie to tylko moja matka wpadła do gnojówy jak była mała , a ja dosłownie to tylko w błocie z kolegą sąsiedztwa, co skutkowało regularnym laniem w dupę i każdorazowo "dożywotnim" zakazem zbliżania się do kolegi. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zapomniałem jeszcze dodać, że poza trzydziestoma kilkoma procentami związków, które rozpadają się do strzału, są jeszcze na świecie normalni ludzie, którzy są w miarę szczęśliwi i żyją sobie w społeczeństwie.

Z racji wykonywanego w dawnych czasach zawodu, mogę śmiało powiedzieć, że ci szczęśliwi i zadowoleni decydują się trwać i być ze sobą ze względu na dwie rzeczy:

- dziecko, które się pojawiło lub jest w drodze

- wiarę/przysięgę złożoną w urzędzie/kościele/ - bo co ksiądz powie, bo nie wypada się rozchodzić, bo małżeństwo rzecz święta itd.

 

W efekcie powyższej sytuacji mamy patologię w dużej części rodzin, przemoc psychiczna, fizyczna, alkoholizm, brak pieniędzy, jednym słowem nie jest różowo.

Zgadza się. Dodam, że im bardziej "w kościele", tym bardziej patologiczne związki są trwalsze. Stąd różnica miedzy polską (>33%), a EU (>50%).

 

A biorąc jeszcze pod uwagę, to że motylki w brzuchu szybko wygasają, też to nie pomaga w utrzymywaniu relacji.

...

... rozmarzyłem się i jak mam na myśli miłość to tylko do grobowej deski, tak jak w teledysku Indili - Love Story.

Ale życie to nie teledysk ani komedia romantyczna, to raczej tragikomedia :lol::lol:

To sa skutki budowania relacji na konstrukcie "miłości romantycznej" jako jedynie słusznym wzorcu. Również skutki długotrwałego mieszkania z rodzicami, którzy zwykle sączą do głowy wzorce durnowate i blokują możliwość mentalnego usamodzielnienia. Nie wspominając już o mieszaniu się w decyzje, ocenianiu potencjalnych partnerów i podobne zachowania wynikające z głupoty przekonania, że starszy znaczy mądrzejszy.

 

PROMIL - tyle wynosi odsetek ludzi którzy są na prawdę szczęśliwi w związkach.

Jeśli jesteś jako tako szczęśliwym bez zwiazku, istnieje spore prawdopodobieństwo, że po wejściu w zwiazek to się nie zmieni.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

carlosbueno, taaaa..... praca jest, po znajomości albo dla studentów. Właściciele i dyrektorzy się zorientowali, że zawsze znajdą napływową tanią siłę roboczą i nie chcą zatrudniać nikogo, kto studia już ukończył. No może ewentualnie emerytów i rencistów, bo za nich też podatków nie muszą odprowadzać i oni tylko dorabiają, więc godzą się na niższe stawki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

carlosbueno, taaaa..... praca jest, po znajomości albo dla studentów. Właściciele i dyrektorzy się zorientowali, że zawsze znajdą napływową tanią siłę roboczą i nie chcą zatrudniać nikogo, kto studia już ukończył. No może ewentualnie emerytów i rencistów, bo za nich też podatków nie muszą odprowadzać i oni tylko dorabiają, więc godzą się na niższe stawki.

Możliwe, ja w Polsce jeszcze za więcej niż 10zł/h nie pracowałem i wcale nie była to praca lekka ani bez odpowiedzialności a Wa-wie pewnie za to bym się nie utrzymał.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Takich pracowników traktują gorzej niż takich jak ja. Powinni godziwiej płacić i wynagradzać, a nie robić z biednych ludzi "woły robocze"! Dla szarego pracownika powinno być więcej dóbr, a dla bogaczy mniej luksusów! Mi chociaż rentę i orzeczenie o niepełnosprawności dali, w starciu z "rynkiem pracy" raczej nie miałbym szans...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja nawet pracy nie mogę znaleźć. Moje ograniczenia i lęki przed pracą to jedno, ale nawet jak rozsyłam po kilkadziesiąt cv miesięcznie, stawiam się na rozmowach (sa nieliczne) i staram się jak mogę, nawet na najgorsze warunki się zgadzam, to i tak nigdzie mnie nie chcą :(
Ja nawet nie szukam. A nawet gdybym chciała szukać to nie mam CV...bo co tam wpisze? że przekroczyłam 30 lat i maturę mam? próbuje się jakoś pogodzić z tym, a może już się pogodziłam, że kompletne dno ze mnie, skazane w najlepszym wypadku na samobója, a w gorszym na czystą wegetację w pogardzie do życia, która też się zakończy jak ten samobój, unicestwieniem, oby ja najszybciej. Byłam niedawno w mieście i płacąc przy kasie w jednym ze sklepów, miałam takie wyobrażenie jak siedzę przy tej kasie zamiast tamtej kasjerki, wyobraziłam sobie siebie, przez kolejnych 30, 40 lat na miejscu tej kobiety... takie mnie przerażenie ogarnęło, taka wewnętrzna histeria, że ciężko to nawet opisać. Nie, nie chcę jednak pracować, znaczy zapierdalać, zdecydowanie to nic dobrego dla mnie by nie było. Nie wiem co ludzie widzą w tym, że tak garną do tego. Dużo bardziej, a raczej jedynie racjonalne, wydaje mi się zabić się od razu, a nie tyrać i skończyć przecież tak samo...

