Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

myszka1984, też ostatnio miałam takie białe "kaszki" tuż przy znamieniu. Zdychalam ze strachu przez ponad tydzień, aż zniknęły.

Ale masz rację - jak nie jedno to drugie - miałam trzy tygodnie spokoju teraz akcja żołądek. U mnie to akurat nietrudne, bo kiedyś dość często mi dolegal.

Też się zastanawiam czy to się nigdy nie skończy? Jestem taka zmęczona.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja tez już jestem zmeczona tym wszystkim, ciagle wydaje mi się ze jestem ciężko chora, zazdroszczę usmiechnietym ludzią którzy potrafią się cieszyc zżyciem, nie myslac o śmierci...

wczoraj oglądałam "barwy szczęścia" tam tez dziewczyna umiera na raka :( tak samo było w " na dobre i na złe" masakra:( czemu to świństwo ciagle pokazują, człowiek myśli... " o wlacze se tv, pooglądam seriale " a tu ZONK we wszystkich raki :hide:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja dzisiaj czuje się koszmarnie! Święta się zbliżają, mam jechać do rodziców, planuje wesele na przyszły rok, załatwiam formalności i właśnie rozsypalam sie psychicznie...

Chce mi się wyć.

Od paru dni pobolewa mnie żołądek - o tej porze roku mi się zdarza. Ale u mnie oczywiście panika, ze coś, o czym nawet boje się pisać. Jak na złość ostatnio odrzuca mnie od mięsa, a wszędzie w necie piszą, ze to objaw nowotworu. Jestem tak spanikowana, ze siedzę w pracy i cala sie trzese. Do gasttologa mogę iść najwcześniej za miesiąc (prywatnie), na gastrologie tez pewnie trzeba czekać, a zresztą jak poczytałam historie chorych i zobaczyłam tempo, w jakim wykanczali sie od diagnozy nie potrafię racjonalnie myśleć. Tym bardziej, ze czesto to byli młodzi ludzie.

Tak bardzo sie boje, ze nie dozyje do tego wesela...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzisiejsza noc - koszmar. Śniło mi się, że miałam wyjść i pociągnąć za jakiś sznur. Podeszłam do niego i nie miałam siły go złapać. udało się pociągnąć za piątym razem. A potem nie potrafiłam przekroczyć schodu, tylko nogi się pode mną ugięły. Uciekłam i zaczęłam płakać, że nie mam siły... nie polecam przed snem czytać książek o nastolatce umierającej na raka.

 

-- 17 kwi 2014, 08:34 --

 

Myłam włosy, miałam głowę spuszczoną w dół, bo myłam w umywalce. Potem jak się podniosłam, serce miało mi oszaleć... Waliło jak głupie, czułam, że zaraz zemdleję, normalnie. Musiałam usiąść, minęło po minucie może. Ale straszne uczucie to było. Nie wiem, czy jakieś zaburzenia rytmu, kołatanie... Cokolwiek, ale straszne...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lisa_, to raczej nie choroba :) tylko jakiś idiotyczny koszmar senny, które płata nam życie (normalne u każdego).

Ja ostatnio przypisywałem sobie schizofrenie, bo podobno może mieć początek jak nerwica. Ale widzę, że kompletnie pod to nie podlegam, więc spokojnie żyje dalej :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

emka34, a to nawet nie wiedzialam, ze przy nowotworze nie chce sie miesa jesc! Ale poiwiem Ci, ze ja np. mam grupe krwii A, i zcesto nie mam ochoty na mieso. I znajomi sta grupa maja to samo! I nawet wyczytalam, ze to jest grupa "roslinozercow" i tyle. Moze tez masz podobnie? Albo np. jakichs masz duzo skladanikow dostarczonych i organizm nie potrzebuje miesa?

