Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

Netusia_20 A jaki typ niedokrwistości miałaś? Z niedoboru żelaza? Ja miałem dużą niedokrwistość z poważnym niedoborem żelaza (wynik 14, przy normie zaczynającej sie od 59). Wrzód trawienny krwawił mi przez rok, a lekarze wmawiali, że to jelito drażliwe, no i tak wyszło.

Teraz też już w badaniach morfologicznych mam wyleczoną anemię. Hemoglobina 16,5g, reszta też w normie, ale mimo to muszę nadal uzupełniać żelazo, bo ferrytyna jeszcze jest poniżej normy.

 

Dzisiaj wskoczyłem na dawkę 10 mg escitalopram'u i póki co nie zauważyłem jakichś większych uboków.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

netusia20 :papa::papa:

mam identycznie jak odbieram wyniki...malo co na zawal nie zejde..taka jestem wystraszona(((;szok...

jesli chodzi o trzustke to wiem wiem ze lezy po srodku ale czesto promieniuje do lewego boku pod zebro...

w tym tyg jade do pl...i bede robic badania...i juz mam mega stresssss...tak sie boje(((:

jedyne co mnie pociesza to ze mam apetyt a przy chorej trzustce pewnie bym nie miala i bym chudla...

 

eehhh znow stressss.....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

marta 80 spokojnie, na pewno wszystko jest ok, przypomnij sobie ilość chorób jakie sobie wmawiałaś i nie było to wcale to, tym razem też tak będzie :)

 

braksił22 nie wiem jaki był to typ niedokrwistości, miałam mało hemoglobiny i czerwonych ciałek, nie badałam poziomu ferrytyny, chociaż miałam to robić przy ostatnim badaniu, ale skoro wszystko wróciło do normy to już nie robię :) pewnie miałam z niedoborów wszystkich witamin... nie chciałam przez długi czas jeść, stres mnie tak wykończał, nie miałam siły. W końcu jakoś się przemogłam, mama gotowała mi barszczyki czerwone, często soczki przecierowe piłam i wszystko wróciło, dziękować Bogu, do normy :)

 

Pozdrawiam Was wszystkich :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej, pamietacie mnie jeszcze??

 

Wpadlam oznajmic ze pozbywam sie flegmy z tylnej sciany gardla!!! :) Trafilam na p. Laryngolog z nfz ktora stwierdzila ze flegma nie jest nerwicowa, ze ona to widzi golym okiem, ze mam zawalona nosogardziel i mecze sie. Wymaz z gardla i nosa mam ok, alergii brak - to przewlekly niezyt. Dostalam na to sprzet do plukania nosa i zatok i krople stredydowe - rewelka! Jedno przeplukanie nosa i jest super! Co prawda nie jest to przyjemne ale jaka ulga.... Szok. Narazie plucze 3dni, pp tygodniu mam miec profesjonalne plukanie w gabinecie (nie punkcja uff). Dam znac jak efekty. W kazdym razie polecam to plukanie. A krople mam takie ktore dzialaja na rozne wydzieliny, takze alergiczne.

I sluchajcie - o niebo lepiej sie oddycha!!! Laryngolog powiedziala ze zniknie mi po tym suche gardlo bo sluzowka sie odbuduje noi nie bede oddychac ustami.

 

Z pozostalymi sprawami nadal walcze.

 

-- 04 sie 2014, 15:58 --

 

Hej, pamietacie mnie jeszcze??

 

Wpadlam oznajmic ze pozbywam sie flegmy z tylnej sciany gardla!!! :) Trafilam na p. Laryngolog z nfz ktora stwierdzila ze flegma nie jest nerwicowa, ze ona to widzi golym okiem, ze mam zawalona nosogardziel i mecze sie. Wymaz z gardla i nosa mam ok, alergii brak - to przewlekly niezyt. Dostalam na to sprzet do plukania nosa i zatok i krople stredydowe - rewelka! Jedno przeplukanie nosa i jest super! Co prawda nie jest to przyjemne ale jaka ulga.... Szok. Narazie plucze 3dni, pp tygodniu mam miec profesjonalne plukanie w gabinecie (nie punkcja uff). Dam znac jak efekty. W kazdym razie polecam to plukanie. A krople mam takie ktore dzialaja na rozne wydzieliny, takze alergiczne.

