Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

To dopłać 200 pln za anestezjloga, jeśli możesz oczywiście. Co prawda mnie na kolonoskopię wiózł taksówkarz który był już po czterech 😉 i to pomimo młodego wieku. Twierdził że na luzie da się wytrzymać. Szczerze to prędzej wezmę gastro w znieczuleniu, No chyba że rurę od kolono znowu będą obsługiwać dwie ładne, młode blondynki 😉

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Doriis napisał:

U mnie od soboty dosyć luźno i kilka razy dziennie ;) Wybacz, ale nie wiem jaki kolor, bo po prostu nie zaglądam zeby uniknąć niepotrzebnego stresu.

Hmm czyli tez cały czas masz jakies „przeboje” w wc.? Tylko tak nie zwracasz na to uwagi? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Doriis napisał:

tez hipochondryk, z tym ze on calkiem unika lekarzy i lekarstw. Ostatnim razem był chyba ze swoją mamą u pediatry :P).

o, to nie jestem sama 😜 chociaż ja i tak odwiedziłam rekordową liczbę lekarzy w przeciągu pół roku. U internisty to ja byłam z 6 razy, za każdym razem z innym objawem 😜 

4 godziny temu, sickman napisał:

Ja dostałem Depralim 5mg, ale jak pisałem wczesniej nie wziałem ani jedej tabletki, poki wychodze z domu do pracy i nie przyjezdza  po mnie karetka w napadach lęku i paniki, to nie mam zamiaru ich brac 🙂 No chyba ze ktos mi napisze, ze po ich braniu minelo mu jak za dotknieciu czarodziejskiej rozdzki i czuje sie normalnie, to jestem sklonny zaczac to brac 🙂 Ale jak dalej mam miec w glowie "bajzel" i myslec  o swoich dolegliwosciach, to wole (poki daje rade oczywiscie jakos funkcjonowac) na razie trzymac ten Depralin  i Pramolan (na ataki po depralinie) w szufladzie 🙂 Ciezko jest nie powiem, ale jak juz sobie poradze z tymi nieszczesnymi jelitami i mi sie nie poprawi, to pewnie poddam sie całkiem  i zawierze swoj los w chemii, bo na dluzsza mete nie bede w stanie pewnie tak zyc 🙂

Ale słuchaj no, niestety nikt CI nie powie "będziesz brał leki i będzie cudownie". To indywidualna sprawa każdego z nas ;) mnie SSRI w ogóle nie pomogły, tzn. częściowo tak, ale nagle dostałam zajoba na punkcie powiększonego migdała i znowu mi odbiło, i takiego lęku nie czułam dawno. O chorobach nadal myślałam. Także w moim przypadku albo dawka była za mała, albo po prostu powinnam brać coś innego. Jednak teraz czuję się tak, jak wtedy kiedy brałam SSRI, czyli niby nie ma wielkiego lęku, ale o chorobach nadal myślę, natręty nadal mam. 

I zrobiłam głupotę, bo odstawiłam SSRI sama, psychiatra mnie ostrzegał i... Nic. Nie czułam żadnej różnicy w swoim stanie. 

3 godziny temu, mloda_hipochondryczka napisał:

Ehh ja dzisiaj mało hipochondrycznie ale muszę gdzieś to napisać bo nie mam komu tego powiedzieć wiec wybaczcie. Cały dzień płacze, nie mam w ogole ochoty żyć, żałuje ze w ogole się urodziłam. Cała moja rodzina najbliższa mnie nienawidzi, nikt mnie w domu po prostu tu nie chce. Jestem traktowana jak zło konieczne. Dzisiaj chyba przeprowadzę się do babci na 2 tygodnie chociaż, chociaz ta babcia tez nie jest cudowna, to jest twarda kobieta która nie pozwala mi nawet płakać czy się wyżalić. Straciłam wszystkich znajomych właściwie. Jestem na samym dnie i nie wiem czy kiedyś się odbije w ogole.

