Skocz do zawartości
Nerwica.com

agresywne psy


jetodik

Rekomendowane odpowiedzi

Miałem kiedyś psa kundla, tak ze 30 cm wysokości miał a rzucał się na wilczury. Kiedyś uciekł z podwórka, po półtora metrowej siatce przeszedł (widziałem jego próby przechodzenia przez tą siatkę) i wyszedł na ulicę, i akurat zauważyłem jak gryzł się z jakimś wielkim psem ale nie to żeby tylko on dostawał baty, tamten też został sponiewierany. Nie mogłem ich rozdzielić, ile ja się nakrzyczałem... Inni mi mówili, że też widzieli jakąś sytuację, że gryzł się z innymi psami. Prawdziwy bandzior z niego był. Nie chciał siedzieć na podwórku, zew wolności kazał mu przechodzić przez płoty, przegryzać siatkę i podkopywać ją. Na smyczy też nie chciał chodzić, na panny wolał chodzić samemu:)

 

A pomyślałeś o kastracji? :roll:

 

Byłem wtedy dzieckiem i nie wiedziałem co to kastracja ale masz rację, tu taki zabieg rozwiązał by problem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Miałem kiedyś psa kundla, tak ze 30 cm wysokości miał a rzucał się na wilczury. Kiedyś uciekł z podwórka, po półtora metrowej siatce przeszedł (widziałem jego próby przechodzenia przez tą siatkę) i wyszedł na ulicę, i akurat zauważyłem jak gryzł się z jakimś wielkim psem ale nie to żeby tylko on dostawał baty, tamten też został sponiewierany. Nie mogłem ich rozdzielić, ile ja się nakrzyczałem... Inni mi mówili, że też widzieli jakąś sytuację, że gryzł się z innymi psami. Prawdziwy bandzior z niego był. Nie chciał siedzieć na podwórku, zew wolności kazał mu przechodzić przez płoty, przegryzać siatkę i podkopywać ją. Na smyczy też nie chciał chodzić, na panny wolał chodzić samemu:)

 

A pomyślałeś o kastracji? :roll:

 

Byłem wtedy dzieckiem i nie wiedziałem co to kastracja ale masz rację, tu taki zabieg rozwiązał by problem.

;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam psa . mieszzaniec haski + wilczur , ale łagodna suka i nikogo jeszzce nie ugryzła .Tylko sie puszcza co roku ,,, nieuplinujesz .

 

:shock::shock::shock: , nie wierzę w to co czytam, kuźwa, człowieku, co to znaczy puszcza się?????

Ucieka tylko, czy z brzuchem wraca?

Bo jeżeli to drugie, to mogę jedynie pogratulować szerzenia bezdomności :evil::evil::evil::evil:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale jak to "nie upilnujesz"? Przecież właśnie od tego jest opiekun, żeby psa chronić, pilnować, by nie uciekł, i nie puszczać go tam, gdzie coś może mu się przytrafić, zwłaszcza w czasie cieczki. W przeciwnym razie, jaki to opiekun?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam psa . mieszzaniec haski + wilczur , ale łagodna suka i nikogo jeszzce nie ugryzła .Tylko sie puszcza co roku ,,, nieuplinujesz .

 

:shock::shock::shock: , nie wierzę w to co czytam, kuźwa, człowieku, co to znaczy puszcza się?????

Ucieka tylko, czy z brzuchem wraca?

Bo jeżeli to drugie, to mogę jedynie pogratulować szerzenia bezdomności :evil::evil::evil::evil:

 

:great:

 

nawet nie chce wiedziec co robisz pozniej ze szczeniakami.

 

Tak jak napisały wcześniej dziewczyny. W PL istnieje ogromny problem bezdomności psów. Ludzie niektórzy dalej zyja w sredniowieczu i nie chce=ą sterylizowac/kastrowac swoich czworonogów. A taki zabieg nie o=dosc ze ogranicza choroby to jeszcze wlasnie zapobiega niepotrzebnemu "produkowaniu" psów".

