Skocz do zawartości
Nerwica.com

Chcesz się pozbyć nerwicy lękowej w parę tygodni?


tomakin

Rekomendowane odpowiedzi

Dla tych, którzy mnie nie znają - od lat zajmuję się alternatywnymi metodami radzenia sobie ze schorzeniami, wyciągnąłem z nerwicy kilkadziesiąt osób z tego forum. Po wielu latach udało mi się opracować metodę, która ma niemal 100% skuteczności.

 

Nie, nie sprzedaję żadnych cudownych preparatów, nie oferuję "super tanich" wczasów, nie zapraszam do swojego gabinetu. Nie ma w tym żadnego haczyka, za nic nie trzeba płacić, rejestrować się ani nic takiego. Sam kiedyś cierpiałem z powodu ataków paniki, a skoro znalazłem rozwiązanie problemu - dzielę się nim z innymi.

 

Na czym to polega? Praktycznie wszyscy cierpiący na ataki paniki mają silne niedobory pokarmowe. Po ich uzupełnieniu, ataki z reguły zanikają. Tak, to takie proste. Wystarczy zmienić dietę, wyjść na słonce by uzupełnić witaminę D (ile osób z tego forum unika słońca?), uzupełnić podstawowe niedobory pokarmowe.

 

Na stronce opisałem też kilka przydatnych tricków - metodę relaksacji mięśniowej, która na kilka godzin zabezpiecza przed atakami, techniki oddechowe które niekiedy są w stanie zatrzymać atak w kilkanaście sekund, a także skuteczną metodę samoleczenia uciążliwych fobii.

 

Podkreślam - to działa. Przez te lata zgłosiło się do mnie wiele, wiele osób, niektóre nie były w stanie samodzielnie wyjść z domu. W ciągu kilku - kilkunastu tygodni wracały do normalnego życia. Co więcej, to nic nie kosztuje - nie licząc podstawowych suplementów jakie można kupić w każdej aptece, takich jak omega 3, cynk czy magnez.

 

Zapraszam na http://www.nerwica.vegie.pl

 

ps. z góry odpowiadam na to, co na pewno pojawi się jako odpowiedzi

 

- nie, to nieprawda że nie macie niedoborów. Jeśli lekarz was o tym zapewniał, to kłamał. Badania które faktycznie są w stanie sprawdzić poziom na przykład omega 3 w organizmie kosztują kilkaset zł i na pewno nikt wam ich nie zrobił

- nie, jeśli przez parę tygodni braliście multiwitaminę albo tabletki z magnezem to nie mieliście nawet najmniejszej szansy na wyleczenie się, więc to nie jest dowód na to, że suplementy nie działają

- nie, witamin nie da się przedawkować i nimi zatruć dawkami opisanymi na stronce

- tak, tajemnica tkwi w dawce. W badaniach klinicznych omega 3 okazało się skuteczne w leczeniu depresji i nerwicy lękowej, ale tylko przy użyciu odpowiedniej dawki - z reguły niemal dziesięciokrotnie wyższej od tej, którą mamy na opakowaniu. Żadne badanie kliniczne nigdy nie wykazało skuteczności tak niskich dawek jak zalecane przez producentów. I nie mnie pytajcie, czemu takie dawki zalecają, bo nie wiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za ten wpis. Właśnie zdałam sobie sprawę, że rzeczywiście biorąc regularnie kwasy OMEGA3 czułam się lepiej! Mam nieograniczony dostęp do suplementów diety i nie korzystam z tego. No po prostu jestem w szoku! Z drugiej strony zastanawia mnie jedno, jeśli będę piłą butelkę tranu dziennie cofną się wszystkie objawy nerwicy? Jak to wytłumaczyć?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tran - niestety - nie jest najlepszym rozwiązaniem, ma mało omega 3, za dużo witaminy A. Jak to wytłumaczyć? Bardzo prosto, długotrwałe niedobory omega 3 (a prawie wszyscy na nie cierpimy) zaburzają pracę mózgu. Nie znaczy to, że omega 3 każdemu wyleczy nerwicę - ktoś inny może mieć dobry poziom omega 3, ale bardzo niski cynku, wtedy trzeba zastosować inne suplementy. Ale tak to mniej więcej działa, mózg ludzki nie jest stworzony do tego, żeby cierpieć z powodu bezsensownych ataków paniki, to nie jest naturalne. To jest choroba, która ma swoje jasne i konkretne źródła. Nikt się z tym nie rodzi i nikomu nie zrobi się to "samo z siebie".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak to nie wpadł? Wszystkie informacje na stronce są wynikiem pracy naukowców i lekarzy, którzy ogłaszali swoje odkrycia. Sam tego nie wymyśliłem, to efekty wielu lat badań tysięcy lekarzy i naukowców z całego świata.

