Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nerwica lękowa - Co zrobić? Moja historia część 1, zamknięta


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

WWWWWWWWWitaj stefa!!!

 

wiem ze to absolutnie okropne ale ciesze sie ze nie jestem sama z tymi objawami. mam tez problemy tzw z sercem i okropna dusznosc dzisiaj od rana mialam wrazenie ze sie udusze no i swedzi mnie dekolt okropnie. ale dalam rady wysiedzialam na wszystkich wykladach i jestem juz w domku i spokujnie pije herbatke. co do hydoksyzynki to mi nic nie dawala w ogole ale znam ludzi ktorym pomogla sie wyciszyc.pozdrawiam i zycze milej niedzieli........ czekam na odp. ps stefa ja biore coaxil jakies 10 dni i naprawde zaczynam widziec pozytywne efekty

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wystarczyl dzien, zeby zniszczyc mi cala radosc zeszlego tygodnia:((

 

no co czasem się tak zdarza,dla czego miałbyś zepsuć sobie radośc zeszłego tygodnia przez jeden kopnięty dzień. ja po braniu leku przez tydzien czólem sie super,a jednej nocy myślałem,ze umre. ale jakoś to się juz nie powtórzyło,wiec czasem sie cos takiego zdarzy, ale nie nalerzy tak do tego podchodzić,będzie dobrze cociaż chwilami jest źle,ale one mijają. pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj na forum :D

Najważniejsze, co powinnaś zrobić, to uspokoić się. Nie nakręcaj się. Nie stresuj. Ty panujesz nad swoim życiem, nad swoimi lękami, nad wszystkim. Nie stresuj się nauką. To jeszcze nie koniec świata.

Zacznij od uczenia się z lekcji na lekcję, żeby wejść w rytm nauki. Jesli kiedys nauka nie sprawiała CI kłopotów, teraz tez nie sprawi, o ile nie będziesz się sama nakręcać. Z czasem nadrobisz zaległości. Nic się nie bój ! Będzie dobrze ! ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czesć marto swędzenie dekoldu to ja tez mam ale ja również mam swedzenie całego ciała i mnie boli nad lewą piersią ale to nie serce bo byłam u lekarza i robiłam ekg to mam dobre a napisz mi czy brałas deprim bo ja w końcu nie biore nic bo sie boje pozdrawiam nerwuski spokojnej niedzieli życze wszystkim

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie zaczęło sie tez na pierwszych wykładach studiów.

Później juz było z górki. Tylko ja myślałem, że to serce i inne narządy. Nie było internetu, nie było z kim pogadać o tym. Po 1,5 roku przestałem w ogóle wychodzić z domu. Siostra mnie z tego wyciągnęła. Przyjechała w odwiedziny do domu z USA, a wiedząc, że mój brat ma podobne problemy i tam mieszka zaciągnęła mnie do psychiatry. Walczę z tym do dziś, ale podejrzewam, że jeśli w pierwszej fazie, na początku, zacząłbym lecznie byłoby oki. Idź do psychiatry, zacznij brać leki i przede wszystkim pójdź na psychoterapię. Ja durny leczyłem się lekami przez 8 lat i dopiero pierwszy raz poszedłem na psychoterapię. Leki są oki, nie masz się czego obawiać, ale trzeba znaleźć też przyczynę.

 

Ehh. dzięki za rady :)

probowalam sie zapisac panstwowo do psychiatry, zapisuja na.. 25 listopada :( trzeba bedzie pojsc prywatnie.. ale te ceny sa z kosmosu!! zwlaszcza u mnie w W-wie.. ze szkoly na razie nie dzwonia, chyba polozyli na mnie laske..

poszlam do lekarza rodzinnego. niby chciala mi dac mala dawke clonazepamu, ale wyslala mnie do psychiatry..

 

dobra, juz nie narzekam, ide niedlugo do tego psychiatry :]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na początek radził bym skontaktować się z lekarzem. Bardzo pomocne są leki, tak jak pisałem w moim innym poście przed sytuacjami bardzo stresującymi można brać doraźnie np. Afoban 0,50 mg. Lęk i objawy somatyczne znikają. Ale bierz to tylko doraźnie, bo łykając 2 tabletki codziennie można się uzależnić.

