Skocz do zawartości
Nerwica.com

ot


elo

Rekomendowane odpowiedzi

Hej! Są tu może jacyś weganie/wegetarianie z Poznania i okolic? Po kilku latach wegetarianizmu przeszłam w końcu na weganizm, ale przydałoby się jakieś kółko wsparcia, bo niestety wszyscy moi znajomi i rodzina żyją niezdrowo i nieekologicznie ;-)

 

Przykro mi ale jestem że Śląska. Spróbuj na fb są grupy wege więc napewno poznasz tam kogoś ze swoich okolic:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A mnie się z kolei zdaje, że weganizm z powodów ideologicznych ma większy sens, bo wtedy łatwiej trwać na obranym kursie. Osoby, które przechodzą na weganizm tylko z powodów zdrowotnych, gdy tylko przestają odczuwać ból czy inny fizyczny dyskomfort, od razu biegną na kebaba. Widzę ten trend u moich znajomych. Mnie też się teraz łatwiej żyje, bo wbrew pozorom zasady zdrowego odżywiania są bardzo proste. Nie myślę już o jedzeniu tyle co kiedyś, a o odchudzaniu nie muszę w ogóle.

 

W realu z hejtem jeszcze się nie spotkałam, raczej z zaciekawieniem i niedowierzaniem, a jestem feministką, weganką, racjonalistką, ateistką i lewaczką. W necie będzie pewnie dużo gorzej, bo tu anonimowo, to można pocisnąć :-D

 

Chętnie bym dołączyła do wege grupy na fb, ale nie wiem czy dam radę z moją fobią społeczną... Wszyscy moi znajomi też są poskładani, jak ja, tylko szkoda, że żaden z nich weganin dłużej niż przez tydzień...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej! Są tu może jacyś weganie/wegetarianie z Poznania i okolic? Po kilku latach wegetarianizmu przeszłam w końcu na weganizm, ale przydałoby się jakieś kółko wsparcia, bo niestety wszyscy moi znajomi i rodzina żyją niezdrowo i nieekologicznie ;-)

Załóż konto na Instagramie i wrzucaj foty posiłków wege. Do tego komentuj zdjęcia innych wegan, oni będą komentować Twoje. I już masz jakieś kółko wsparcia :P

 

W realu z hejtem jeszcze się nie spotkałam, raczej z zaciekawieniem i niedowierzaniem, a jestem feministką, weganką, racjonalistką, ateistką i lewaczką. W necie będzie pewnie dużo gorzej, bo tu anonimowo, to można pocisnąć :-D

To prawie jak ja, a jestem nie-feministką, mięsożercą, katoliczką i prawaczką :mrgreen:

W necie cisną każdemu, w realu większość się boi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W realu z hejtem jeszcze się nie spotkałam, raczej z zaciekawieniem i niedowierzaniem, a jestem feministką, weganką, racjonalistką, ateistką i lewaczką. W necie będzie pewnie dużo gorzej, bo tu anonimowo, to można pocisnąć :-D

 

Osobiście również nie spotkałam się z personalnym hejtem, mało tego to w realu ludzie nawet mi przyznają rację w wygłaszanych przeze mnie poglądach :D

Jednak jak wcześniej napisałam owe cechy są z dziwnych powodów szczególnie napiętnowane. Czasem odnoszę wrażenie, że nawet kryminały nie są uznawane za takich freaków :D

No i co prawda to prawda. Net jest miejscem specyficznym, tutaj ludzie nabierają odwagi aby wylewać swoje frustracje, którymi nigdy w życiu nie podzieliliby się w realu.

