Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

5 godzin temu, maribellcherry napisał:

Tak w ogole to ja mam od okolo wrzesnia pod lewa zuchwa (chyba) wezel chlonny ktory mnie troche boli przy mocnym ucisku.  Ogolnie to mam limfadenopatie stwierdzona (mam nadzieje ze napisalam dobrze). W tym roku w styczniu mialam usg tarczycy (bo mam na niej guzki) ale nie pamietam czy mi tez robili usg wezlow na szyi…. 
Ten wezel byl wiekszy i bardziej bolacy i sie zmniejszyl…
Jak pisalam wczesniej badania mam w normie chociazby crp… Jakby ten wezel byl od czegos powaznego typu rak to chyba bym juz o tym wiedziala??? 
 

Teraz moja hipochondria i nerwica wystrzelily w kosmos przez te wiadomosc o tym koledze… Doszukuje sie juz wszystkiego. I teraz znowu wkret na guza nosogardla…. 
Poza tym jeszcze mam opuchnieta od wielu lat slinianke te na wysokosci kosci zuchwowej , usg dwa lata temu nic nie wykazalo ale jak uciskam to boli troche boli, prawa nie boli, ale nie wyczuwam guzka czy cos…. Mialam dwa razy zapalenie slinianki i na ustach mam chyba od slinianki kamien. Bylam u dentystki i tak powiedziala i po urlopie mam to usunac… Jesu ja sie zalamie serio…. 

 

Też mnie zaczął boleć węzeł :( I też już umieram... znowu... a już byłam na dobrej drodze... 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie martwi tylko ten ból lewej ręki - mówię sobie, że skoro po lekach nie zniknął, to może jednak coś poważnego (rak kości, rak płuc). Oczywiście nie jest to jakiś intensywny ból, bardziej takie 3/10, ale co się naczytałam, to moje. Nie wiem, czy na niej też nie śpię, ale w internecie jest oczywiście opis przypadków taki, że nie będę o tym pisać... 

 

O resztę martwię się już mniej, zażywam lek na bazie escitalopramu i jak na razie, to mogę powiedzieć, że na lęki jest świetny. Nie mówię, że w ogóle go nie czuję, bo to byłoby kłamstwo, ale zmalał o jakieś 70%.  

  

19 godzin temu, maribellcherry napisał:

Tak w ogole to ja mam od okolo wrzesnia pod lewa zuchwa (chyba) wezel chlonny ktory mnie troche boli przy mocnym ucisku.  Ogolnie to mam limfadenopatie stwierdzona (mam nadzieje ze napisalam dobrze). W tym roku w styczniu mialam usg tarczycy (bo mam na niej guzki) ale nie pamietam czy mi tez robili usg wezlow na szyi…. 
Ten wezel byl wiekszy i bardziej bolacy i sie zmniejszyl…
Jak pisalam wczesniej badania mam w normie chociazby crp… Jakby ten wezel byl od czegos powaznego typu rak to chyba bym juz o tym wiedziala??? 
 

Teraz moja hipochondria i nerwica wystrzelily w kosmos przez te wiadomosc o tym koledze… Doszukuje sie juz wszystkiego. I teraz znowu wkret na guza nosogardla…. 
Poza tym jeszcze mam opuchnieta od wielu lat slinianke te na wysokosci kosci zuchwowej , usg dwa lata temu nic nie wykazalo ale jak uciskam to boli troche boli, prawa nie boli, ale nie wyczuwam guzka czy cos…. Mialam dwa razy zapalenie slinianki i na ustach mam chyba od slinianki kamien. Bylam u dentystki i tak powiedziala i po urlopie mam to usunac… Jesu ja sie zalamie serio…. 

 

Czy zażywasz jakieś leki? Zobacz obiektywnie na swoje wpisy - przypisujesz sobie kilkadziesiąt chorób. Jeśli przez urlop nie będziesz się martwić, to nic się nie stanie (choć wiem, że to niewykonalne). Udałabym się na Twoim miejscu do specjalisty, bo się wykończysz. 

 

Przy USG tarczycy robią usg węzłów zazwyczaj; a ból węzłów o niczym nie świadczy. Mnie się wydawało, że pod pachą też mnie bolą, a na USG piersi nic nie wyszło. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, maribellcherry napisał:

Przykro mi, ze znowu „cos” Ci nie daje spokoju.

i sobie tez przykro.