 

A co do wzmiankach prasowych o pogryzieniach... zróbmy porównanie ile jest takich wzmianek... a ile jest wziamnek o pobiciach, atakach nożem miedzy ludźmi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Btw... jak napisali wczesniej... to wlasciciel odpowiada za psa.

nasze psy są odwoływalne i nigdy w zyciu nikogo nie zaatakowały... trzeba wiedziec jak prowadzic psa... chcac go miec.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

i w takim razie... kogo tu usypiac??

 

otóż to, mnie więcej krzywdy w życiu wyrządzili ludzie niż jakiekolwiek zwierzę, dlatego wybieram psiego/kociego przyjaciela niż ludzkiego.

Miarą naszego człowieczeństwa jest nasz stosunek do braci mniejszych, koniec kropka.

 

Powtarzam, wszelkie ataki psów na ludzi, niewłaściwe zachowanie psa, to ZAWSZE wina człowieka ;)

 

A, jeszcze taka refleksja na temat sterylizacji. Uważam, że niektórzy ludzie powinni być sterylizowani i to tak z urzędu, aby dalej nie szerzyć głupoty ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

i w takim razie... kogo tu usypiac??

 

otóż to, mnie więcej krzywdy w życiu wyrządzili ludzie niż jakiekolwiek zwierzę, dlatego wybieram psiego/kociego przyjaciela niż ludzkiego.

Miarą naszego człowieczeństwa jest nasz stosunek do braci mniejszych, koniec kropka.

 

Powtarzam, wszelkie ataki psów na ludzi, niewłaściwe zachowanie psa, to ZAWSZE wina człowieka ;)

 

A, jeszcze taka refleksja na temat sterylizacji. Uważam, że niektórzy ludzie powinni być sterylizowani i to tak z urzędu, aby dalej nie szerzyć głupoty ;)

:uklon:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie raz ugryzł pies... pies którego na kolanach jako szczeniaka wiozłam do domu. Jego agresja wynikała z choroby. Okazało się, że miał guza mózgu. Tak, wtedy podjelismy decyzje o uspieniu bo guz był nieoperacyjny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie raz ugryzł pies... pies którego na kolanach jako szczeniaka wiozłam do domu. Jego agresja wynikała z choroby. Okazało się, że miał guza mózgu. Tak, wtedy podjelismy decyzje o uspieniu bo guz był nieoperacyjny.

tak, zdarzają się i takie przypadki, trzeba obserwować psa, nie dopuszczać do kontaktu z osobami postronnymi.

Zdarza się też tak w przypadku starych psów, bardzo starych, takich, które nie rozpoznają nawet członków stada. U mnie w rodzinie jest obecnie taki przypadek, pokąsał rękę, która była najważniejsza w jego życiu. Dostał szansę, nie został uśpiony jak sugerował wet. , ale moje dzieciaki, z którymi się wychowywał, muszą baardzo uważać w kontaktach z nim.

Nie zmienia to jednak faktu, że gdyby wyszedł na spacer i pogryzł osobę obcą, byłaby to wina właściciela.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niutek, oczywiście, że tak. ak juz napisałam jestes odpowiedzialna za to co oswoiłaś.

 

Ja dzisiaj (chwała bogom ze mialam dobry humor i musialabym sie strasznie wydzierac bo gosc byl daleko) ale mało co nie zzyebałam gościa. Wychodze z naszą rano... ide sobie i dobrze ze zauwazylam psa... myslalam ze jak wiele tutaj zwiał komus. Ale zauwazylam ze idzie dalej jakis facet ze smycza... przeszadl se na drugą strone ulicy... a pies został tam gdzie był. Bałam sie isc ze swoja bo cholera wie jak ten psiak (a duzy byl zareaguje) a ten gosc mial to w dupie. Widzial na pewno mnie, ze stoje z psem, ze czekam az ten pies odejdzie. W koncu go zawołał i pies przelecial przez ulice i pobiegl do niego.

Nie bylam wsciekla na psa. Bo pies to pies... ale na goscia ktory jest tak niemyślący.

