Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

:silence: wiecie chodze na terapie jest to terapia psychodynamiczna mowilem ostatnio terapeutce ze ma mnie z tego jak njszybciej wyciagnac a ona spojrzala i mowi ze w moim przypadku jest to nie tyle niemozliwe co wrecz nierealne do zrobienia :zonk: u mnie tak oszacowala terapie na poltora roku i mowila ze byc moze trzeba bedzie ja wydluzyc czy takiej terapii naprawde nie da sie szybciej zrealizowac ?? A moze skoro ta terapia tak dlugo ma trwac to lekarka postawila bledna diagnoze i to nie jest zadna nerwica ?? :bezradny:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

krzosl, nie da się szybciej. Terapia psychodynamiczna tyle niestety trwa. Zreszta poczytaj sobie dzial "Psychoterapia" ludzie tam chodza po 3 i 5 lat :) Pewnie zalezy od przypadku...

Na takiej terapii grzebie sie w calym zyciu, terapeuta nie wie co Ci dolega, wie jakie masz objawy, ale zeby znalezc przyczynę to jest dluga droga (bo może byc ich tysiac). Bo skad on niby ma wiedziec, od czego Ci sie to wzielo? Trzeba analizowa i analizowac, i dokopywac sie do roznych rzeczy. Potem je omawiac, potem wprowadzac zmiany w zycie. Dlugi proces - ale ja akurat wierze, ze warto (sama na takiej jestem).

Poza tym, to że jestesmy teraz w takim stanie, to nie jest kwestia jednej sytuacji. Zapracowalismy sobie na to przez lata (jak nie przez cale zycie), wiec teraz, zeby sie z tego wyplatac, tez potrzeba troche czasu... niestety :(

 

Są tez terapie krotkotreminowe (bahawioralno-poznawcze), i one sie bardziej opieraja wlasnie na zmianie myslenia - i dzialaja szybciej. Nie przekopujesz sie przez swoje zycie, tylko np. skupiasz sie na swoich myslach i je zmieniasz (tak jak w tym moim przykladzie z wypelnianiem tabelki). Albo np. boisz sie chodzic do marketu, to na sile chodzisz - w ramach treningu i przyzwyczajania.

 

A co do tego co powiedziala Ci terapeutka, ze w Twoim przypadku to niemozliwe czy nierealne (wyleczenie) to jest bzdura! To po co w ogole mialbys chodzic na taką terapie, jak i tak nie pomoże (wg. niej) ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nerwa w zasadzie to ja też musze coś mieć, kostka czekolady gorzkiej, migdały...cokolwiek.

Pamiętam rok temu jak byłam u siostry za granicą (może wyjazd tak daleko wyzwolił nieuświadomiony lęk?) miałam to do tego stopnia że musiałam co godzinę jeść. Poszłyśmy na zakupy, plan był na cały dzien...ja spieprzyłam ten dzień. Ona nie rozumiała czemu ja ciagle jem. To banan, to poł kanapki, to czekolada, potem wczesnie obiad i tak do wieczora.

Waga oczywiscie stała w miejscu.

No a potem to mijało, np. teraz nie ma . Wiec gdyby to była jakas choroba to byłoby stale? Zresztą ten cukier miałam zawsze w normie, tak jak Ty.

Narazie, jak wczesniej pisałam, nie boję się tego głodu. I może w tym jest sęk?:) Za to boje sie innych rzeczy...Boze nie rozumiem już nic.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

krzosl Ty chyba jestes ciezkim pacjentem:P Zajmij sie czymś to nie będziesz myslał o tym że komuś krzywde zrobisz, czy jak stoisz za kims z nozem w kuchni to sie cofasz o krok zeby mu nic nie zrobić?

 

Nefretis glod jest chyba lepszym objawem niz brak apetytu, wtedy bys sie mogla martwic o raka zoladka np:P

 

Ja wlasnie wrocilem z rezonansu, diagnostyki ciag dalszy:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nefretis-Twoje wyniki sa bardzo dobre, tak male odchylenia o niczym nie swiadcza, ja co chwile w morfologii mam odchylenia , ale niewielkie ktore sa bez znaczenia.