 

alicja_z_krainy_czarów ma rację, powinnaś mieć na to leki. Ja zażywam sertralinę i doraźnie Sedam (czyli benzodiazepinę...). Lęki są, ale nie mam takich ataków, jak wcześniej. 

 

A mam jeszcze pytanie. Był ktoś z Was na l4 od psychiatry dłuższy czas?

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No leki mi nie pomagają na brak natrętnych myśli o chorobach, ale zdecydowanie tej paniki jest mniej, więc @maribellcherry na pewno bym na Twoim miejscu wybrała się do psychiatry, bo raz, że wkręcasz się w różne choroby, ale wydaje mi się, że jesteś naprawdę w ogromnej panice każdego dnia. Podziwiam Cię, że łączysz to z życiem rodzinnym i odpowiedzialną pracą, bo ja bym już dawno nie dała po prostu sobie rady z tym wszystkim. 

 

Ja też mam benzo i staram się nie używać, bo i tak sądzę, że jestem podatna na uzależnienia, a tyle się o tym naczytałam, że się boję, ale sam fakt, że mam i w razie czego mogę wziąć jest dla mnie nieoceniony. Żałuję, że tak późno zdecydowałam się na wizytę u psychiatry, choć liczę, że psychoterapia będzie tym, co pozwoli mi odmienić swoje myślenie.

 

U mnie za to zaczęła się analiza pieprzyków 🙄. Jeden mi wyskoczył jakiś czas temu, jest mały, ale wydawało mi się, że urósł. Oczywiście wszyscy mi mówią, że pieprzyk jest mikroskopijny i w ogóle nie jest niepokojący, ale moje myślenie to moje. Zastanawiam się nad wizytą u dermatologa, żeby dokonać oglądu, ale już mam wizję, że wychodzi mi coś nie tak i mam cały urlop z głowy. Tak samo ten kardiolog i RTG klatki piersiowej to coś, co bardzo bym chciała odhaczyć, żeby poczuć spokój. 

 

5 godzin temu, nadiee napisał:

alicja_z_krainy_czarów ma rację, powinnaś mieć na to leki. Ja zażywam sertralinę i doraźnie Sedam (czyli benzodiazepinę...). Lęki są, ale nie mam takich ataków, jak wcześniej. 

 

A mam jeszcze pytanie. Był ktoś z Was na l4 od psychiatry dłuższy czas?

 

 

Na dłużej to na ile? Ja brałam na krótko, ale też więcej nie chciałam, bo na pewno by mi to nie pomogło, żeby siedzieć w domu, ale jeśli gorzej się czujesz albo praca jest katalizatorem, to moim zdaniem warto to przemyśleć. 

 

Co do Twoich obaw o siniaki, to nie wiem, jak łatwo Ci się robią, ile ich masz, ale nie jest to jedyny objaw białaczki, jest ich znacznie więcej, wyszłaby Ci w normalnych badaniach i szybko byś opadła z sił; siniaki się łatwo robią, jak ktoś ma np. anemię też. Także z białaczką dałabym sobie spokój.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, alicja_z_krainy_czarów napisał:

U mnie za to zaczęła się analiza pieprzyków 🙄. Jeden mi wyskoczył jakiś czas temu, jest mały, ale wydawało mi się, że urósł. Oczywiście wszyscy mi mówią, że pieprzyk jest mikroskopijny i w ogóle nie jest niepokojący, ale moje myślenie to moje. Zastanawiam się nad wizytą u dermatologa, żeby dokonać oglądu, ale już mam wizję, że wychodzi mi coś nie tak i mam cały urlop z głowy. Tak samo ten kardiolog i RTG klatki piersiowej to coś, co bardzo bym chciała odhaczyć, żeby poczuć spokój.

 

Idż do dermatologa. Warto od czasu do czasu sprawdzać swoje znamiona. Twoje z opisu wygląda niegroźnie.

 

 

17 godzin temu, alicja_z_krainy_czarów napisał:

Na dłużej to na ile? Ja brałam na krótko, ale też więcej nie chciałam, bo na pewno by mi to nie pomogło, żeby siedzieć w domu, ale jeśli gorzej się czujesz albo praca jest katalizatorem, to moim zdaniem warto to przemyśleć. 

 

Co do Twoich obaw o siniaki, to nie wiem, jak łatwo Ci się robią, ile ich masz, ale nie jest to jedyny objaw białaczki, jest ich znacznie więcej, wyszłaby Ci w normalnych badaniach i szybko byś opadła z sił; siniaki się łatwo robią, jak ktoś ma np. anemię też. Także z białaczką dałabym sobie spokój.