Tak samo bylo z owczarkiem mojego brata. Wychodzila na spacery laska ktora miala jakas suke puszczała ją wolno a sama nawijała zawsze przez tela. Suka zawsze podbiegala do psa brata i szczekała. Kiedys wyszłam z nim... i byla ta suka... i to samo zachowanie. Rock dostawał spazmów ale miałam go na smyczy. A ze mnie łatwo wkurfic... wydarłam sie na tą pania, że jesli w ciagu minuty nie zapnie psa to ja spuszcze swojego... i zobaczymy co wtedy. szybko znalazła smycz w kieszeni i przestała gadac przez tela.

 

Tak samo bylo z naszą wyzlica. Na przeciwko mieszkala pani z Americam Stradfarrshire terrierem.. raz wyszedł z nia 9suka) jej facet... bez smyczy, bez kaganca i podpity. suka jak zobaczyła naszą... od razu zaczela biec i sie rzuciła. Odpiełam nasza ze smys=czy zeby mogla sie bronic... nie mozna bylo ich rozdzielic ale w koncu sie udało. Wrocilam i przegladam psine czy jej sie nic nie stalo... miala krew na pysku... ja juz panika... ale nic jej nie bylo. Widocznie chapneła gdzieś tamtą. Od tego czasu nasz mega spokojny pie widzac psa w typie TTB dostaje szału. Co wiecej. Dwa tyg po tym zdarzeniu wyzej opisana suka pogryzła innego wyzla z osiedla, bardzo dotkliwie... bo jej pancia wyszla sobie z nia bez kaganca i bez smyczy a sama była narąbana jak działo. Skonczyło sie to interwencja policji

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no i widzicie ile sytuacji ;/

a ja znam gorsze tylko nie bede opowiadal juz lepiej.

owszem ludzie tez są źli, no ale to jest akurat temat o problemach z psami.

 

nie ma problemów z psami, są problemy z ludźmi ;)

temat- brak odpowiedzialności wśród LUDZI w opiece nad zwierzęciem, tak powinien brzmieć tytuł wątku :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

nie ma problemów z psami, są problemy z ludźmi ;)

temat- brak odpowiedzialności wśród LUDZI w opiece nad zwierzęciem, tak powinien brzmieć tytuł wątku :smile:

 

amen :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Brak wyobraźni u ludzi przejawia się w wielu aspektach naszego życia.

 

Tylko czemu to ma zakończyć dyskusję na ten temat? Czy to w ogóle coś zmienia?

"To nie wina psa!"

Jak kogoś pies zagryzł to wina człowieka...ale to, że ktoś jest ranny lub poniósł śmierć to zamyka temat i nie ma winnych? Jak zabije się psa albo skrzywdzi żąda się kar. A co w momencie jak pies zabije/skrzywdzi?

 

Mnie pogryzły psy kilka razy w życiu... Nie widziałam/nie widzę w tym żadnej swojej winy. I patrząc na lata kiedy bałam się wracać do domu z autobusu myślę, że to była wina głównie właścicieli psów - którzy umożliwili im (nawet przez lata) takie zachowanie.

Na moim osiedlu była od lat taka zasada - na noc spuszcza się psa z łańcucha i otwiera mu się drzwi od bramy (jeśli po działce biega wolno) i hulaj dusza piekła nie ma. Wracanie wieczorami do domu z autobusu z pracy czy z imprezy wymagało ciągłej gotowości - noża, jakiegoś kija czy innego odpychacza. Brzmi śmiesznie i obsesyjnie ale na 99 razy nic się nie działo ale na ten 1 raz lepiej być zawsze gotowym. Do dzisiaj jak idę obok obcego psa bez smyczy czy kagańca spodziewam się wszystkiego.

 

I moje pytania:

Kiedyś wracając z przystanku zaatakowała mnie grupa psów z okolicznych działek. Jedna suka miała cieczkę i samce z okolicy zbiegły się w jedno miejsce. Czy to, że psy miały możliwość ucieczki z działki było powodem, że zaatakowały? Czy to, że są zwierzętami i zareagowały jak zwierzęta? Czyja była to wina? Właściciela/psów czy moja?

Gdyby to zaatakowano Twoje dziecko/bliską osobę... to co byś powiedział/a?