 

Krzosl - Troche to syzyfowa praca z pisanen do Ciebie, jestes tak mega skupiony na tych natrectwach , one tym sie zywia , zmien lek, jesl nie bedzie efektow za miesiac, nie ma sensu sie meczyc, ale sam tez moglbys sobie pomoc uswiadamiajac ze to tylko natretcwa- nie Ty pierwszy je masz, i nie ostatni, uzalanie sie nad soba nic tu ne da, popros o jakies dodatkowe leki zeby to stlumic,

 

Ktos tu napisal ze dalam rade sama sobie poradzic- gdyby nie paroksetyna (seroxat) to napewno dalej bym siedziala w domu i bala sie gdziekolwiek wyjsc, dlatego polecam leki jesli czlowiek juz sam nie daje rady, czasem zeby wyjsc z dolka nieda sie wspiac trzeba albo siegnac po drabine albo po pomocna dlon, to nic zlego,

Przepeaszam jesli odebrales moj poprzedni post jako atak, ale jestem prze okresem i mocno poirytowaly mnie Twoje slowa jakby spotkala Cie najwieksza tragedia i niesprawedliwosc,

 

Ja dalej boje sie zapalenia pluc- rtg mialam w srode- myslicie ze ta ktora robila rtg by powiedzialaze nic mi nie zagraza tak zebym musiala zostac w szpitalu itp gdyby widziala zap pluc? Ogladalam na necie fotki ale dla mnie prawie sie noe roznia zdjecia chorych Pluc od zdrowych i nie wiem co to jest to biale na dole zeber po jednej stronie jakby zoladek? Czy nie wiem co to, moze by zadzwonili gdyby to bylo cos groznego? Albo jeszcze nie opisali zjecia:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej wszystkim

Odnośnie żołądka miewałam i czasem jeszcze tez mnie dopada taki bardzo dziwny objaw .

Czuje jakby takie "duszenie" od żołądka .

Jakby mnie ktoś ścisnął zawiązał na wysokości przepony,ze nie mogę wziąć głębszego oddechu.

I do tego dochodzi taks wewnętrzne roztrzęsienie.

Jakby trzęsło właśnie w żołądku,jelitach .

Dziwne uczucie ,które wiele razy doprowadzało mnie do ataku paniki.

E pewnie nikt z was tego nie miał??????

Nefretis kochana opisze ci jedna ostatnia historie z wynikami.

Zadzwoniła do mnie moja siostra ,ze jest z córka w szpitalu,gdyż ona będąc w pracy nagle bardzo złe się poczuła zaczęła wymiotować i zasłabła.

Do tego cała się trzęsła i nie mogła się panować.

Kiepsko to wyglądało.

Trafiła do szpitala i tam na izbie przyjęć zrobili jej szczegółowe badania krwi .

Jednocześnie z nią była tam bardzo starsza pani ,której w tym samym czasie pobierali krew.

Jak przyszły jej wyniki były tak złe ,ze lekarze nie mogli uwierzyć ,ze to są jej wyniki 28 letniej zdrowej ,nie chorującej na nic poważnego dziewczyny.

Uznali,ze został popełniony błąd,ze te wyniki są pewnie tej schorowanej starszej pani, wiec jeszcze raz pobrali krew tej młodej dziewczynie .

Po paru godzinach okazało się ,ze jednak nie było pomyłki i te złe wyniki były jej ( tej młodej).

Zrobili jeszcze jakieś dodatkowe badania i co się na końcu okazało ?

Diagnoza : zwykle zapalenie pęcherza była przyczyna tak złych wyników alarmującego wręcz stanu zdrowia.

A najciekawsze jest to ,ze ona wcześniej nie miała żadnych objawów ze strony dróg moczowych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bubu77 - nie od refluksu przypadkiem, moze przepuklina rozworu, mam chyba podobnie. Kiedys mialem napadowo, teraz mam caly czas i jest to przodujacy objaw mojej "nerwicy".