 

Ja już jestem dwa miesiące na zwolnieniu i chciałabym dłużej...

 

Siniaków mam... Kilka. Na nogach, głównie na udach. Na zewnętrznej stronie ud, z przodu. Na jednej nodze dwa, na drugiej z 4. Są dość małe i nie są to takie krwiste lub fioletowe siniory. Nie wiem tylko, skąd je mam. Miałam też inne wcześniej, już zniknęły. Ta białaczka nie może dać mi spokoju. Ale ostatnie badania miałam dobre. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, acherontia styx napisał:

Ja byłam 6 miesięcy. W międzyczasie mnie ZUS zaprosił na komisję, żeby sprawdzić zasadność zwolnienia, ale nie podważyli i dali mi spokój. Już do końca kontroli więcej nie miałam.

 

I musiałaś przedstawić dokumentację?

 

Ja też chciałabym być maksymalną ilość. Ale mój psychiatra powiedział, że więcej mi nie da. Bo nie. Bo on daje maks dwa miesiące. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, maribellcherry napisał:

Ja wiem… macie racje…. Maz tez mowi ze powinnam isc sie z tym leczyc.

Wyobrazcie sobie ze nie bylam w stanie wejsc do oceanu ze strachu przed jakas bakteria…. i w wodnym parku rozrywki tez unikalam wody z obawy przed zakazeniem…. 
 

Teraz znowu mam wkret na raka pluc. Dwa miesiace pokasluje. Zwykle wiecej rano. Czasami nic przez caly dzien i nagle wieczorem mnie przydusi. Raz na slucho a raz na mokro…. Stwierdzam teraz ze jak suchy to chyba z oskrzeli bo to taki napad (suchy moze byc w raku ponoc) a jak mokry to z gardla raczej. Takie mam odczucia….chyba…
Dokladnie dwa miesiace temu skonczylo mi sie przeziebienie w ktorym bardzo kaszlalam…. Ponoc do 2-3 miesiecy mozna kaszlec? Moj maz skonczyl kaszlec po chorobie a ja nie…

I znowu sie pocieszam ze (chociaz) ta krew w normie… Ale ja mam wciaz lekki katar i splywa sluz po gardle wiec wiem ze od tego mozna kaszlec. 

 

ale … patrzac na tego naszego znajomego…. majac srednia agresywnosc swojego raka krew tez ma w normie…. ech….

 

No bo wyniki morfologii są zaburzone tylko przy niektórych chorobach... Po covidzie dużo osób kaszle długi czas. Moja siostra po covidzie kilka miesięcy temu ma wciąż katar spływający po gardle. I od tego zdecydowanie można kaszleć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, nadiee napisał:

Hejka... Jak tam u Was...? Ja cały czas schizuję na białaczkę... Dziś odkryłam jakąś wybroczynę na nodze ... Nie jest duża i nie rzuca się w oczy... Ale jest. :( 

Hej, u mnie dziś też słabo...Znaczy ogólnie fizycznie czuję się dobrze, ale znów lęki i myśli, czarne scenariusze wracają...Znaczy miałam je cały czas ale dziś znów silniejsze :( znów odczuwam brak apetytu mimo że np. Jestem głodna...Dzisiaj póki co to tylko trochę obiadu zjadłam...Boję się że mogę zwymiotować albo trafię do szpitala bo może mam jakieś zaburzenie odżywiania, nie wiem już. Samo myślenie o tym mnie męczy i już zaliczyłam plakanie. A jeszcze wczoraj jadłam wszystko ze smakiem :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej... Nie było mnie tu z dobry rok.... 

Niektórzy mnie pewnie pamiętają.... I mnie nerwicy, depresji juz sama nie wiem wiem ciąg dalszy. Po nagłej śmierci mamy na raka we wrześniu ubiegłego roku juz wszystko się posypało. 

Mam miliony objawow. Zaczęło się od infekcji we wrześniu, październiku i listopadzie. Mój synek te same objawy, dostał antybiotyk i minelo. Mi nic nie dali.. Bo może pochp lub astma... Ang lekarze.... 

Ciagni się za mna kaszel od tamtej pory, kaszle jakimiś zbitymi cielisto zolto zielonymi kawałkami, po covid doszły swisty.... Oprócz tego wrocilo uczucie zimna, poty nocne, mam wezly nadobojczykowe (tzn na samej górze jaknu jyz na przestrzeni jak się plecy zaczynają) juz od roku. Dochodzą nowe, bola.... Zrobiły mi się worki pod oczami. Bole plecow mam takue ze nue mogę spać, ale one są potemich np dwa trzy tyg nie ma.... 