 

dzięki za radę :) tak zrobie (pojde do lekarza). Ale po jakim czasie zaczyna dzialac taka tabletka? bo jak dla mnie to by musialoby byc natychmaist, w czasie ataku.. lepsze to, czy regularne branie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wierzę ci PATI1985 ................. :| :| :|

Sam jestem niewolnikiem PSYCHODESTRUKCJI i też od 4 tygodni.... 8)

Wiem jedno : to nam niepomoże , zobacz jakie podejście ma do nas grono psychologiczne .... :?: ODP : ZEROWE ........ :evil: a w dodatku uważają każdy przypadek za nienormalny , który ich zdaniem nadawałby się tylko do szpitala.............. :evil:

Owszem sa przypadki którym pomógł oddział dzienny , ale bodajże jest tyle optymistów co palców u moich rąk......... ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witaj agniecha!!

 

deprim to tabletki bez recepty na stress ale nie na nerwice lekowa tak mi sie wydaje ale moze sprobowac sa to tabletki ziolowe i nie zaszkodza na pewno. ja nie biore nic doraznie w czasier ataku poniwewaz odkad stosuje coaxil regularnie 3 razy dzienie nie miewam wiekszych atakow same takie male 3 minutowe z ktorymi jestem sobie w stanie sama poradzic. a coaxil to dosyc slabe tabletki ponoc. i nie uzalezniaja pozdrawiam pa

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hej Pati to naprawde nie Twoja wina ,ze tak sie czujesz te lęki z czegos wynikają.Nasuwa sie wiele pytan czy zazywasz jakies leki przeciwlękowe wogóle ? bo z tego co piszesz wyglada na to ,ze nie,a to moim zdaniem zle co to w ogole za terapia, bo moga te leki byc potrzebne na zminimilizowanie objawow somatycznych,wtedy mozna przystapic do terapii.Zreszta nic nei moze przeciez byc robione na sile.Jesli sie zle czujesz to mow o tym tam,terapia grupowa wydaje mi sie dobrym rozwiazaniem sam mysle o podjeciu takiej ale terapia powinna byc prowadzona we wlasciwy sposób tak mysle ,pozdrawiam Cie i powodzenia :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale gdy tylko probuje zabrac sie za nauke od razu panikuje, ze to i tak nic nie da! Rycze i cala sie trzese! W zeszlym tygodniu nawet cos sie pouczylam ale nic juz z tego nie pamietam, w ogole nie potarfie sie skupic, kompletnie nic mi do glowy nie wchodzi! Ogolnie ostatnio cienko u mnie z pamiecia. Szkola mnie odrzuca, najchetniej zostalabym w domu i nigdzie sie nie ruszala. Najlepiej czuje sie w towarzystwie rodzinki i bliskich. Jutro juz poniedzialek i szkola- a ja nie chce tam wracac!!!Jak widac, to, ze sie przenioslam nic nie dalo :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Staraj się wyciszyc swój organizm przed nauką, a nie bać się. Bez tego działanie leków będzie krótkotrwałe. A jesli te, które juz zażywasz nie pomagają Ci, udaj się do lekarza, żeby miec inne, skuteczniejsze.

Pod wpływem stresu i lęku nie zdołasz się nauczyć. Postaraj zdać sobie sprawę z tego, że to Ty panujesz nad swoim organizmem i nad swoimi lękami. Spróbuj w momencie ataku np. śpiewać/powtarzać sobie, że ten lęk już mija. Wyciszaj organizm przed nauką.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

