Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

3 minuty temu, alicja_z_krainy_czarów napisał:

Zresztą co za rozmowa 😜😜😜  

Hahahaha, juz pomijajac wszystkie powazne tematy, to ja tez mam niezla "heheszke" z tematu stolców 😜 I nie pisze tego złosliwie, bo ogolnie temat stolca  i jego kolorów ma niebagatelne znaczenie co do naszego zdrowia, ale sama dyskusja  o sraniu, na forum publicznym to jest cos co wprawia mnie w pozytywny nastroj 🙂 Naprawde , wymiana spostrzezen  miedzy kobietami  i mezczyznami i jeszcze w tak "luznej" formie, nieznajacymi sie tak naprawde to jest cos fenomenalnego . Uwielbiam wszystkie osoby, ktore maja dystans do siebie  i potrafia szczerze napisac o swoich problemach 🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzień dobry,

Nie wiem od czego zacząć, może od tego że czytam Was od stycznia tego roku.

I nawet o tym nie wiecie ale stanowicie dla mnie solidną grupę wsparcia.

Niestety jestem chyba na tyle chory że czytając Was cały czas myślę "oni to wymyślają a ja to pewnie naprawdę umieram". 🙂 Mam nadzieje że się mylę.

Moja historia zaczęła się jakieś parę miesięcy temu od zwykłej "chyba" kolki nerkowej. Chyba bo mam je dość często, przestałem się nimi przejmować. I tak było z tą ostatnią, obudziłem się, nabrałem ketonalu i już rano pojechałem do pracy. Problem pojawił się kilka dni później bo znowu pojawiły się bóle brzucha. Szybka wizyta w prywatnej placówce, wyrok -pewnie zapalenie pęcherza. Antybiotyk, nic nie lepiej. USG wykazało naczyniaka na wątrobie i powiększoną prostatę. Następny etap, hepatolog i urolog. I tutaj się zaczeło, "wie Pan to nie nowotwór ale sprawdźmy... dwa markery, wszystko ok. Przy okazji wyszło pierwsze partactwo owej kliniki, dostałem dwa wyniki badania 🙂 każdy inny. Dni mijały za to ból nie, przy okazji pojawiło się nagłe pocenie, czy to w dzień czy to w nocy. Następna wizytya, Pani gastrolog. A Pan to ma IBS i cyk recepta na leki za 250 pln. Po lekach czułem się tak że wylądowałem na SORze dzień przed Wigilią 🙂. Zrobili badania, niby ok ale wyszła mińimalnie podniesiona bilurbina. No więc wróciłem do mojej nieudanej Pani gastrolog. W międzyczasie zrobili mi gastroskopię która wykazała refluks, helico i zapalenie żołądka. Nic nie pomagało w zwiazku z czy, uparłem się na gastroskopię. Już wtedy zostałem nazwany hipochondrykiem z kancerofobią. Po co to Panu skoro nic nie wykaże. Tyle że wykazało, polipa z dysplazją. Zostałem sam z wynikiem badania histo. Pamiętam że załamałem się tak że  uratowała mnie znajoma lekarka która akurat była w placówce. Natychmiast załatwiła mi wizytę u znajomego gastrologa, ten przejrzał, powiedział zeby się nie przejmować powtórzyć kolonoskopię za trzy lata i tyle. Stwierdził że gdyby nie moje zaparcie to z tym polipem za parę lat byłby problem :-(. I tutaj chyba finalnie upadła moja wiara w lekarzy :-). W międzyczasie wywaliło mi kilka węzłów chłonnych, internistka spanikowała no bo pocenie i te węzły. Następna kolejność? Onkolog, hematolog (niezły kretyn), neurolog i laryngolog... dwa razy USG węzłów, tomografia głowy i RTG klatki. Węzły wyszły jako zapalne ale mam je do dzisiaj :-). Cała reszta ok, prawie bo przy okazji węzłów znaleziono mi rozwaloną tarczycę z guzem, dzięki Bogu nie nowotworowym. I tak znalazłem się u endokrynologa :-). I tutaj znowu masa badań bo to poceńie to pewnie tarczyca. Tych badań było tyle że moja ręka wyglądała jak u narkomana. I cóż wyszedł mi pozytywny marker nowotworowy guzów chromochłonnych... myślałem że to już koniec mojej męki i trzy miesięcznej tułaczki po lekarzach. Doszło też do załamania nerwowego i wizyty u psychiatry który pomylił mi dawki leków ;-). Potem nadeszło zdziwienie bo doczytałem ze wynik markera mógł być zaburzony przez przyjmowane leki. No to znowu do Pani ednokrynolog, na wejściu mówi do mnie "Wie Pan wynik taki że musi się już Pan udać na onkologię, wtedy powiedziałem jej że nie można tego badania wykonywać przy lekach które biorę. 🙂. Pani wpadła w Panikę, powtarzamy badanie. Trzy tygodnie czekania na wynik po odstawieniu leków. Trzy tygodnie myśłałem że mam raka.,.. przez błąd lekarza. Skończyło się kolejnym wynikiem już negatywnym. Potem wizyta u już innego gastrologa w celu leczenia Helicobactera. Wydawało mi się że to już koniec, niestety nie. Po zakończeniu kuracji antybiotykiem zaczęło się piekło. Bóle brzucha, nerwobóle, mdłości, rozjazd żołądka, parestezje i bóle w okolicach trzustki.