Ciekawy jest jednak mechanizm powstawania owej niechęci. Przypuszczam, że może ona wynikać z zamknięcia na doświadczenia, a z tego co pamiętam to ludzi otwartych na doświadczenia jest znacznie mniej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A mnie się z kolei zdaje, że weganizm z powodów ideologicznych ma większy sens, bo wtedy łatwiej trwać na obranym kursie. Osoby, które przechodzą na weganizm tylko z powodów zdrowotnych, gdy tylko przestają odczuwać ból czy inny fizyczny dyskomfort, od razu biegną na kebaba. Widzę ten trend u moich znajomych. Mnie też się teraz łatwiej żyje, bo wbrew pozorom zasady zdrowego odżywiania są bardzo proste.
Nie myślę już o jedzeniu tyle co kiedyś, a o odchudzaniu nie muszę w ogóle.

 

W realu z hejtem jeszcze się nie spotkałam, raczej z zaciekawieniem i niedowierzaniem, a jestem feministką, weganką, racjonalistką, ateistką i lewaczką. W necie będzie pewnie dużo gorzej, bo tu anonimowo, to można pocisnąć :-D

 

Chętnie bym dołączyła do wege grupy na fb, ale nie wiem czy dam radę z moją fobią społeczną... Wszyscy moi znajomi też są poskładani, jak ja, tylko szkoda, że żaden z nich weganin dłużej niż przez tydzień...

 

Mam taki sam pogląd. Uważam, że z powodów ideologicznych ma to wiekszy sens. Przechodzenie na wegetarianizm czy weganizm tylko z powodów zdrowotnych czy niejakiej hipochondrii jest dla mnie egoistyczne.

 

Równiez przestałam myslec tyle o jedzeniu z chwilą kiedy stałam sie weganką. Poza tym nie miałam tez z tym żadnych problemów, bo nie byłam az tak za miesem jak wielu. Kiedy jestem w sklepie, mieso w sklepowych półkach nie robi na mnie wrazenia, tak samo jak czyjś obiad. Raczej do głosu dochodzą refleksje i fakt jak dane zwierze sie wycierpiało zanim trafiło na czyjs talerz.

Zapomnijmy o humanitarnym zabijaniu w rzeźniach czy to w Europie czy gdziekolwiek indziej. Wystarczy wejsc na internet i obejrzec filmy opublikowane przez PETA i Animal Liberation Group. Wtedy nie ma sie żadnych złudzeń.

Ten świat jest pozbawiony wszelkich skrupułów i jest skurwysyński. Wiem ze go nie uzdrowie, ale chociaz w taki sposób nie jedzac miesa, wiem ze nie przyczyniam sie do tego bestialstwa jakie codziennie sie odbywa za scianami rzeźni.

 

 

Niec sie nie bój, nawet z fobia spoleczna mozesz dołaczyc do jakiejs grupy, gdzie mozesz poznac fajnych ludzi i przełamac swoj lęk.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ciekawy jest jednak mechanizm powstawania owej niechęci. Przypuszczam, że może ona wynikać z zamknięcia na doświadczenia, a z tego co pamiętam to ludzi otwartych na doświadczenia jest znacznie mniej.

 

Z pewnoscią tak jest. Ludzie sie boją tego co nowe, nieznane. Cieżko jest im zmienic swoje nawyki, przyzyczajenia. A jeszcze jesli sie wiąża z az taka przemiana, to rodzi u ludzi nieuświadomiony lęk. Wolą wtedy sobie coś tłumaczyc, oszukiwac sie, ale żyć jak do tej pory, gdyz tak jest bezpieczniej.

Jest to czesto nieuswiadomione.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gdzie jest granica pomiędzy "humanitarnym" podejściem a bretarianami? Kto i dlaczego ma decydować, że coś wolno nam jeść a czegoś nie? Jesteśmy zwierzętami i śmiejemy się z religii, bośmy oświeceni? Jesteśmy i śmiejemy się, i szydzimy sobie, jacy to jesteśmy mądrzy? To dlaczego mamy rezygnować z tego co jest dla nas, zwierząt, normalne, czyli zabijania innych zwierząt, będących niżej w naszym łańcuchu pokarmowym i zjadaniu ich mięsa?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jesteśmy i śmiejemy się, i szydzimy sobie, jacy to jesteśmy mądrzy?
Kto sie smieje, ten sie smieje. Kto szydzi, ten szydzi. Kto uważa sie za mądrego i pana tego swiata, to jego problem.