musisz dojsc przyczyny dlaczego tak jest,co powoduje u Ciebie ten strach.czy tak naprawde nie chodzi o cos innego niz nauka.mowisz ,ze jestes niesmiala moze czujesz sie niepewnie w tej szkole i stad te objawy do tego jestes ambitna wiec sie bardzo przejmujesz sie tym ,ze cos Ci nie wyjdzie,jak zostaniesz odebrana.Moze pomysl tez tak ,ze w zyciu nie zawsze się wszystko udaje sa lepsze i gorsze dni , pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wlasnie problem lezy w tym, ze nie znam przyczyny i nie wiem w jaki sposob ja odnalezc. Ale po czesci wydaje mi sie, ze Ins ma racje. to prawda, ze strasznie licze sie ze zdaniem innych i obchodzi mnie to, co o mnie mysla (jestem przeczulona na ich opinii). Stresuje sie, gdy ide do szkoly nieprzygotowana, boje sie, ze wyjde na glaba. Na dodatek razem ze mna cierpi moja mam, ktora strasznie sie mna przejmuje i martwi sie, ze zawale rok :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

moze terapia moglaby Ci pomoc poznac przyczyny tego stanu, rozmowa z druga osoba przy ktorej moglabys sie wygadac,byloby Ci łatwiej.Trzeba sie nauczyc mniejszego przejmowana sie roznymi rzeczami tego co ktos o nas pomysli wiem, ze to nie jest proste,ale stopniowo malymi krokami starac sie zmienic,nabierac pewnosci siebie.Zauwaz,ze innym tez nie zawsze sie wszystko udaje jak juz pisałem, pozdrawiam Cie ciepło :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj:)..przede wszystkim nie myśl o tym że zawalisz rok..bo to powoduje u ciebie jeszcze dodatkowy stres. Do końca roku jest jeszcze mnóstwo czasu. Na pewno nadrobisz zaległości..faktycznie jesteś w trudnej sytuacji (nowa szkoła, nerwy i zmiana otoczenia) to wszystko ma wpływ na to co czujesz. Ale to jest normalne ..uwierz mi..Przechodziłam podobną sytuacje . Dostałam sie do "dobrego" liceum w moim mieście. Nie znałam nikogo i każdy kolejny dzień był dla mnie końcem świata. Zamknęłam sie na ludzi i na ich oczekiwania w stosunku do mnie.. Troche to trwało...Natalka musisz dać sobie czas.na zaklimatyzowanie sie...jedni ludzie są bardziej wrażliwi od innych i trudniej akceptują zmiany..prawdopodobnie Ty należysz do takich osób. To nie jest nic złego. Nie wiem jaką masz szkołe ale być może rozmowa z twoją wychowawczynią mogłaby ci pomóc?..mogłabyś ją "uświadomić" o tym że przeżywasz zmiane szkoły a dodatkowo ten nawał materiału. Każdy by sie podłamał. Jeśli Twoja wychowawczyni jest w porządku na pewno porozmawia z innymi wykładowcami i w jakims stopniu ułatwią ci oni start w nowym otoczeniu. Nie martw sie Natalka na pewno sobie poradzisz...powodzenia:))

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

patti ja na twoim miejscu bym stamtad uciekla. kazdy jest inny oczywiscie ale ja w takim osrodku nie czulabym sie dobrze, a wrecz czulabym sie jak chora psychicznie. no chyba ze by tam rzeczywiscie zajal sie mna jakis dobry psycholog ale widze ze w twoim przypadku tak nie jest. jezeli sie tam meczysz to nie sluchaj rodzicow tylko siebie. moim zdaniem najlepiej wplywa na nas przebywanie w miejscach bezpiecznych, gdzie czujemy sie dobrze tj w domu, we wlasnym pokoju. moze poszukaj innego psychologa, moze trafialas na nieodpowiednich. musisz wiedziec ze jestes normalna i nie musisz byc nigdzie zamknieta, jezeli nie chcesz tam byc. ja z mojej nerwicy mysle ze wychodze i zrobilam to sama, a tez mialam swego czasu lęki i ochote na skonczenie ze soba..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Denerwuje mnie fakt, że ludzie postrzegają nerwicę jako chorobę, która sama mija. Nie pryśnie ona ot tak, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, czasem nawet z lekami jest ciężko. Ale gdy człowiek nie ma ochoty z tego wyjśc, to niestety nawet najlepszy lek niewiele da...

Czy podjęła terapię u psychologa?

