Skocz do zawartości
Nerwica.com

Kto nie chcę wyciągnąć ręki ja czy moje starsze rodzeństwo ?


Maxi4

Rekomendowane odpowiedzi

Mój ojciec i matka to alkoholicy , jak nie ona pije to on , czasem we dwoje z sąsiadami ...

Mam starsze rodzeństwo od kilku lat ( jakieś 4 ) mam 16 , jestem zamknięty w sobie to widać ...

Wszystko z powodu tego że nie mam normalnego domu .

Nie możliwe jest żeby tego nie widzieli .

Ani brat ani siostra nigdy nie zapytali się mnie czy sobie z tym radzę czy jest mi ciężko ...

Ja mało z nimi rozmawiam , głównie to pojedyncze pytania ich .

Nie czuję potrzeby rozmowy z kimś kto mnie olewa może o to chodzi .

Można powiedzieć że jestem prawie dorosły jednak inni dorastają w wieku 24 lat ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może Twojemu rodzeństwu również jest ciężko o tym rozmawiać..

 

Nie myślałeś aby przejąć inicjatywę i pierwszy wyciągnąć do nich dłoń??

 

 

 

Spróbować nawiązać jakiś bliższy kontakt??

 

 

Raczej im nie jest ciężko skoro nie mieli problemu aby znaleźć męża , żonę mieć dzieci i mieć szczęśliwy dom ..

To odpada zresztą co to ma wspólnego z tym żeby mnie zapytać ?

Oni są dorośli mają osobne domy jeśli ja bym wyciągnął rękę było by dla mnie poniżeniem ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W Twojej rodzinie raczej nikt nie uczyl jak troszczyc sie o bliskich.

Raczej im nie jest ciężko skoro nie mieli problemu aby znaleźć męża , żonę mieć dzieci i mieć szczęśliwy dom ..

Kij ma dwa konce..moze uciekli z domu w nowe rodziny bo bylo im tak ciezko i skoro nie zwierzacie sie sobie to skad wiesz czy sa szczesliwi?

Oni są dorośli mają osobne domy jeśli ja bym wyciągnął rękę było by dla mnie poniżeniem ...

 

 

 

Myslisz jak DDA :) Naucz sie prosic o pomoc

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Maxi4,

 

Candy14, ma rację..

 

Może to była ucieczka twojego rodzeństwa z tak tokstycznej rodziny...

 

Chcesz nadal tkwić w tym wszystkim??

 

 

Pomyśl czy nie warto by było zaryzykować.. To tylko rozmowa..

 

To Ci krzywdy nie zrobi..

 

Ale gdzie ja mam uciec ?

Może będę w stanie dopiero za kilka lat uwolnić się z tego góvna , po prostu nie potrafię .

 

-- 05 lis 2012, 22:04 --

 

Ani brat ani siostra nigdy nie zapytali się mnie czy sobie z tym radzę czy jest mi ciężko ...

co takie pytanie by Ci dało? co by się zmieniło w Twoim życiu?

Dało by mi to odp. na pytanie u góry , pokazało by że to w większym czy mniejszym stopniu zależy im na mnie .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zauważ, że oni też pochodzą z takiego domu i jak sądzę - ich też nikt nie zapytał, jak się czują/czuli z tą cała sytuacją. Owszem. Teraz są dorośli. Ale jak sądzę - pewnie czują się jak małe dzieci. Oni również są skrzywdzeni. Jeśli chcesz od nich pomocy, wsparcia, to chyba lepiej będzie, jakbyś wpierw pokazał im, że Ci na tym zależy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Maxi4,

 

Candy14, ma rację..

 

Może to była ucieczka twojego rodzeństwa z tak tokstycznej rodziny...

 

 

 

 

 

To czemu uciekli zostawiając swojego 5 letniego brata co ?

 

-- 05 lis 2012, 22:09 --

 

Teraz są dorośli. Ale jak sądzę - pewnie czują się jak małe dzieci. Oni również są skrzywdzeni.

 

Są skrzywdzeni ?

Czego tego nie okazują ? , czemu teraz normalnie rozmawiają z patologicznymi rodzicami ?

Naprawdę próbowałem nie raz , ja po prostu nie widzę tego żeby z tego powodu cierpieli , z resztą nie powinno być im lepiej z racji wieku ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

 

 

Ich powinienes o to zapytać...

 

No to ktoś nie mówi mi że ja mam pierwszy wyciągnąć , te wszystkie ciosy które mi zadali w dzieciństwie ?

25 letnia siostra która przyjechała w "odwiedziny" nie wiedząc że w domu libacja , po tym gdy zapytała się ile czasu piją wyszła z domu , to akurat było w wakacje jakieś 7 lat temu , ja siedziałem sobie w burdelu oglądając tv .