 

Mam nadzieje że nie zabił Was mój monolog 😉. Przez trzy miesiące byłem około 30 razy u lekarza i na różnych badaniach.... nadal nie wiem co mi jest i wkręcam się w raka trzustki. Oczywiście lekarze twierdzą że trzustka jest ok bo dwa razy robiono mi USG :-). Które wg mnie nie jest miarodajnym badaniem. Jestem wrakiem człowieka, pomimo zmiany psychiatry, nie daję już rady.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kochani mam nadzieje, ze u Was wszystko dobrze. Dzis jest piekny dzien i trzeba starać się cieszyć tym ze kazdego dnia wstajemy i jakoś kulamy się do wieczora z naszymi objawami. 

Ja juz rano miałam długi cienki jasny stolec. Staram się splukiwac i nie patrzeć ale jednak gdzieś tam zawsze zerknę. Fakt ze wczoraj calutki dzien byłam mega poddenerwowana, serce mi waliło i ten puls...wiec ciagle się pocieszam ze to wszystko to tylko nerwica ale sama nie wiem. Oddałabym stolec do badania ale nawet nie wiem jak miałabym go pobrać poza tym wiadomo ze z jasnego, miękkiego stolca nic dobrego w badaniach nie wyjdzie wiec w sumie nie wiem czy tracić kasę na ta kalprotektyne bo jak dam taki stolec do badania to juz na pierwszy rzut oka bedzie widać ze nie jest dobrze :( 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Dante84 napisał:

Dzień dobry,

Nie wiem od czego zacząć, może od tego że czytam Was od stycznia tego roku.

I nawet o tym nie wiecie ale stanowicie dla mnie solidną grupę wsparcia.

Niestety jestem chyba na tyle chory że czytając Was cały czas myślę "oni to wymyślają a ja to pewnie naprawdę umieram". 🙂 Mam nadzieje że się mylę.