Nie myśl tak. Po prostu otoczenie nie rozumie Twoich problemów, ale to nie oznacza, że rodzina Cię nie kocha czy ma Cię gdzieś. Tak Ci się wydaje, przez to że masz prawdopodobnie zaburzenia depresyjne oprócz nerwicowych - oczywiście ja lekarzem nie jestem. Bierzesz chyba leki, nie? Ile masz lat? Spróbuj może jeszcze raz pójść do specjalisty, skoro Ci to pomagało. 

4 godziny temu, zestresowana1990 napisał:

A u was jak w toalecie? Ktoś ma ochotę mnie pocieszyć? 😂

Ja właśnie dzisiaj, jakbym miała twarde stolce, boję się, że to zatwardzenie 😜😜😜 niepokoi mnie to, gdzie moje luźne stolce. 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Dante84 napisał:

To może teraz trochę pocieszę, miałem robioną gastro bez znieczulenia i kolonoskopię z narkozą. Dużo gorsza gastro, rzucałem się na łóżku jak nienormalny. Przy kolono, zastrzyk i odpływasz. Bez obaw, zero stresu. Tym bardziej że przeważnie daje spokój na 10 lat. U mnie stres był związany z oczekiwaniem na wynik badań histopatologicznych. Ale nawet ten polip którego znaleźli, różne są opinie lekarzy - od drastycznych po te że nic się nie stało. Wiem jedno, na pewno lepiej zrobić. Szanse na rozwalenie jelita i dobrego lekarza, praktycznie żadne. 

Ja mam dwójkę dzieci w domu, dla nich żyję i tylko ze względu na nie się boję.

Jeszcze jedno, małe polipy nie bolą. Żeby jelito bolało to już musi być masakra a to raczej w grupie wiekowej 50+. Jeśli boli jelito to raczej zapalenie czy wzdęcia.

Akurat dla mnie gastro była do wytrzymania ;) choć nieprzyjemna. Każdy z nas ma inny próg bólu. 

Trzy kolonoskopie... No podejrzewam, że może ten mężczyzna miał wskazania do tego. Ale błagam, to nie jest żadna norma, żeby przed 30 latać na kolonoskopię. Poza tym Ty miałeś te badania i co, jesteś spokojny? Bo nie wydajesz się ;).  Nie polecajmy sobie takich inwazyjnych badań. Robienie przed 40 kolonoskopii bez wskazań lekarskich nie jest konieczne. 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@zestresowana1990 tak, w ogóle przestałam zwracać na to uwagę. U nas w domu to ja jestem odpowiedzialna za kupowanie papieru toaletowego, bo najwięcej zużywam 😂

Dzis znow mnie martwi ta głowa... Caly czas odczuwam taki ucisk czy klucie, nawet nie wiem jak to nazwać, w czesci ciemieniowo-potylicznej. W tym miejscu mam tez bardziej wrażliwa skórę glowy. Nie wiem sama co o tym myslec... Ten bol doskwiera mi naprawde dlugo, ale sa tygodnie, ze nic nie boli. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Doriis napisał:

@zestresowana1990 tak, w ogóle przestałam zwracać na to uwagę. U nas w domu to ja jestem odpowiedzialna za kupowanie papieru toaletowego, bo najwięcej zużywam 😂

Dzis znow mnie martwi ta głowa... Caly czas odczuwam taki ucisk czy klucie, nawet nie wiem jak to nazwać, w czesci ciemieniowo-potylicznej. W tym miejscu mam tez bardziej wrażliwa skórę glowy. Nie wiem sama co o tym myslec... Ten bol doskwiera mi naprawde dlugo, ale sa tygodnie, ze nic nie boli. 

