Skocz do zawartości
Nerwica.com

Zespół PSSD-dysfunkcje seksualne spowodowane zażywaniem SSRI


media

Rekomendowane odpowiedzi

Iniekcje , undekanian testosteronu co 6 tygodni . W ulotce jest napisane iniekcja 10-14 tygodni , bzdura . Na szczęście mam bardzo pro zachodniego lekarza we Wrocławiu urolog/ androlog i z ulotki to on się śmieje . Ja wszedłem na trt z zupełnie zdrowym poziomem testosteronu . Po prostu trzeba znaleźć dobrego lekarza i tyle  🙂 Ja planuje na stałe być na trt. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No sorry, ale trt nie wyleczycie pssd. Byłem 7 lat na TRT i wyniki miałem idealne, wysokie testosterony i nie stałem się casanową.

 

Pomogło dopiero zrzucenie sadła, ćwiczenia fizyczne i niektóre suple.

 

Jaki był efekt? Uber erekcje i libido.

Edytowane przez MiśMały

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A kto powiedział że wyleczyłem pssd trt ? 🙂 U mnie zadziałał czas , trening odpowiednia suplementacja i broń Boże żadnych ssrii , niektórzy tu biorą mikrodawki ale to tak jakby dać uzależnionemu od alkoholu mikrodawki alkoholu , przecież to wogole jest totalna abstrakcja . 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mylisz się. Mikro dawki podtrzymują moje libido na akceptowalnym poziomie a całkowite odstawienie leku powoduje totalną kastrację. Też jestem na trt i faktycznie na pssd to nie działa. Jutro będę miał selegiline. Spróbuję małe dawki stosować bo podobno podnosi libido i znosi anhedonie. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

23 godziny temu, pietraspietras napisał(a):

Iniekcje , undekanian testosteronu co 6 tygodni . W ulotce jest napisane iniekcja 10-14 tygodni , bzdura . Na szczęście mam bardzo pro zachodniego lekarza we Wrocławiu urolog/ androlog i z ulotki to on się śmieje . Ja wszedłem na trt z zupełnie zdrowym poziomem testosteronu . Po prostu trzeba znaleźć dobrego lekarza i tyle  🙂 Ja planuje na stałe być na trt. 

Czyli nie pomaga na PSSD i masz testa w normie: To w jakim celu stosujesz iniekcje? Dobry lekarz to taki, który przepisuje TRT przy normalnej produkcji własnej? Dlaczego mamy dostarczać organizmowi coś co wytwarza sobie sam w wystarczającej ilości? Chyba, że masz na poziomie 400-500 w wieku 30 lat czyli wg laboratorium w normie, ale w tym wieku standard to ok 800 i wtedy włączenie TRT ma jakieś uzasadnienie. Poza tym tak jak mówię wychodzi dość drogo jeśli już do końca życia jak u Ciebie. A dzieci już nie planujesz? Bo czytałem, że jest może być wtedy trudniej o to. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No nie wiem czy w tym wieku 800, to standard, to jest górna norma. Taki testo, to mają raczej osoby z dobrś dietą, uprawiające sporty albo jacyś szczęściarze. 

 

Moi koledzy mieli testo około 450-500 i lekarze möwią, że to jest obecnie standard.

 

Branie testo przy prawidłowym poziomie to bezsens. Jąderka potem się ma jak winogronka i nie wygląda to ciekawie.

 

 

Edytowane przez MiśMały

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 5.11.2025 o 17:10, mrNobody07 napisał(a):

Aż tak złe zdanie masz o tej grupie leków?

 

Gdyby te leki nie były aż TAK złe to nie powstały by artykuły takie jak TE gdzie PSSD nazywa się wprost "burried alive" co na polskie oznacza "pogrzebany żywcem"

 

https://rxisk.org/buried-alive-post-ssri-sexual-dysfunction-pssd/ 

 

Nie wiem Ciebie nie rusza ogrom ludzkich tragedii związany z dostaniem pssd ? Masz tu mnóstwo świadectw w zasadzie ten wątek powstał właśnie po to , jestem w 100% przekonany o tym , że jeśli ktokolwiek z tu obecnych przed przyjęciem leków z tej grupy byłby ostrzeżony o możliwych skutkach w postaci pssd nikt by tego nie przyjął.

 

Na potwierdzenie masz artykuł z jednego z najbardziej rozpoznawalnych serwisów medialnych Reuters 

 

https://www.reuters.com/legal/litigation/fda-sued-by-scientist-urging-sexual-side-effects-warning-widely-used-depression-2024-05-20/

 

W skrócie dotyczy to tego, że grupa naukowców tak zgadza się naukowców, nareszcie a nie ludzi , którym się wmawia, że coś z nimi nie tak, że im się seksu nie chce uprawiać i tak źle się czują. Właśnie ta grupa pozwala już dawno amerykańska organizację ds leków domagając się umieszczania na TEJ GRUPIE LEKOW że mogą mieć    AZ TAK ZŁE skutki uboczne , określane mianem PERSISTENT czyli potencjalnie na stałe już. 

 

Jedynie kolega ostatni co rzekomo ozdrowiał po latach jeśli tak jest to cieszy mnie to bardzo i gratuluję ale skoro tylko tak mało inwazyjne metody były stosowane to wygląda to bardziej na przypadkowe ozdrowienie coś jak u pacjentów onkologicznych w pozytywną stronę lecz nie widać w tym klucza . Być może kolega ozdrowieniec nie miał jeszcze tak daleko posuniętych zmian w neuroprzekaznictwie. 