Moja historia zaczęła się jakieś parę miesięcy temu od zwykłej "chyba" kolki nerkowej. Chyba bo mam je dość często, przestałem się nimi przejmować. I tak było z tą ostatnią, obudziłem się, nabrałem ketonalu i już rano pojechałem do pracy. Problem pojawił się kilka dni później bo znowu pojawiły się bóle brzucha. Szybka wizyta w prywatnej placówce, wyrok -pewnie zapalenie pęcherza. Antybiotyk, nic nie lepiej. USG wykazało naczyniaka na wątrobie i powiększoną prostatę. Następny etap, hepatolog i urolog. I tutaj się zaczeło, "wie Pan to nie nowotwór ale sprawdźmy... dwa markery, wszystko ok. Przy okazji wyszło pierwsze partactwo owej kliniki, dostałem dwa wyniki badania 🙂 każdy inny. Dni mijały za to ból nie, przy okazji pojawiło się nagłe pocenie, czy to w dzień czy to w nocy. Następna wizytya, Pani gastrolog. A Pan to ma IBS i cyk recepta na leki za 250 pln. Po lekach czułem się tak że wylądowałem na SORze dzień przed Wigilią 🙂. Zrobili badania, niby ok ale wyszła mińimalnie podniesiona bilurbina. No więc wróciłem do mojej nieudanej Pani gastrolog. W międzyczasie zrobili mi gastroskopię która wykazała refluks, helico i zapalenie żołądka. Nic nie pomagało w zwiazku z czy, uparłem się na gastroskopię. Już wtedy zostałem nazwany hipochondrykiem z kancerofobią. Po co to Panu skoro nic nie wykaże. Tyle że wykazało, polipa z dysplazją. Zostałem sam z wynikiem badania histo. Pamiętam że załamałem się tak że  uratowała mnie znajoma lekarka która akurat była w placówce. Natychmiast załatwiła mi wizytę u znajomego gastrologa, ten przejrzał, powiedział zeby się nie przejmować powtórzyć kolonoskopię za trzy lata i tyle. Stwierdził że gdyby nie moje zaparcie to z tym polipem za parę lat byłby problem :-(. I tutaj chyba finalnie upadła moja wiara w lekarzy :-). W międzyczasie wywaliło mi kilka węzłów chłonnych, internistka spanikowała no bo pocenie i te węzły. Następna kolejność? Onkolog, hematolog (niezły kretyn), neurolog i laryngolog... dwa razy USG węzłów, tomografia głowy i RTG klatki. Węzły wyszły jako zapalne ale mam je do dzisiaj :-). Cała reszta ok, prawie bo przy okazji węzłów znaleziono mi rozwaloną tarczycę z guzem, dzięki Bogu nie nowotworowym. I tak znalazłem się u endokrynologa :-). I tutaj znowu masa badań bo to poceńie to pewnie tarczyca. Tych badań było tyle że moja ręka wyglądała jak u narkomana. I cóż wyszedł mi pozytywny marker nowotworowy guzów chromochłonnych... myślałem że to już koniec mojej męki i trzy miesięcznej tułaczki po lekarzach. Doszło też do załamania nerwowego i wizyty u psychiatry który pomylił mi dawki leków ;-). Potem nadeszło zdziwienie bo doczytałem ze wynik markera mógł być zaburzony przez przyjmowane leki. No to znowu do Pani ednokrynolog, na wejściu mówi do mnie "Wie Pan wynik taki że musi się już Pan udać na onkologię, wtedy powiedziałem jej że nie można tego badania wykonywać przy lekach które biorę. 🙂. Pani wpadła w Panikę, powtarzamy badanie. Trzy tygodnie czekania na wynik po odstawieniu leków. Trzy tygodnie myśłałem że mam raka.,.. przez błąd lekarza. Skończyło się kolejnym wynikiem już negatywnym. Potem wizyta u już innego gastrologa w celu leczenia Helicobactera. Wydawało mi się że to już koniec, niestety nie. Po zakończeniu kuracji antybiotykiem zaczęło się piekło. Bóle brzucha, nerwobóle, mdłości, rozjazd żołądka, parestezje i bóle w okolicach trzustki.

 

Mam nadzieje że nie zabił Was mój monolog 😉. Przez trzy miesiące byłem około 30 razy u lekarza i na różnych badaniach.... nadal nie wiem co mi jest i wkręcam się w raka trzustki. Oczywiście lekarze twierdzą że trzustka jest ok bo dwa razy robiono mi USG :-). Które wg mnie nie jest miarodajnym badaniem. Jestem wrakiem człowieka, pomimo zmiany psychiatry, nie daję już rady.

Witaj 🙂

No nie dziwię się, z masz nerwice z tym co przeszedłeś.

ja tez jestem na etapie trzustki i nienwiem czy to moja głowa czy coś jest na rzeczy.

Ja mam bóle pleców, bóle w lewym boku i pod rzebrem i ucisk w okolicach trzustki. I tez nie wiem co to. Miałam usg, wyszło cala trzustka w porzadku, amylaze również, OB, crp tez. A ja nie wiem czy soe martwic czy nie.

@zestresowana1990 jak u Ciebie  dziś? Jak Twoje plecy?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, zestresowana1990 napisał:

Kochani mam nadzieje, ze u Was wszystko dobrze. Dzis jest piekny dzien i trzeba starać się cieszyć tym ze kazdego dnia wstajemy i jakoś kulamy się do wieczora z naszymi objawami. 

Ja juz rano miałam długi cienki jasny stolec. Staram się splukiwac i nie patrzeć ale jednak gdzieś tam zawsze zerknę. Fakt ze wczoraj calutki dzien byłam mega poddenerwowana, serce mi waliło i ten puls...wiec ciagle się pocieszam ze to wszystko to tylko nerwica ale sama nie wiem. Oddałabym stolec do badania ale nawet nie wiem jak miałabym go pobrać poza tym wiadomo ze z jasnego, miękkiego stolca nic dobrego w badaniach nie wyjdzie wiec w sumie nie wiem czy tracić kasę na ta kalprotektyne bo jak dam taki stolec do badania to juz na pierwszy rzut oka bedzie widać ze nie jest dobrze :( 

Ja tam radziłbym Ci zrobić ta kolonoskopie wiesz, tak na serio. Jeśli będą jakieś polip to Ci je usunąć A czy ta badanie kału pokazuje polip?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, zakazana88 napisał:

Ja tam radziłbym Ci zrobić ta kolonoskopie wiesz, tak na serio. Jeśli będą jakieś polip to Ci je usunąć A czy ta badanie kału pokazuje polip?

