Skocz do zawartości
Nerwica.com

trzeba zabic monotonie dnia


zima

Rekomendowane odpowiedzi

hej, pisze bo moze Wy macie wieksze doswiadczenie i wiecie co mi jest i co z tym robic. nie wiem jak to napisac zeby oddac faktyczny stan rzeczy i zostac zrozumianym.

nie wiem gdzie tu poczatek, ale chyba musze napisac troche o przeszlosci, bo pewnie rzutuje na teraźniejszość. nigdy nie bylo mi latwo, wszystko co osiagnelam, osiagnelam ciezką pracą, samodzielnie.osiągnęłam duzo. choc mialam trudne dziecinstwo. szybko tez poznalam jak bardzo ludzie potrafia byc perfidni i wredni.

wiecznie jestem niezadowolona. nie lubię ludzi, izoluje się. klamią, wykorzystują, a szczególnie nie lubię tych którzy cos osiagneli za nic. jak ktos ma gorzej, wewnetrznie mysle-dobrze ci tak. czasem jak ktos sie na mnie patrzy to miewam drgawki. albo drgają mi rysy twarzy lub szyja. to moj najwiekszy problem-nigdy tak nie mialam.

wracam po pracy do domu i robie nic. nie chce sie z nikim spotykac, nikomu nie zycze dobrze. szkoda mi tylko jak komus z rodziny źle sie dzieje, wtedy wolalabym zeby wiodlo mu sie lepiej. mam wahania nastroju. to jest cos takiego ze np. raz na tydz. mam dzien euforyczny i cos mi sie chce, a poza tym czuje nic. raz sie poryczalam, a poza tym nawet plakac mi sie nie chce. budze sie na chwile nad ranem, ale szybko zasypiam. jak rano wstaje na budzik pierwszą reakcją mojego oraganizmu są mdlości. leze tak i rzygac mi sie chce.wiem ze powinnam sie odchudzac i jak tak trzymam diete to mam lepszy humor, ale zdarzaja mi sie dni ze żrę prawie do nieprzytomności. muszę się wziąć za siebie, ale wiecznie jestem zmęczona.nie chce mi sie nic, nawet znaleźć partnera. po co, jestem totalnie wypruta, nic nie czuje, to jak mam kogos miec. szybko sie zloszcze, ranie najblizszych swoim zachowaniem, ale problem w tym ze ja mysle ze oni tylko czegos ode mnie chca i nie rozumieja mnie. ciagle czuje ze jestem obwiniana i ze za duzo sie ode mnie wymaga.przerasta mnie to. wole lezec i patrzec w sufit i czekac na lepsze czasy. to jak jakis letarg. strasznie glowa mnie boli.czuje sie samotna, ale jak juz mam towarzystwo to nie chce go miec i uciekam. wiecie, nigdy nie wiem kiedy dostane drgawek, a im wieksza grupa ludzi tym wieksze prawdopodobienstwo ze je dostane.

nie pojde do psychologa, bo ich po prostu nie uwazam, to taki sam czlowiek jak kazdy inny i gowno wie.poza tym nie mam ochoty sie wygadac, wole skuteczne rozwiazanie i diagnoze jaka mi tu postawicie. i podpowiedzcie co zrobic, moze jakies naturalne metody. nie obrazajcie sie ze pisze ze nie lubie ludzi, po prostu tak jest, nic na to nie poradze, pisze prawde.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hej, pisze bo moze Wy macie wieksze doswiadczenie i wiecie co mi jest i co z tym robic. nie wiem jak to napisac zeby oddac faktyczny stan rzeczy i zostac zrozumianym.

nie wiem gdzie tu poczatek, ale chyba musze napisac troche o przeszlosci, bo pewnie rzutuje na teraźniejszość. nigdy nie bylo mi latwo, wszystko co osiagnelam, osiagnelam ciezką pracą, samodzielnie.osiągnęłam duzo. choc mialam trudne dziecinstwo. szybko tez poznalam jak bardzo ludzie potrafia byc perfidni i wredni.