Nikt nikogo nie zmusza do bycia wege. To jest wolny wybór każdego.

 

Druga sprawa, skoro juz chca "hodowac" inne zwierzeta na mięso, bez którego nie wyobrazaja sobie życia, to niech się nad nimi przed zabiciem ich nie znecaja. Czy to poprzez hodowanie w nienaturalnych , niegodnych żadnego zwierzecia warunkach czy urzadzaniu sobie "zabaw" rodem z Holocaustu . Bo żadne zwierze oprócz zwierzecia-człowieka nie pastwi sie nad swoją ofiarą nim ją zabije.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A koty, które mają właścicieli, są przez nich karmione i łapią myszy, ale ich często nie zabijają, tylko się nimi bawią, aż taka bidna myszka zdycha ze strachu i wyczerpania zabawami kota?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

(...)czy urzadzaniu sobie "zabaw" rodem z Holocaustu.

Ciekawostka, że liczba 6 milionów ofiar żydowskich, przewija się przez dziesięciolecia przed IIWŚ.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

atic, pewnie już mają opracowaną kwestię przepisów.

 

 

W realu z hejtem jeszcze się nie spotkałam, raczej z zaciekawieniem i niedowierzaniem, a jestem feministką, weganką, racjonalistką, ateistką i lewaczką. W necie będzie pewnie dużo gorzej, bo tu anonimowo, to można pocisnąć :-D

 

Racjonalizm się wyklucza z tą resztą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

atic, pewnie już mają opracowaną kwestię przepisów.

 

 

W realu z hejtem jeszcze się nie spotkałam, raczej z zaciekawieniem i niedowierzaniem, a jestem feministką, weganką, racjonalistką, ateistką i lewaczką. W necie będzie pewnie dużo gorzej, bo tu anonimowo, to można pocisnąć :-D

 

Racjonalizm się wyklucza z tą resztą.

 

Dlaczego? Bo jest ateistką w przeciwieństwie do Ciebie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A co tak kurde tanio? Podejrzana oferta. Pewnie spotkania odbywają się raz w tygodniu więc wychodzi 200 zł na miesiąc. A trzeba podpisać umowę na 2 lata? A jak po pierwszej sesji się wyleczę to co, muszę zapłacić za resztę? A jak po tych 2 latach się nie wyleczę to zwrócicie forsę? W ogóle szlachetne zarabiać na osobach w kryzysie. A jaki to nurt i ile osób przyjmujecie. Pewnie z dziesięć co najmniej, to 2 tysie za sesje :) ładnie kombinujecie 8) Macie certyfikaty, czy jesteście bezrobotnymi po ASP i chcecie se zarobić na chorych? Nawet podstawowych informacji nie umiecie udzielić...

 

A wy, chorzy idzcie za darmo na NFZ, bo szkoda wyrzucać kasę w błoto.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Uważam, że z powodów ideologicznych ma to wiekszy sens.

 

Jaki?

 

Przechodzenie na wegetarianizm czy weganizm tylko z powodów zdrowotnych czy niejakiej hipochondrii jest dla mnie egoistyczne.

 

Gdyby nie egoizm to nie byłoby nas na świecie

 

noir_noir napisał(a):

 

W realu z hejtem jeszcze się nie spotkałam, raczej z zaciekawieniem i niedowierzaniem, a jestem feministką, weganką, racjonalistką, ateistką i lewaczką. W necie będzie pewnie dużo gorzej, bo tu anonimowo, to można pocisnąć :-D

 

 

Racjonalizm się wyklucza z tą resztą.

 

Wiara w Boga itp i racjonalizm to właśnie oksymoron

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

×