Jeśli chodzi o plecy to akurat dzis mam spokój. Nic nie boli. Ale juz od rana chodzę zdenerwowana i zestresowana jak zawsze. 

To badania tzn wynik rosnie wtedy kiedy jest stan zapalny. Wiec nawet jeśli jest polip to tez wynik wyjdzie wyższy. Nie wiem sama...może zrobię ta kalprotektyne najpierw. Bo oczywiście gastrolog powiedział ze w moim wieku na pewno polipa zadnego nie ma ale ja mu nie wierze bo skąd ma wiedzieć skoro nie zaglądał do jelit :( sama wiesz jak to jest...Ty tez byłaś na badaniach ale dalej się nie uspokoilas :( 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, sickman napisał:

Tylko ze ja tez jestem "dziwny" :P  To nie takie proste w tym wieku 🙂

A kto nie jest dziwny :D 

11 godzin temu, sickman napisał:

Hahahaha, juz pomijajac wszystkie powazne tematy, to ja tez mam niezla "heheszke" z tematu stolców 😜 I nie pisze tego złosliwie, bo ogolnie temat stolca  i jego kolorów ma niebagatelne znaczenie co do naszego zdrowia, ale sama dyskusja  o sraniu, na forum publicznym to jest cos co wprawia mnie w pozytywny nastroj 🙂 Naprawde , wymiana spostrzezen  miedzy kobietami  i mezczyznami i jeszcze w tak "luznej" formie, nieznajacymi sie tak naprawde to jest cos fenomenalnego . Uwielbiam wszystkie osoby, ktore maja dystans do siebie  i potrafia szczerze napisac o swoich problemach 🙂

U zdrowych ludzi tak, ale na kształt i kolor ma wpływ to, co jemy. Lepiej żeby jednak osoba z nerwica za bardzo nie analizowała.

15 minut temu, zakazana88 napisał:

Ja tam radziłbym Ci zrobić ta kolonoskopie wiesz, tak na serio. Jeśli będą jakieś polip to Ci je usunąć A czy ta badanie kału pokazuje polip?

No bez przesady, nie polecajmy - ale tez nie odradzajmy, to decyzja każdego - inwazyjnych badań. @zestresowana1990 Nie dostała skierowania od lekarza na kolonoskopię, wiec dlaczego ma ja robić? Bo jej się tak podoba? Skoro lekarz nie zauważył nic niepokojącego, a opisała swoje objawy, obawy, to ma wydawać tysiąc złotych na kolonoskopię, która jest zalecana ludziom w okolicach 50? Nie przesadzajmy. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, zestresowana1990 napisał:

Jeśli chodzi o plecy to akurat dzis mam spokój. Nic nie boli. Ale juz od rana chodzę zdenerwowana i zestresowana jak zawsze. 

To badania tzn wynik rosnie wtedy kiedy jest stan zapalny. Wiec nawet jeśli jest polip to tez wynik wyjdzie wyższy. Nie wiem sama...może zrobię ta kalprotektyne najpierw. Bo oczywiście gastrolog powiedział ze w moim wieku na pewno polipa zadnego nie ma ale ja mu nie wierze bo skąd ma wiedzieć skoro nie zaglądał do jelit :( sama wiesz jak to jest...Ty tez byłaś na badaniach ale dalej się nie uspokoilas :( 

No bo cały czas mam dolegliwosci ten ból pleców, Chociaż nie jest jakiś mocny czy coś i nie czuje to cały dzień Ale jednak jest już że mną od lutego chyba. Tobie jednak te plecy mijają. No i mam cały czas te ucisk w miejscu trzustki hmmm. Ciągle tylko się węże i oglądam skórę w lustrze.

Alejesli mi coś jest to chyba będzie się pogsrszac prawda.

Edytowane przez zakazana88

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, alicja_z_krainy_czarów napisał:

A kto nie jest dziwny :D 

U zdrowych ludzi tak, ale na kształt i kolor ma wpływ to, co jemy. Lepiej żeby jednak osoba z nerwica za bardzo nie analizowała.