I sluchajcie - o niebo lepiej sie oddycha!!! Laryngolog powiedziala ze zniknie mi po tym suche gardlo bo sluzowka sie odbuduje noi nie bede oddychac ustami.

 

Z pozostalymi sprawami nadal walcze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Słuchajcie ja osiągam apogeum mojej nerwicy, hipochondrii i wszelkich innych tego typu dolegliwości.

 

Miesiąc temu u mojego ukochanego kota wykryto cukrzycę. Wszystko było na dobrej drodze, insulina, glukometr, opiekowałam się jak mogłam. Niestety trzy dni temu wywiązała się ostra kwasica ketonowa, kot jest półżywy, leży w lecznicy, najprawdopodobniej z tego nei wyjdzie.

 

Od tych trzech dni mam tak potworne ataki, że nie umiem sobie poradzić. Kręci mi się w głowie, stuka mi serce, drętwieją mi ręce i nogi. Z jendej strony zamartwiam się o kota, z drugiej atakuje mnie hipochondria. Jestem pewna, że to SM, wylew, że umrę, ze nie przeżyję itp. W głowie kłębią mi się czarne myśli, że życie nie ma sensu, że pewnie zaraz przyjdzie i czas na mnie, jestem pewna że mam białaczkę.

 

Dzisaj w nocy spałam przy otwartym oknie i wymyśliłam sobie, że od tego dostanę zapalenia płuc i umrę.

 

Wyglądam jak upiór, gdyby nie hydroksyzyna tobym chyba się powiesiła na klamce.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Można sobie "wymyślić" ból nogi, a konkretnie całego uda? Dziś mnie boli

Generalnie mam fazę teraz na żyły, chodzi mi po głowie zakrzepica. I ciągle czuję kolano praej nogi, chyba że mi sie na chwilę zapomni. Ale dziś mnie boli całe udo i nie wiem, czy to dlatego, że wciąż mam to w myślach...? Chciałabym. -_-

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja miałem cukrzycę, jakiś dziwny nowotwór oka , bo miałem nierówne źrenice., gardła, języka podniebienia, jelita, chyba z 3 czerniaki ( wczoraj czułem pieczenie w okolicach podejrzanego pieprzyka na brzuchu Xd), kości, bo bolał mnie piszczel po bieganiu, sm, jakieś guzy w głowie itp Hehe

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja chorowałam na nowotwór mózgu - od czasu do czasu mam migreny, nowotwór płuc bo palę fajki, podwyższony cholesterol, i bezpłodność. U żadnego lekarza z powyższymi dolegliwościami nie byłam, ale miałam i mam też jeszcze czasem, wrażenie, że naprawdę umieram. Teraz wiem że są to tylko moje wymysły, ale swego czasu było wesoło.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

DO WAS WSZYSTKICH MOI DRODZY.

 

Równą godzinę temu dowiedziałam się, że powoli umieram. Mam glejaka nerwu wzrokowego < złośliwy nowotwór mózgu >. Mama ukrywała przede mną wyniki rezonansu ale przypadkiem usłyszałam jak po cichu rozmawia o mnie z ciocią. Jej słowa to - " Guż Oli jest nieoperowalny, zostało jej maksimum rok czasu życia. Zgon może nastąpić w każdej chwili. Jedyne co możemy zrobić to kolejny rezonans za trzy miesiące w szpitalu na Banacha i obserwowanie guza jak szybko się rozrasta".

I wiecie co? Kiedy to usłyszałam poczułam wielką ulgę. Już wiem, że zostało mi bardzo mało czasu i chcę przez ten czas dawać z siebie jak najwięcej innym ludziom. Chcę robić rzeczy o których zawsze marzyłam. Chcę dawać dużo Wam tu zebranym. Pomyślcie sobie, owszem macie "złamaną psychikę, chorą duszę" ale fizycznie jesteście zdrowi w przeciwieństwie do mnie.

Jeżeli zaś macie jakieś wątpliwości co do stanu swojego zdrowia, badajcie się. Nie dajcie się zwieść lekarzom, którym tak naprawdę gucio zależy na Waszym stanie. Takie mamy czasy. Brutalne.

