Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

Misiek_NL, ja Cię bardzo proszę! Już nie wymyślaj! Bo dostaniesz!

 

[Dodane po edycji:]

 

A tak a propos to dzisiaj jest lepiej, aczkolwiek czuję straszny lęk przed lękiem. Cały czas myślę kiedy znowu przyjdzie atak.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mateusz1010, spokojnie, na pewno nic Ci nie jest !

 

Misiek_NL, a ja martwię się swoim wzrokiem. Jak kiedyś wspominałam tutaj wzrok mi się tak dziwnie rozmazuje. Najbardziej widzę to na jasnych przedmiotach. Jeżeli na coś patrzę to do góry widzę jakby cień tego przedmiotu. Ale nie cały tylko taki mały kawałek. Przypisywałam to już guzowi mózgu, tętniakowi i SM. Wykończy mnie to.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

maniaa123, Mi też przy nerwicy troszkę się zmienił wzrok... a teraz to już całkiem jest dziwnie bo biore anafranil a przy nim przez kilka tygodni występują skutki uboczne między innymi jak jade wieczorem samochodem to strasznie mnie oślepiają auta z naprzeciwka...

 

Przestań sobie wkręcać guzy mózgu i tp. Na pewno nic takiego nie masz... !!!

 

Ja miałem ostatnio jakieś dwa tygodnie temu nierówne źrenice i też oczywiście dr.google wymyślił że to może być guz mózgu... z tym że już miałem zrobione TK głowy i wyszło OK, ale mimo wszystko wpadłem w panike i pojechałem do okulisty, zrobiłem wszystkie badania oczu włącznie z badaniem dna oka... i co ?? I wszystko w porządku ;) Pani powiedziała że to może być od leków które biore a nawet od stresu...

 

maniaa123, Proszę Cię przestań wmawiać sobie guzy, tętniaki....

 

Jesteśmy młodzi i powinniśmy się cieszyć każdym dniem i każdą chwilą a nie wymyślać sobie śmiertelne choroby, albo latać od lekarza do lekarza !!! - Wiem że to łatwo powiedzieć a trudniej zrobić.... ale do mnie to już dotarło !!!

 

Będzie dobrze... !!! :great::great::great:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Misiek_NL, wiesz, do mnie też czasami to dociera, ale drugiego dnia wszystko się zmienia. Dzisiaj akurat mam w miare dobry dzień, aczkolwiek od wczorajszego ataku znowu lata mi głowa co jakiś czas, tak mi nią zatrzęsie. Ale tym staram sie już nie przejmować.

 

Głowa do góry, masz rację :)

 

[Dodane po edycji:]

 

Misiek_NL, dziękuję, że mogę liczyć na dobre słowo z Twojej strony :) To dużo dla mnie znaczy :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam jestem na forum poraz pierwszy lecze sie na nerwice lękową już od marca 2010 roku... Biore tabletki i narazie efekty są widzoczne od jakiegoś miesiąca wczesniej było strasznie lęki w autobusie te wszystkie głosy na raz czułam sie taka przytłoczona ym wszystkim bałam sie ze zwariowałam ... chcieli dać mnie do szpitala ale sie nie dałam bałam sie lekarzy szpitali wszystkiego ..... A propo hipohondrii od marca chorowałam juz na guza mózgu, boreliozę, na serce , krążenie i miałam zapalenie opon mózgowych wszystko to oczywiscie było wkrętem najczęścij kączyło sie lekarzem i brakiem jakichkolwiek objawów .... cudowne uzdrowienia w mojej przychdni juz mnie znali i nie traktowali poważnie .... Przy tych "urojeniach" ( tak to nazwe) miałam ataki straszliwego płaczu nie do opanowania .... bałam sie strasznie ze własnie umieram.... Że nikt mi nie moze pomóc.... Później moje leki które doprowadziły mnie do "normalności" zabijały mnie .... to mi sie tak wydawało poprostu za każdym razem po zażyciu czekałam aż mi sie cos zacznie dziać i zaczynało.... ale moja rodzina i moj chłopak który caly czas był ze mna prawie zmuszali mnie do zażywania tabletek i teraz moge powiedzieć ze jest ok.... chociaż ostatnio popłakałam sie "z niczego" ale juz jestem w stanie zatrzmać ten płacz.... Nie przeobraża sie w histerie... Jestem z siebe dumna :D ...

Teaz znalazłam nowa prace jestem w szoku jak szybko sie zaaklimatyzowałam ... Kontatkty z ludzmi mnie nie przerażają ... oja pani psychiatra kazała mi mieć mocniejsze leki zawsze przy sobie bo podobno nerwica nie lubi zmian... ale juz minęły 2 tyg i jak narazie tylko raz mi były potrzebne....

Proponowano mi wizyte u psychologa na rozmowe ale nie jestem na to gotowa, chyba boje się uświadomić sobie co tak naprawde jest przyczyną mojej choroby....

