Skocz do zawartości
Nerwica.com

Sex bez zobowiązań


Rekomendowane odpowiedzi

A mnie dziwi jedno - każdy (lub prawie każdy) pisze o moralności, zasadach ... a używacie takiego języka, że aż dech zapiera.

 

Kobiety nie znacie, a nazywacie ją w bardzo wulgarny sposób.

A może ona poinformowała męża ? A może ona ma taki układ z mężem, że każdy z nich ma jakiegoś kochanka ? A może wcale nie współżyją ?

 

I uwielbiam, standardowy wątek - kobieta która lubi sex od razu nosi miano kurwy.

 

A do autora, wiesz ... śmieszne trochę to.

Możesz się poczuć zdradzony ... ale żeby ubliżać tak osobie, z którą świetnie Ci się żyło przez parę miesięcy ?

Opisywać współżycie w tak wulgarny sposób ? A przecież prawisz coś o kręgosłupie moralnym .... a to chyba nijak się ma do tego, w JAKI sposób piszesz o drugim CZŁOWIEKU. No jak widzę każdy ma swoją definicję moralności ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A mnie dziwi jedno - każdy (lub prawie każdy) pisze o moralności, zasadach ... a używacie takiego języka, że aż dech zapiera.

 

Kobiety nie znacie, a nazywacie ją w bardzo wulgarny sposób.

A może ona poinformowała męża ? A może ona ma taki układ z mężem, że każdy z nich ma jakiegoś kochanka ? A może wcale nie współżyją ?

 

I uwielbiam, standardowy wątek - kobieta która lubi sex od razu nosi miano kurwy.

 

A do autora, wiesz ... śmieszne trochę to.

Możesz się poczuć zdradzony ... ale żeby ubliżać tak osobie, z którą świetnie Ci się żyło przez parę miesięcy ?

Opisywać współżycie w tak wulgarny sposób ? A przecież prawisz coś o kręgosłupie moralnym .... a to chyba nijak się ma do tego, w JAKI sposób piszesz o drugim CZŁOWIEKU. No jak widzę każdy ma swoją definicję moralności ;)

 

Moze poinformowała męża ?!!! a mnie nie mogła przez 5 miesiecy ? Przezyłem kilka zawodów miłosnych i ale to jest przesada, zdradzony sie czułem. Jak ją kochałem to sie z nią kochałem a nie waliłem, walić ja waliłem 1 raz. DZIEWCZYNO ogarnij się..., jak w małżeństwie które ŚLUBUJE sobie miłość WIERNOŚĆ i wspolne zycie na dobre i na złe mozna wchodzić w układy... zero szacunku do siebie czegokolwiek... jak mam nazywać tą kobiete ? nieszczęśliwą mężatką która szuka szczęscia u innego, nie patrząc na to co on czuje ? mogła odrazu powiedziec słuchaj mój mąż jest słaby w łóżku jak chcesz mozesz mnie walić bez zobowiazań a nie kręcić mataczyć i owijać w bawełne, bawić sie emocjami.. Nie nazywam jej kur.. czy czymś podobnym, nazywam stosunek półciowy z który z nią odbyłem "waleniem" bo o kochaniu nie ma wogole mowy. Nigdy nie powiedziałem ze jest kur... szanuje kobiety ale nie taki zachowania....

 

-- 25 lut 2014, 17:33 --

 

Panie moderatorze potrzebuje takiej dyskusji, moze mnie panie umoralnia i przekonaja ze moja była postąpiła dobrze po uwczesnej konsultacji z mężem :D szkoda ze zapomniała o uczuciach innych haha zyskałem już to co chciałem, podjołem decyzje ale strasznie mnie ciekawi dlaczego kolezanki tak bronia tej kobiety która zdradzała męża i okłamywała mnie. Ciekawy jestem jakie powodki są zgodne z zdrowa moralnościa tych pań zeby dopuścic sie takich czynow. O to chodzi w dyskusji, aby była żywa, budziła nowe wątki i budowała napięcie.

 

Dziękuje pozdrawiam :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak ją kochałem to sie z nią kochałem a nie waliłem, walić ja waliłem 1 raz
:shock: to znaczy, ze wcześniej ją kochałeś i nagle bum i jej nie kochasz??? sorry, że się czepiam ale trochę inaczej pojmuję słowo ,,kochać"

 

Poza tym wydaje mi się, że napisałeś wcześniej, że nie łączył Cie z nią żaden kontakt emocjonalny tylko łóżko. Oj plączesz się w zeznaniach kolego;)

 

Nic dziwnego, że czujesz się zdradzony i masz całkowitą rację, że się wkurzasz.

Ja akurat doczepiłam się tylko tych dwóch słow:) Rozumiesz do czego piję?

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kochać hmmm... być moze roznie to słowo rozumiemy, dla mnie miłośc to wierność, uczciwośc, szczerośc i dbanie o swoje dobro nawzajem

U mnie miłość kończy się w momencie gdy ktoś jest nieszczery, niewierny, nieuczciwy i nie dba o dobro materialne i psychiczne drugiej osoby.

Ta pani miała ukryty zamiar więc jej miłości nie było a moja się skończyła.

Jak ktokolwiek mimo to potrafi kochać taką osobe to proponuje mu iśc do psychologa bo uzależnił się od niej a nie kochał ją.

 

 

Zgadasz się ze mną ? A jak nie to powiedz mi jak ty interpretujesz słowa : "kochać" "miłość" bo to ze miłośc jest na dobre i na złe i ze jak sie kocha to kocha sie mimo wszystko to to jest jak ze swietym mikołajem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiesz ... o powody to się swojej kochanki spytaj.