 

Mili89 - moze zadzwon do diagnostyki, mi mieli wynik dac po tygodniu, zadzwonilem po 3 dniach i juz byl gotowy. Co placowka to inne postępowanie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

RafalXX, no wlasnie tu nic nie powiedza, powiedza ze wyslali np wynik do lekarza rodzinnego i nawet w recepcji u rodzinnego nie podadza wynikow tylk lekarz ba wizycie powie albo bez zmian albo ze cos jest nie tak, zwykle jak cos jest to oni dzwonia i mowia ze trzeba przyjsc...

 

krzosl, To proste - Ty nie chcesz tych mysli i Cie przerazaja, ludzie ktrzy chca zrobic komus cos zleo ba powaznie czerpia przyjemnosc z takich mysli i wyplywaja one w wyniku ich celowego myslenia, a Ty sie boisz tych mysli i vhcesz zby zniknely a nie znikaja bo jak sama nazwa wskazuje sa natretne ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej Rafalxx

Serio miałeś taki objaw?

Ja na początku ,a pojawił się wiele lat temu lądowałem na pogotowiu.

Tam jak im mówiłam ,ze dusi mnie od żołądka ,to patrzyli na mnie jak na wariatkę. I robili zastrzyk z hydroxyzyny.

Potem nauczyłam się jakoś znosić ten objaw,ale w dalszym ciągu należy do najnieprzyjniejszych.

Ostatnio znowu mnie to złapalo i trzymało ok tygodnia z małymi przerwami.

Czasem tez czuje gorycz w ustach.

I nawet po małej ilości alkoholu bardzo kiepsko się czuje.

Pewnie ,ze refluks i to ten żółciowy ,a i przepuklina

generalnie modlę się oby

tylko to

ciagle piecze mnie język i raz tak odruchowo wzięłam do ssania tabletkę na zgagę ,choć jej nie miałam i zauważyłam ,ze po tym przestał mnie na jakiś czas szczypać język.

Może ma to jakiś związek,gdyż generalnie nie leczę tego refluxu.

Wpierdzielam od zawsze dużo słodyczy.

I nieregularnie się odżywiam.

Nie jem pół dnia ,a potem napycham się do oporu.

Jestem szczupła ,wiec nigdy mi to nie przeszkadzało..

Dla mnie jesteś wielki ,ze przeszedłeś ta gastroskopię.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

:bezradny: staram sie odwracac uwage poszedlem na motor zrobilem sobie taka mala przejazdzke i bylo nawet ok nie myslalem o tym gdy bylem skupiony na jezdzie ale jak tylko wszedlem do domu to zlapal mnie lęk takze widzicie to samo przychodzi nawet gdy o tym nie chce myslec . Nie mam pojecia dlaczego ta obsesja sie tak mnie uczepila :bezradny:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Serio miałeś taki objaw?

Tak mialem tez kiedys prez pare miesiecy, mam i teraz. Rozpoczal sie na wakacjach gdzie jadlem poprostu zle (od 2 lat licze kalorie, praktycznie bez odstepstw). Od tamtej pory jest tak caly dzien, a diete nadal trzymam (nie refluksowa).

Mysle ze jest to zwiazane poczesci z zoladkiem. Nie wiem jak u Ciebie to wygladalo, ale jesli nie moglas wziac glebokiego oddechu do konca to u mnie to tak wyglada. Z tym ze lekarz mi mowil jak 1,5 roku temu robilem drugi raz gastroskopie, ze przepuklina jest mala i nie moze dawac takich objawow. Poczytalem potem troche na forach i sa rzeczywiscie ludzie z takimi objawami i ze zdiagnozowanym refluksem. Niesmak w ustach i odbijanie tez mam. I refluks podobno trzeba leczyc, dopiero zaczalem a mam go ze 4 lata najmarniej... Jak chcccesz cos wiecej wiedziec to dawaj na priv, nie bedziemy zasmiecac forum:P