 

Właściwe pytanie powinno brzmieć, czemu nie słyszy się tego od lekarza, tylko dostaje psychotropy maskujące objawy (bo powiedzmy sobie szczerze, psychotrop nigdy nikogo z nerwicy lękowej nie wyleczył). Ja tam osobiście uważam, że przyczyną jest - jak zwykle - kasa. Omega 3 nie można opatentować, nie da się na tym zarabiać, nawet jak wydasz majątek na reklamę tego produktu - i tak ktoś inny może wyprodukować to taniej i stracisz tę kasę. Psychotropy - to już inna bajka, można je opatentować i zyski z ich sprzedaży płyną do jednego, konkretnego źródła. To, że koncerny farmaceutyczne sponsorują lekarzom urlopy na Karaibach za wypisywanie leków ich właśnie firmy - wszyscy wiedzą. Ale dodaj też fakt, że to właśnie koncerny sponsorują edukację lekarską.

 

No, trochę wpadamy w sferę teorii spiskowych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pewnie coś w tym jest, ale suplement diety nie leczy... Poza tym nie wspomniałeś wyżej, że jest to potwierdzone przez naukowców czy lekarzy, a napisałeś, że sam do tego doszedłeś, wyciągnąłeś kilka osób z nerwicy itd.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tomakin, Jest w tym wiele racji co tutaj opisujesz ,mnie pomaga także lecytyna

ogolnie ,ale ta orginalna nie z apteki coż czasem zdrowie kosztuje ,ale warto w nie inwestować zamiast truć się tylko tabletkami.Magnez tez jest niezbedny wit z gr B .Słonce to też niezbedne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

więc to nie jest dowód na to, że suplementy nie działają
Nawet jak jakiś suplement w ogóle na nas nie podziała, to nie znaczy, że jest nic niewart.

 

Mi neurolog kazał brać miłorzęba japońskiego. Po wyjściu z gabinetu śmiać mi się z niego chciało, że co to za jakieś głupoty mi wypisuje i nie wykupiłem recepty. Nie dawno z resztą powstało jakieś badanie, które mówiło, że miłorząb w ogóle nie działa... To tylko wzmocniło moje przekonanie dot. głupoty lekarzy, którzy to powszechnie przepisują.

 

Ostatnio moje problemy z myśleniem się nasiliły, a lekarze nie są chętni do przepisywania nootropów, więc jednak kupiłem tego miłorzęba. Biorę 120mg na dzień i efekty są spektakularne ! O wiele lżej mi się myśli, zmniejszyło się przymulenie, poprawiło się logiczne myślenie.

 

Miłorząb nie tylko poprawia krążenie w mózgu, ale i całego ciała - tam też odnotowałem poprawę.

 

Na mnie to ziółko podziałało, bo moje problemy musiały wynikać z gorszego krążenia krwi w organiźmie, a miałem do tego prawo np. wieloletni siedzący tryb życia.

 

PS. Powiedziałem o efektach psychiatrze - wyśmiał mnie. :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@tomkeue - niekoniecznie magnez, to może być wapń, zaburzenia hormonów kontrolujących elektrolity, przemęczenie albo jeszcze co innego. Jeśli to problemy z wapniem - magnez jeszcze pogorszy sprawę zamiast pomóc. Ale jeśli to magnez i potrzebujesz go uzupełnić - 4 do 5 tabletek. Obserwuj reakcję organizmu, jak się pogorszy kup w lidlu wapń za 3 zł (zresztą i tak warto wapń uzupełniać).

 

A miłorząb ma swoją moc, oj ma. Od jakiegoś czasu staram się brać 2x120mg standaryzowane do 24% (to ważne do ilu jest standaryzowane, bo często w aptekach jest 12% - wtedy powinno się brać dwa razy więcej), bardzo pomaga na pamięć i ogólną energię. A jak jeszcze popije się rozmieszaną w wodzie sproszkowaną papryką cayenne, efekt jest o wiele silniejszy. Sprawdź ile zapłaciłeś w aptece i do ilu procent jest standaryzowany, może na allegro da się to kupić kilka razy taniej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tomakin - pytanko czy można brać miłorząb jeśli biorę antydepresant?

Śmiało możesz brać.