Doriis, a cisnienie Masz w normie? Tak z głupa pierwsza mysl, bo mnie tez nieraz głowa "boli" w dziwnych miejscach co obarczam moja nerwica, choc potylica mnie jeszcze nie bolala 🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, alicja_z_krainy_czarów napisał:

Powiem Wam jeszcze, że byłam na jodze, niestety żołądek nadal mnie piecze, chyba bardziej po jodze niż przed 😜 ale może pochodzę trochę, to się uspokoję. 

Alicjo, widze ze uprawiasz joge, gdzies obilo mi sie  o oczy, ze biegasz. Skad bierzesz tyle w siły w sobie? Ja zawsze wieczorami, po 2 piwku mam w głowie plan na nastepny dzien. Ze jak wroce z pracy, to biore rower, zaczne jezdzic, cos ze soba zaczne robic. Cały jestem wtedy w skowronkach, czuje moc  i w ogole jestem gosc, a rano jak sie obudze czar pryska :P Od otwarcia patrzałów szukam w myslach jakis objawow ze strony organizmu, po powrocie z pracy najchetniej ukladam dupsko na fotelu przed kompem  i z 20 minut siedze  i sie nie ruszam :P Nawet pojscie wieczorem do sklepu uwazam za heroizm godny bohatera i jestem z siebie dumny jak cholera :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, sickman napisał:

Alicjo, widze ze uprawiasz joge, gdzies obilo mi sie  o oczy, ze biegasz. Skad bierzesz tyle w siły w sobie? Ja zawsze wieczorami, po 2 piwku mam w głowie plan na nastepny dzien. Ze jak wroce z pracy, to biore rower, zaczne jezdzic, cos ze soba zaczne robic. Cały jestem wtedy w skowronkach, czuje moc  i w ogole jestem gosc, a rano jak sie obudze czar pryska :P Od otwarcia patrzałów szukam w myslach jakis objawow ze strony organizmu, po powrocie z pracy najchetniej ukladam dupsko na fotelu przed kompem  i z 20 minut siedze  i sie nie ruszam :P Nawet pojscie wieczorem do sklepu uwazam za heroizm godny bohatera i jestem z siebie dumny jak cholera :(

Trenuję od dawna, od pięciu lat ponad, a moja hipochondria zaczęła się we wrześniu. Biegać w sumie nie lubię, w dodatku chyba mam coś z sercem, czego nawet mi się badać nie chce na razie, ale ćwiczenia siłowe, trampoliny, zumba tak :D. Biegam, bo moja jednostka startuje w biegu. Po prostu się zmuszam po robocie, zaraz idę na ćwiczenia, nawet jak mi się nie chce i myślę, że mogłabym zamiast tego wrócić do domu, walnąć sobie z dwie lampki wina i zasnąć. Gorzej u mnie z pracą umysłową, tzn. moja praca jest umysłowa, ale jak mam napisać jakieś zlecenie czy poczytać książkę - a to moja NAJWIĘKSZA pasja, literatura , od zawsze - to mi się nagle nie chce, wolę pooglądać serial, a nigdy nie byłam taką osobą. To mnie najbardziej martwi, że zmieniam się w jakąś amebę umysłową. Mam w ogóle dużo energii, ale często jestem senna. Mam takie wrodzone ADHD. 

No i u mnie to jest też często zmuszanie się. Nie chcę mi się sprzątać, iść do sklepu, ćwiczyć, ale ubieram się i idę, i to robię. Nawet jak mi się nie chce z kimś spotkać, to się spotykam. Co nie zmienia faktu, że najlepiej się i tak czuję w swoim łóżku :D ale tylko wieczorem, bo jak cały dzień w połowie przeleżę jak w niedzielę, to w ogóle żyć mi się nie chce. 

Polecam piwko w weekendy tylko albo ewentualnie jak najpóźniej, bo po alkoholu to mi się już nic nie chce, choć humor mam przedni 😜 a rano już w ogóle, ja mam zazwyczaj syndrom dnia wczorajszego po małej ilości nawet. 