No bez przesady, nie polecajmy - ale tez nie odradzajmy, to decyzja każdego - inwazyjnych badań. @zestresowana1990 Nie dostała skierowania od lekarza na kolonoskopię, wiec dlaczego ma ja robić? Bo jej się tak podoba? Skoro lekarz nie zauważył nic niepokojącego, a opisała swoje objawy, obawy, to ma wydawać tysiąc złotych na kolonoskopię, która jest zalecana ludziom w okolicach 50? Nie przesadzajmy. 

Ale jednak na 10 lat miałaby spokój z jelitami  🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@zakazana88 wiesz co, nie wiem czy to cie pocieszy, ale jeżeli cos rzeczywiscie byłoby na rzeczy to z dnia na dzień byłoby coraz gorzej. Sąsiad znajomych moich rodziców zmarł jakis czas temu z powodu raka trzustki. Na badania poszedł z powodu nagłego schudniecia kilkunastu kg i niemożności jedzenia. Wszystko zadziało sie bardzo szybko. Od postawienia diagnozy żył jedynie 3msc. Ty zyjesz juz zdecydowanie dłużej i tak na prawde "stoisz w miesjcu z objawami". Mnie tez ostatnio mocno gniotlo po zebrami, az nie moglam tchu złapać. Trwalo to dobre kilka minut i powtarzalo sie codziennie. Prawdopodbnie byla to po prostu kolka. A plecy mogą cie bolec chociazby od zlej pozycji podczas snu, poduszki czy materaca (ja podejrzewam, ze u mnie wlasnie tak jest. Wczoraj wstalam cala połamana...). Także głowa do góry, ja tez przez jakis czas podejrzewałam u siebie "to". Zrobilam enzymy trzustkowe, watrobowe, usłyszałam historię tego mężczyzny i mi przeszlo. Tak samo pomyslalam sobie z tą moją głową. Te klucia mam juz prawie 4 lata i nic wiecej w ciagu tego czasu nie doszlo. Czyli po prostu tak mam, albo jakis nerw, albo od kregoslupa (chyba bardziej skalnialabym sie ku tej opcji :P).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mi też powiedzaiano że nie ma co robić kolonoskopii ;-). Nie chcę straszyć ale mam wrażenie że cała diagnostyka w tym kraju odbywa się na zasadzie "Jest Pan za młody na raka". Jeśli poczytacie sobie historie na np. zrzutka to tak wyglądało w przypadku młodych ludzi, rok bujania się po lekarzach zanim stwierdzono raka trzustki. Mam wrażenie że lekarze patrzą na te dolegliwości tak albo jest to IBS i przejdzie, albo jak trzustka to i tak umrze za dwa lata :-).

Mnie bardzo długo leczą pantoprazolami, kiedy próbuje je odstawić to jest tragedia. Chudnę po 2-3 kg w tydzień, nie mogę jeść, mam mdłości i rozregulowany żołądek, nikt z lekarzy nie zwraca na to uwagi.

Ogólnie z objawów mam;

- bóle brzucha

- pocenie w nocy i w dzień

- zaburzenia wypróżniania

- utratę wagi

- węzły chłonne

- potworne osłabenie i depresję

- napady głodu, cukru, złe wyniki insuliny

I lekarze nadal niewiele z tym robią....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, zestresowana1990 napisał:

@laveno super ze się odezwałas i ze generalnie trochę się u Ciebie poprawiło. Białaczki na pewno nie masz 😁 bo gdybyś ja miała to juz dawno miałabyś takie objwy ze na pewno było by z Tobą Zle a nie jest. Co do zgagi...to ja tez często mam i zreszta wiele osób się z tym boryka takze nie zawracaj sobie tym głowy. Na pewno jesteś zdrowa. Fajnie ze w toalecie tez widzisz poprawę 😂 czyli generalnie jest lepiej i bardzo się cieszę bo Lubię czytać, ze u kogoś jest poprawa bo wraca mi nadzieja ze i u mnie bedzie kiedyś lepiej. 🙂

Wczoraj zjadlam jajka i znowu jakies bole zoladka, troche mnie martwi, ze po niektorych produktach tak mam i te zgagi. A wiadomo co żołądka to praktycznie wyrok. Tez sie kiedys naczytalam jak to sie kilka lat rozwija. Moze sie przemogne w tym roku na gastroskopie ... 😕

13 godzin temu, alicja_z_krainy_czarów napisał:

😂 wybacz czarny humor, ale raka trzustki chyba nie tak łatwo się pozbyć, no pomijając udanie się na "tamten świat". Ale jednak nikt tutaj raka trzustki nigdy nie miał i zapewne nie będzie miał, bo to nie jest też bardzo częsty nowotwór. Co najwyżej ja 😜

Z kolegą się nie pogodzę raczej, trudno. Mam to gdzieś. Ta sytuacja była dla mnie przykra i wiem, że moja reakcja nie była hmm przesadzona. Tak jak to zwykle bywa. Ja się już raczej godzę z tym, że będę starą panną, choć zadbana i ładna jestem, nieskromnie powiem, no ale w głowie to mało kto ma taką psychozę jak ja. 