Ja o swojej chorobie dowiedziałam się tylko i wyłącznie dzięki sobie. Postawiłam lekarzowi prowadzącemu ultimatum. Powiedziałam " Dopóki nie przebadacie mnie tak jak potrzeba będę przychodzić regularnie i będę krzyczeć o położenie mnie do szpitala na zdiagnozowanie mnie"

Przez swoją chorobę, która zabija mnie powoli od kilkunastu lat nabawiłam się nerwicy. Bardzo silnej nerwicy.

Dziś musiałam zrezygnować z pracy bo w każdej chwili grozi mi zgon. Mam tykającą bombę w swojej głowie. Co mi pozostaje? Cieszyć się każdym nowym oddechem. każdym wypowiedzianym słowem. Kolejnym papierosem. Kawą, zapachem powietrza.

Kochani co za tym idzie, chciałam Wam napisać - CIESZCIE SIĘ KAŻDYM DNIEM I DBAJCIE O SIEBIE BO NIKT INNY O WAS NIE ZADBA. kOCHAJCIE LUDZI A TA MIŁOŚĆ DO WAS WÓCI. UPIERAJCIE SIĘ PRZY SWOIM I SŁUCHAJCIE GŁOSU SWOJEGO SERCA BO ONO NIGDY NIE KŁAMIE...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

AddictGirl21,

Popłakałem się :why: Tak bardzo mi przykro, kurwa. Gdybym ja się przez przypadek dowiedział, że zostało mi rok czasu życia, to by mnie musieli zamknąć gdzieś, bo bym nie dał rady.

Wierzę, że przezwyciężysz chorobę, bo przecież w końcu cuda się zdarzają. Jesteś przecież taka młoda :why:

Jeśli będziesz chciała porozmawiać, to śmiało pisz. Nawet telefonicznie się skontaktujemy, bo naprawdę serce mi pęka :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moi Kochani,

 

nie płaczcie, nie chciałam, żeby mój post wzbudzał takie uczucia, przykre, smutne, złe.

Ja już się pogodziłam.

Nie boję się. Bardzo wierzę w Boga i wiem, że po śmierci będzie raj.

Piękna łąka, pachnące kwiaty i wszyscy bliscy, którzy dawno odeszli.

Wreszcie będę mogła swobodnie chodzić, biegać, tańczyć i szczerze się śmiać.

Będę wolna...każdy z Nas kiedyś będzie...

Ja prędzej, inni z Was później, jeszcze inni w bardzo odległym czasie...

...ale każdy z Nas...

Przecież śmierć jest nieodłączną częścia życia...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Będziesz jeszcze próbować coś zrobić czy zostajesz przy opinii lekarzy? Spróbuj tej diety, na necie są jest chyba jadłospis na 28 dni, mi pomogło jedzenie serka zmiksowanego z olejem na plamę która wg. Dermatologa jest belielactwem i pojawiła się w zimie przy największych atakach, co się zgadza według tego co piszą w internetach.z dnia na dzień nabiera normalnych kolorów, wiec działanie jest, dodatkowo chyba ta pasta +zero cukru, najwyżej miód poradziła sobie z przerosnieta kolonia grzybkow na mojej głowie przez które wypadały mi włosy. Dostałem na to szampon i wcierke ze sterydami a jednak nie były potrzebne i ich nawet nie używałem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

AddictGirl21, w tym wszystkim co mówisz masz rację, po śmierci będzie raj, na pewno Ty go osiągniesz... Bardzo wierzę w to, że jednak wyzdrowiejesz, albo, że diagnoza jest pomyłką :) Widzisz, czasami nie mogę się pogodzić z tym, że życie jest takie brutalne :( Czytałam Twoje posty, jesteś młodą osobą, ale pewnie w swoim życiu uczyniłaś dużo dobrego... Ludzie piszący na tym forum, szczególnie na tym wątku, nie zdają sobie sprawy z tego, co to znaczy być chorym, według mnie popełniamy duży grzech myśląc w takich kategoriach, nie ciesząc się życiem, które jest jedno.