wiecznie jestem niezadowolona. nie lubię ludzi, izoluje się. klamią, wykorzystują, a szczególnie nie lubię tych którzy cos osiagneli za nic. jak ktos ma gorzej, wewnetrznie mysle-dobrze ci tak. czasem jak ktos sie na mnie patrzy to miewam drgawki. albo drgają mi rysy twarzy lub szyja. to moj najwiekszy problem-nigdy tak nie mialam.

wracam po pracy do domu i robie nic. nie chce sie z nikim spotykac, nikomu nie zycze dobrze. szkoda mi tylko jak komus z rodziny źle sie dzieje, wtedy wolalabym zeby wiodlo mu sie lepiej. mam wahania nastroju. to jest cos takiego ze np. raz na tydz. mam dzien euforyczny i cos mi sie chce, a poza tym czuje nic. raz sie poryczalam, a poza tym nawet plakac mi sie nie chce. budze sie na chwile nad ranem, ale szybko zasypiam. jak rano wstaje na budzik pierwszą reakcją mojego oraganizmu są mdlości. leze tak i rzygac mi sie chce.wiem ze powinnam sie odchudzac i jak tak trzymam diete to mam lepszy humor, ale zdarzaja mi sie dni ze żrę prawie do nieprzytomności. muszę się wziąć za siebie, ale wiecznie jestem zmęczona.nie chce mi sie nic, nawet znaleźć partnera. po co, jestem totalnie wypruta, nic nie czuje, to jak mam kogos miec. szybko sie zloszcze, ranie najblizszych swoim zachowaniem, ale problem w tym ze ja mysle ze oni tylko czegos ode mnie chca i nie rozumieja mnie. ciagle czuje ze jestem obwiniana i ze za duzo sie ode mnie wymaga.przerasta mnie to. wole lezec i patrzec w sufit i czekac na lepsze czasy. to jak jakis letarg. strasznie glowa mnie boli.czuje sie samotna, ale jak juz mam towarzystwo to nie chce go miec i uciekam. wiecie, nigdy nie wiem kiedy dostane drgawek, a im wieksza grupa ludzi tym wieksze prawdopodobienstwo ze je dostane.

nie pojde do psychologa, bo ich po prostu nie uwazam, to taki sam czlowiek jak kazdy inny i gowno wie.poza tym nie mam ochoty sie wygadac, wole skuteczne rozwiazanie i diagnoze jaka mi tu postawicie. i podpowiedzcie co zrobic, moze jakies naturalne metody. nie obrazajcie sie ze pisze ze nie lubie ludzi, po prostu tak jest, nic na to nie poradze, pisze prawde.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie pojde do psychologa, bo ich po prostu nie uwazam, to taki sam czlowiek jak kazdy inny i gowno wie.poza tym nie mam ochoty sie wygadac, wole skuteczne rozwiazanie i diagnoze jaka mi tu postawicie.

pamiętaj że jestesmy tylko ludźmi i gówno wiemy. Więc co to niby za diagnoza ma być.

 

-- 17 mar 2013, 19:03 --

 

wole lezec i patrzec w sufit i czekac na lepsze czasy

same nie nadejdą, no chyba że masz na myśli wyjście europy z kryzysu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie pojde do psychologa, bo ich po prostu nie uwazam, to taki sam czlowiek jak kazdy inny i gowno wie.poza tym nie mam ochoty sie wygadac, wole skuteczne rozwiazanie i diagnoze jaka mi tu postawicie.

pamiętaj że jestesmy tylko ludźmi i gówno wiemy. Więc co to niby za diagnoza ma być.

 

-- 17 mar 2013, 19:03 --

 

wole lezec i patrzec w sufit i czekac na lepsze czasy

same nie nadejdą, no chyba że masz na myśli wyjście europy z kryzysu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

napisalam jak jest liczylam na pomoc i zrozumienie, a tutaj tylko hejterzenie. gdybym byla tak wredna jak ci ktorych spotkalam, nie bylo by mnie tutaj.czy musze robic z siebie ofiare by liczyc na odrobine empatii? widac taka specyfika tego forum,ze trzeba uciec sie do manipulacji, by uzyskac jakies wsparcie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

