Skocz do zawartości
Nerwica.com

Picie z alkoholikiem


Monar

Rekomendowane odpowiedzi

Co sądzicie o tym, jak mój ojciec cały rok mówi na matkę, że pije, sami podaliśmy ją do tej Komisji Alkoholowej, a w sylwestra zawsze z nią pije. Rok temu z nią pił. W tego sylwestra również - i jak mówię mu, że jak mógł wypić z alkoholikiem, co mu to dało? To na to drugie pytanie odpowiada, że nic, a ogólnie nie chce odpowiadać na pytania, nie czuje chyba, że popełnił jakiś błąd i mówi mi, że jestem idiotką, gorszą od alkoholika, bo robię w tym momencie awantury... Ale kto by się nie wku*wił na moim miejscu? No bo mi się to w głowie nie mieści jak można pić z alkoholikiem. Po co ją podawał? "To ja ją podałam' - no tak, cała odpowiedzialność na mnie znów ciąży.

Wcześniej, za mojego dzieciństwa, pił z nią, żeby "wypiła mniej" - w efekcie wiadomo - jeszcze bardziej pogrążyła się w alkoholizmie.

I wczoraj matka na mnie zła była, bo ojciec ostatnio dobrze się zachowywał (bo z nią wypił), w końcu BYŁO NORMALNIE, a ja tylko przyjechałam i ojciec zmienił stosunek do jej picia. Ja nie wiem, co już mam myśleć. Ja uważam, że to, że z nią wypił, teraz ją zamotało, bo znów poczuła się normalna, że ona nie ma problemu, ona jest OK, to inni są źli... A ojciec czuje się "niewinny". :/ Jestem wkurzona na maksa!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może po prostu chciał sie napić w sylwestra a nie miał z kim to padło na Twoja matke. Co nie zmienia faktu że to troche nieładnie z jego strony bo to tak wyszło jakby popierał jej alkoholizm.

Moja mama nigdy z ojcem nie piła. Ma wstret do alkoholu.

Mój chłopak kupił wódke na świeta i chciał dac mojemu ojcu w ramach prezentu , chciał sie z nim napic i ja mu kategorycznie zabroniłam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

alicja_31, to go nie uprawnia do tego, by matce robić jeszcze większy mętlik w głowie niż ma, on ją tym krzywdzi... jak ona powiedzmy by przestała pić to co? ojciec by sam nie chciał pić i by jej nalewał? to chore

 

i mnie przede wszystkim tym krzywdzi, bo matka potem mnie ma za tą złą, a go za tego dobrego

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

alicja_31, a czy spędzanie sylwestra = picie alkoholu ?!

wtf...

 

-- 03 sty 2014, 17:31 --

 

Na moje ojciec powinien mieć ogromne wyrzuty sumienia, a on nie ma - zero świadomości popełnionego błędu...

Jeszcze tłumaczy swoje zachowanie tym, że ona i tak już miała wypite, więc czy z nim czy bez niego i tak byłaby pijana.

A dla alkoholika to wiele znaczy, to, że ktoś z nim wypije - czuje się wtedy normalnie, i nie będzie chciała się leczyć, bo jest normalna, mąż jej to okazał. Tylko córka sobie coś wymyśla!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jakby nie było zgłosiliśmy problem i jak po zgłoszeniu można wypić z tą osobą? No weźcie się zastanówcie, jak można?

Jeśli ojciec nie potrafi zrezygnować z alkoholu dla niej to na moje jest coś nie tak. Jak ona przestanie pić, to on i tak znów ją wpędzi w picie, bo sam będzie "czuć się pokrzywdzony" i nie będzie chciał pić sam, więc jej naleje!!

 

-- 03 sty 2014, 17:35 --

 

... nigdy nie będzie normalnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Współczuję, masz trudną rolę, a ojciec po iluś tam latach małżeństwa może mieć wszystkiego totalnie dosyć i chcieć się zresetować czasem. Hmmm, może to źle zabrzmi, ale żałuję, że nie zdążyłam się nachlać z moim starym - może dowiedziałabym się o wielu rzeczach, które go gnębiły, a o których dowiedziałam się dopiero po jego śmierci... wiem, zryte podejście, ale każdy ma swoje powody do takiego a nie innego zachowania, chociażby obiektywnie wydawały się nieracjonalne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

7:31 --

 

Na moje ojciec powinien mieć ogromne wyrzuty sumienia, a on nie ma - zero świadomości popełnionego błędu...

Jeszcze tłumaczy swoje zachowanie tym, że ona i tak już miała wypite, więc czy z nim czy bez niego i tak byłaby pijana.

A dla alkoholika to wiele znaczy, to, że ktoś z nim wypije - czuje się wtedy normalnie, i nie będzie chciała się leczyć, bo jest normalna, mąż jej to okazał. Tylko córka sobie coś wymyśla!

