Skocz do zawartości
Nerwica.com

Arachnofobia, helmintofobia itp


ka

Rekomendowane odpowiedzi

Aż mi sie ręce spociły, jak przeczytałam ostatnie posty:/ Wszystko mi jedno, jak te wstrętne grube pająki sie nazywają (kiedyś nawet sama szukałam info o nich, ale tylko mi się gorzej zrobiło i przestałam), byle nie pokazywały mi się na oczy. Zwłaszcza jak jestem sama w domu:( Dlaczego do diabła jak leci jakaś ćma albo zdarzy się myszka to koty od razu za nią biegną, a jak taki potwór zapierdziela przez pokój to nie mają dla niego żadnego zainteresowania? Dwa koty w domu, a i tak muszę się bać:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Psychologia ewolucyjna ma inne zdanie- że to lęk pełniący rolę przystosowawczą. Po prostu kiedyś kontakt z pająkiem(jadowitym) mógł oznaczać śmierć, więc wykształcił się łuk odruchowy związanym z repertuarem genetycznym kojarzący pająka z zagrożeniem życia- stąd wyzwala się reakcja lękowa, co pełniło rolę przystosowawczą. My akurat żyjemy w kraju gdzie praktycznie nie ma jadowitych gatunków pająków wolnożyjących, ale te reakcje nam pozostały. A czemu nie wszyscy mają takie reakcje? No cóż, różnimy się skłonnością do reagowania lękiem. Jedni boją się tego, a inni tamtego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dark Passenger, po częsci potwierdziłeś, to co ja napisałam ;) W Polsce nie ma jadowitych pająków, nie stanowią realnego zagrożenia, więc to lęk irracjonalny.

 

wykończony proszę Cię.. jest jakiś wątek dla osób zafascynowanych pająkami? Może przenieś się tam ;) (żart)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dark Passenger, po częsci potwierdziłeś, to co ja napisałam ;) W Polsce nie ma jadowitych pająków, nie stanowią realnego zagrożenia, więc to lęk irracjonalny.

 

Ale są ludzie, którzy też cierpią na arachnofobię, a żyją w rejonach gdzie jadowite pająki są na porządku dziennym- nie uważasz, że wtedy taka reakcja jest przydatna?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Łączę się w bólu, nienawidzę pająków i wszelkiego rodzaju robactwa. Tęsknię za moim kotem, który skutecznie pozbywa się problemu. Niestety, obecnie jestem zdana na siebie - parę dni temu przeżyłam istny horror. Obudziłam się, czując mrowienie, jakby coś po mnie chodziło... Zaspana, zaczęłam się otrzepywać i wtedy wielki, tłusty czarny pająk spadł ze mnie na podłogę. Byłam w takim szoku, że zamarłam i zapomniałam krzyknąć :shock: Udało mi się go potem wciągnąć odkurzaczem (ileż wysiłku mnie to kosztowało, ble), ale do teraz kładę się z zapalonym światłem, rozglądając się uważnie, czy coś nie łazi po ścianie. Uch, uroki mieszkania w starym domu.

 

Chociaż i tak teraz jest już lepiej - dawniej, kiedy mieszkałam zupełnie sama, potrafiłam zadzwonić po kolegę o każdej porze, kiedy widziałam, że "coś" lata/pełza w mieszkaniu. A czasami był to po prostu taki wielki komar :oops:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ojezusmaria Marna chyba bym umarła po prostu na Twoim miejscu :shock::-|:-| Teraz będę sie bała wejść do łóżka myśląc o tym, uuchhh, już mam dreszcze

 

-- 29 paź 2013, 23:48 --

 

Dark Passenger owszem, jest, ale hmm, dla mnie to jest jakby inne ujęcie tego tematu, nie wnikajmy już ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ojezusmaria Marna chyba bym umarła po prostu na Twoim miejscu :shock::-|:-| Teraz będę sie bała wejść do łóżka myśląc o tym, uuchhh, już mam dreszcze

Wiesz co mi pomogło? Przeczytałam w internecie, że pająki nienawidzą zapachu cytrusów, kupiłam więc olejki zapachowe (cytryna, mandarynki, pomarańcze, itp.), wymieszałam z wodą i spryskałam kąty domu. Ponoć taki zabieg raz w tygodniu jest skutecznym odstraszaczem - nie wiem, czy działa, ale przynajmniej mam jakiś tam komfort psychiczny no i ładny zapach :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam arachnofobię.Zawsze bałam się pająków i innych robactw.Cieszę się,że nie mieszkam w Afryce gdzie są jeszcze większe pająki(tarantule)które żyją na wolności.Jakby ktoś mi podłożyć tarantulę pod nos to najprawdopobniej bym zemdlała,na pewno tak by było.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Słuchajcie czy arachnofobia jest uleczalna? Czy są jakieś terapie, leki, wspierane normalnie przez nfz?

