Skocz do zawartości
Nerwica.com

katarzynka

Użytkownik
  • Postów

    19
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia katarzynka

  1. katarzynka

    [Kraków]

    no i nareszcie mamy jakąś konkretną propozycję odpowaiada mi dzień tygodnia ( w sensie piątek ) i godzinka. Hmmm...tylko,że wolałabym przyszły piątek, bo w ten niestety będę o tej godzinie w troszkę innej części miasta i niestety nie mam na to zbyt dużego wpływu... Buziaki!
  2. katarzynka

    [Kraków]

    Plaza??? mówiąc szczerze to myślałam o okolicy Rynku... nie żebym miała coś do Plazy jako takiej....no może jedną rzecz - duże centrum handlowe a w dużych centrach handlowych to nie czuję się bynajmniej jak ryba w wodzie... a poza tym to z tego co pamiętam to nie ma tam chyba specjalnie możliwości do "zaszycia się" w kameralnej atmosferze... P.S. ogólnie z asertywnością u mnie krucho, więc oczywiście jak mnie przegłosujecie, to potulnie się dostosuję
  3. katarzynka

    [Kraków]

    Powoli wracamy do tematu spotkania tylko wypadałoby jakieś konkrety ustalić. Ja ogólnie dysponuje dość dużym wachlarzem możliwości (przynajmniej dopóki sesja na dobra nie ruszy...), więc myślę ze nie powinnam mieć problemu z dopasowaniem się do Was. Buziaki i mam nadzieję,że w końcu uda nam się coś wymyślić
  4. 5 bliskich przyjaciół + cudowny chłopak, czyli w sumie 6 osób. Myślicie,że to mało? Bo moim zdaniem całkiem sporo, ale ponoć wyjątki potwierdzają regułę Pozdrawiam!
  5. Pozwole sobie nie zgodzić się z tym stwierdzeniem. Ja mam te "dziwne fizyczne odczucia" od prawie 2 lat i nie wyglada na to,żeby miały zamiar zniknąć. I to bynajmniej nie dlatego,że zlekceważyłam sprawę - chodzę do psychologa, zmieniam swoje życie...moze w moim przypadku ta teoria sie nie sprawdza Pozdrawiam!
  6. Miło,że nie jestem sama z tym uroczym problemem a teraz jeszcze zimno się robi, a ja juz drżę na myśl o jakimś choróbsku i ....lekarstwach. Nie znoszę ich łykać...wole się męczyć godzinam niż połknąć zwykła tabletke na cokolwiek Mój organizm toleruje tylko leki antyalgericzne (bo łykam je od lat, więc wiem ze na pewno nic mi po nich nie będzie) i Persen ja potrafie się źle poczuć nawet pijąc melisę. W ogóle to mam jakąś obsesję na punkcie obcych substancji wnikających do mojego organizmu. Najgorsze jest to,że mam dosć głęboką wiedzę chemiczną i już w momencie połykanie czegokolwiek mam przed oczami ciąg reakcji chemicznych,które zaraz sie zaczną a co do dentysty to jakoś robię to znieczulenie, ale czuję sie z tym co najmniej kiepsko Pozdrowionka!
  7. Hej! mnie normalnie zazwyczaj jest gorąco, ale jak mam atak (najczęściej w nocy) to cała trzęsę sie z zimna i temperatura mi spada do lekko ponad 35 stopni, ale w lecie bywa to nawet przyjemnym urozmaiceniem od ciągłych upałów
  8. katarzynka

    [Kraków]

    Kurcze, też bym przyszła, ale dopiero teraz przeczytałam mam nadzieję,że będzie jeszcze jakieś spotkanko Pozdrowionka!
  9. katarzynka