Przecież napisała, że tak ;) Ma stały kontakt zarówno z psychologiem, jak i z psychiatrą.

 

Mam problemy z wychodzeniem z domu , poza tym pojawiaja sie takie" niby "zawroty glowy!

A powiedziałaś o tym swoim lekarzom?

 

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie wiem co to jest od wczoraj sciska mnie co pare min w mostku bardzo sie boje ze to moze byc serce i oczywiscie panika i ciagle mysle co to jest moze ktos tak mial bo ja nie daje rady z tym mysleniem co to moze byc

kamka, radziłabym udać się do lekarza by rozwiać wszelkie wątpliwości. Nie ignoruj takich objawów, ale warto przecież wybrać się np. do kardiologa, przynajmniej dla pewności, że nic Ci nie jest. O ile tak bardzo się tego obawiasz...

(Ściska, czy piecze albo kłuje? )

 

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

agniecho!!!!

 

wiem ze to troche durnie brzmi ale mi pomaga metoda bsm samoleczenie. dowiedzialam sie o tej metodzie na forum wypozyczylam ksiazke i jest o niebo lepuiej nawet zamierzam niedlugo powoli schodzic z coaxilu . ta metoda polega na tym ze ktos ci trzyma rece na glowie w stressie z tylu glowy cala dlon ok pol godziny w ksiazce jest rysunek jak to robic po pewnym czasie czujesz cieplo lub zimno i jest ci lepiej. a musisz sie wyciszac i isc do psychologa koniecznie psycholog ci pomoze terapia mi brdzo pomaga bo wtedy czuje ze cos robie dla siebie i ze cos sie zmienia. z jakiego jestesa miasta..... wspolczuje ci bardzo bo na poczatku jak dostalam nerwice to nie wychodzilam z domu tylko po scianach chodzilam i bylam nie do wytrzymania.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zaczęłam czytać Twoją historię i miałam wrażenie, że czytam o sobie...tylko w pewnym momencie moje życie potoczyło się troszkę inaczej. Też poszłam do najlepszego liceum w mieście, a ze w podstawówce nauka nie sprawiała mi żadnych problemów, to nie spodziewałam sie ze potem będzie inaczej. Ale było :( Dostałam juz na samym początku dwie kiepskie oceny. Tylko dwie i aż dwie, bo nawet jeśli dla mnie nie był to koniec świata to dla mojej mamy juz bardziej. Usłyszałam długi monolog pt. "jak bardzo się na Tobie zawiodłam", resztki mojego poczucia własnej wartości zostały zmiecione z powierzchni ziemi, a ja sama po prostu załamałam się swoja beznadziejnością... przeryczałam kilka dni w domu i wróciłam do szkoły. Nawet przez mysl mi nie przeszło,ze mogłabym ja zmienić. I jakoś przeżyłam te cztery lata. Wtedy jeszcze nie miałam nerwicy - chyba mój organizm zużywał całą energię na walkę o przetrwania ;) ale ryczałam bardzo często po powrocie z zajęć i byłam kłębkiem nerwów. Liceum skończyłam kilka lat temu, teraz studiuję i chyba dopiero teraz "płacę" za to, jak wyglądało moje życie kilka lat temu (czyli stres 24h/dobę i ścisnięty żołądek przez 10 mięsiecy w roku). Uwielbiam moje studia, ale każda sesja jest dla mnie koszmarem. Racjonalnie rzecz ujmując wiem,że uczę się dla siebie, ale przed każdym egzaminem ogarnie mnie potworny strach,ze wszystkich zawiodę, jeśli gorzej mi pójdzie. Nie wiem, co mogłabym Ci doradzić, bo wszystko o czym pomyślę wydaje mi się takie banalne i wiem,ze mnie samej by nie pomogło. Pisałaś,ze do tej "gorszej" szkoły poszli Twoi znajomi. Może powinnaś spedzać z nimi więcej czasu i oderwac myśli od tego wszystkiego? Na mnie osobiscie nic nie działa tak dobrze, jak bliscy mi ludzie. pozdrawiam Cie bardzo serdecznie i trzymam b. mocno kciuki!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×