I to chyba może mi dać jasną odpowiedź kto nie chce wyciągnąć ręki co ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czego tego nie okazują ? , czemu teraz normalnie rozmawiają z patologicznymi rodzicami ?

Tego nie wiem. Mogę tylko się domyślać. Bo nie chcą, albo nie potrafią. Może rodzice Wam mówili, że o takich rzeczach się nie mówi, że Wy jesteście normalną rodziną i że się czepiacie...? Tak było w mojej. Ja tam bardzo długo nie dostrzegałam problemu. I tak ma duża część DDA.

Rozmawiają normalnie z rodzicami, bo to przecież rodzice... Rodziny się nie wybiera.

z resztą nie powinno być im lepiej z racji wieku

Powiem na swoim przykładzie. Ja im jestem starsza, tym gorzej się czuję. Nie jestem już dzieckiem i to mnie przeraża. ;) (bo wciąż czuję się jak dziecko, a jestem dorosła i ludzie ode mnie wymagają tej... dojrzałości)

Nie wiem, jak oni się czują. Zapytaj ich. Prosto z mostu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Maxi4, muslisz o nich i masz oczekiwania jak od normalnych osob...a oni tez sa DDA. Pewnie ze powinni interesowac sie Toba skoro rodzice olewaja i czesto tak sie zdarza ze starsze rodzenstwo chroni to mlodsze o ile wytworzyly sie jakies wiezi. U was widocznie tego nie bylo ale mozna to nadrobic. Moze jestes mlodszy ale badz dojrzalszy i pogadaj z nimi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

[

 

 

 

 

 

No to ktoś nie mówi mi że ja mam pierwszy wyciągnąć , te wszystkie ciosy które mi zadali w dzieciństwie ?

25 letnia siostra która przyjechała w "odwiedziny" nie wiedząc że w domu libacja , po tym gdy zapytała się ile czasu piją wyszła z domu , to akurat było w wakacje jakieś 7 lat temu , ja siedziałem sobie w burdelu oglądając tv .

I to chyba może mi dać jasną odpowiedź kto nie chce wyciągnąć ręki co ?

 

 

 

 

Sorry ale to z nimi powinieneś wszystko wyjaśnić..

Dlaczego stało się tak a nie inaczej..

Dać ujście tym wszystkim pretensjom ..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z tego co mówisz nie jesteście skłóceni ani nic. Może przypominasz im o tym wszystkim co przeżywali w domu i stąd trudno im cię pytać bo te wszystkie wspomnienia będą wracać z drugiej strony piszesz że nie jesteś specjalnie wygadany, stąd mogą nie za bardzo wiedzieć jak z tobą rozmawiać, zadają tylko jakieś ogólne pytania i na tym kończą. Nie ma nic złego w tym że sobie pogadacie. A jak kontaktowaliście się ze sobą zanim byli dorośli?

Może oprócz tego poszukaj jakieś grupy wsparcia dla DDA.

Oni mają już własne rodziny, a czasami jest trudno rozmawiać o trudnych tematach. Wyobrażam sobie osoby z DDA szczęśliwe przy codziennych pracach, nowych relacjach, którzy się zamykają jak ktoś się ich pyta o przeszłość. Wasze pierwsze więzy w rodzinie zostały jakoś poranione, stąd jest normalne że ich pragniesz.

Sam byłem też nieśmiały (i dalej jestem w dużej mierze), ale potem też sam się przekonałem jak czasami trudno jest się odezwać do takiej osoby, zwłaszcza jak pierwsze zdania się nie kleją, wydaje się że dzielimy podobne problemy.

Zachęcam do rozejrzenia się za grupą wsparcia a w razie potrzeby nawet terapią dla DDA.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

" A jak kontaktowaliście się ze sobą zanim byli dorośli? "

 

Ja miałem 5 , 6 lat więc ...

Ale relacje były "normalne" tzn. mówił to co myślałem wiadomo jaki rozum dziecka .

Wszystko zaczęło się łamać wieku 12 lat kiedy powoli oddalałem się od siostry/brata cały ten proces mógł trwać 3 lata .

Obecnie mam 16 lat i nic się nie zmienia więc. ..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiesz mam dwie starsze siostry o 8 i 10 lat. Jak wyniosły się z domu też nie interesowały się co się ze mną dzieje, jak matka chorowała. Miały swoje życie, ja się nie skarżyłam więc one nie pytały... Zresztą z jedna do tej pory nie da się rozmawiać o osobistych sprawach... Ja nie skarżyłam się bo uważałam, że ich nie obchodzę.... Może z Twoim rodzeństwem jest tak samo. Może myślą że nie chcesz pomocy, że sobie radzisz... Tak jak inni radzą Pierwszy poproś o pomoc. I zgłoś się na terapię

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×