Też czasem tego używam ( dziennie 80 mg ) przez 3 miesiące , potem przerwa.

teraz jadę na Vicebrolu 2,5 do 5mg /d. W sumie lepsze efekty niż po miłorzębie.

Co do Omegi 3 , może są depresje /lęki spowodowane niskim poziomem tych substancji w CUN, ale wszystko tak generalizować ,że więcej magnezu+ Omega 3, to już "Zupełne Wyleczenie" to szarlataneria . Duże ilości Omega 3 to możliwości słabej krzepliwości krwi , a co za tym idzie i wylewów. Sam to po sobie zauważyłem ,że czasem mi z pikawy pocieknie jak za dużo wezmę , ale i tak w to zlewam i łykam . Biorę do tego Paroksetynę wiec i ta też rozrzedza nieżle krew . Ale jak to mówią Wiara czyni cuda.

A co myślisz o oleju z wątroby rekina i duzych ilościach w nim Skwalenu ( niby najsilniejszego utleniacz , dzieki którym podobno rekiny nie chorują na raka ). Watry suplementacji ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Patibell - każdy niestety musi sam na sobie sprawdzić. Jednemu nic nie zrobi, drugiemu pozwoli odstawić psychotropy, trzeciemu wywoła jednodniowy zespół serotoninowy. Chory ma zmienioną pracę mózgu, psychotrop nie ma tego mózgu naprawić, tylko zmienić w drugą stronę - na przykład masz chorobliwie obniżony poziom serotoniny, psychotrop ją podwyższa. Jeśli jednak zdrowa osoba weźmie ten sam psychotrop, będzie miała zbyt wysoki poziom. Pamiętaj, że tabletki od lekarza nigdy nic nie naprawią w głowie - dla przykładu nigdy nie sprawią, że mózg nauczy się sam regulować poziom serotoniny. Wprost przeciwnie, potrafią go rozregulować do końca i poważnie uzależnić.

 

Jeśli teraz miłorzębem weźmiesz i naprawisz sobie mózg, psychotrop zacznie szkodzić. To jest właśnie ten najbardziej prawdopodobny skutek uboczny.

 

Co zaś tyczy się oleju z rekina - są inne, o wiele, wiele ważniejsze i tańsze rzeczy, które warto zrobić zanim zacznie się wypróbowywać takie cuda. Nie wiem, czy on faktycznie pomaga czy nie, za mało jest badań na jego temat. Wiem, że na pewno nikogo nie wyleczy z zaburzeń nastroju - podobnie zresztą jak miłorząb. To są półśrodki. Jeśli coś się popsuło, to jest jakiś bardzo jasny i konkretny powód, który sprawił, że to się popsuło. Nie istnieje taka przypadłość jak "niedobór oleju z rekina", więc olej z rekina na pewno nie będzie 100% skutecznym środkiem. Powody mogą być różne - prawie zawsze przynajmniej bardzo dużą rolę grają niedobory pokarmowe (z reguły są najważniejsze), ale bywają też zatrucia na przykład ołowiem, bywają schorzenia tarczycy, albo po prostu skrajnie siedzący tryb życia, na co też jest "lek" - zacząć się ruszać. Żadna tabletka nie zastąpi ruchu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Temat mnie zaciekawił. Mam i nerwice i alergie i z tego co pamiętam to jedno i drugie ujawniło się praktycznie w tym samy czasie ale nigdy nawet nie pomyślałem, że przyczyna może tkwić w niedoborach witamin, to się wydaję aż zbyt proste by mogło być prawdziwe ;)

 

Magnez biorę od długiego czasu ale chyba faktycznie w za małych dawkach będzie trzeba zwiększyć, dokupić Omega3, wapń i zobaczymy czy się chociaż poprawi coś ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Majkel - przeczytaj na stronce rozdział o alergii. W moim przypadku usunięcie alergenu było równoznaczne z ustąpieniem 90% objawów nerwicy. Gorzej z alergią na pyłki - ale w tym wypadku bardzo dobrze działa witamina D, ludzie którzy zaczęli suplementację (koszt - 5 do 10 zł rocznie) mogli odstawić leki przeciw astmie (koszt - kilkaset do czasem nawet kilku tysięcy zł rocznie).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Majkel - przeczytaj na stronce rozdział o alergii. W moim przypadku usunięcie alergenu było równoznaczne z ustąpieniem 90% objawów nerwicy. Gorzej z alergią na pyłki - ale w tym wypadku bardzo dobrze działa witamina D, ludzie którzy zaczęli suplementację (koszt - 5 do 10 zł rocznie) mogli odstawić leki przeciw astmie (koszt - kilkaset do czasem nawet kilku tysięcy zł rocznie).