Mój przyjaciel cierpi na owe schorzenie do tego stopnia, że się boi wychodzić z domu, no nie wiem, jak mam mu pomóc po prostu...:/

 

Sama kiedyś się panicznie bałam pająków (panicznie w sensie stricte), a teraz nic do nic nie mam, co więcej hoduję żuki, więc w mej opinii to chyba "uleczalne"?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Psychologia ewolucyjna ma inne zdanie- że to lęk pełniący rolę przystosowawczą. Po prostu kiedyś kontakt z pająkiem(jadowitym) mógł oznaczać śmierć, więc wykształcił się łuk odruchowy związanym z repertuarem genetycznym kojarzący pająka z zagrożeniem życia- stąd wyzwala się reakcja lękowa, co pełniło rolę przystosowawczą. My akurat żyjemy w kraju gdzie praktycznie nie ma jadowitych gatunków pająków wolnożyjących, ale te reakcje nam pozostały. A czemu nie wszyscy mają takie reakcje? No cóż, różnimy się skłonnością do reagowania lękiem. Jedni boją się tego, a inni tamtego.

A czy lęk przed pszczołami, osami też pełni rolę przystosowawczą ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Te cienkie to najczęściej są kosarze, a nie pająki(choć też należą do pajęczaków) albo Pholcus phalangioides. Te grube to kątniki domowe albo kątniki wielkie- i tylko przed tymi mam pietra.

 

nie kosarze (nie robią pajęczyn) tylko nasoszniki, w domu mam pewnie z pięćdziesiąt, mamy układ - one nie gryzą i nie włażą do łóżka, ja im zdmuchuję sieci raz w tygodniu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cognac, Powiedz mu że pająki są ciepłolubne i w domu ma ich pewnie jeszcze więcej(przynajmniej na m2) :D A tak na serio to owszem są takie terapie ale wątpię że będą finansowane przez NFZ ze względu na specyfikę i klasyfikację jeśli chodzi tu o samą potrzebę czy to zagrożenia życia czy coś w tym stylu :)

 

-- 02 paź 2014, 10:05 --

 

barsinister, U nas w ośrodków mamy plagę kątników(tych większych) i kobiety już szaleją. Jak był jeden na ścianie to nikt nie chciał przejść korytarzem. W ciągu 2 miechów mieliśmy 5 takich "wizyt" 2 wyniosłem a 3 są już w pajęczym niebie :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Odświeżam temat. Ja boję się pająków, właściwie w ścisłym znaczeniu nie boję się że zrobią mi krzywdę, ale obrzydzają mnie, odrzucają, powodują paraliż. Pamiętam, że jak byłem mały, miałem z 4 lata i chodziłem z tatą i dziadkiem na grzyby to pająków bałem się tylko trochę, jak np chodziły po grzybach będących w koszyku koło mnie w samochodzie. Był to mały strach. Potem się znacznie nasilił.

Niedawno postanowiłem wyjść na przeciw mojej fobii. Zainteresowałem się pająkami i ogólnie pajęczakami. Na przełamanie planuję nawet w przyszłości kupić sobie średniej wielkości ptasznika, na początek o niskiej toksyczności i łagodnym usposobieniu. Na razie mnie ta myśl przeraża, ale staram się. Drążyłem temat.

Niecały rok temu byłem w domu wakacyjnym u kolegi. Totalne pustkowie w lesie, dom drewniany, położony blisko jeziora, ciężko znaleźć dojazd na gpsie, minimalny sygnał gsm, o internecie można pomarzyć. Takie klimaty. Drewno, wilgotno, brak typowej dla używanych współcześnie mieszkań chemii, rzadko nocuje tam człowiek. Jest tam pełno pająków i to z tych największych jakie można w Polsce znaleźć (chociaż to i tak małe w porównaniu do reszty świata). Na ścianach dużo sporych czarnych skakunów. Jak jest sieć to chociaż wiadomo gdzie unikać przebywać, skakuny w Polsce są dla mnie chyba najgorsze. Impreza w tym miejscu to był dla mnie na początku horror, na trzeźwo na pewno bym tam nie zasnął, nawet samo przebywanie powodowało dreszcze. Kolega jest na granicy Aspergera, od małego zbierał pająki, bawił się nimi, organizował walki pająków, dalej to robił, zwłaszcza jak trochę popił. Opowiadał też o pająkach egzotycznych jakimi się bawił to był pierwszy impuls, że bardziej zainteresowałem się światem pająków i pojawiła się myśl by pokonać swój lęk.