Jednym słowem ja stracilam nadzieje juz że będzie lepiej. Lekow mi odmówili bo mam terapie. Zresztą.... Ona nic n i e pomaga. 

Dzus postanowiłam napisać bo czuje ze to wszystko przerosło mnie już tak bardxo ze pojawiają się myśli, że mimo że kocham zycue i chce zyc, to żeby ze sobą skończyć. Mam 5 letniego synka.. A juz n i e umiem być dobra mama, ja mam tylko nerwice. Czuję że jestem u granic swoich możliwości zeby nadal to wszystko znosic. Najchętniej n i e wstałabym z łóżka, wszystko mi jedno czy się myje, czy nie, czy jem czy nie.... Chudnę od tego niejedzenia. 

Nie proszę o pomoc ani rady.... Już je tu dawali..... Po prostu to jest jedyne miejsce gdzie mogę to wszystko napisać z nadzieją, że może mi choc odrobinę ulzy. ... 

Czuje ze jestem w matni. W m i ejscu, z którego juz tylko odejście moze mnie wyciągnąć. Odsunęli się ode mnie wszyscy.... A ja czuje ze jestem w piekle.... 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Absolutnie nie twierdzę, że to wina tego, że jest online, aczkolwiek wydaje mi się głębsze to wszystko gdy terapeuta jest obok. 

Dużo mi dala ta terapia, natomiast niewiele w kwestii leczenia samej nerwicy bo tu widzę nikłe postępy. 

Mam dni ze dostaje ciezkiej paniki (nie mówię o ataku paniki jako takim) ze umre na raka,ze boje się isc do lekarza bo oprócz nerwicy to na bank juz ostatnie stadium. Przerobiłam to forum i takich jak ja było setki, ale oczywiście mi się wydaje, że ja będę tym wyjątkiem.o tu płakało o nerwe a umarło na raka. Po covid udało mi się trafić do lekarza rodzinnego - gp-bo mieszkam w uk, i tam dopiero podział się cyrk. Poszlam ze świstami oddechowymi, uznał ze najprawdopodobniej to tzw post covid wheezy, dal silny inhalator z kortykosteroidem na najbliższe tyg i mówi, że powinno ustać. Natomiast bardziej martwił go przevieg samej wizyty, moje trzęsienie się, skok ciśnienia do 190,prawie ze omdlenie.... Zaczął ze mną o tym rozmawiać i zamiast 10min siedzialam tam ponad 50...oppwiedzialam mu wszystko a on mowi, że jemu to w ogóle na łagodniejsza formę PTSD wygląda a wszystko po tym tylko mi to pogłębiało. Zapytał czy coś się kiedyś podziało s związku z lekarzem... Podziało,ale do tego nie jestem w stanie wrócić, mimo że okazało się pomyłka. 

Wiele razy stawałam na ulicy jak wryta i dopiero jak zamknęłam oczy na chwilę to mijało "wtedy" a znow stawało się "teraz". Nie wiem jak to opisać.. W każdym razie on tu doszukuje się nie skuteczności terapii... Skomplikowane to wszystko... Poprzedni post pisalam w takiej właśnie panice ze juz koniec ze umre na raka. 

Bywają okresy ze mi lepiej, bywaja ze nie...wtedy jest jazda płucna, jazda węzłowa, jazda na obrzęki pod oczami i niewydolnosci... 🤦‍♀️ Zastanawiam się czy gdybym miała choc jedna z tych chorób od 1.5 roku, czy byłabym w stanie isc do pracy, na zakuoy lub wysprzątać dom,czy bym w ogóle jeszcze zyla. 

Lista moich chorób jest długa, zaczyna i poki co kończy chloniakiem, zahacza o raka trzustki, watroby, białaczkę, chore serce, stwardnienie, parkinsona, za me, jaskrę a nawet ku*** mac, uwaga Akromegalie. 

Przykre jest to wszystko, bo mam małe dziecko, 5 latek a tak posypało się w tym moim życiu. 

Ostatnio tez mam problem z agresja. Nie wiem jak to z siebie wywalać bo są chwilę że czuje ze bym ich wszystkich wyrzucila za okno przysłowiowo i roz/cenzura/a ten dom młotkiem... Jak myślicie co może to powodować? 

 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Koszmar. Wszystko, co piszecie, to koszmar.