 

No ja właśnie na pyłki... ale pamiętam, że jedno i drugie jakoś w podobnym okresie się ujawniły.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ano nie było dawno, sto różnych zajęć, nie ma człowiek czasu na fora, zwłaszcza że niejedną chorobą się interesuję i musiałbym cały dzień na odpisywaniu spędzić.

 

@majkel - może być tak, że alergia wywołała ataki lękowe, może być też tak, że jakiś wspólny czynnik wywołał jedno i drugie. Na pewno nerwica nie wywołała alergii, na pewno też nie wzięła się sama z siebie. Jak pisałem, witamina D ma potężne działanie chroniące przed alergią, do tego stopnia, że ludzie po uzupełnieniu niedoborów odstawiali leki i nie mieli już objawów alergicznych. Ta sama witamina odpowiada za nerwicę (i za kilkadziesiąt innych rzeczy). Może spadł jej poziom i to cały Twój problem? Może spadł poziom magnezu - który jest niezbędny do aktywacji witaminy D - i to spowodowało spadek jej poziomu? A może gdzieś wysiadł cykl metylacji, przez co jednocześnie padły niektóre funkcje w mózgu jak i produkcja MSM, niezbędnego do uszczelniania błon śluzowych, a więc i do obrony przed alergią?

 

Szkoda, że w Polsce nie ma lekarzy, którzy potrafią takie rzeczy powiedzieć pacjentowi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tomakin, kilka supli już dzisiaj wziąłem wymienionych.

 

ale wapna nie było w apteczce, w jakim pokarmie się znajduje?

 

troche mi brakuje na stronie jakiejs przykladowej diety rozpisanej zawierajacej wszystko.

 

bo wiesz jak to jest czlowiek chce cos zjesc na szybko i trudno tak wykalkuowac co w czym, co sie laczy, co zwieksza przyswajalnosc, ale rozumiem, ze kazdy moze sobie jakos przysiasc i opracowac.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To nie tak, nie można - czy może raczej nie trzeba - brać wszystkich tych suplementów. Powinno się przeanalizować swój tryb życia z ostatnich lat i domyśleć się, czego może brakować. Jak bardzo mocno unikało się słońca - witamina D3, jak jadło się dużo omega 6 (słonecznik, olej słonecznikowy, oliwa z oliwek) - omega 3, jak miało się dietę wypełnioną cocacolą - chrom i cynk. Można oczywiście próbować wszystkiego jak leci, ale to strasznie dużo kasy wyjdzie. Można też próbować po kolei i jak coś nie pomaga, po miesiącu zmieniać zestaw, ale to pewnie strasznie męczące by było. Z dietą (czyli odżywianiem bez supli) jest ten problem, że po pierwsze - nie uzupełnisz w ten sposób wieloletnich niedoborów, albo musiałbyś czekać długie lata zanim się uzupełnią, na przykład cynk - jego uzupełnienie wymaga ponad 50 mg suplementu dziennie przez kilka miesięcy, z diety nie uzyskasz więcej niż 10-15 mg. Drugi problem jest taki, że każdy lubi inne pokarmy i ma inne zapotrzebowanie (inaczej powinien odżywiać się pracownik biurowy, inaczej ktoś uprawiający sporty siłowe, inaczej kobieta inaczej mężczyzna) - więc rozpisywanie jednej diety dla każdego kompletnie mija się z celem.

 

No i najważniejsze, na początku przydałoby się zrobić podstawowy zestaw badań, żeby wykluczyć różne schorzenia i przypadłości które wymagają specyficznego podejścia.

 

Wapń - w lidlu jest jakiś za chyba 3 zł, sporo tańszy niż te apteczne. Jak chcesz jeszcze taniej, może jak ja (potrzebuję bardzo dużo wapnia z powodu osłabienia kości i majątek bym na zwykłe suple wydał) - kupujesz czysty farmaceutycznie węglan wapnia za 10 zł / kg, mieszasz go z kwaskiem cytrynowym w wodzie i masz czysty farmaceutycznie cytrynian wapnia, najlepiej przyswajalną formę tego pierwiastka.

 

Aha, ten artykuł na stronce o relaksacji mięśniowej naprawdę warto sobie wziąć do serca. To jest ze 20 minut dziennie, a potrafi dużo, bardzo dużo zmienić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×