 

Męczyłem temat, męczyłem, postanowiłem się przyjrzeć co tak naprawdę budzi we mnie największa odrazę. Dlaczego kuzyni pająków skorpiony nie budzą mojej odrazy? Dlaczego nie budzą mojej odrazy raki, kraby, osy, mrówki, pluskwy, ślimaki. I odkryłem. Chodzi o pewien sposób przemieszczana się i badania przedmiotów. Ptaszniki, tarantule, krzyżaki nie budzą mojej odrazy, przynajmniej nie tak dużą, ewentualnie ich kosmatość sprawia że rosną w oczach. Teraz mogę nawet powiedzieć, że klasyczne ptaszniki wydają mi się wręcz dostojne. Racjonalny chód, pewna chociaż może powierzchowna przewidywalność.

Paraliżuje mnie zachowanie pająków na ogół gładkich, o wystającym i wyraźnie oddzielonym odwłoku, o długich krótkich nogach, którymi szybko przebierają w dziwny sposób, obracają się, ze sposobu przemieszczania są nerwowe. Doszedłem dokładnie do istoty tego co powoduje u mnie lęk. Czuję że w walce z lękiem przed pająkami zrobiłem samemu ogromny krok.

 

Oto przykłady tego co budzi we mnie największą odrazę:

czarna wdowa i jej robotowy sposób atakowania, poruszania się, dla mnie chaotyczny i nieprzewidywalny

https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/f/f1/Latrodectus_mactans.jpg

https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/b/bf/Blackwidowwasps.jpg

Karakurt, kuzyn czarnej wdowy

https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/e/ee/Latrodectus_tredecimguttatus_male.jpg

https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/7/7a/Latrodectus_tredecimguttatus_female.jpg

Uderzająca jakaś taka smukłość, gotyckość, chimeryczność

Taki sposób drżenia, jakby trzęsienia się, szybkiego przebierania odnóżami, nie wiadomo co jest w środku od spodu odwłoku, to mnie najbardziej przyprawia o dreszcze

https://www.youtube.com/watch?v=Az18YdmvvjQ

 

Dla kontrastu kilka materiałów pająków, które uważam za dostojne i ładne:

http://s2.flog.pl/media/foto/5443893_skakun.jpg

https://m.ocdn.eu/_m/d95eadbec0ed8d9026d6b8e304cebe17,62,37.jpg

http://i938.photobucket.com/albums/ad230/djshupe/Brachypelma%20smithi/DSCN9968.jpg

 

Nie wiem czy kupno dużego pająka nie będzie zbyt dużym szokiem, może na początek przejdę się na giełdę pająków i porozmawiam z hodowcami, podotykam jakiś małotoksyczny gatunek. Może mój wpis pomoże komuś kto też cierpi na arachnofobie w odkryciu tego gdzie tkwi istota lęku.

 

PS. I nie prawda, że pająki w Polsce nie są niebezpieczne dla zdrowia dla nieuczulonych osób. Oczywiście znakomita większość pająków nie jest niebezpieczna, ale ale ... wraz z tym, że Polska coraz częściej jest krajem tranzytowym ze wschodu na zachód i z południa na północ może trafić się zagubiony egzotyczny gatunek, klimat sukcesywnie ociepla się i mapa pająków powoli przesuwa się na północ, terrarystyka rozwija się i rośnie prawdopodobieństwo, że trafimy na jakiegoś uciekiniera, rośnie liczba rzeczy importowanych z krajów gdzie są groźne pająki, w Chorwacji, Albanii, Turcji, Korsyce południowej Hiszpanii naturalnie występują niektóre pająki, o których pomyślelibyście że to tylko gdzieś na równiku nie tutaj panie, a jednak są bliżej jakby się wydawało, wraz z falą Ukrów w Polsce doszły też pająki znane ze stepów wschodniej Ukrainy. I co najlepsze, wcale mnie to nie przeraża, że są toksyczne, większe prawdopodobieństwo, że zrobią mi krzywdę osy, szerszenie, kleszcze, tutaj chodzi o jakiś "wstręt".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×