Edytowane przez alicja_z_krainy_czarów

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, sickman napisał:

Doriis, a cisnienie Masz w normie? Tak z głupa pierwsza mysl, bo mnie tez nieraz głowa "boli" w dziwnych miejscach co obarczam moja nerwica, choc potylica mnie jeszcze nie bolala 🙂

Tak, nawet wczoraj mierzylam. Bylo chyba 138/78, puls 72. Z ciśnieniem nigdy nie mialam problemu. Nawet jak sie mocno zdenerwuje to jest w normie... A ten bol jest umiejscowiony po prawej stronie głowy, blizej ucha, na obszarze 1cm. Chce wierzyć, ze to od tej mojej skoliozy i lordozy, ale troche sie martwie. Nie chce sie tez niepotrzebnie nakręcać. Znając życie za kilka dni mi przejdzie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, Doriis napisał:

@zestresowana1990 tak, w ogóle przestałam zwracać na to uwagę. U nas w domu to ja jestem odpowiedzialna za kupowanie papieru toaletowego, bo najwięcej zużywam 😂

Dzis znow mnie martwi ta głowa... Caly czas odczuwam taki ucisk czy klucie, nawet nie wiem jak to nazwać, w czesci ciemieniowo-potylicznej. W tym miejscu mam tez bardziej wrażliwa skórę glowy. Nie wiem sama co o tym myslec... Ten bol doskwiera mi naprawde dlugo, ale sa tygodnie, ze nic nie boli. 

Ja miałam bóle głowy 7 miesięcy dzien w dzien od rana do wieczora,  czasem nawet w nocy. Też myślałam, że mam guza mózgu. Wszystkie bóle, klucia, uciski w dziwnych miejscach przeszły po rezonansie. Także to byla psychika.

A teraz coz,  trzustka nie daje spokoju :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, alicja_z_krainy_czarów napisał:

Trenuję od dawna, od pięciu lat ponad, a moja hipochondria zaczęła się we wrześniu. Biegać w sumie nie lubię, w dodatku chyba mam coś z sercem, czego nawet mi się badać nie chce na razie, ale ćwiczenia siłowe, trampoliny, zumba tak :D. Biegam, bo moja jednostka startuje w biegu. Po prostu się zmuszam po robocie, zaraz idę na ćwiczenia, nawet jak mi się nie chce i myślę, że mogłabym zamiast tego wrócić do domu, walnąć sobie z dwie lampki wina i zasnąć. Gorzej u mnie z pracą umysłową, tzn. moja praca jest umysłowa, ale jak mam napisać jakieś zlecenie czy poczytać książkę - a to moja NAJWIĘKSZA pasja, literatura , od zawsze - to mi się nagle nie chce, wolę pooglądać serial, a nigdy nie byłam taką osobą. To mnie najbardziej martwi, że zmieniam się w jakąś amebę umysłową. Mam w ogóle dużo energii, ale często jestem senna. Mam takie wrodzone ADHD. 

No i u mnie to jest też często zmuszanie się. Nie chcę mi się sprzątać, iść do sklepu, ćwiczyć, ale ubieram się i idę, i to robię. Nawet jak mi się nie chce z kimś spotkać, to się spotykam. Co nie zmienia faktu, że najlepiej się i tak czuję w swoim łóżku :D ale tylko wieczorem, bo jak cały dzień w połowie przeleżę jak w niedzielę, to w ogóle żyć mi się nie chce. 

Polecam piwko w weekendy tylko albo ewentualnie jak najpóźniej, bo po alkoholu to mi się już nic nie chce, choć humor mam przedni 😜 a rano już w ogóle, ja mam zazwyczaj syndrom dnia wczorajszego po małej ilości nawet. 