    terapia

    Ja jak na razie mam jednego terapeutę i jedną terapię (już od długiego czasu) i muszę przyznać,ze po zajęciach z psychologii, które miałam na uczelni zaczęłam zauważać "książkową" wiedzę i "książkowe" teksty psychologa. Bardzo często, jeszcze zanim skończę coś mówić, to już wiem, jakie będzie jego nastepne pytanie ale mówiąc szczerze przeszłam nad tym do porządku dziennego. W końcu terapeuci po to zdobywają wykształcenie,żeby wiedzieć, co mówić i o co pytać. Czytają te same książki o psychologii i terapii, które moze przeczytac każdy z nas, więc trudno wymagać od nich "wiedzy tajemnej" tez bym chciała,żeby psycholog mówił, tak, by jego słowa w magiczny sposób leczyły moją duszę i odkopywały to wszystko, co głęboko skrywane w podświadomości, ale niestety nie ma tak łatwo a moze po prostu ja też mam kiepskiego terapeutę...?
  10. Może ja Cię pocieszę moja nerwica zawsze koncentrowała sie na serduchu i ewentualnie problemach z oddychaniam, więc długo nie mogłam uwierzyć,że może być odpowiedzialna też za problemy z układem pokarmowym wszystko zaczęło sie kilka miesięcy temu od bólów i pieczenia w " prawym podżebrzu". Dopóki widziałam związek tych dolegliwości z sytuacjami stresującymi wszystko było ok, ale jak zaczęły pojawiać się właściwie bez widocznego powodu i trwać kilka dni z rzedu to robiło sie nieprzyjemnie... oprócz tego podpisuję sie tez pod zaparciami, wzdęciami, pełnością w żołądku i tym kosmicznym uczuciem,że głupie jabłko trawi mi sie przez pół dnia... właściwie praktycznie wszystko tak jak opisałaś. Zrobiłam kilka podstawowych badań - jak zwykle wyszło,ze jestem okazem zdrowia i na razie dałam sobie spokój z dalszymi wycieczkami na badania i uwierzyłam,że to "tylko" kolejny objaw nerwicy. Pozdrawiam serdecznie i mam nadzieję,że choć trochę Ci pomogłam i bedziesz spokojniejsza.
  11. Zaczęłam czytać Twoją historię i miałam wrażenie, że czytam o sobie...tylko w pewnym momencie moje życie potoczyło się troszkę inaczej. Też poszłam do najlepszego liceum w mieście, a ze w podstawówce nauka nie sprawiała mi żadnych problemów, to nie spodziewałam sie ze potem będzie inaczej. Ale było Dostałam juz na samym początku dwie kiepskie oceny. Tylko dwie i aż dwie, bo nawet jeśli dla mnie nie był to koniec świata to dla mojej mamy juz bardziej. Usłyszałam długi monolog pt. "jak bardzo się na Tobie zawiodłam", resztki mojego poczucia własnej wartości zostały zmiecione z powierzchni ziemi, a ja sama po prostu załamałam się swoja beznadziejnością... przeryczałam kilka dni w domu i wróciłam do szkoły. Nawet przez mysl mi nie przeszło,ze mogłabym ja zmienić. I jakoś przeżyłam te cztery lata. Wtedy jeszcze nie miałam nerwicy - chyba mój organizm zużywał całą energię na walkę o przetrwania ale ryczałam bardzo często po powrocie z zajęć i byłam kłębkiem nerwów. Liceum skończyłam kilka lat temu, teraz studiuję i chyba dopiero teraz "płacę" za to, jak wyglądało moje życie kilka lat temu (czyli stres 24h/dobę i ścisnięty żołądek przez 10 mięsiecy w roku). Uwielbiam moje studia, ale każda sesja jest dla mnie koszmarem. Racjonalnie rzecz ujmując wiem,że uczę się dla siebie, ale przed każdym egzaminem ogarnie mnie potworny strach,ze wszystkich zawiodę, jeśli gorzej mi pójdzie. Nie wiem, co mogłabym Ci doradzić, bo wszystko o czym pomyślę wydaje mi się takie banalne i wiem,ze mnie samej by nie pomogło. Pisałaś,ze do tej "gorszej" szkoły poszli Twoi znajomi. Może powinnaś spedzać z nimi więcej czasu i oderwac myśli od tego wszystkiego? Na mnie osobiscie nic nie działa tak dobrze, jak bliscy mi ludzie. pozdrawiam Cie bardzo serdecznie i trzymam b. mocno kciuki!!
  12. Właśnie wcinam czekoladę...a to miał byc kolejny dzień, kiedy pomyślę dwa razy zanim włożę coś do ust Ja mam najczęściej takie ataki obżarstwa w nocy. W ciągu dnia jakoś potrafie sie upilnowac, ale potem jak zacznę to po mnie. A zaczyna się zazwyczaj dosc niewinnie - zjem sobie kilka kosteczek czekolady,zeby przyjemniej sie potem zasypiało. Kilka kosteczek zmienia się w cała tabliczkę, potem jest kilka ciasteczek, a potem jest mi tak słodko,że wcinam bułkę z serem czy z czymkolwiek niesłodkim, trochę chipsów i tak dopóki nie poczuję jak potwornie jestem beznadziejna nie wymoituję, bo nie potrafię...nie wiem dlaczego, ale czuję taki wstret do wymiotowania,że nie jestem w stanie tego zrobic - moze to i lepiej, bo boje sie pomyśleć co by było gdybym potrafiła to robić...
  13. Ja również poznałam mojego obecnego chłopaka w necie, więc jestem zdecydowaną zwolenniczką tej metody. Może dlatego,że jestem trochę nieśmiała i wolę kogoś najpierw poznać zanim sie spotkamy "w realu". Co nie zmienia faktu, że nie wyobrażałam sobie w pewnym momencie kontynuowania naszej znajomości tylko drogą elektroniczną...moim zdaniem nic nie zastąpi kontaktu z żywym człowiekiem
  14. Chyba miałam kiedyś coś podobnego...nie pamiętam tego juz tak dokładnie, bo było to już prawie 1,5 roku temu. Jak zaczęłam chodzić do psychologa czułam sie naprawdę dziwnie...wszystko wokół wydawało mi się takie "odrealnione", obce...trochę trudno to opisać. Momentami miałam prawie wrazenie jakby mi ktoś pranie mózgu zrobił ale po kilku tygodniach wszystkie "klocuszki" wróciły na miejsce, dziwne uczucie zniknęło....tylko nerwica nie chce zniknąć pozdrawiam!
  15. Chyba miałam kiedyś coś podobnego...nie pamiętam tego juz tak dokładnie, bo było to już prawie 1,5 roku temu. Jak zaczęłam chodzić do psychologa czułam sie naprawdę dziwnie...wszystko wokół wydawało mi się takie "odrealnione", obce...trochę trudno to opisać. Momentami miałam prawie wrazenie jakby mi ktoś pranie mózgu zrobił ale po kilku tygodniach wszystkie "klocuszki" wróciły na miejsce, dziwne uczucie zniknęło....tylko nerwica nie chce zniknąć pozdrawiam!
×