Skocz do zawartości
Nerwica.com

Moja przyjaciolka moze miec raka


Brus

Rekomendowane odpowiedzi

Witam.

Mam przyjaciolke, ktora zwierzyla mi sie, ze pol roku temu lekarz powiedzial jej o tym, ze byc moze ma raka. Caly czas zwleka z badaniami. Tlumaczy sie tym, ze boi sie uslyszec, ze jest chora. Ma 4 letnia corke i meza. Ma dla kogo zyc. Nie wiem jak moge ja namowic na te badania. Ona nie chce slyszec ze wogole nawiazuje do tego rozmowe. Moze ma ktos jakis pomysl?

 

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przekonaj ją argumentami takimi, że jeżeli zrobi szybciej badania to może szybciej zostać zdiagnozowana, a co za tym idzie uleczona z raka czy jakiekolwiek innej choroby różnie to może być :) Im później tym większe prawdopodobieństwo, że może coś jej się stać ze zdrowiem lub życiem, a nie koniecznie to musi być rak.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może to zależy od tego, czy ona się boi że diagnoza będzie dla niej "wyrokiem", czy że nie poradzi sobie finansowo. Jeżelisię boi tego pierwszego, to może pomoże jej podesłanie jakichś artykułów mówiących o tym że nowotwory są uleczalne (najlepiej typowo naukowych, tak mi się wydaje). Chodzi o to żeby ją uspokoić, ale jednocześnie nie sprawiać wrażenia, że "na pewno nie jest aż tak chora". I jednocześnie zdementować plotki, że rak to wyrok.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Brus, wiem, co czujesz, bo sama byłam w podobnej sytuacji. Z tym, że to moja mama zwlekała z pójściem do lekarza, chociaż nie trzeba było być specjalistą onkologiem, by widzieć, że u niej nowotwór już się rozwinął. Dlaczego nie chciała pójść do lekarza i zrobić badań? Bo się bała. Bała się, że diagnoza będzie dla niej wyrokiem. Co może pomóc? Rozmowa, rozmowa i jeszcze raz rozmowa, a czasem nawet wzięcie spraw w swoje ręce. W końcu udało mi/nam się ją przekonać, że może z tym walczyć, że może wygrać, że będziemy ją wspierać. Chyba do końca wahała się i chyba nigdy by nie poszła do lekarza, gdybyśmy z ojcem trochę na siłę jej nie zawieźli do lekarza. Po diagnozie się załamała, ale trudno cieszyć się na słowa: "Ma Pani raka". W końcu jednak wróg został zdefiniowany i musiała się z nim zmierzyć. Brus, nie znam Twojej przyjaciółki, nie wiem, jakie argumenty, by do niej najlepiej trafiły, czy przekonywanie, że wcześniejsza diagnoza i wcześniejsze leczenie daje większe szanse na wyzdrowienie, czy artykuły naukowe, czy po prostu życzliwa, przyjacielska rozmowa i zapewnienie o wsparciu. Może warto porozmawiać też o tym z jej mężem, pomóc szukać dobrych specjalistów, podpowiedzieć, gdzie może szukać dla siebie pomocy? Trzymam kciuki, by udało Ci się ją namówić do pójścia do lekarza. Póki nie zrobi specjalistycznych badań (histopatologicznych, oznaczanie markerów nowotworowych itp.), nie będzie tak naprawdę nic wiedziała. Sam lekarz powiedział, że być może ma raka. Nic nie jest przesądzone. Powodzenia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×