Pozdrawiam wszystkim którzy borykają sie z tą straszną chorobą :smile: będzie dobrze

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

asiaczek, Znam to... ciągłe umieranie na ciężką chorobę i maraton po lekarzach ;) Ja poszłem do psychologa za radą mojej pani psychiatry zrobiłem testy i za tydzień w czwartek mam wyniki i decyzje na jaką terapie mam iść.... trochę się boję, ale myślę że będzie dobrze...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Misiek_NL ja nie miałam testów przyszłam do psychiatry w takim stanie ze nawet nie pamietam tej pierwszej wizyty wiem tylko ze strasznie płakałam a swiat mi wirował.... To pamietam :smile: .. P. psychiatra pdsumowała na nastepnym spotkaniu ze na wczesniejszym nie było z kim porozawiać nawet... wiem ze przebadała mnie nurlogicznie i jak tylko złapała mnie za reke powiedziła ze to nerwica.... Ja miałam ataki do tego stopnia ze dostawałam drgawek ale to juz mam za soba na całe szczescie... :smile: ...

Juz jest dobrze ale niemam pojecia jak długo jeszcze to leczenie potrwa ... Psychiatra mówi i ze musi jeszcze troche potrwac a poznałam ludzi co sie lecza nawt pon 10 lat :smile: ..... wiec nie wiem ile jeszcze przedemna ale ciesze sie ze to dziła i moge normalnie funkcjonowac :smile: ..

Więc jestem przykładem na to ze z kazdego bagna mozna wyjsc :smile: .... Dzis to nawet zapominam sie ze "mam" (bo to chyba ona ma mnie ) nerwice :smile: gdyby nie leki ktore co dziennie zażywam wogóle bym zapomniała :smile:

Więc tzrymajcie się i nie poddawajcie :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No i dobrze piszecie ja wiem ze sie da tylko to musi potrwac.... Nie ma co sie nastawiac ze to bedzie hop siup tabletka i koniec problemów.... trzeba powalczyc a przedewszystkim wierzyc w to ze lekarz wie co mi jest i wie jak to leczyć.... Jak stwierdziła moja pani psychiatra < Najważniejsza jest systematyczność > Więc do dzieła.... :smile: głowa do góry i pozytywne myslenie życie jest za krótkie na nerwice i lęki :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czekam, czekam i jeszcze raz czekam. Chyba tylko to mi pozostało.

 

Wieczorem zasypiam z myślą w jakim nastroju się obudzę i czy będzie mi się kręcić w głowie. A rano budzę sie i podnoszę głowę sprawdzając czy mam zawroty głowy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie

ja byłam dzisiaj u lekarza ( ten kto czytał moje wątki wie że mam chlamydię trachomatis i pneumoniae oraz boreliozę ) z nowymi wynikami... Brałam leki przez 6 miesięcy - 3 antybiotyki,w sierpniu skończyłam leki, we wrześniu kontrolne wyniki, miana troszkę spadły le słabo, pani doktor zasugerowała aby postawić na układ odpornościowy i przez miesiąc się witaminizowałam dość ostro, dzisiaj oebrałam kolejne wyniki na te dwie chlamydie i miana wszystkie do góry, ja nie mam odporności... Ale do czego zmierzam, lekarka powiedziała że jak ma sie nerwicę czy jakiekolwiek inne zaburzenia lękowe to nie pokona się żadnej choroby bo odporność tak masakrycznie spada że organizm nie walczy... Masakra .... Całe 6 miesięcy łykania antybiotyków na nic....

Dostałam kolejne antybiotyki ale pani doktor przepisała mi jakiś lek na depresję i nerwicę ( pewnie hipochondrię też ) - VELAFAX 75 mg. Mam go brać 1 dziennie po 1/2 tabletki.

Powiedziała że jak sie nie wycisze to nie wyleczę tego co mam.....

Jeju, ja jej nawet nie mówiłam co ja sobie wymyślam.... Od 3 dni boli mnie ucho,głowa, oko i co ja mam - guza koejnego zresztą.... Obłęd....

 

Czerniaka wykluczyłam wideodermatoskopią to trzeba było na coś innego zachorować...

Życie jest do bani a to z czym my sie borykamy jest najgorszą rzecza na świecie i nikt tego nie zrozumie kto przez to nie przeszedł....

 

 

A słuchajcie jako że ja nie chodzę do psychiatry, przynajmniej jeszcze nie chodzę a Velafax mam od innegom lekarza możecie mi coś o nim powiedzieć, macie jakieś doświadczenia???