 

Po Twoim poście miałam łzy w oczach, zrobiło mi się strasznie smutno, ale od razu pomyślałam, tak jak Ty, że tam, przy Bogu będzie Ci dużo lepiej, niż tu na ziemi. Dlatego ciesz się życiem, bo nikt nie wie, ile dni nam zostało. Diagnozy zdarza się, że bywają mylne :) Jestem pełna nadziei, że tak jest w Twoim przypadku :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

AddictGirl21 nie poddawaj sie Kochana i walcz !! moze sa jakies dostepne metody leczenia ? jak nie w Polsce to zagranica...

pieniadze zawsze mozna uzbierac...

mam nadzieje, ze to bledna diagnoza i kolejne badania to pokaza...

bardzo mi przykro i sama nie wiem co napisac- czytajac Twoj post jest mi wstyd za to co ja sobie wmawiam i jak wszystko przezywam...

 

zycze Ci duzo usmiechu i zdrowka ! mam nadzieje, ze bedziesz tu z nami jeszcze dluuuuugie lata :*

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

AddictGirl21, Tak mi przykro... Nic nie mówiłaś wcześniej...

Tego guza nie da się powstrzymać poprzez naświetlanie?

Może jednak jest jeszcze inne wyjście?

 

Bardzo zasmuciła mnie Twoja wiadomość.

Będę trzymała kciuki za Ciebie, mam nadzieję, że diagnoza jest na wyrost.

Trzymaj się...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Addict bardzo Ci współczuje ;( ale skoro to RAK w GŁOWIE! to dlaczego nie dali Ci chemii, nie położyli do szpitala , ani nie powiedzieli tego Tobie tylko Twojej mamie ??, takie rzeczy sie LECZY i jesteś osobą pełnoletnia i powinni poinformować Ciebie , a nie Twoją mamę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kurcze, to tak na poważniez tym rakiem?

Ja mam objawy chłoniaka- kulkę na szyi , kłucie skóry i schudłam 11 kg w rok

też boję się, że stoję nad grobem,bo nie chcę chemii bo stracę włosy i przytyję bo dają steryd na przytycie, a ja nie chcę przytyć

 

albo leki od psychiatry przestaly kurwa dzialać

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam was dawno mnie tu nie było. Było troszkę lepiej, w sumie jest, ale niestety jedno sie nie zmieniło wmawianie sobie chorób...teraz jestem na etapie chlonniaka lub raka slińianki :( masakra takie myślenie tak Rujnuje życie zabiera całe szczęście :(

Masakra po prostu....

Nie chce znów zaczynać maratonow po lekarzach.

No,ale z drugiej strony jak to to o czym myśle ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

angie1989, Hej :) Ja osobiście już mam w dupie wszystkie moje objawy, pomijając fakt, że niektórych po prostu nie mogę sobie wmówić. Chłonniak? Mam kilka powiększonych węzłów pod pachą. Jeden jest sporych rozmiarów, nie boli, jest dość ruchomy, niezbyt twardy. Dwa kolejne są malutkie, twarde, też nie bolą. Żeby było śmieszniej mam to od... ponad półtora roku. Zgłaszałem to mojej lekarce to wypaliła z tekstem "nie macaj się" :great:. Kolejnym objawem, którego nie jestem w stanie sobie wmówić, są napadowe gorączki do 38,5 stopnia, które szybko mijają. Nie są związane z żadnym przeziębieniem czy grypą (bo raczej nie choruję na takie coś).

Kolejny objaw to pojawiające się pojedyncze, malutkie, czerwone plamy na ciele, tak jakby krew się wylewała. Niektóre znikają po kilku dniach, inne nie znikają.

Od jutra zaczynam psychoterapię i postanowiłem sobie, że sram już na tych naszych lekarzy. Koniec latania, koniec wkurwiania się, koniec. Jak mnie szlag trafi, to mnie trafi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja nie chce rozpocznac kolejnego maratonu po lekarzach bo to tylko na nerwy człowiekowi potrzebne.

A w zime zresztą zrobilam juz taki maraton i tysiące badan...

nie wiem z czego te wezly lub ślinianka...jutro mam wizyte u lekarza od boreliozy ciekawe co powie...gorzej jak wysle mnie do laryngologa...i sie zacznie usg...biopsja i okaze sie ze to rak slinianki albo ziarnica lub chlonniak;(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×