 

Niedowiarków odsyłam choćby do "głupiego" chata gpt, nawet on nie neguje pssd i śmiało wyjaśnia gdzie leży przyczyna podając dużo ciekawych szczegółowych informacji. 

 

Za granicą dużo się mówi na ten temat , to żadna tajemna wiedza , wszystko dostępne publicznie wystarczy poczytać nikt nikomu nie mydli oczu , nie odbiera nadziei ani też nie obiecuję cudawianek. 

 

Moim zdaniem jesteśmy tu po to żeby wymieniać doświadczenia w celu uzyskania wyleczenia z tego paskudztwa. 

 

 

Edytowane przez Lukashek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Lukashekchyba nikt nie neguje, że PSSD po lekach to fakt nie podważalny. Jednak osoby, które są w ciężkiej depresji, ogromnych lękach, z atakami paniki, problemami z bezsennością decydują się na branie tych leków, bo nie mogą normalnie funkcjonować. I nawet jeśli wystąpią w/w dysfunkcję seksualne, to pikuś przy tych stanach, które wymieniłem. Skutki uboczne są paskudne. Nie ma co do tego żadnych wątpliwości 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@mrNobody07 dzięki kolego za sprostowanie i Twoją odpowiedź doceniam fakt, że znaleźliśmy jakąś nić porozumienia 

Nic osobiście do Ciebie nie mam i cieszę się, że postrzegasz to całe pssd serio. 

W drugiej kwestii nawet jestem w stanie się z Tobą zgodzić znam kobiety, które przyjmowały leki w trudnych momentach swojego życia jak opisałeś wyżej i rzeczywiście one twierdziły, że leki im pomogły jednak żadna z nich nie miała zaburzeń seksualnych, doszliśmy wspólnie do wniosku, że leki, które przyjmowały to nie były ssri i to je całe szczęście uchroniło. 

 

@Dalila_ Ciebie natomiast koleżanko nie jestem w stanie zrozumieć. Wtrącasz swoje 5 groszy w wątku osób cierpiących na PSSD i anhedonię w pakiecie jakby nie będąc stroną bo gdybyś miała PSSD to byś chyba się zgodziła ze mną, że to utrudnia życie. 

 

Czyli coś w stylu wypowiem się w temacie, który mnie nie dotyczy a co mi tam prawda?

 

Jeśli ktoś ma ataki paniki mam nadzieję, że piszesz w swoim imieniu bo o to tu chodzi, to jak weźmie ssri to nie działa mu seksualność a co za tym idzie brak szans na zdrowy związek w życiu. Jak je z kolei odstawi to ma ryzyko dostania pssd, z którym również nie ułoży sobie życia w związku. Gdzie Twoim zdaniem są te korzyści o których mówisz? 

 

Tylko z góry zaznaczam, że jak chcesz napisać, że może dla kogoś seks nie jest tak ważny to właśnie ten wątek jest dla ludzi, dla których jednak jest tak ważny. A skoro Cię temat nie dotyczy to nie wiem skąd atak w moją stronę. 

Edytowane przez Lukashek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

29 minut temu, Lukashek napisał(a):

@mrNobody07 dzięki kolego za sprostowanie i Twoją odpowiedź doceniam fakt, że znaleźliśmy jakąś nić porozumienia 

Nic osobiście do Ciebie nie mam i cieszę się, że postrzegasz to całe pssd serio. 

W drugiej kwestii nawet jestem w stanie się z Tobą zgodzić znam kobiety, które przyjmowały leki w trudnych momentach swojego życia jak opisałeś wyżej i rzeczywiście one twierdziły, że leki im pomogły jednak żadna z nich nie miała zaburzeń seksualnych, doszliśmy wspólnie do wniosku, że leki, które przyjmowały to nie były ssri i to je całe szczęście uchroniło. 

 

@Dalila_ Ciebie natomiast koleżanko nie jestem w stanie zrozumieć. Wtrącasz swoje 5 groszy w wątku osób cierpiących na PSSD i anhedonię w pakiecie jakby nie będąc stroną bo gdybyś miała PSSD to byś chyba się zgodziła ze mną, że to utrudnia życie. 

 

Czyli coś w stylu wypowiem się w temacie, który mnie nie dotyczy a co mi tam prawda?

 

Jeśli ktoś ma ataki paniki mam nadzieję, że piszesz w swoim imieniu bo o to tu chodzi, to jak weźmie ssri to nie działa mu seksualność a co za tym idzie brak szans na zdrowy związek w życiu. Jak je z kolei odstawi to ma ryzyko dostania pssd, z którym również nie ułoży sobie życia w związku. Gdzie Twoim zdaniem są te korzyści o których mówisz? 

 

Tylko z góry zaznaczam, że jak chcesz napisać, że może dla kogoś seks nie jest tak ważny to właśnie ten wątek jest dla ludzi, dla których jednak jest tak ważny. A skoro Cię temat nie dotyczy to nie wiem skąd atak w moją stronę. 

Żaden atak, napisałam ze nie uwazam by dla każdego zalagodzenie somatow/ objawów nerwicy jest ważniejsze od sfery seksu. Myślę nawet że jest odwrotnie, wielu by wolało znosić nerwice ale mieć wporzo seks. A sobie pisze by był ruch na forum, no i jestem irytująca wieeem😘 nie złość sie

;)

A takto ogólnie brałam ssri, nie widziałam ich działania 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×