 

Dlaczego postronni ludzie mają ponosić odpowiedzialność braku wyobraźni właścicieli, którzy nie umieją sobie wyobrazić tego, że ich kochany przyjaciel/członek rodziny, jest po prostu zwierzęciem kierowanym instynktem? Który przy odpowiednich okolicznościach będzie się nim kierował i skrzywdzi człowieka?

 

Dlaczego inni właściciele psów mają cierpieć jak inny pies atakuje jego pupila bo inny nie zabezpieczył odpowiednio swojego psa?

 

Co powiesz własnemu dziecku kiedy będzie oszpecone przez psa, który je pogryzł? "To wina człowieka" no spoko... ale czy to mu wynagrodzi cokolwiek?

 

I kto z Was wziąłby do domu pieska, który dotkliwie pogryzł człowieka?

 

I mówienie "mój Azor nigdy by tego nie zrobił" nie jest żadnym tłumaczeniem. Bo nie wiadomo co siedzi w głowie Azora.

 

 

ps. nie jestem wrogiem zwierząt, miałam w domu i psy i koty i chomiki i świnki morskie. Kochałam je i dbałam o nie najlepiej jak umiałam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ok, bardzo dobrze Cię rozumiem.

NIKT z piszących wcześniej nie miał na myśli, że wina leży po stronie ofiary. Wina leży wyłącznie po stronie właściciela psa.

Swobodnie biegające psy, bez kagańców to sytuacja nie do przyjęcia i powinna być zgłoszona do odpowiednich służb. Nie było zgłaszane?

 

Zakładając, iż moje dziecko zostało pogryzione przez psa, mocno beknąłby jego właściciel.

W przypadku gdy pies nie ma właściciela, cóż, to też wina nas ludzi, nie psa ;)

 

Bezpańskie psy, bezdomność wśród zwierząt...to my ludzie przyłożyliśmy się do tego.

Dlatego, wkurza mnie, kiedy ktoś psioczy na gołębie :roll: , nie rozumiem dlaczego :?:

Skąd się wziął gołąb miejski (już dzisiaj traktowany jako odrębny gatunek)? To nic innego jak zdziczała forma gołębia domowego, i dlaczego nie chcemy być odpowiedzialni za coś co pojawiło się dzięki nam, he?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie odpowiedziałaś na moje pytania :P

 

Wzięłabyś takiego psa, który dotkliwie pogryzł człowieka do siebie do domu?

 

...

Sytuacja była zgłaszana, były mandaty i były bezowocne interwencje... i nic to nie dało...

 

na spacerze po lesie czy parku widzę, że ludzie dalej spuszczają psy ze smyczy bez kagańców

to też totalny brak wyobraźni bo pies zagraża zwierzętom leśnym

 

koleżanka, która ma w domu 7 psów (wszystkie ze schroniska, umieszczone w kawalerce, każde ma swoje miejsce na kanapie) poszła z nimi wszystkimi na spacer i spuściła je ze smyczy, zaatakowały konia, na którym przejeżdżali ludzie... na facebooku robiła ogromny lament nad tym, że Ci ludzie ją pozwali do sądu - bo co ona winna, że pies poszedł za instynktem?

 

 

i kolejna sytuacja...ktoś mi znany miał psa. Od początku z nim było coś nie tak. Był bardzo agresywny. Pies podwórkowy, nie na łańcuchu, ze swoim kojcem.

Zamordował właścicielom wszystkie koty, atakował ptaki i obcych ludzi, którzy odwiedzali tę rodzinę. Zupełnie sobie z nim nie radzili mimo, że bardzo się starali. Rozmawiali z behawiorystą, próbowali chodzić na szkolenia ale pies nawet nie dał rady w takim szkoleniu uczestniczyć. Z czasem zaczęły się pojawiać wnuki i cała rodzina była sterroryzowana przez 1 psa. Próbowali poradzić się w schronisku i ich tam wyśmiano. Chcieli oddać psa do schroniska też nie wolno. I co w takiej sytuacji ma ta rodzina zrobić?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×