Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

1 godzinę temu, ms99 napisał(a):

Nerwica/depresja 

Ale połączone czy jak? Bo to dwie z goła inne choroby. Jeżeli ten lek nie pomaga w dawkach zalecanych przez lekarza. To może poproś o zmianę leku. Dzisiaj jest wiele możliwości leczenia chorób psychicznych. Kiedyś kiedy było tylko to tak zwane Relanium na wszystko to był okropne czasy dla osób zanurzonych. Depresja dzisiaj jest coraz częściej wykrywanach po skutkach pandemii. Kiedyś choroby były tak jak dziś ale straszne jest to, że dziś występuje to na taką skalę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tylko ze ja brałem 75mg venlafaksyny przez kilka miesięcy i 25mg Pregabaliny, minął dopiero tydzień odkąd biore +37.5mg wenli i +25mg pregabaliny, a od poniedziałku biore dodatkowo +37.5 wenli bo kazała jeszcze zwiększyć, ale z tego co wiem to zaczyna działać po 2 tygodniach dopiero..

 

Podsumowując 150mg wenlafaksyny i 50mg Pregabaliny biore teraz

Edytowane przez ms99

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

54 minuty temu, Vizyo napisał(a):

Ale połączone czy jak? Bo to dwie z goła inne choroby. Jeżeli ten lek nie pomaga w dawkach zalecanych przez lekarza. To może poproś o zmianę leku. Dzisiaj jest wiele możliwości leczenia chorób psychicznych. Kiedyś kiedy było tylko to tak zwane Relanium na wszystko to był okropne czasy dla osób zanurzonych. Depresja dzisiaj jest coraz częściej wykrywanach po skutkach pandemii. Kiedyś choroby były tak jak dziś ale straszne jest to, że dziś występuje to na taką skalę.

Zaburzonych** przepraszam klawiatura mi czasami poprawia bez sensu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, maribellcherry napisał(a):

Mysle, ze te leki zostana z nami juz do konca naszego zycia i jedynie co to trzeba nauczyc sie z tym zyc. Nauczyc sie w sytuacji kryzysowej uspokoic samego siebie racjonalnymi argumentami. Tak robie ostatnio, bo jak pisalam psych wysiadam. 

Chyab trzeba lek zaakceptowac, taki niewidzialny wróg, ktory gdzies sie zawsze czai. 

Terapia jest raczej po to zeby wlasnie nauczyc sie funkcjonowac z ciaglym strachem, ew go zminimalizowac. Ale osobiscie nie wierze, ze on kiedykolwiek minie. Mysle, ze w mozgach osob z psych problemami zaszly juz takie zmiany, ze nie da sie tego cofnac. Mysle, ze jak sie zaakceptuje hipo to sie uzyska spokój w glowie, spokój ducha... cialo sie troche rozluzni. Strach generuje stres a stres jest bardzo zly, ciagle chodzimy spieci, miesnie spiete, wszystko boli (przynajmniej mnie). 

Ja mam z kolei inne objawy, kołatanie serca, wpadanie w panikę, zero koncentracji i skupienia na czymkolwiek. Takie poczucie życia w zawieszeniu... Ale zgadzam się z Tobą, że najlepszym wyjściem jest chyba racjonalizacja. Pomaga na jakiś czas. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Vizyo napisał(a):

U mnie terapia poznawczo-behawioralna też nie poskutkowała. Ja swoją nerwicę próbowałem leczyć samoterapią która zrobiła robotę. Na początku musimy sobie uzmysłowić czego tak naprawdę się boimy i co jest źródłem naszego lęku. Gdy przeanalizujemy nasze źródło lęku będziemy mogli je pokonać. Jest to droga bardzo ciężka i nikt nie mówi, że będzie łatwo bo przekonać mózg do tego, że nasze lęki to głównie nasze myśli jest bardzo ciężko. Ja ostatnio mam stan depresyjny i sobie uzmysławiam, że już z nie takiego bagna wychodziłem. I to pomaga kluczem jest nasze nastawienie do problemu.