 

Coś mi się widzi, ze tatuś może sam mieć problem alkoholowy...ale to prawdopodobnie typ "nic mi nie jest"... niestety.

 

Znałem takie małżeństwo, chlali razem, koleś w końcu się wykopyrtnął jak po udarze zaczął znowu pić, a kobita trochę się po jego śmierci otrząsneła, ale znowu zaczyna, juz teraz sama...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

alicja_31, do Miejskiej/Gminnej Komisji do Rozwiązywania Problemów Alkoholowych - zgłaszasz alkoholika - piszesz wniosek o przymusowe leczenie, oni wzywają osobę, której dotyczy problem, "namawiają" ją do leczenia, ma jakiś tam czas na przemyślenie - bodajże tydzień, drugie spotkanie to pytanie, czy podejmuje leczenie. Moja matka na drugie spotkanie nie poszła, więc była sprawa w sądzie, tam dopiero powiedziała, że dobrowolnie pójdzie na leczenie, i chodzi do terapeutki, i póki co nic to nie daje. Bo na moje potrzebny jej jest odwyk. Sąd też przydzielił jej kuratora

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

alkohol jest dla ludzi. Ale dla tych, ktorzy umieja go pic.

Twoj ojciec zachowal sie tak, jakby dal malpie brzytwe.

Nie mozna osobie z problemem alkoholowym proponowac kielicha, nawet dla towarzystwa. Zaden powod nie jest wytlumaczeniem.

Mogl sobie pojsc z kolega a toast wypic coca cola, w ramach sylwka zrobic mamie jakis fajny deser albo mrozona kawe z dodatkami. Wydaje sie, jakby mial gdzies jej problem i obchodzilo go tylko to, ze ma ochote sobie strzelic banie na koniec roku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

alkohol jest dla ludzi.

 

No kurfa rzeczywiście, broń jądrowa jest dla ludzi, broń chemiczna, broń biologiczna, tortury są wymyślone przez ludzi dla ludzi, narkotyki są dla ludzi, gwałcenie dzieci jest dla ludzi, mordowanie jest dla ludzi, WSZYSTKO KURFA JEST DLA LUDZI! Jak czytam takie komentarze, to mi się rzygać chce i właśnie idę to zrobić. Narazie, idę do kibelka!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pewnie sie nie zrozumielismy, Niktita.

Mialo to oznaczac (tlumaczac z polskiego na nasza) ze nie potepiam istnienia alkoholu w czambul. Moge jedynie miec uwagi co do czyjejs wolnej woli w tym temacie ale nie mnie osadzac.

Do dalszej czesci Twojej wypowiedzi, wybacz, ale sie nie ustosunkuje.

Emocje tez sa dla ludzi. Rzeklem :twisted:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

alicja_31, nie, przemoc fizyczna i psychiczna u mnie w domu występowała nadzwyczaj łagodnie

 

jakby nic nie robiła po tym jak się napije, to chyba nie byłoby problemu, co nie? i ja byłabym szczęśliwa.

czy Ty wgl wiesz cokolwiek o alkoholizmie? chyba nie wiesz, jak to jest... :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no to na jakiej podstawie wytacza się sprawę? jaki jest powód, no bo chyba nie , bo ktoś pije? :shock:

 

-- 03 sty 2014, 18:44 --

 

alicja_31,

 

jakby nic nie robiła po tym jak się napije, to chyba nie byłoby problemu, co nie? i ja byłabym szczęśliwa.

czy Ty wgl wiesz cokolwiek o alkoholizmie? chyba nie wiesz, jak to jest... :/

 

mój ojciec pił, ale zamykał się w swoim pokoju i nikomu nie wadził... tylko wstyd mi było za niego, poza tym wzbudzał raczej litość niż agresję

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

alicja_31, u mnie było to, że przemoc psychiczna, stwarzanie zagrożenia pożarowego (ile razy zakręcałam po niej gaz, bo ona zapomniała, albo próbowała zrobić coś do jedzenia i ziemniaki były czarno-pomarańczowe :o), agresja - rzucanie przedmiotami, np. ile razy dostałam talerzem lub czymś innym w łeb... a w dzieciństwie to nas biła, i znęcała się nad dzieckiem, którym się opiekowała + znęcała się nad naszym psem, wieszając go na klamce. itp. Ile razy straszyła nas, że przypali nas papierosem, waliła szpilkami w głowę... Coś tego typu musi się zdarzyć, by móc zgłosić, jak alkohol zakłóca równowagę rodzinną itp. - jak po prostu Ci z tym źle, źle to na Ciebie wpływa i jest jakieś zagrożenie - niestety nie pomyślałam o tym, by wniosek zostawić sobie na pamiątkę.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×