napisalam jak jest liczylam na pomoc i zrozumienie, a tutaj tylko hejterzenie. gdybym byla tak wredna jak ci ktorych spotkalam, nie bylo by mnie tutaj.czy musze robic z siebie ofiare by liczyc na odrobine empatii? widac taka specyfika tego forum,ze trzeba uciec sie do manipulacji, by uzyskac jakies wsparcie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zima, hej. Wygląda na to, że zamknęłaś sie w klatce złych emocji, którymi nasiąknęłaś... Tylko dziwi mnie, że bedziej ufasz forum niż psychologom. Dlaczego? A może barak Ci po prostu odpowiedniego towarzystwa?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zima, hej. Wygląda na to, że zamknęłaś sie w klatce złych emocji, którymi nasiąknęłaś... Tylko dziwi mnie, że bedziej ufasz forum niż psychologom. Dlaczego? A może barak Ci po prostu odpowiedniego towarzystwa?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

szukam porady tutaj, poniewaz uwazam ze Wy wiecie więcej i znacie wiecej odpowiedzi niz jakikolwiek psycholog, bo duzo przeszliscie i macie lepszy ogląd na to wszystko. nie zawsze tak bylo. po prostu nie moge nad tym zapanowac. to sie pojawilo niedawno. nie lubie ludzi, a najbardziej siebie, choc nawet nie wiem za co, bo nic takiego nie zrobilam. po prostu nie umiem inaczej. mam ochote zamknac sie w pudelku i spac. a potem sie obudzic i zeby wszystko bylo na dobrej drodze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

szukam porady tutaj, poniewaz uwazam ze Wy wiecie więcej i znacie wiecej odpowiedzi niz jakikolwiek psycholog, bo duzo przeszliscie i macie lepszy ogląd na to wszystko. nie zawsze tak bylo. po prostu nie moge nad tym zapanowac. to sie pojawilo niedawno. nie lubie ludzi, a najbardziej siebie, choc nawet nie wiem za co, bo nic takiego nie zrobilam. po prostu nie umiem inaczej. mam ochote zamknac sie w pudelku i spac. a potem sie obudzic i zeby wszystko bylo na dobrej drodze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zima, ale specjaliści mogą chyba bardziej fachową poradę też dać i być bliżej Ciebie niż forum ;)

Myślę, że teraz sama powinnaś popracować nad tym by z tego stanu wyjść. Co Cię najbardziej męczy? Z czym uważasz, że mogłabyś sobie sama dać radę?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zima, ale specjaliści mogą chyba bardziej fachową poradę też dać i być bliżej Ciebie niż forum ;)

Myślę, że teraz sama powinnaś popracować nad tym by z tego stanu wyjść. Co Cię najbardziej męczy? Z czym uważasz, że mogłabyś sobie sama dać radę?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

szukam porady tutaj, poniewaz uwazam ze Wy wiecie więcej i znacie wiecej odpowiedzi niz jakikolwiek psycholog,

pewnie jest to w jakimś stopniu prawda, ale pamiętaj też że są tu osoby zaburzone i niestabilne. Porady mogą się więc kompletnie mijać z celem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

szukam porady tutaj, poniewaz uwazam ze Wy wiecie więcej i znacie wiecej odpowiedzi niz jakikolwiek psycholog,

pewnie jest to w jakimś stopniu prawda, ale pamiętaj też że są tu osoby zaburzone i niestabilne. Porady mogą się więc kompletnie mijać z celem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To może ja tylko spytam Ciebie, dlaczego chodzisz do pracy i chcesz nadal żyć, jeśli uważasz wszystko za złe i niedobre, łącznie z samą sobą?

Coś musi być dla Ciebie sensem i sama gdzieś - nawet podświadomie - ten sens musisz widzieć/czuć.

A więc jak widzisz/czujesz, to wygrzeb to z podświadomości i włóż do świadomości.

 

Ludzie Cię zranili, ale Ty też mogłaś kiedyś kogoś zranić - może nawet nie mając o tym pojęcia - i zdaje się, że to uczyniłaś niejednokrotnie.

W życiu wierzę w równowagę, może Twoja sytuacja jest na to przykładem.

 

A bez ludzi żyć się nie da, na co przykładem jest Twoje życie - nie chcesz, bronisz się, rękami i nogami zapierasz się, a jednak nie daje Ci to spokoju i wiesz, że nie jest to do końca normalne, bo gdyby było, nie pisałabyś o tym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×