Kiedy stałam się już bezsilna wobec lęku i natręctw przyszła depresja, po prostu zmęczenie sytuacją, w której się znalazłam. Było to w zeszłym roku i tak, wyszłam z tego. Długo był spokój, i nagle znowu, kolejny epizod NN. Tak jak mówisz-kluczem jest nasze nastawienie... A czy Tobie długo zajęło zrozumienie tego fenomenu ? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja właśnie tez mam problemy z koncentracja uwagi jak ktoś do mnie mówi.. uczucie nadwrażliwości na dźwięki, wszystko jest jakby obce.. dodatkowo od kilku dni zero uczucia głodu.. mam nadzieje ze ta wenlafaksyna zacznie znowu działać.. było tak dobrze przez te 3 lata i znowu coś wróciło.. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, Frida.42 napisał(a):

Kiedy stałam się już bezsilna wobec lęku i natręctw przyszła depresja, po prostu zmęczenie sytuacją, w której się znalazłam. Było to w zeszłym roku i tak, wyszłam z tego. Długo był spokój, i nagle znowu, kolejny epizod NN. Tak jak mówisz-kluczem jest nasze nastawienie... A czy Tobie długo zajęło zrozumienie tego fenomenu ? 

Nadal staram się go zrozumieć. Po prostu nauczyłem się z tym żyć analizowałem dużo to czego się boję i dlaczego się tego boję. I starałem się rozumieć te mechanizmy zachodzące w mózgu i zapisywałem sobie w dzienniczku kiedy się stresuje co wywołało u mnie lęk ile on trwał. To naprawdę pomaga jeżeli chcesz możemy popisać bo widzę, że masz podobny problem do mojego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, maribellcherry napisał(a):

Wiesz co, ja tez mam kolatania serca. Mam nawet stwierdzona arytmie (chyba nadkomorowa? o ile dobrze pamietam, nie jestem juz pewna.) Ale to akurat mam od stresu kiedy moja hipo dopiero raczkowala. Stres zafundowala mi rodzina. U mnie hipo zaczela sie od silnego stresu wlasnie. 

U mnie są duszności w klatce na przykład gdy potrzebuje wyjść do toalety na lekcji mam 18 lat a czuję się jak taki niewolnik. No ale wracając nauczyciel nie wypuszcza i odrazu duszności drżenie rąk. Czarne scenariusze, że jak nie wyjdę to coś mi się stanie widocznie zawsze znajdzie się powód dla nerwicy tylko nie wolno jej zbytnio karmić tylko pewne rzeczy puszczać w niepamięć. Mi się pogorszyło bo nie potrafiłem tak robić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mój kolega miał przypadek, że poszedł na egzamin prawo jazdy na ciągnik i dostał ataku paniki i nie mógł go odpalić. Tak się tym załamał, że wylądował na terapii ale rzucił ją bo czuł, że terapeuta go nie rozumie. Otóż terapeuta twierdził, że ma nerwicę lękową a ja i on myślimy, że ma traumę o to moje argumenty na to. Boi się ciągników od tej pory gdy widzi auta lub inne pojazdy gdy widzi że ktoś odpala w 4 sekundy ma ucisk żołądka. Więc każda myśl która dotyczy tego wydarzenia wywołuje stan depresyjny krótkotrwały. Więc nie wiem jak to interpretować.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Vizyo napisał(a):

Mój kolega miał przypadek, że poszedł na egzamin prawo jazdy na ciągnik i dostał ataku paniki i nie mógł go odpalić. Tak się tym załamał, że wylądował na terapii ale rzucił ją bo czuł, że terapeuta go nie rozumie. Otóż terapeuta twierdził, że ma nerwicę lękową a ja i on myślimy, że ma traumę o to moje argumenty na to. Boi się ciągników od tej pory gdy widzi auta lub inne pojazdy gdy widzi że ktoś odpala w 4 sekundy ma ucisk żołądka. Więc każda myśl która dotyczy tego wydarzenia wywołuje stan depresyjny krótkotrwały. Więc nie wiem jak to interpretować.

Być może to tylko taka trauma albo stres pourazowy...? 

Tak bardzo się tym przejął, że teraz samo wspomnienie z tym związane wywołuje stan, o którym mowa. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Vizyo napisał(a):

U mnie są duszności w klatce na przykład gdy potrzebuje wyjść do toalety na lekcji mam 18 lat a czuję się jak taki niewolnik. No ale wracając nauczyciel nie wypuszcza i odrazu duszności drżenie rąk. Czarne scenariusze, że jak nie wyjdę to coś mi się stanie widocznie zawsze znajdzie się powód dla nerwicy tylko nie wolno jej zbytnio karmić tylko pewne rzeczy puszczać w niepamięć. Mi się pogorszyło bo nie potrafiłem tak robić.