Gastroskopia jest spoko, dawno temu za malolata mialem robiona kolonoskopie bez znieczulenia zadnego, tego nigdy bym nie powtorzyl.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mili89, aleś skoczyła na chłopaka :P nie uważam, żeby krzosl reprezentował zdartą płytę bardziej, niż inne osoby aktywne w tym wątku. Może mówi jednozdaniowo, może nie odnosi się do tego, co mu się odpowiada, może nie ma takiego barwnego zasobu słów i dolegliwości jak my, ale wszyscy tu zachowują się raczej podobnie :) i żeby nie było - mnie też to wkurza i mam ochotę przewijać te posty, ale czemu nefretis, nerwę, aleksandrę czy kogokolwiek tu można miesiącami głaskać po głowie i czytać wciąż to samo, a zagubionemu chłopakowi się obrywa. Poza tym Mili strasznie się cieszę, że tak u Ciebie dobrze, że się z Ciebie taki odważny harpagan zrobił i w ogóle! To wielki sukces :)

 

krzosl, jeśli chcesz się tu po prostu wygadać to powiedz to od razu, bo niektórzy userzy poświęcają Ci sporo czasu na rady, pomoc, interpretację, a Ty nawet nie zająkniesz się w tym temacie tylko stale swoje i swoje.

 

Bubu77, mnie takie duszenie od żołądka, niemożność wzięcia oddechu są dooooskonale zdane. Czasem nawet mówię do męża, że mnie dusi żołądkowo.

 

nefretis ja jak zaczynałam terapię to na wstępie powiedziałam, że "i tak nic mi to nie da". Na jej zakończenie terapeuta uściskał mi dłoń i powiedział "brawo, dopięła pani swego, założyła pani że sobie nie pomoże i to zrobiła. ależ determinacja!" - antydepresanty to nie magiczne tabletki, mogą nie zaskoczyć, może to być zła dawka, no wiele róznych rzeczy, ale już wiesz, że jak nie pomogą, to znaczy, że dzieje się coś złego - czyli zostajesz w swoim bezpiecznym kołowrotku strachu. Wiem, że ludzie w różnych stanach sięgają po tabletki. Wiem, że mogą one wyciszyć lęki i uspokoić somatykę - i super! Ale jestem na 100% pewna, że jak nie zmieni się swoich sposobów myślenia to wszystko kiedyś wróci.

 

Ja mam mnóstwo ćwiczeń z terapii, całe zeszyty i teraz do nich wróciłam. Wiadomo, myśli - okropne, natrętne, męczące - pojawiają się i nie można założyć, że nie będzie się myślało o niebieskim słoniu. To się nie uda, bo wiemy, co od razu pojawiło wam się przed oczami. Złe myśli można próbować zamieniać, w łatwy sposób odpowiadając sobie ma pytania:

 

czy ta myśl mnie wspiera, czy dołuje?

czy w jakiś sposób mi pomaga?

jakie są przesłanki, że jest racjonalna?

czy mogę zmienić ją na mniej przykrą?

 

Małe kroki!

 

Ps. co do libido - ja mam w drugą stronę. Mnie seks rozładowuje, uspokaja, pozwala się oderwać więc mam ochotę uprawiać go kilka razy dziennie. Mój mąż czasem ma mnie dość :angel:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

:hide: dziekuje wam i wiem ze poswiecacie mi duzo czasu i jestem bardzo wdzieczny za to a nie chodzi o wygadanie tylko sam nie wiem czy to nerwica moze lekarka sie pomylila sprawdzam jak pasuja inne objawy innych chorob do mnie a jeszcze mam cos takiego ze rano po przebudzeniu czuje nasilony lęk tak bez ppowodu potem jak wstane i zaczne chodzic to on maleje nie wiem czy to objaw jakiejs choroby ?? tez tak macie ??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

krzosl, tak, też tak mamy - poczytaj forum a dowiesz się, że poranek to koszmar nerwicy/depresji - wielu ludzi ma wlaśnie wtedy znacząco nasilone objawy lękowe. Poza tym chłopie, masz typowe natręctwa, nad którymi musisz pracować. Nie uleczy Cię z tego pigułka (choć Mili dobrze mówi - nie ma poprawy to trzeba zmienić lek skoro już chcesz polegać na farmakoterapii) ani terapeuta, który "cię z tego wyciągnie" bo to się tak nie odbywa - im szybciej to do Ciebie dotrze, im szybciej zrozumiesz, że nie masz pecha ale szczęście, że dopadło Cię jedynie coś takiego tym szybciej będziesz mógł wziąć byka za rogi i zacząć rozwiązywać problem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