 

Gdybym był bogaczem, ale przede wszystkim, gdybyś wyraził taką chęć, to mogłabyś zamieszkać ze mną. Żebyś nie czuła się źle i niepewnie, to przepisałbym połowę majątku na Ciebie. Seksualnie jestem zupełnie niegroźny, jedynie fajnie czasem byłoby porozmawiać np. o filozofii. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja i tak jestem denerwujący dla rodziców, z którymi mieszkam, mimo tego, że nie chcę taki być... Chyba kilkanaście minut temu dostałem burę od ojca za "lenistwo". Nie mam przystosowania do rzeczywistości i "nie umiem żyć wśród ludzi". Nie stać mnie na własne mieszkanie, żeby się od rodziców, którzy mogą się niemile zachowywać, wyprowadzić. W pracach domowych też jestem słaby. Jeżeli coś jest proste i przyjemne, to mogę to robić nawet lepiej niż przeciętny człowiek (tak było z rozwiązywaniem niektórych egzaminów podczas nauki :) ).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Liber8, podoba mi się Twoje podejście w tym temacie, jest jak najbardziej racjonalne :great:

Moje podejście to raczej obraz sytuacji panujący w Polskich rodzinach.

Ludzie patrzą na przyszłe życie z partnerem/partnerką przez różowe okulary.

- mąż dusi pod karkiem żonę w niedziele i większe święta, żona pewnie też nie bez winy, potem następuje dramat, albo rozwód albo trwamy dalej w patologii.

 

A samo podejście, mimo że racjonalne, to błędne - nie spróbuję życia w związku, to się nie dowiem i w wieku 50 lat będę żałował, że nawet nie spróbowałem.

Ewentualnie mógłbym spróbować, ale jestem pewny że bym to spieprzył :pirate: Nie tylko swoje życie bym zmarnował, ale kobiecie również. Dobrze mi samemu, niech pozostanie tak jak jest. Trudny ze mnie człowiek, nie ma sensu tego ukrywać.

Jedni nadają się bardziej inni mniej, to jest proste jak drut, tyle że ci nadają się "mniej", myślą że są w sam raz i dlatego jest tak jak jest. :pirate:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hans, z samym mieszkaniem to ja akurat nie mam problemu, znaczy już mam pewien (co prawda na razie niewielki, ale zawsze) współudział we własności domu, więc w samej kwestii mieszkaniowej to ja się czuję dość pewnie, przynajmniej na razie, dopóki ma kto rachunki opłacić...więc jest prąd, gaz, woda( wody ze studni to mi chyba nikt nie odetnie)... ale nawet gdyby mnie coś przycisnęło i szukałabym lokum( nie umiejąc dalej zakończyć mojej wegetacji), to i tak w żadnym wypadku bym się nie zgodziła na zapisywanie mi czegokolwiek, byłabym wystarczająco wdzięczna za dach nad głową, choć warunek zamieszkania by jednak jeden był...wiesz jaki? (i nie, nie o seks mi teraz chodzi) :D

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hans, no właśnie o samca chodzi, takiego na czterech nogach. Z nim bym chciała zamieszkać.( o ile by jeszcze żył) ;)

Czy chodzi tu o samca kota domowego? Koty domowe to przecież czworonogi. A może o samca jakiegoś innego czworonożnego zwierzęcia (np. psa domowego)?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak byłem dzieckiem, to chciałem mieć psa w domu. Teraz nie chciałbym mieć zwierzaka w domu, bo mógłby mi on sporo przeszkadzać, poza tym bałbym się zakażenia np. przez drobnoustroje z organizmu zwierzaka czy brud, jaki za sobą może roznosić. Nie oznacza to, że nie lubię zwierzątek. Pieski, kotki i inne futrzaki mogą wyglądać milutko i wzbudzać we mnie słodycz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bittersweet, o co Ty mnie podejrzewasz? Ja szanuję stosunek (tylko nie łap mnie za słowa) ego do samców naszego gatunku i nie mam żadnych niecnych zamiarów. Gdybym miał, to bym otwarcie nie pisał, że mam do Niej słabość, to taka platoniczna forma słabości. Co ja poradzę, że intelekt + niedostępność to coś, obok czego nie mogę przejść obojętnie, nawet w sieci. I wiem, tłumaczy się winny. :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hans, ta sciemka o platonicznej slabosci to chyba nie do mnie adresowana ;-) ale w pelni rozumiem taka slabosc, sama ja mam do przypadkow beznadziejnych. Niby sw Antoni. Obiekty niedostepne sa "bezpieczne" Gdy przestaja byc niedostepne traca na atrakcyjnosci szybko. Taki mam mechanizm obronny heh.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×