Moja mama również ma nerwicę lękową, trochę inna niż moja, ale jednak. Kiedy ma gdzieś wyjść, np. do lekarza, na zakupy czy załatwić jakieś sprawy na mieście od razu ma lęk, że jakimś cudem dostanie biegunki i co ona wtedy zrobi? 🙂 od razu panika i duszności. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Takie pytanie, też macie nadwrażliwość słuchową? Np słyszycie rzeczy na ktore się nie zwraca uwagi ? Przejazdy samochodów, ćwierkanie ptaków itp..? I ogólnie nadal dręczy mnie ten problem z koncentracja uwagi.. myśle ze jakby to była schizofrenia to chyba slyszalbym jakieś głosy ludzkie ktore do mnie mówią co nie? Bo takie się najczęściej pojawiają z tego co czytałem 😕

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, ms99 napisał(a):

Takie pytanie, też macie nadwrażliwość słuchową? Np słyszycie rzeczy na ktore się nie zwraca uwagi ? Przejazdy samochodów, ćwierkanie ptaków itp..? I ogólnie nadal dręczy mnie ten problem z koncentracja uwagi.. myśle ze jakby to była schizofrenia to chyba slyszalbym jakieś głosy ludzkie ktore do mnie mówią co nie? Bo takie się najczęściej pojawiają z tego co czytałem 😕

Tak, moja psychiatra zawsze kiedy miałam pomysły, że to może być schizofrenia pytała: "Ale pani słyszy jakieś głosy czy to pani myśli ?".

 

Więc pewnie również pod tym kątem różnicuje się tą chorobę. 

 

 

Edytowane przez Frida.42

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ech, mi tylko powiedziała jak zapytałem o schizofrenię że musi mnie zmartwić ale to nie jest schizofrenia.. a zdążyłem jej tylko powiedzieć że mam odczucie odrealnienia, może dlatego że ogólnie już jak byłem młody miałem napady lekowe, byłem nawet tydzień w szpitalu psychiatrycznym na obserwacji po czym mnie wypuszczono i stwierdzono hipochondrię.. tylko że teraz nie mam napadów paniki tylko jakby taki ciągły niepokój odczuwam no i te objawy typu dd problemy z koncentracja mnie dobijają..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, ms99 napisał(a):

Ech, mi tylko powiedziała jak zapytałem o schizofrenię że musi mnie zmartwić ale to nie jest schizofrenia.. a zdążyłem jej tylko powiedzieć że mam odczucie odrealnienia, może dlatego że ogólnie już jak byłem młody miałem napady lekowe, byłem nawet tydzień w szpitalu psychiatrycznym na obserwacji po czym mnie wypuszczono i stwierdzono hipochondrię.. tylko że teraz nie mam napadów paniki tylko jakby taki ciągły niepokój odczuwam no i te objawy typu dd problemy z koncentracja mnie dobijają..

Sądzę, że powinieneś zaufać diagnozie specjalisty albo dla świętego spokoju wybrać się do innego by wydał swoją. 

DD to nie są objawy schizofrenii. 

 

Tego posłuchaj: 

 

 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, maribellcherry napisał(a):

Nie czuje sie przeziebiona, ale od kilku dni mam uczucie wlosa w gardle/drapania w gradle i musze pokaslywac. Do tego mam wrazenia dusznosci. Musze wziac co jakis czas gleboki wdech. 

Przeczytalam, ze takie objawy moga byc tez w raku pluc. 

 

Fakt, ze budze sie ostatnio z zatkanym nosem, splywa mi z zatok chyba (z ktorymi mam od lat problemy). Te dusznosci i pokaslywanie pojawily sie odkad zaczelam sie budzic z zapchanym nosem, a jak nie jest zapchany to odrazu musze dmuchac bo mam tyle kataru w nim. 

 

Ale i tak mam jazde na raka pluc....