 

Ja CI tylko chciałam pokazać że piszesz o moralności jednocześnie nazywając współżycie sex. waleniem czy kobietę którą kochałeś kurwą.

Jasne, możesz tak pisać i myśleć .... tylko wtedy NIE używaj słów typu moralność.

 

A dla jasności - kurwa to wulgarne określenie prostytutki, czyli kobiety która uprawia seks za jakieś dobro materialne.

 

A dla ciekawości, poczytaj sobie pozycje Izdebskiego "Seksualność Polaków". To tak a propos twojej wiary w ślub.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zgadasz się ze mną ? A jak nie to powiedz mi jak ty interpretujesz słowa : "kochać" "miłość" bo to ze miłość jest na dobre i na złe i ze jak się kocha to kocha sie mimo wszystko to to jest jak ze świetym mikołajem.

 

zgadzam się z Tobą częściowo. Uważam, że można kochać kogoś pomimo tego, że nas zranił, inaczej nie byłoby złamanych serc, cierpienia z miłości i innych tego typu ,,głupot", co nie znaczy, że nadal mamy tkwić w związku z daną osobą i akceptować wszystkie jej wybryki. Faktem jest, że miłość wygasa, jeśli się o nią nie dba, nie wierzę w idealny świat i jednorożce :<img src=:'> Z tym, że moim zdaniem nie dzieje się to w ciągu sekundy, ale stopniowo, musi minąć sporo czasu, musimy usłyszeć parę gorzkich słów przemyśleć wiele zachowań drugiej osoby, żeby w końcu do nas dotarło, że nie jest warta naszych uczuć.

 

Jeżeli mówimy, kochałem ją wczoraj a dziś już nie bo mnie wkur.... to znaczy, że się danej osoby nie kochało i tyle.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przedwczoraj dostałem od niej wiadomość ze chce sie spotkać, z racji tego ze nie jestem człowiekiem ktory pali za sobą wszystkie mosty spotkałem się z nią i chciałem posłuchać co mi ma do powiedzenia. Spotkałem się z nią wczoraj i powiedziałem ze z mojej strony to definitywny koniec ale widywać sie musimy ze względu na prace itp. a jak ona czuje ze nie da rady pracować tam gdzie ja to musi to przeboleć albo zmienić prace. I nie wiem jak to się stało ale przespałem sie z nią... sex był zarabisty

 

A kilka zdań wcześniej…

Mam zelazne zasady i staram się ich trzymać

Rzeczywiście definitywny koniec, skoro potem lądujecie razem w łóżku. :mrgreen: Ja tutaj widzę zupełny rozdźwięk między deklaracjami, jakie sam sobie składasz w imię „kręgosłupa moralności”, a tym, co rzeczywiście robisz. „Nie wiem jak to się stało” – sorry, ale ten tekst mnie rozwalił. Mówisz A, robisz B, dlatego nie dziwi mnie wcale Twoje poczucie winy, o czym sam wspomniałeś w słowach:

Nie wiem o co chodzi mojej głowie, nic do niej nie czuje, każdy na moim miejscu waliłby ją i niczym sie nie przejmował a ja jednak mam wyrzuty

Nie napisałam tego, by stać na straży Twojej moralności. Nic mi do Twojego sumienia. Napisałam raczej po to, byś nie oszukiwał sam siebie, bo wychodzisz na hipokrytę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Napiszcie, ale tak szczerze - wszyscy mężowie i żony - naprawdę nie macie czasami ochoty bzykać się na boku? Wy tak na serio z tą moralnością? Martwi mnie to trochę, bo chyba jakaś zboczona jestem i zepsuta do szpiku... :?

 

nie martw sie,jestes tylko człowiekiem :great:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Alu to juz chyba nie jest nawet kwestia moralnosci ale zwyklej uczciwosci. Mysle ze sporo panow w zwiazakach ma fantazje zwiazane z innymi kobietami ale dopoki konczy sie na fantazjach jest ok

naprawdę nie macie czasami ochoty bzykać się na boku?

po co? podszkolic partnera

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czasem sie zdarza ze ktos najzwyczajniej w swiecie mnie ,,jara'' ale nie zrobilambym tego bo uwazam ze nie ma sensu dla jednego glupiego wyskoku niszczyc kilku lat zwiazku. Moge sobie pomarzyc przed snem i tyle;)) jestesmy zwierzetami ale tak jak ktos wczesniej wspomnial mamy rowniez mozg. Poza tym moj maz mi calkowicie odpowiada:) ale z uwagi na fakt ze dla mnie np.seks jest waznym elementem zwiazku w przypadku gdyby calkowicie mnie pod tym wzgledem olewal i musialabym sie mu narzucac bo lezalby z pilotem przed tv kiedy ja biegalabym na golasa:P to nie wiem jakbym sie zachowala.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

przestancie juz....jak kobieta miała kilku czy kilkunastu partnerów to juz dziwka szmata itp...jak facet posuwał kilkaset to nikt sie nie oburza...

kobiety zdradzaja tak samo jak faceci....50/50% :hide:

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ellwe, a gdyby wyskok pozostał Twoją słodką tajemnicą? A nie masz tak, że jak Cię jara ktoś, to masz fajniejszy sex z mężem?? Bo ja tak mam...niby kocham się z mężem, ale myślami jestem gdzie indziej - czy to już zdrada? chyba trochę tak, choć nie fizyczna, ale cieszy! i nie mam w sumie wyrzutów sumienia, chociaż czasem przeszkadza, bo zastanawiam się, czy nie powinnam być gdzie indziej z kimś innym

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×