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

togolina z tą odpornością to chyba faktycznie..zawsze byłam okazem zdrowia a teraz łapie wszystko...ostatnio półpaśca miałam ,którego wirus podobno uaktywnia się między innymi podczas spadku odporności ..co gorsza ciężki okres przede mną i już sie martwie jak to będzie :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

oj tak, czosnek jest dobry :). mój chłopak zawsze jak jestem rozbita każe mi zjeść kromkę chleba z masłem i pokrojonym czosnkiem :D. jest ciężko, szczypie i śmierdzi, ale rano jestem zwykle jak nowo narodzona. jak mieszkałam u babci to codziennie rano dostawałam rutinaceę chyba, do śniadania, a w okresach deszczowo-zmiennotemperaturowych po dwie i przez dwa lata nie złapałam żadnego przeziębienia ani innego syfu - więc jak widać coś to daje, spróbuj, zawsze to coś, a na pewno nie zaszkodzi ;).

 

a mnie ostatnio po tłustych potrawach strasznie boli żołądek :( oczywiście już sobie postawiłam diagnozę, chyba nie muszę mówić jaką :DD. w sumie mam na to wytłumaczenie, bo jestem ostatnio trochę zestresowana, biegam po urzędach i załatwiam, a do tego przestałam tłusto jeść i jak mi się zdarzy coś, to już jest ociekające tłuszczem w ramach rekompensaty i wtedy mnie boli.. no ale przecież ja tam swoje wiem, że to rak :))

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiecie , ja na odporność brałam już wszystko co tylko możliwe, Immunocal, Bodymax, Citrosept i wszystko było łączoną kuracją i chlamydia mi się w tym czasie namnożyła... Niestety jak się ma zaburzenia nerwicowe czy jakiekolwiek inne na podłożu psychicznym to odporność spada do zera.... U mnie spadła i nie radzę sobie z tym cholernymi bakteriami...

A powiem że one nie są fajne i objawy w necie nekoniecznie idą w parze z tymi w realu... U mnie jest istna masakra i przez to co odczuwam wymyślam inne bo w mojej głowie jest mysl jak to możliwe aby dwie chlamydie siały takie spustoszenie....

Lekarka twierdzi że dają, a powiem Wam że są to objawy neurologiczne, laryngologiczne, kardiologiczne, węzły chłonne też mam powiększone po lewej stronie cały czas ... istna masakra.

I jak mi do tego dochodzi nerwica to wszystko się wyostrza i organizm walczy nien tylko z prawdziwym wrogiem jak chlamydia ale też i z tym wyimaginowanym.... I tego prawdziwego nie może pokonać....

Ale to tak na marginesie...

Ale ponawiam pytanie odnośnie tego VELAFAX 75 mg. Mam go brać 1 dziennie po 1/2 tabletki.

Czy macie doswiadczenie z tym lekiem???????????????

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

maniaa, nie wiem jak długo to masz bo albo nie doczytałam, albo nie pisałaś, albo nie pamiętam, przepraszam :).

Ale opowiem Ci o moim przypadku.

W wieku 13 lat nagle zakręciło mi się w głowie tak, że wpadłam na ścianę więc pobiegłam do lekarza. Ten nie wiedział co mi jest, stawiał na niski poziom cukru, i kazał mi jeść lizaki i cukierki do ssania jak mi się tak słabo zrobi. Nie pomagało. Dostałam skierowanie do okulisty, neurologa, laryngologa, badanie krwi.

Krew ok, laryngolog pobrał wymaz i też ok, okulista nie stwierdził zmian, kupiłam nowe okulary - dalej to samo. Poszłam do neurologa, ale tak długo czekałam na wizytę, że jak tam poszłam to mi się nie kręciło :). Co ciekawe - kręciło mi się w tej głowie tylko w momencie gdy odchylałam głowę do tyłu w lewą stronę :D.

Neurolog nic nie stwierdził, ale kazał iść na TK i EEG. TK nic nie wykazało poza skrzywioną przegrodą nosową, więc na EEG mnie już nie kierowała bo stwierdziła, że to nie ma sensu.

 

No i pozostałam sama sobie.

 

Do dziś kręci mi się tak w głowie, ale nauczyłam się tego. Wiem, kiedy to się dzieje. W porze zmiennego ciśnienia i pogody - jesienią i wiosną, jak się zdenerwuję, przy deszczowej pogodzie, niskim ciśnieniu. Wtedy wiem, że mam po prostu spać na prawym boku i nie przechylać tej głowy. Pamiętam też, że jak sobie o tym przypomniałam, to następnego dnia budziłam się z takimi zawrotami głowy, że ledwo chodziłam. Jak zaczynało dziać się coś fajnego, czy zajmującego i przestawałam o tym myśleć to po 3 dniach stwierdzałam, że przeszło.

 

Wiem, że łatwo powiedzieć, ale spróbuj o tym nie myśleć, wyjdź na spacer, pooddychaj trochę świeżym powietrzem, spotkaj się z kimś - zajmij się czymś, co nie pozwoli Ci się skupiać na tych zawrotach :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×