Ja również miałem długo problemy z tym "włosem w gardle". Ja na swoją nerwicę lękową miałem dużo objawów brak koncentracji uwagi odrealnienie ciągle uczucie drapania w gardle ciągłe uczucie głodu. Naprawdę było to męczące i też również sobie wmawiałem dużo chorób wystarczy, że lekko zakuło mnie w prawym dolnym boku i już przeczytałem 10 artykułów na temat wyrostka 😅 Jakoś sobie z tym poradziłem ale nie było łatwo. Po prostu nie wolno wyczytywać objawów w internecie mimo , że i tak wiem że ludzka ciekawość zwycięży to wierzcie mi lub nie to nic dobrego nie wniesie nakręcicie się tylko niepotrzebnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, acherontia styx napisał(a):

Anafilaksji jakbyś miała dostać to już byś dawno była martwa. Ona się nie rozwija godzinami. Błagam, jak już musicie sobie wkręcać choroby to chociaż zgodnie z jej przebiegiem.

Dwa, że Wasze "choroby" bazują na Waszej "wiedzy" medycznej, niekoniecznie prawdziwej, to to już pokazuje, że to typowa hipochondria, którą się leczy, ale nie rzeczywista choroba - no ale po co się leczyć? Wygodniej szukać sobie chorób, bo to daje jakieś korzyści.

Leczę się od 3 lat, biorę leki i przeszłam terapię poznawczo-behawioralną, która dała tyle co nic. Pół roku jest spokój a potem znowu wraca, typowa NN. Rozum mówi mi - to tylko kolejna natrętna myśl, przecież nie mam tych objawów, o które się martwię, a nerwica szepcze - ale sprawdź jeszcze raz tą pierś, po raz setny, może to za mało, może czegoś nie dopatrzyłaś? A usg 8 miesięcy temu... Drugi przykład - kolonoskopia niecały rok temu, stwierdzone jedynie hemoroidy. Nagle znowu śluz, kilka kropek krwi na papierze. Rozum - nie, to na pewno przez hemoroidy, nerwica - a może nie ? I tak to się kręci @acherontia styx. Racjonalizacja pomaga ale ta podstępna choroba naprawdę potrafi namieszać w głowie podatnej na takie wkręty, doprowadza do bezsilności i zmęczenia życiem. Już raz miałam przez to depresję i różne myśli co dalej, bo tak sie nie da żyć. Zabiera cenny czas bo przecież po obsesyjnej myśli przychodzi kompulsja i błędne koło sie kręci...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Miał ktoś z Was może kiedyś tak, że bolała Was prawa noga, taki rwący ból od kolana do piszczeli i niżej, po jakimś czasie ten ból przechodzi na prawą ręke i jest taki sam - rwący od łokcia do nadgarstka. Ja już wyczytałam na Internecie, że to może być problem z kręgosłupem szyjnym albo nawet stan przedzawałowy. Już wczoraj mnie ta noga tak rwała a dziś do tego ręka i to mnie tak boli naprzemiennie, raz noga a raz ręka. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, maribellcherry napisał(a):

Mam cos bardzo podobnego, tylko ze pomiedzy okiem a uchem na skorze... Wyglada jak tzw plama starcza/watrobowa...  Jasnobrazowe, okragle, plaskie... wyglada nie jak narosl a jak pociemniala skora... Poza tym nie swedzi, nie boli itp... Jedynie co to pojawily mi sie na tym dwie czerwone kropki i zniknely... Mialam wrazenie ze to cos zaczyna ewoluowac... Zglosilam sie z tym do lekarza rodzinnego ale nie poszlam jeszcze po wynik. W sensie, diagnoze powiedzmy... 

Tez przyszlo mi do glowy, ze to tak skory moze. Ja mam to juz kilka miesiecy....

 

Na zdjeciu ktore zalaczylam jest z tymi wlasnie dwie maly czerwonymi kropkami Kropki juz znikly. Calosc ma max 0,5cm...