I tak zazdroszcze vervy. Mnie moze troche lekarz wystraszyl, powiedzial ze jedynie moge lekkie cwiczenia robic, bo mam uwazac na puls  i cisnienie ;) Choc przydaloby sie zrzucic zbedne kg, przy wzroscie 180 waze 92 kg, a w lipcu jade na chorwacje, wiec nie chce wygladac na plazy jak mors 😜 A co do niecheci z robienia rzeczy ktore sie kiedys lubilo, to po mojemu jest to reakcja naszej psychiki. Wiekszosc czasu bezproduktywnie marnujemy na obciazanie głowy mysleniem o wiadomych rzeczach, stad po powrocie w bezpieczne miejsce organizm po prostu chce odpoczac  i juz nie obciazac sie kolejnymi wyzwaniami 🙂 Tak to sobie tłumacze 🙂

A co piwka, to niestety a moze stety, jestem piwoszem, uwielbiam ten napoj, wódka  i wino mogłoby nie istniec 🙂 I uprzedzajac podejrzenia, nienawidze sie upijac , ostatni raz byłem na totalnej bombie chyba jakies 25 lat temu :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, sickman napisał:

I tak zazdroszcze vervy. Mnie moze troche lekarz wystraszyl, powiedzial ze jedynie moge lekkie cwiczenia robic, bo mam uwazac na puls  i cisnienie ;) Choc przydaloby sie zrzucic zbedne kg, przy wzroscie 180 waze 92 kg, a w lipcu jade na chorwacje, wiec nie chce wygladac na plazy jak mors 😜 A co do niecheci z robienia rzeczy ktore sie kiedys lubilo, to po mojemu jest to reakcja naszej psychiki. Wiekszosc czasu bezproduktywnie marnujemy na obciazanie głowy mysleniem o wiadomych rzeczach, stad po powrocie w bezpieczne miejsce organizm po prostu chce odpoczac  i juz nie obciazac sie kolejnymi wyzwaniami 🙂 Tak to sobie tłumacze 🙂

A co piwka, to niestety a moze stety, jestem piwoszem, uwielbiam ten napoj, wódka  i wino mogłoby nie istniec 🙂 I uprzedzajac podejrzenia, nienawidze sie upijac , ostatni raz byłem na totalnej bombie chyba jakies 25 lat temu :P

Weź się zestresuj tak jak ja, potrafię zgubić 6 kg w tydzień czy dwa 🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Doriis napisał:

Tak, nawet wczoraj mierzylam. Bylo chyba 138/78, puls 72. Z ciśnieniem nigdy nie mialam problemu. Nawet jak sie mocno zdenerwuje to jest w normie... A ten bol jest umiejscowiony po prawej stronie głowy, blizej ucha, na obszarze 1cm. Chce wierzyć, ze to od tej mojej skoliozy i lordozy, ale troche sie martwie. Nie chce sie tez niepotrzebnie nakręcać. Znając życie za kilka dni mi przejdzie.

To faktycznie cisnienie ok . Wiec to tylko mozg Ci plata figle. Czesto myslac  o czyms w koncu mozg zaczyna to odbierac za prawde  i wychodza rozne chocki - klocki z organizmem. Ja zanim wyladowałem w szpitalu z niby zawałem, to codziennie o tym myslalem, a ze byłem niecałe 3 tygodnie  po pogrzebie ojca i miałem naprawde zawirowania w głowie, do tego zoladek miałem tak scisniety, ze przez dwa tygodnie prawie nic nie jadłem, a jak w koncu zaczał mnie puszczac, to miesnie miałem zakwaszone tak, jakbym z 200 brzuszkow zrobil 🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Dante84 napisał:

Weź się zestresuj tak jak ja, potrafię zgubić 6 kg w tydzień czy dwa 🙂

to znaczy jak?  Chodzi Ci o nakręcanie sie ? 🙂 Nie dziekuje, ja juz swoje przeszedłem 🙂 Wole innymi sposobami zrzucic pare kg 🙂

Edytowane przez sickman

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

12 minut temu, Dante84 napisał:

No ja jestem przykładem że jednak warto czasami tą kolonoskopię zrobić 😉 tylko potem już w nic nie wierzy się lekarzom. 

Też tak macie że brzuch bardziej piecze przy siedzeniu, naciskaniu, długim schylaniu itp?

