Skocz do zawartości
Nerwica.com

Czy zdecydować się na 6-cio miesięczną terapię stacjonarną?


Baronowy

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie.

 

W skrócie spóbuje opisać swoją sytuację. Otóż jakieś dwa tygodnie temu w Ośrodku uzależnień i współuzależnień i DDA (jakoś tak) zdiagnozowano u mnie

mieszane zaburzenia osobowości oraz PTSD. W tym ośrodku nie mogą mi pomóc więc zalecono mi udać się do szpitala na 6 miesięczną stacjonarną terapię.

 

I tutaj mam mały problem - utrzymuje się sam, wynajmuje niewielki pokoik u starszej kobiety. Żyję sobie na skraju nędzy i rozpaczy. Oczywiście pracuje.

Gdybym wybrał się na taką terapię to po powrocie nie będę miał pracy i gdzie mieszkać więc wybór podwójnie utrudniony.

 

Nie wiem co robić a czuję, że przegrywam swoje życie.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Spróbuj może terapii niestacjonarnej, można znaleźć na NFZ, jesteś może z Warszawy?

 

Mieszkam 50 km za Krakowem.

Zaproponowali mi również 3 miesięczną otwartą, ale codziennie musiałbym dojeżdżać do Krakowa na terapkę, która jest w godzinach od 9-14.

A potem co? - do pracy na wieczorną zmianę o ile w pracy to przejdzie... To trochę bez sensu. Raczej nie wyrobiłbym na zakrętach.

 

10 minut temu zarejestrowałem się na 9 grudnia na tą 6 miesięczną terapię - tzn na casting... :P łącznie takich wizyt ma być 4 i dopiero po nich

zapadnie decyzja o przyjęciu mnie na leczenie bądź nie.

 

:why:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Baronowy, jasne że idź.

 

Sam piszesz że przegrywasz życie i że żyjesz w nędzy. To co masz stracić ?

Tą nędzę ? ;)

Chyba dobrze, nie ?

 

Pokój i pracę - nawet jakbyś miał stracić obecną - w dzisiejszych czasach znajdziesz NOWĄ.

A tam przez ten czas - jak go dobrze wykorzystasz - nauczysz się radzić sobie / żyć inaczej .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu zarejestrowałem się na 9 grudnia na tą 6 miesięczną terapię - tzn na casting... :P łącznie takich wizyt ma być 4 i dopiero po nich

zapadnie decyzja o przyjęciu mnie na leczenie bądź nie.

 

Oho, wyczuwam nosem oddział 7F w szpitalu im. Babińskiego w Kraku. No faktycznie gdybyś przeszedł ten casting i znalazł się w gronie tych 60-70 elytarnych szczęśliwców/rok to by Cię zaszczyt kopnął. Przyjmują osoby z nerwicami i zaburzeniami osobowości. Nie chcę Ci na wstępie podcinać skrzydeł, ale czynnikami dyskwalifikującymi są na pewno wyraźne tendencje suicydalne, autoagresja,np. samookaleczanie się, uzależnienia(np. od srodkow psychoaktywnych), no i kojarze, że mogą przyjąć ograniczoną pulę borderlajnowców na jeden turnus. Opinie? No różne, rozmaite, czasami skrajnie rozbieżne. Ale to jak ze wszystkim, każdy ma swoje racje i wszystkim nie dogodzisz. Stosowane tam metody, a ściślej nurt w jakim jest prowadzona psychoterapia(psychoanalityczny), mogą budzić pewne kontrowersje jeżeli chodzi o brak podwalin naukowych, ale w sumie jeżeli to ludziom pomaga to co z tego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak to 7F. Wyjdzie na to, że w grudniu pierwsza wizyta a kolejne co miesiąc. Więc w marcu dowiem się czy zostałem przyjęty po czym powiedzą to czekamy do lipca na utworzenie grupy... hehehehehe

 

Ciekawe ile kosztuje terapia ale prywatnie? Wie ktoś... w jakich kosztach może się to zamknąć.

Jest po części borderem i uzależniony od porno i internetu... w przeszłości miałem problemy z autoagresją... Póki co od wielu lat nie występują.

Moja amplituda nastrojów znacznie się wydłuża z wiekiem i łagodnieje więc może rokowania na przyjęcie na terapię będą dobre.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Baronowy, a gdybyś poszedł na zwolnienie lekarskie na okres terapii, to czy Twój przełożony nie miałby nic przeciwko?

Postawiłabym na terapię.

 

Kij z pracodawcą. Nie chcę aby wiedzieli gdzie się wybieram bo pewne środowiska nie są wstanie wyjść po za pewne schematy.

Zrobili by ze mnie świra...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie chcę aby wiedzieli gdzie się wybieram bo pewne środowiska nie są wstanie wyjść po za pewne schematy.

Zrobili by ze mnie świra...

 

świetnie to rozumiem

 

Moja koleżanka miała podobną diagnozę do Ciebie. Wcześniej chodziła do psychologa prywatnie co nie przynosiło niestety pożądanych efektów.

Do kupy jako tako poskładała ją właśnie terapia stacjonarna.

Teraz nadal odwiedza psychologa i dopracowuje szczegóły, jednak bez tego pobytu w psychiatryku, nie doszłaby do tego co teraz

 

Nie masz mieszkania, które by Ciebie zobowiązywało do iszczenia opłat. To przemawia na korzyść takiego leczenia stacjonarnego.

Czy jesteś zadowolony ze swojej aktualnej pracy, czy robisz to co lubisz? Myślisz, że miałbyś problemy ze znalezieniem nowej pracy?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie chcę aby wiedzieli gdzie się wybieram bo pewne środowiska nie są wstanie wyjść po za pewne schematy.

Zrobili by ze mnie świra...

 

Czy jesteś zadowolony ze swojej aktualnej pracy, czy robisz to co lubisz? Myślisz, że miałbyś problemy ze znalezieniem nowej pracy?

 

No właśnie nie wiem jakby to miało wyglądać... 6 miesięcy praktycznie odcięty od świata i po tych miesiącach wrócić, ale do czego?

Pójść pójdę na terapię (jak się dostanę), ale muszę przemyśleć gdzie i do czego wrócić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jak masz umowe o prace i sie dostaniesz to chyba nie zrezygnujesz z tego zeby tam sie leczyc i byc na zwolnieniu. Po wyjsciu z leczenia nie musisz wracac do tej pracy, a na koncie troche grosza odłożysz.. Ja juz sie tam dostałam, ide na zwolnienie, a po terapii nie zamierzam wracac do starej pracy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No właśnie nie wiem jakby to miało wyglądać... 6 miesięcy praktycznie odcięty od świata i po tych miesiącach wrócić, ale do czego?

Pójść pójdę na terapię (jak się dostanę), ale muszę przemyśleć gdzie i do czego wrócić.

 

 

Nie masz żadnej rodziny?

 

Dobrze, że postawiłeś sprawę jasno i chcesz sobie pomóc. Z takim nastawieniem można dobrze rokować efekty terapii

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×