Image.jpeg

Wpadłam na myśl ze może to przebarwienie, zauważyłam na starych zdjęciach z wakacji z tamtego roku ze tez to miałam..ech mam dość codziennie „mam” innego raka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy ktoś ma tutaj ciągłe parcie na mocz. Mimo dobrych badań co godzinę pęcherz pełny. Mimo małej ilości spożywania płynów mogę nie pić cały dzień. Ciągle jest taka potrzeba wyjścia do toalety. Czy ktoś wie skąd to się bierze bo nie wierzę żeby ciągłe wychodzenie było związane ze stanem zdrowia. Dodam, że badania są świetne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kochani odważyłam się zrobić badania krwi. Są książkowe nie ma do czego się przyczepić. Poziom witamin tez super. A zmeczenie od dwóch miesięcy i bóle pleców są, oczywiście utrata wagi i dalej trzustka na tapecie. 
Mam wszystkie objawy oprócz ciemnego moczu, odbarwionych stolców.

Wyczytalam właśnie, ze rak trzustki nie wyjdzie we krwi i znow mam jazdę. Skoro wyniki Ok- tarczyca, glukoza witamina D to zmeczenie może być już tylko od trzustki. Rodzina już nie może mnie słuchać, mam wrażenie ze mnie nienawidzą…Ide dziś znowu do lekarza, muszę mieć zrobione usg jamy brzusznej. To dla mnie konieczność. Myslice, ze można aż tak bardzo wkręcić sobie jakaś chorobę żeby mieć jej objawy przez tak długi okres czasu?! 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To jest jakaś masakra :(

Już nie daje rady- byłam właśnie u lekarza, nie ma się czego przyczepić w wynikach ale dała mi skierowanie na usg jamy brzusznej, bo faktycznie chora trzustka w krwi nie wyjdzie. Najlepsze jest to, ze wpisałam po prostu swoje objawy do Google i bach rak trzustki. Oczywiście mop przeczytaniu doszły kolejne objawy. I tak dwa miesiące, budzę się zmęczona, pomimo 8 godzin snu, mam zamglony obraz, bóle brzucha, pleców. Brak energii. 
Jestem w szoku, ze głowa może narobić takiego bałaganu. Jestem zapisana do psychiatry ale wizyta dopiero za 3 tyg i to prywatnie! Do tego czasu się wykończę. Przepraszam Was, ze teraz tu wylewam z siebie to całe dziadostwo- ale w rodzinie już nie ma nikogo co chciałby ze mna rozmawiać

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy brał ktoś z Was może lub bierze Neurotop Retard 300? Bo mi właśnie lekarz psychiatra w piątek dodała ten lek, a oprócz niego biorę jeszcze zwiększoną dawkę Asertinu (150mg), Pramolan i Kwetaplex 25mg i oczywiście jak zawsze na początku brania jakiegoś leku, boję się, że będę mieć jakieś bardzo złe skutki uboczne. Oczywiście nawet ich nie czytałam bo dopiero bym sobie wkręcała, ale już sobie powoli coś wkręcam 😕 ja akurat jestem pod ciągłą obserwacją przez lekarzy i pielęgniarkę bo chodzę na terapię na oddziale dziennym od pon. Do piątku. Ale mimo wszystko tak pytam z ciekawości

 

Przepisała mi ten Neurotop, bo mam bardzo duże wahania nastroju codziennie i drastycznie się one zmieniają nawet w ciągu kilku minut. Podejrzewam u siebie CHAD (oprócz stwierdzonej nerwicy i na razie depresji) ale ona powiedziała, że to się totalnie inaczej objawia i że dany nastrój utrzymuje się przez 3 tygodnie i potem zmiana. A za to moja terapeutka uważa, że te wahania są do dalszej obserwacji i dała mi na kolejny tydzień takie zadanie, żebym robiła wykresy i na nich zaznaczała co trzy godziny jaki jest mój nastrój. Też ona uważa, że dany nastrój utrzymuje się przez 4 DNI i potem zmiana, więc ja już nie wiem kogo mam słuchać xD niby powinnam lekarza bo jest bardziej w tym doświadczona, ale przecież według mnie to każda choroba psychiczna u różnych ludzi objawia się inaczej - tak samo z dwubiegunówką, więc moim zdaniem powinna to wziąć pod uwagę a nie od razu skreślać że to nie to xD jak czytałam wielokrotnie objawy tej choroby, to tak naprawdę praktycznie wszystkie u siebie widzę. Plus znajoma mojej mamy mówiła, że ona ma znajomego który choruje na CHAD i że to bardzo możliwe że też to mam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×