 

Lisa_, ehhh ja to czasem potrafie sie taka zmeczona obudzic, jak mam tego typu sny :( A z kolei jak sni mi sie cos fajnego, to od razu wstaje w lepszym nastroju.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nerwa, ja mam akurat grupę krwi 0, wiec typowy miesozerca. Ale od lat nie przepadam za mięsem i ograniczalam jego jedzenie. Lubię nabiał, zboża, warzywa i owoce. Kiedy mieszkałam sama jadłam tylko sałatki warzywne i jogurty. Kiedyś nie jadłam mięsa przez miesiąc, zwykle jadłam je gora raz-dwa w tygodniu. Po każdych świętach czułam, ze chce odpocząć od mięsa. Teraz mam miesozernego M., wiec muszę dostosowywać sie do kanapek z wedlina do pracy i codziennych obiadkow z mięsem. Być może stad ta niechec. Wcześniej sie nad tym nawet nie zastanawiałam, dopiero te ostatnie dolegliwości i to cholrne sprawdzenie w necie (zresztą przypadkowo i przy innej okazji).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nerwa, dzięki, to nie pierwszy raz w życiu takie odczucie ale zawsze byłam spokojna, bo z ta niechęcią do mięsa byłam nieuswiadomiona. Zresztą lęków o żołądek nie miałam od dzieciństwa.

A ze akurat o żołądek chodzi to chyba przypadek, bo juz od ubiegłego tygodnia czułam, że narasta we mnie lęk i szuka sobie ujścia. Zaczynałam juz myśleć o chloniaku w ubiegłym tygodniu bo ogólnie czułam się zle i byłam senna i o zakrzepie, bo bolała mnie noga. Obie rzeczy zracjonalizowalam. To zaczął bolec żołądek i w końcu peklam.

No i przypomniałam sobie jak wiele lat tamu, kiedy byłam bardzo mala dziewczynka dowiedziałam się, ze trzydziestoletnia koleżanka mojej mamy zmarła w ciągu miesiąca na nieoperacyjnego raka żołądka. Pamiętam, ze bardzo się przestraszyłam. Do dzis nie lubię przechodzić koło tego nagrobka na cmentarzu.

Ciekawe czy to mogło zdeterminowac moje późniejsze lęki i hipochondrie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

emka34, mogło... czasem małe rzeczy z dzieciństwa mogą wracać w późniejszych latach i uderzać w słabe punkty naszej psychiki...

U mnie nerwica jest nie wiadomo z czego, albo z wszystkiego. Mam poplątane życie, praktycznie od samego początku mojego istnienia. I wiele sytuacji mnie stresuje. Mam poza tym dość skomplikowany charakter. Czyli idealny przykład, jak zostać znerwicowaną nastolatką (dobra, już dwudziestolatką xD)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nerwa, może być od zatok, ale nerwica też tak ma... przecież ja mogę mieć spokój kilka dni a jak wrócą kołowania... To wczoraj myślałam, że do uczelni nie dojdę z parkingu. A dziś zniknęło znów. Dziś mnie zmartwiła ta dziwna akcja serca, chwilę tylko to trwało, ale mnie... zmęczyło (?)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lisa_, no ja narazie z sercem mam spokoj (chociaz zdarzaja sie kolatania czy te potkniecia), ale powiem Ci, ze chyba jakies 2 lata temu mialam taki czas (juz nie wiem ile to trwalo.. tydzien albo dwa), kiedy to mialam te potkniecia doslownei w kazdej minucie!!!! umieralam ze strachu. Bo jak sie zdarza kilka razy dziennie to jest ok, kazdemu podobno to sie przydaza. Ale ja mialam co chwile!!! Kurde nie wiedzialam juz wtedy co robic, a wlasnie za granica juz bylam i tez nie ogarnialam lekarzy ani nic.

I pisalam tu juz kiedys chyba.. trwalo to i trwalo, az szlam raz do sklepu i przywalilam glowa w sciane :D zaczelam sie stresowac, ze cos z mozguem sobie zrobilam, i przeszlo mi to z sercem.

 

Ale ogolnie kiedys miala wkręte na serce, i ciagle sie balam, wlasnie wieczorami serce mi się tak "potykalo" i wtedy spac nie moglam, wyobrazalm sobie, ze juz niewiele mi czasu zostalo itd. Potem mialam tez rozne badanai i nic nei wsyzlo. Tzn. wypadanie platka jakiegos, ale to ponoc duzo osob ma.