krzosl, ja zauwazylam, ze wiekszosc osob z nerwicą czuje się gorzej rano, po wstaniu, a lepiej wieczorem. Rano jest niestety wiekszy lęk - może dlatego, ze caly dzien przed nami?

Ac o do pomylek lekarza i poddawaniu w watpiwosc jego diagnozy - no wlasnie na tym polega nerwica, na tkaich myslach, i ciaglych watpliwosciach.

 

A jakie do Ciebie choroby pasuja? Bo jak dla mnie to ksiazkowa nerwica :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

:shock: nawet nie wiecie jak ja sie tego wszystkiego boje mnie to przeraza nie uwazam tego za cos normalnego chociaz tu juz mi mowili ze my jestesmy zdrowi psychicznie dla mnie to jest prawdziwy koszmar zmagac sie z tym inne choroby idzie w miare szybko wyleczyc a ja sie z tym dusze juz pol roku :why:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

krzosl, wiemy jak się boisz, my też się boimy, naprawdę. I nie bluźnij z tymi innymi chorobami - na świecie są choroby przewlekłe, nieuleczalne, okropne i wyniszczające to "a ja się z tym duszę już pół roku" no wybacz, ale bardzo mi Ciebie szkoda, faktycznie masz najgorzej na świecie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

lula to gratuluję takiego libido, ja tez taka byłam przed nerwicą.

Nie wiadomo czy dostanę leki, ostatnio nie dostałam a zostałam skierowana na terapię, co do której miałam wielkie nadzieje i szłam zawsze z wiarą. I gówno. Wytrzymałam pół roku bez objawów.

Zresztą i tak uważam, ze to zasługa mnie samej a nie terapii. Nie chce mi się powtarzać, niestety upadłam i sięgam dna, i siłą woli nie moge nic zrobić bo objawy mnie ruinują.

i niestety jestem na etapie, ze nie mam kontroli nad nimi, nic mnie nie rusza, żadne słowa, juz raz z takiego stanu wyciągnęły mnie leki, i po to one sa by brać własnie w takich momentach kiedy nie masz siły ani na terapię a juz tym bardziej na autoterapię.

 

Znowu sie posypałam w domu, niekontrolowany płacz publicznie, że jak umrę to 4 letnia córeczka nawet mnie nie zapamięta...na koniec zaczęłam się śmiać z siebie, jaka jestem żałosna. Boje się nocy i że zdrętwieje mi ręka albo będą jakies bóle wędrujące. Juz nawet nie chcę mówić tych chorób, juz powoli mówię "trudno", planowałam dzis co zrobimy jak pojde do szpitala na długo. mąz zaczął mnie osmieszać/rozśmieszać...i pilnuje czy abym nie była na necie.

 

Bubu w którym miejscu piecze Cię ten język? Ja dziś mam mega palenie - pod językiem szczególnie. Pomaga guma do żucia, alkohol ale nie piję bo ostatnio wszystko mnie bolało po piwie (oczywiscie myslałam o chłoniaku bo wtedy są bóle po alkoholu)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

krzosl, wiemy jak się boisz, my też się boimy, naprawdę. I nie bluźnij z tymi innymi chorobami - na świecie są choroby przewlekłe, nieuleczalne, okropne i wyniszczające to "a ja się z tym duszę już pół roku" no wybacz, ale bardzo mi Ciebie szkoda, faktycznie masz najgorzej na świecie.

 

nie powinnas tak porównywać. Podstawą pomocy osobom z nerwicami jest to, żeby nigdy nie umniejszać czyjegos cierpienia w nerwicy/depresji własnie takimi sloganami "to co masz ty, to nic, inni mają gorzej" "są gorsze choroby".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×