 

U mnie było trochę lepiej. Zajęłam się nawet życiem... Do dziś. Właściwie to po prostu zobaczyłam sporego siniaka na lewym udzie , nie pamiętam uderzenia i... znowu wróciła mi myśl o białaczce...Masakra. Znów zaczęła ogarniać mnie panika i przekonanie o rychłej śmierci. :( Z drugiej strony tłumaczę sobie, jak mogłam go sobie nabić... To był dzień, w którym byłam zalatana, potem jechałam zatłoczonym autobusem z ciężkim plecakiem... może wtedy...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, maribellcherry napisał:

To sie na pewno wtedy stalo. Spieszylas sie i nie zauwazylas nawet…

 

 

Ja tez mam czasem takie siniaki z nikad…

Ja też mam pełno siniorów... Też nie wiem skąd... Jeszcze dzisiaj mialam straszny sen ze umarł mój synek..... 😥 😥 Boże taki realistyczny.... Moj własny krzyk mnie obudzil.... 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, maribellcherry napisał:

To sie na pewno wtedy stalo. Spieszylas sie i nie zauwazylas nawet…

 

 

Ja tez mam czasem takie siniaki z nikad…

Ja też mam pełno siniorów... Też nie wiem skąd... Jeszcze dzisiaj mialam straszny sen ze umarł mój synek..... 😥 😥 Boże taki realistyczny.... Moj własny krzyk mnie obudzil.... 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, maribellcherry napisał:

To sie na pewno wtedy stalo. Spieszylas sie i nie zauwazylas nawet…

 

 

Ja tez mam czasem takie siniaki z nikad…

Tak mówisz...? Mam nadzieję... Bo już było dobrze...

 

Pójście do psychiatry w Twoim przypadku to rzeczywiście dobry pomysł, wiesz... Idź, kochana. Bo naprawdę się wykończysz. Ja tak zrobiłam... Wiem, że nie da się tak po prostu przestać zamartwiać, że racjonalne myślenie nie działa... dlatego wspomóż się, prszę... 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Marlenka85 napisał:

Ja też mam pełno siniorów... Też nie wiem skąd... Jeszcze dzisiaj mialam straszny sen ze umarł mój synek..... 😥😥 Boże taki realistyczny.... Moj własny krzyk mnie obudzil.... 

 

Przykro mi bardzo... :( straszny sen... a czy Ty się wspomagasz jakimiś środkami farmaceutycznymi...?

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, maribellcherry napisał:

 poniewaz nie mam potwierdzenia ze rzeczywiscie nic zlego sie nie dzieje to wkrecam sobie wiele…

 

Oh, dokładnie tak... 

 

Ja mam jeszcze afte na policzku (lub się ugryzłam, nie jestem pewna). A dziś poszła krew z jednego dziąsła. Troszeczkę. Z newralgicznego dziąsła, ono mi zawsze krwawi przy nitkowaniu, ząb obok był ciężkim zawodnikiem. Leczony kanałowo, bardzo krwawił. To już było z dwa lata temu. 

Ale dodaje sobie to wszystko i... Panika. Panika. Panika. Czarne myśli 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej, ja od tygodnia biorę leki, bo już miałam dość. Miałam podejście w czerwcu do brania leków, ale po trzech dniach spanikowałam. No i dzisiaj też mam ten dzień, że mam ochotę rzucić w cholerę te leki. Biorę na razie po pół tabletki dwa razy dziennie, ale dzisiaj odczuwam jakiś mega niepokój wewnętrzny, oczywiście mam już duszności, serce głośno bije i czuję się jakbym umierała, drętwieją mi nogi i ręce. Oczywiście mój mózg w pierwszej kolejności, że to po tym leku i sama nie wiem. Pierwsze dni brania były w porządku, lekko się stresowałam, ale stwierdziłam, że sobie poradzę, a teraz mam kryzys. Wiem, że bez leków dalej nie ruszę... uczęszczam na psychoterapie i terapeutka mówiła, że przyjmowanie leków na pewno przyśpieszy proces wychodzenia z tego stanu w jakim teraz jestem, ale nie wiem czy podołam i dam rade :( mam dzisiaj straszny kryzys

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 24.08.2022 o 11:56, maribellcherry napisał:

Nie chce sobie nic wkrecac...