Ale wiem też, że wiele innych sytuacji - poza tą - przeżywam nadmiernie. Wiesz, coś ktoś mi powie i roztrząsam to przez trzy dni. Mam jakieś takie natręctwa często, że natrętnie o czymś myślę. A u mnie w pracy np. nie jest aż tak tragicznie, ale mnie byle pierdoła wyprowadza z równowagi. 

Nie wiem, czy też tak macie, ale oprócz wynajdywania sobie chorób, to u mnie dochodzi jeszcze właśnie to. 

 

Ja też pewnie zostane sama :P bedzie szkoda no, ale trudno. Nie szukam tez nikogo na siłę bo to bez sensu. 

Z natrectwami tez właśnie mam 😕 tez roztrzasam co kto powiedzial, przeróżne. Kiedyś miałam o zakonie haha  Np ostatnio z jedzeniem, tyle wszedzie mowia, ze zanieczyszczone itd, ze chwilami to boje sie cos zjesc :P z kazdej strony mysli o 🦀 atakują ... Bo jak zjem ta sałatę to choroba murowana od pestycydow, ale jesc trzeba :D do tego smog. Kiedys mialam etap ze co chwile mylam ręce naszczescie to za mną. Typowa nerwica i za dużo myśli.

Edytowane przez laveno

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja jakos od kilku dni mam znowu ten lęk wolnoplynacy. Ciagly scisk z nerwow w zoladku. Jeszcze teraz mnie czekaja te rozne badania, usg przydaloby sie isc na gastroskopie. 

A co do kolanoskopii no faktycznie a co jesli jest polip, moj tata tez mial usywany, ale on pierwszy raz byl po 50 i mial tylko rektoskopie bo na pelna sie nie zgodził. W naszym wieku chyba bez jakis powaznych objawow sie nie robi, choc wiadomo ze mlodzi tez moga miec, ale to raczej rzadko bardzo choc wiadomo jak my nerwicowcy o tym myslimy :P A lekarze faktycznie mlodym osoba nie chetnie wypisuja kolano, moze w tym cos jest. Ja kiedys mialam dosc powazne objawy, ciagle biegunki lub zatwardzenia, bole brzuchu silne przy wyproznianiu potem pojawila sie krew i jakis guzek no a mimo to dostalam tylko skierowanie na rektoskopie właśnie. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Odbijanie i zgaga to pewnie refluks, ewentualnie helicobakter więc gastroskopia wskazana. Co do kolonoskopi, nie chcą jej pisać pomimo tego że nie jest to jakieś drogie badanie 200-400 pln w Warszawie. Inna kwestia że mi już w prywatnej przychodni nie chcą robić badań bo one kosztują 🙂 a ja mam pakiet i nie płacę. Pewnie dlatego ciągle biadolą o naświetlaniu i nie robieniu TK czy RM jamy brzusznej. Po prostu to koszt 700pln dla kliniki. 

Mój psychiatra powiedział ostatnio, Panie - najpierw upadła państowa służba zdrowia, teraz zdycha prywatna. Niech Pan nie szuka dobrych lekarzy w tym kraju, oni są za granicą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej, pytaliscie kilka stron wcześniej, co u mnie. Żyje i nadal mecze się z wezlami. Teraz panikuje na punkcie tego pod pachą, który wyszedł mi miesiąc temu i nadal jest. Nie przebadałam go, więc czuje niepokój. 

Ogólnie zaglądam tu czasem i Was czytam, ale niestety dzisiejsze wejście nie wyszło mi na dobre i wiem, że nie powinnam tego robić. Po wpisach Dantego84 wpadłam w panikę, że jestem na pewno źle przepadana i tak jak myślałam, wszyscy lekarze to matoły. Takie wpisy nie pomagają, a tylko bez sensu nakręcają (Dante84 nie bierz tego personalnie, nic do Ciebie nie mam). 