No dobrze, ale co nam to udowadnia, że Ty miałeś polipa? A nawet jak ja sobie zrobię i będę miała, to oznacza, ze dziewczyny też? W większości przypadków okazuje się, że kolonoskopia była zbędnym badaniem, ale ja nie mówię "RÓBCIE" albo "NIE RÓBCIE" 🤦‍♀️. Sama sobie chcę zrobić, bo czasami naprawdę dziwnie sram, ale no po prostu warto się powstrzymać przed pisaniem takich rzeczy, że trzeba zrobić, bo to "straszyk". Współczuję CI przeżyć, bo są hardkorowe i nie chcę być niemiła, ale po prostu powstrzymajmy się przed diagnostyką na forum dla ludzi hmm niekoniecznie mających najlepsze podejście do zdrowia. 

Tak, mnie piecze cały czas. Najbardziej mnie piecze, jak siedzę w pracy. Ale też krzywo siedzę :D

10 minut temu, sickman napisał:

I tak zazdroszcze vervy. Mnie moze troche lekarz wystraszyl, powiedzial ze jedynie moge lekkie cwiczenia robic, bo mam uwazac na puls  i cisnienie ;) Choc przydaloby sie zrzucic zbedne kg, przy wzroscie 180 waze 92 kg, a w lipcu jade na chorwacje, wiec nie chce wygladac na plazy jak mors 😜 A co do niecheci z robienia rzeczy ktore sie kiedys lubilo, to po mojemu jest to reakcja naszej psychiki. Wiekszosc czasu bezproduktywnie marnujemy na obciazanie głowy mysleniem o wiadomych rzeczach, stad po powrocie w bezpieczne miejsce organizm po prostu chce odpoczac  i juz nie obciazac sie kolejnymi wyzwaniami 🙂 Tak to sobie tłumacze 🙂

A co piwka, to niestety a moze stety, jestem piwoszem, uwielbiam ten napoj, wódka  i wino mogłoby nie istniec 🙂 I uprzedzajac podejrzenia, nienawidze sie upijac , ostatni raz byłem na totalnej bombie chyba jakies 25 lat temu :P

Ja się właśnie boję, ze pójdę do kardiologa i mi zabroni ćwiczyć 😛

O, zazdroszczę wakacji, ja mam nadzieję się gdzieś też wybrać, gdzie nie będę myśleć o choróbskach. 

No ale denerwuje mnie to, bo ja ogólnie, po to żyję, żeby czytać i pisać 😜 a obecnie to czytam o chorobach, a piszę na forum. 

Nie no, rozumiem, ja mam tak samo z winem, dla mnie inne alkohole mogłyby nie istnieć oprócz win wytrawnych. A też nie lubię się ogólnie upijać, tylko jak już to się nieco rozluźnić. Ale ostatni raz na totalnej bombie nie byłam 25 lat temu  :D :D :D. Za to po winie czerwonym zawsze mam super srakę, szkoda aż gadać. 

Ja też piję kawsko, nie wiem po co, skoro i tak mam energię za dziesięciu, a stresuję się za stu 😜.  Już nie wspomnę, że palę fajki, bo to jakieś kuriozum, bać się raka i palić, ale w okresie największej nerwicy to był plus, że prawie rzuciłam, paliłam papierosa raz na trzy dni.  Teraz też się do tego przymierzam, może potrzebny jest mi jakiś kolejny lęk. 