 

Ale faktycznie, na takie rzeczy dobrze tez magnez i potas brac (ja np. biore aspargin czasem).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nerwa, Ja Ci powiem, że u mnie poza tym, że mnie to zmęczyło (albo myśl o sprzątaniu mnie zmęczyła xD) to nie mam żadnych jazd już. Teraz mam nową jazdę, za godzinę mam dentystę. Jejku, boję się... Czy na Escitalopram (SSRI) można dostać znieczulenie u dentysty? To moja schiza. Mam je na punkcie działań niepożądanych i interakcji między lekami. Dziwny człowiek... -,-

 

No i jak czytam te ksiażki o nastolatkach umierających na raka to się zastanawiam, jakbym ja się zachowywała w takich sytuacji ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lisa_, ja tez mialam panike przed dentysta, wlasnie sie balam zawsze znieczulenia (i nigdy nie bralam), ale potem przyszedl czas, ze musialam, bo byla grubsza sprawa do roboty :) No i tak sie balam, tez i interakcji i ze mi serce stanie itd. Ale spoko bylo, nic sie nie dzialo :) Jak cos to mozesz zapytac dentyste o interacje z tym lekiem, ja pytalam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nerwa, mam nadzieję, że się obędzie bez znieczulenia, ale nie wiem, bo dziura jest duża... pół zęba mi odpadło w sumie ... ;c

Ubrałam się już i od razu poczułam to zawirowanie w głowie... Cały dzień tego nie było, ledwo wsunęłam dżinsy i bluzkę i bum, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki... Ubranie się to znak, że trzeba wyjść, że trzeba stanąć w gotowości... A chyba podświadomie tego nie chcę, dlatego się nagle tak poczułam.

Uciekam, nie mogę się spóźnić. Trzymajcie się ! :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zaczęła mnie wątroba boleć po przeczytaniu wątku w depakine chrono o uszkodzeniu toksycznym wątroby :why::why::why::why::why::why::why::why::why::why::why::why::why::why:

 

Jest tylko jeden malutki problemik... Miąższ wątroby nie posiada unerwienia czuciowego pns w związku z czym wątroba nie może boleć. To co ludzie zazwyczaj biorą za ból wątroby bólem wątroby nie jest.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dark Passenger, a piszą tez tak:

"Powszechnie uważa się, że organ ten nie jest unerwiony, więc nie może boleć, jednak jest to błędne twierdzenie. Wokół narządu znajduje się błona surowicza, która gdy zaczyna być uciskana przez powiększoną wątrobę, może powodować uciążliwy ból ."

(http://twojawatroba.pl/bol-watroby)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Narządy takie jak wątroba czy płuca nie mogą boleć, bo ich miąższ nie jest unerwiony przez zakończenia czuciowe pns. Ale wątrobę otacza błona surowicza/torebka wątrobowa, a płuca otacza opłucna- które są unerwione. Teraz jeżeli wątroba zacznie się pod wpływem jakiegoś stanu patologicznego(dla przykładu nowotwór albo WZW) powiększać i uciskać torebkę wątrobowa to właśnie będziemy odczuwać jako ból- ale ten ból pochodzi z torebki wątrobowej, a nie z wątroby. Podobnie w przypadku chorób płuc- ból pochodzi z unerwionej opłucnej, a nie z samych płuc. Identycznie sprawa ma się z mózgiem- sam w sobie nie może boleć. Ale mózg jest otoczony oponami i jeśli zrobi się np. obrzęk albo jakiś guz zacznie się gwałtownie rozrastać to mózg będzie uciskał na te opony i to będzie powodować ból.

 

Na pewno toksyczne uszkodzenie wątroby nie spowoduje bólu samej wątroby.

 

Czyli powyższy cytat ze strony jest błędny bo sugeruje, że źródłem bólu jest sam organ, a ból pochodzi spoza organu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja myśle, ze to taki skrót myslowy. Normalny czlowiek nie bedzie sie zastanawial i mowil przeciez "boli mnie błona surowicza", czy coś w tym stylu :) Skoro boli blona, ale jest to wynik problemów z wątroba ktora jest obok, to co za róznica, jak sie powie, ze boli wątroba?

Takie rozróznienie jest dobre dla lekarzy, ale przecietny czlowiek mysle, ze moze sie poslugiwac takimi sformuowaniami ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nerwa, :hide: nie ważne zaczeło mnie boleć po watku depakinowym choć to sugestia ale boli więc w zasadzie nieważne. Musze lek zmienić.

 

-- 17 kwi 2014, 14:08 --

 

nerwa, :lol: roześmiałam się

 

-- 17 kwi 2014, 14:09 --

 

a propo tej rury do kolonka o masakra jak ona jest dłuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuga :shock::?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×