Trzymam kciuki za Was wszystkich, sama się męczę z tym świnstwem, ale jak zaczniemy czytać, że nawet zdaniem lekarzy w Polsce pracują same gląby, to nigdy z tego nie wyjdziemy. W związku z tym biorę rozwód z forum, bo po takich postach muszę sięgnąć po hydroksyzyne, żeby funkcjonować. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Doriis napisał:

@zakazana88 wiesz co, nie wiem czy to cie pocieszy, ale jeżeli cos rzeczywiscie byłoby na rzeczy to z dnia na dzień byłoby coraz gorzej. Sąsiad znajomych moich rodziców zmarł jakis czas temu z powodu raka trzustki. Na badania poszedł z powodu nagłego schudniecia kilkunastu kg i niemożności jedzenia. Wszystko zadziało sie bardzo szybko. Od postawienia diagnozy żył jedynie 3msc. Ty zyjesz juz zdecydowanie dłużej i tak na prawde "stoisz w miesjcu z objawami". Mnie tez ostatnio mocno gniotlo po zebrami, az nie moglam tchu złapać. Trwalo to dobre kilka minut i powtarzalo sie codziennie. Prawdopodbnie byla to po prostu kolka. A plecy mogą cie bolec chociazby od zlej pozycji podczas snu, poduszki czy materaca (ja podejrzewam, ze u mnie wlasnie tak jest. Wczoraj wstalam cala połamana...). Także głowa do góry, ja tez przez jakis czas podejrzewałam u siebie "to". Zrobilam enzymy trzustkowe, watrobowe, usłyszałam historię tego mężczyzny i mi przeszlo. Tak samo pomyslalam sobie z tą moją głową. Te klucia mam juz prawie 4 lata i nic wiecej w ciagu tego czasu nie doszlo. Czyli po prostu tak mam, albo jakis nerw, albo od kregoslupa (chyba bardziej skalnialabym sie ku tej opcji :P).

No ja z moimi objawami miesiąc się bujam. Zrobiłam usg, amylaze, OB i crp wszystko w normie A co do prób to alat miałam podwyższony (norma 33 A ja miałam 44) A aspat w górnej granicy normy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Dante84 napisał:

Mi też powiedzaiano że nie ma co robić kolonoskopii ;-). Nie chcę straszyć ale mam wrażenie że cała diagnostyka w tym kraju odbywa się na zasadzie "Jest Pan za młody na raka". Jeśli poczytacie sobie historie na np. zrzutka to tak wyglądało w przypadku młodych ludzi, rok bujania się po lekarzach zanim stwierdzono raka trzustki. Mam wrażenie że lekarze patrzą na te dolegliwości tak albo jest to IBS i przejdzie, albo jak trzustka to i tak umrze za dwa lata :-).

Mnie bardzo długo leczą pantoprazolami, kiedy próbuje je odstawić to jest tragedia. Chudnę po 2-3 kg w tydzień, nie mogę jeść, mam mdłości i rozregulowany żołądek, nikt z lekarzy nie zwraca na to uwagi.

Ogólnie z objawów mam;

- bóle brzucha

- pocenie w nocy i w dzień

- zaburzenia wypróżniania

- utratę wagi

- węzły chłonne

- potworne osłabenie i depresję

- napady głodu, cukru, złe wyniki insuliny

I lekarze nadal niewiele z tym robią....

No wcale nie do końca. Po co to piszesz, żeby nas wystraszyć? Współczuje Ci problemów, bo to, co opisałeś, było miejscami dramatyczne, ale tak naprawdę przeanalizuj. Większość rzeczy sobie wymyśliłeś z całym szacunkiem, inne to był błąd lekarski i np. niepoinformowanie lekarza o lekach, jakie bierzesz, choć jakby mi jakiś marker wyszedł dodatnio, to musieliby mnie zamknąć w psychiatryku. 


Akurat mnie lekarz, jak powiedziałam, że mam krew, natychmiast dał skierowanie na kolonoskopię, chociaż mam 25 lat. Choć tak naprawdę tej krwi nie mam, tylko to był sok.

Ale kolonoskopia to inwazyjne badanie. U mnie w mieście komuś zerwali jelito. To rzadkość, jasne, przypadek jeden na milion, ale to bolesne badanie dosyć bez znieczulenia, a narkoza również to jakiś wysiłek dla organizmu.

 
Jeśli ktoś ma doskonałe badanie krwi, enzymów tak jak zestresowana i tylko dziwne sra, to nie może mieć raka układu pokarmowego i tyle, znajdź mi taki przypadek, to naprawdę sama się przestraszę i zadziwię. A rak trzustki to jest rzadka choroba, proszę, nie dajmy się zwariować.