 

Dzisiaj za to gazy mam jak żubr, ale @laveno zainspirowała mnie do diety niskowęglowodanowej i dzisiaj nie jadłam chleba, węgli też bardzo mało, może dlatego! 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, alicja_z_krainy_czarów napisał:

 

No dobrze, ale co nam to udowadnia, że Ty miałeś polipa? A nawet jak ja sobie zrobię i będę miała, to oznacza, ze dziewczyny też? W większości przypadków okazuje się, że kolonoskopia była zbędnym badaniem, ale ja nie mówię "RÓBCIE" albo "NIE RÓBCIE" 🤦‍♀️. Sama sobie chcę zrobić, bo czasami naprawdę dziwnie sram, ale no po prostu warto się powstrzymać przed pisaniem takich rzeczy, że trzeba zrobić, bo to "straszyk". Współczuję CI przeżyć, bo są hardkorowe i nie chcę być niemiła, ale po prostu powstrzymajmy się przed diagnostyką na forum dla ludzi hmm niekoniecznie mających najlepsze podejście do zdrowia. 

Tak, mnie piecze cały czas. Najbardziej mnie piecze, jak siedzę w pracy. Ale też krzywo siedzę :D

Ja się właśnie boję, ze pójdę do kardiologa i mi zabroni ćwiczyć 😛

O, zazdroszczę wakacji, ja mam nadzieję się gdzieś też wybrać, gdzie nie będę myśleć o choróbskach. 

No ale denerwuje mnie to, bo ja ogólnie, po to żyję, żeby czytać i pisać 😜 a obecnie to czytam o chorobach, a piszę na forum. 

Nie no, rozumiem, ja mam tak samo z winem, dla mnie inne alkohole mogłyby nie istnieć oprócz win wytrawnych. A też nie lubię się ogólnie upijać, tylko jak już to się nieco rozluźnić. Ale ostatni raz na totalnej bombie nie byłam 25 lat temu  :D :D :D. Za to po winie czerwonym zawsze mam super srakę, szkoda aż gadać. 

Ja też piję kawsko, nie wiem po co, skoro i tak mam energię za dziesięciu, a stresuję się za stu 😜.  Już nie wspomnę, że palę fajki, bo to jakieś kuriozum, bać się raka i palić, ale w okresie największej nerwicy to był plus, że prawie rzuciłam, paliłam papierosa raz na trzy dni.  Teraz też się do tego przymierzam, może potrzebny jest mi jakiś kolejny lęk. 

 

Dzisiaj za to gazy mam jak żubr, ale @laveno zainspirowała mnie do diety niskowęglowodanowej i dzisiaj nie jadłam chleba, węgli też bardzo mało, może dlatego! 

Ja kawy nie pije juz drugi rok, ale za to fajki namietnie. I co najsmieszniejsze, to im sie bardziej do dupy czuje, to tym wiecej pale.....hahaha nie pisz nic  o gazach 😜 Ja dzis  po robocie wrocilem jak zwykle do domu, zrobilem sobie pasze  i zapomniałem wziac espumisanu, zaczely sie koncerty w trzewiach  i gazy własnie, pare symfoni w pokoju bylo naprawde przednich ale jednak ostatnia zakonczyła sie niespodzianka i zmiana bielizny ;) Takze lepiej nie bawic sie w wirtuoza instrumentów dętych :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Doriis napisał:

@sickman no wlasnie, ten bol znowu sie pojawil jak tu na forum ktos wspomnial o glejaku... Tak mialam spokój, nawet nie pamietam kiedy ostatnim razem mialam te klucia. W takim razie czekam cierpliwie az przejdzie, jak zwykle :P

I tego sie trzymaj, wkrecic sie jest w naszym stanie naprawde szybko, lepiej olewac symptomy, poki sa w zarodku. To powiem Ci jeszcze, ze całkiem niedawno jakies poltora miesiaca temu, zaczałem sobie wkrecac marskosc watroby, zaczałem czytac  i wyczytałem ze objawem jest rumien dłoni od wewnetrznej strony. I co? Nagle miałem zarumienione te dłonie, oczywiscie w internetach nie znalazłem konkretnego zdjecia obrazujacego tenze rumien. Miałem chwile w głowie zajoba, dopóki nie zobaczyłem w realu, jak faktycznie taki rumien wyglada, a przez przypadek jak byłem na zamowieniu w sklepie monopolowym ( jestem przedstawicielem handlowym, miedzy innymi sprzedaje alkohol), przyszła starsza pani, z rozdygotanymi rekoma  i kupowala 200 gram czysciochy, jak zobaczyłem jej dłonie od wewnetrznej strony to zrozumiałem,  ze ja co najwyzej mam przemrozone rece i od tamtej pory moj rumien prawie juz nie wystepuje 🙂

Edytowane przez sickman

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ależ oczywiście że wodę tracę, potem jak biorę leki PPI i się uspokajam to natychmiast wraca nadwaga :-). 