 

Po prostu dokucza mi dzis jelito. Tak pomiedzy zoladkiem a pepkiem... To chyba jelito wlasnie.... Raz jest dobrze... kilka dni a nawet tygodni. a potem przez jakis czas kiszki mi wykreca... To chyba takie typowe IBS... Tak przynajmniej lekarze twierdza... 

 

Zbieram sie, zeby zadzwonic do lekarza rodzinnego i poprosic o skierowanie do psychologa lub psychiatry... Codziennie sobie obiecuje: jutro zadzwonie... i przychodzi jutro i ja znowu obiecuje sobie, ze jutro zadzwonie... 

 

Ostatnie dni bardzo plakalam z niemocy, ze strachu, z uzalania sie, z tego, ze nie potrafie sie zyciem cieszyc... Ale wiecie co... ciesze sie ze wiele osob nie pisze tu az tak regularnie... niektorzy juz w ogole.... (ja pierwszy raz napisalam chyba w 2019... albo 2020... chyba), to chyba dobry znak. Mam nadzieje, ze jest im lepiej i nie musza tu szukac pomocy... 

 

I co, umówiłaś się...? Zrób to, bardzo Cię proszę. To jest Ci bardzo potrzebne...

 

Ja wróciłam do pracy. Ogólnie było nieźle ostatnio. Ale od wczoraj mam chrypkę i coś mi jakby siedzi na gardle, a do tego boli pod żuchwą z jednej strony. I już mam w sobie jakiś niepokój... Myślicie że to może bvyć od wiatraka w pracy? Do tego boli mnie dziąsło, bo mi się ósemka wyżyna. Może ta żuchwa od tego... 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, maribellcherry napisał:

Z tego co ja sie orientuje to wezly moga byc tez powiekszone przy wyzynaniu zebów.

Mozesz czuc sie naprawde chora wtedy.

Mojej siostrze niedawno nawet sie wyzynaly to normalnie miala kaszel, chrype i bolalo ja gardlo... 

 

Jesli masz powiekszony wezel po stronie tego zeba to mysle ze to prawie na pewno od tego... Ale nie bierz prosze moich slow jako porade lekarska bo ze mnie lekarz jak z koziej d*py trabka. Nie mam nic wspolnego z medycyna hahaha

Haha

Wiesz co, ja nie mam powiekskznego węzła. Po prostu boli mnie pod żuchwą. Wymacała mnie dziś w pracy szefowa, ona się trochę zna, mówi, że absolutnie nic nie czuje. Niczego powiększonego. Mam lekki katar i lekką chrypkę, no i boli mnie to dziąsło. 

Będę miała dziś teleporade z rodzinną, zobaczę, co mi powie. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzien dobry , witam wszystkich.Dlugo sie bronilem zeby sobie przyznac ze cos ze mna nie tak.Moja historia zaczela sie dwa lata temu, kiedy zmarl moj Tata, z ktorym nie zdazylem sie pozegnac, jak rowniez nie moglem przyleciec przez covida na pogrzeb. No coz , i od tego sie zaczelo, najpierw rozlecial mi sie brzuch i jelita, biegunki, przelewanie wody i bole.Doszlem do wniosku ze mam raka jelita grubego, badania i koncu kolonoskopia , ktora tylko potwierdzila ze jestem zdrowy, no i cud po kolonoskopi wszsytko zniklo, jeszcze wtedy nie myslalem ze to moze siedziec w glowie, doszlem do wniosku ze to zmiana diety uspokoila zoladek. Ciagly starch ze ktorys z moich tluszczakow przerodzi sie w nowotwor... Kilka tygodni temu odkrylem na ramieniu ciemna plame, wiec prawie zemdlalem. to na pewno czerniak i juz umieram. Poszlem do dermatologa , ktory po badaniu stwierdzil ze to wlokniak twardy, prosze spac spokojnie. Nie uwiezylem od tego czasu nie spie , wiec umowilem sie do drugiego bardzo drogiego dermatologa w Londynie , bo tu mieszkam.Dermatolog stwierdzil podobnie ze ma wlokniaka i znamie, zeby sie nie martwic....Dr Google mnie zabije, a ciekawostka od kiedy ciagle mysle o tej plamie , to boli mnie reka, piecze i robi sie ciepla , ktora i tak mnie boli od lat , gdyz jestem kierowca i zawsze mnie bolala, w trakcie jazdy, ale teraz doszly te nowe objawy. .. Powiem wam ze to jest straszne, nie wiem jak wylaczyc mozg, i jak sobie z tym poradzic.Pozdrawiam wszsytkich i ciesze sie ze istnieja takie grupy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×