Mnie dzisiaj standardowo, zaczął piec żołądek. A miałam wczoraj spokój : |.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pewnie część objawów to psychika ale węzłów chłonnych czy wagi już nie oszukasz. Nie chciałem nikogo nastraszyć, raczej chciałem pokazać jak sami lekarze są w stanie zrujnować człowieka. 

PS: Pani doktor która zlecała badanie doskonale wiedziała jakie leki biorę ;-).

Moja ulubiona rozmowa odbyła się z Panem Hematologiem, 

- proszę Pana ma Pan podniesiony marker, nasza rola się tutaj kończy. Teraz to onkologia.

- Panie doktorze a może być podniesiony od tego leku?

- nie, nie może.

- a co może mi Pan powiedzieć na temat tego wyniku?

- nic, ja się nie znam na tym markerze bo to nie moja dziedzina.

Kurtyna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dante, bez obrazy, bo wkurzasz mnie trochę- ja przy swoim najgorszym epizodzie hipochondrii schudłam w miesiąc 8 kg 😁 więc stres z waga ma wiele wspólnego. Stres osłabia układ odpornościowy- stąd masz węzły. Poza tym jest sezon grypowy. Węzły od tego są, żeby chronić organizm przed zagrożeniami. Ja mam ich parenascie od ponad roku, jakoś żyję, chodzę, pracuje. 

Nie pisz tutejszym użytkownikom swoich wywodów o lekarzach i nie wrzucaj wszystkich do jednego worka. A jeżeli uważasz, że i tak nic nie potrafią, to nie wiem po co do nich chodzisz i domagasz się kolejnych badań. Stawiaj sobie diagnozy sam- przecież jak każdy hipochondryk masz lepsza wiedzę medyczna niż lekarze. Chcesz, żeby tu wszyscy zwariowali i zaczęli się zastanawiać nad prawdziwością swoich badań? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po prostu napisałem jak to wygląda przy poważnych badaniach i diagnostyce. 🙂 I to w dobrej prywatnej klinice w Warszawie. Lekarzy po prostu zmieniam na lepszych, Ci już przeważnie mówią co innego. Wystarczy poczytać sobie specjalistów z Wawelskiej co do badań trzustki przez USG, szacują skutecznośc na kilkanaście procent. U nas jest to badanie przesiewowe bo apart jest tani a kolejki do TK są bardzo długie. Proponuję przeczytać wątek o wczesnych objawach trzustki na forum onkologicznym, tam nie ma ściemy tylko realne przypadki. U większości osób USG nic nie wykrywało.

 

Chyba lepiej żyć w pełnej świadomości, niż siedzieć na forum i nie robić badań. Jeśli kogoś takie posty straszą to znaczy że ma złego psychiatrę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, alicja_z_krainy_czarów napisał:

@laveno bez przesady, młode jesteśmy, jeszcze kogoś poznamy 🙂 polecam Ci film o zgagach z kanału Pod Mikroskopem, wklejałem pare stron temu. 

Ok, zobacze.

Ja oprocz czasami zgagi mam te cholerne pieczenia, taki bol palacy w zoladku pojawia sie tak do godziny po jedzeniu i przechodzi tak po ok 2h ale co ciekawe tylko po niektórych produktach. Np tak mam jak zaczynam regularnie jesc jajka, jak zjem raz na tydzien to ok. Jakos to mnie nakreca, dziwne to. Moze to jakas alergia, ale tak dziwnie się objawiająca? 😕 A te pieczenia masz tez po jedzeniu czy to bez znaczenia? 

Kilka lat temu z ok 6 tez tak mnie pieklo, ale wtedy to byl hardcore bo pieklo po wszystkim co kilka dni, byl okres ze przez cale 2 tygodnie. Z tym, ze wtedy moja hipo byla raczkujaca to nawet nie wpadlam na pomysl, ze to moze jakis rak :PSamo przeszlo i teraz pojawia sie raz na jakis czas po niektorych produktach, ale rzadko. Gorzej jakbym poszla na gastroskopie a tam juz ze tak powiem kila i mogila :P po tylu latach to nie wiadomo co tam moze byc. Te raki jelit i pokarmowe ponoć długo sie rozwijają takich jelit to nawet 10 lat. No masakra strasznie mnie mecza te tematy i te polipy rozne ... Tego sie nie pozbede chyba ze bym sie przebadala a o kolano narazie nie ma mowy moze jakims cudem jeszcze gastro bym zrobila. Narazie bede robic antygen z kalu na helicobacter.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×