To że mi coś znaleźli oczywiście o niczym nie świadczy, raczej jestem dziwnym i skrajnym przypadkiem. Poza tym różne są zdania lekarzy co do tego polipa. 

Wkurza mnie po prostu niewiedza lekarzy przy ich zarobkach. Nie chce mi się tutaj opisywać różnych przypadków ale czasami to był dramat. Jak mi zrobili źle ten marker to nikt nic nie wiedział, 20 minut szukania i znalazłem sobie sam wyniki badań w USA... mam wrażenie że 90% z nich wychodzi z uczelni o już nigdy się nie kształci.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, Doriis napisał:

@sickman no wlasnie, ten bol znowu sie pojawil jak tu na forum ktos wspomnial o glejaku... Tak mialam spokój, nawet nie pamietam kiedy ostatnim razem mialam te klucia. W takim razie czekam cierpliwie az przejdzie, jak zwykle :P

Ja wspomniałam, ale zajmij się lepiej dzidziusiem, a nie!!! Ta biedna użytkowniczka miała naprawdę hardkorowe objawy neurologiczne, nie ból głowy. Poza tym nie wiemy, czy to jest prawda nawet. 

9 minut temu, sickman napisał:

Ja kawy nie pije juz drugi rok, ale za to fajki namietnie. I co najsmieszniejsze, to im sie bardziej do dupy czuje, to tym wiecej pale.....hahaha nie pisz nic  o gazach 😜 Ja dzis  po robocie wrocilem jak zwykle do domu, zrobilem sobie pasze  i zapomniałem wziac espumisanu, zaczely sie koncerty w trzewiach  i gazy własnie, pare symfoni w pokoju bylo naprawde przednich ale jednak ostatnia zakonczyła sie niespodzianka i zmiana bielizny ;) Takze lepiej nie bawic sie w wirtuoza instrumentów dętych :P

Jak ja dostałam największego świra, to bałam się zapalić fajki czy zjeść śniadanie. 

Ale mnie rozbawiłeś :D :D :D ja takich niespodzianek nie mam przy gazach, za to jak już sobie tak rozmawiamy w tym wątku, to przez te hemoroidy nigdy się nie mogę wystarczająco podetrzeć. Najgorzej jak jeszcze się z kimś umawiałam po pracy na jakieś randez-vous, bo obecnie nie mam takich znajomości, to musiałam wkładki nosić, coby moja bielizna była nieskazitelnie czysta. Masakra. 

Ale te fajki akurat chciałabym rzucić, bo jak będę jarać następne 20 lat, to mam jak w banku, że dostanę w końcu raka i to wcale niefikcyjnego. O ile teraz nic mi w tych jelitach nie siedzi, bo już teraz po lekturze tego forum mam ochotę wziąć kasę z konta oszczędnościowego i polecieć na badanie rzyci metrową rurą. 

 

Ja samo raz tocznia też wkręciłam, jak dostałam rumienia po żelu aloesowym, masakra, googlowałam zdjęcia i wszyscy nagle wyglądali jak ja 😜

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No ja palę od liceum, kiedy do mnie trafiło że to już 15-20 lat to się nieźle wystraszyłem. Rok temu przestałem palić, teraz popalam paczkę w miesiącu. Przeraża mnie to że przeważnie przez ten brzuch nie chce mi się palić. Boje się że to reakcja obronna jakiejś choroby 😛

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×